Dom 5 czerwca 2019

Wiosenne sprzątanie – czy może być mniej uciążliwe?

Pierwsze ciepłe miesiące to nie tylko możliwość dłuższych aktywności na świeżym powietrzu. Pod wpływem wiosennego słońca lepiej widać zimowe pozostałości w zakamarkach naszych mieszkań. Do odświeżenia wnętrza mieszkania nastrajają również zbliżające się święta wielkanocne i majówka, kiedy milej będzie spędzić wolny czas w czystym mieszkaniu. Szczęśliwie, rynek artykułów gospodarstwa domowego, pozwala przyspieszyć wiosenne sprzątanie. Z czego warto skorzystać?

Odkurzacz – jaki wybrać?

Najpopularniejszym i trudnym do zastąpienia w trakcie robienia porządków sprzętem jest odkurzacz. Najtańsze modele znajdziemy już za niecałe 300 złotych. Tanie urządzenia o mniejszej pojemności świetnie sprawdzą się w mniejszych mieszkaniach, dlatego jeśli szukasz odkurzacza do domu jednorodzinnego, musisz liczyć się z nieco większym wydatkiem.

Odkurzacz klasyczny występuje w dwóch wersjach – z wbudowanym pojemnikiem zbierającym zanieczyszczenia oraz z wymiennym workiem wykonanym z papieru lub materiału. Cena klasycznego odkurzacza wynika z klasy energetycznej, im wyższa, tym droższy, ale bardziej ekonomiczny, sprzęt oraz z pojemności zbiornika na odpady.

Odkurzacz bezprzewodowy, w odróżnieniu od klasycznego urządzenia, nie wymaga podłączenia do prądu. Sprzęt zasilany jest z akumulatora, więc długość odkurzania uzależniona jest od jego pojemności. Odkurzacze bezprzewodowe nadają się do sprzątania pomieszczeń, w których dostęp do prądu jest utrudniony. Należy jednak pamiętać, że ze względu na budowę, pojemnik na nieczystości nawet w droższych urządzeniach będzie miał rozmiar zbliżony do mniejszych odkurzaczy klasycznych.

Sprawdź, jakie produkty ułatwiające sprzątanie, znajdziesz w sklepie Neo24.

Odkurzacze bezprzewodowe również nie wymagają do pracy podłączenia do zasilania, jednak od urządzeń bezprzewodowych odróżnia je to, że nie potrzebują również żadnych działań z naszej strony. Sprzęt możesz zaprogramować tak, by odkurzanie odbywało się pod Twoją nieobecność. Wadą odkurzaczy bezprzewodowych jest to, że nie zawsze radzą sobie z rodzajem nieczystości. Może to spowodować awarię, kiedy odkurzacz będzie próbował posprzątać rozlaną owsiankę lub inne, tego rodzaju zabrudzenie.

Czym odkurzać dom alergika?

Sprzątanie domu, w którym mieszka osoba uczulona na znajdujące się w kurzu roztocza, może początkowo wydawać się bardziej wymagające. Klasyczne odkurzacze, bez znaczenia w jaki worek oraz sposób zasilania są wyposażone, w trakcie pracy wciągają zabrudzenia, ale jednocześnie uwalniają drobiny kurzu i roztoczy. Doraźnym rozwiązaniem jest wietrzenie pomieszczeń po odkurzaniu, jednak w dłuższej perspektywie dobrze jest rozważyć zakup odkurzacza z filtrem wodnym, a zmiotkę do kurzu zastąpić oczyszczaczem parowym. Filtr wodny zatrzyma alergeny wewnątrz urządzenia, a myjki parowe nie pozwolą im unosić się w powietrzu.

Mopy automatyczne i myjki do szyb

Zarówno podczas regularnych, jak i bardziej gruntownych porządków, Twoją pracę przyspieszą mniejsze akcesoria do sprzątania. Mopy z mechanizmem ułatwiającym wyciskanie przyspieszą schnięcie podłóg, odkurzacze do czyszczenia okien przywrócą błysk szybom, a Ty będziesz mógł cieszyć się wiosennymi promieniami bez konieczności spędzania popołudnia na żmudnym polerowaniu.

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jolaa
Jolaa
4 lat temu

robot odkurzający też warto wspomnieć bo robi dużo fajnej roboty. ja mam roombę od paru lat i fajnie odkurza, ostatnio byłam u znajomych na weekend którzy mają dwa psy i mają dużo odkurzania nie wiem jak mogą żyć bez robota, bardzo go teraz doceniam

Dania główne 3 czerwca 2019

Chłodnik z botwinki. Orzeźwiający smak lata

Chłodnik z botwniki wprost uwielbiam. Odkąd pamiętam, w moim rodzinnym domu wczesnym latem, na stole królowały różnorodne chłodniki. Moja babcia była mistrzynią w przyrządzaniu zupy z botwinki, ale równie smaczne wychodziły jej i z rzodkiewki i z ogórków.

Chłodnik z botwniki to idealny pomysł na szybki, lekki obiad na upalne popołudnie. Uwielbiam jego chłód, smak i konsystencję. Miła odmiana od znacznie cięższych i bardziej treściwych zimowych zup na rozgrzanie.

Podstawą każdego chłodnika jest gęsty i dość kwaskowaty, a dzięki temu orzeźwiający, jogurt. Ja wykorzystuję i zwykły naturalny jogurt, który często robię sama w domu, jak i kefir, oraz jogurt bałkański, który ma bardziej wyrazisty smak.

Przepis, który Wam podam, pochodzi z kuchni mojej babci – zależnie od tego, które warzywo wolicie, śmiało możecie zastosować je zamiast botwinki. Taka letnia zupa nie tylko mile orzeźwi, ale i dostarczy zmęczonemu organizmowi wielu witamin i cennych składników odżywczych.

Chłodnik z botwinki. Składniki na spore porcje dla 4 osób:

  • 1 l jogurtu naturalnego lub kefiru
  • 1 pęczek botwinki (buraczki i łodygi z liśćmi)
  • 1 pęczek koperku
  • 1 pęczek szczypiorku
  • 1 pęczek rzodkiewki lub ogórek gruntowy (osobiście wolę ogórka, bo rzodkiewka czasem może tłumić delikatny smak buraczków)
  • sok z ½ cytryny
  • 2 ząbki czosnku (jeśli lubicie jego smak)
  • sól i pieprz do przyprawienia
  • woda lub warzywny bulion
  • jajko ugotowane na twardo jako dodatek

Przygotowanie:

  1. Buraki obieram lub po prostu dobrze szoruję ich skórkę (jeśli jest bardzo delikatna) pod bieżącą wodą. Kroję bulwy, łodygi i liście w drobną kosteczkę. Wrzucam botwinkę do garnka z wodą, która powinna jedynie przykryć warzywa. Gotuję botwinkę do miękkości, ok. 10-15 minut, a pod koniec gotowania dodaję sok z cytryny. Zdejmuję z ognia i studzę, a następnie blenduję (nie jest to konieczne, ja po prostu lubię kremowe zupy)
  2. Do garnka z ugotowaną botwinką dodaję jogurt lub kefir, starty na drobnych oczkach ogórek (ew. rzodkiewkę), posiekany szczypior i koper. Doprawiam solą i pieprzem oraz wyciskam przez praskę czosnek, dobrze mieszam.
  3. Przelewam chłodnik do wazy i wstawiam do lodówki na noc. Aby chłodnik był idealny, musi spędzić przynajmniej kilka godzin w chłodzie.
  4. Gotuję jajka na twardo (tyle sztuk, ile osób będzie przy stole). Wlewam chłodnik do talerzy, kroję jajka na pół i wkładam je do zupy tuż przed podaniem.

To wszystko – można się już rozkoszować smakiem świeżych warzyw i chłodem jogurtu 🙂 I coś na sam koniec. Nawet, jeśli Wasza lodówka w danej chwili świeci pustkami, ale znajdziecie w niej jogurt, możecie się ograniczyć do samego jogurtu, jednego rodzaju warzyw oraz szczypiorku lub kopru, soli i pieprzu. Chłodnik w wersji skromniejszej nie odstaje mocno smakiem od bogatszego “oryginału”.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 3 czerwca 2019

Ślimaki to mięczaki. Dziecięca Gra Roku 2019

“Ślimaki to mięczaki” wydawnictwa Nasza Księgarnia, to gra idealna na rodzinne popołudnia. Rozgrywka jest szybka, łatwa i przyjemna – dadzą się w nią wciągnąć nie tylko młodsze dzieciaki, ale także starsze rodzeństwo i ich rodzice. Nie bez przyczyny gra planszowa „Ślimaki to mięczaki” została wybrana Dziecięcą Grą Roku 2019.

“Ślimaki to mięczaki”

„Ślimaki to mięczaki” to gra planszowa o prostych, choć niecodziennych zasadach i bardzo ładnej grafice.

ślimaki to mięczaki

Plansza dołączona do opakowania gry jest cudownie kolorowa, podłużna, składana na trzy części. W sumie umieszczono na niej dziewiętnaście pól, które stanowią swoisty tor wyścigu przez las. Właśnie tu będą ścigać się ślimaki. Wskazane pola mają różne kolory (sześć kolorów), co jest istotne w podliczaniu zdobytych punktów. Gracze wykorzystują sześć drewnianych, kolorowych ślimaków, które odpowiadają kolorom pól na planszy. Ślimaki są duże i stabilne, więc dzieci nie przewracają ich podczas przesuwania po polach. Znaczniki graczy, które w tajemnicy wybiera się przez rozpoczęciem rozgrywki, wskazują ślimaki należące do gracza.

ślimaki to mięczaki

Kto pierwszy ten lepszy? Nie w tym przypadku 🙂

Zasady są ciekawe, bo nie chodzi o to, by jak najszybciej dotrzeć do mety (zawsze dociera tylko jeden ślimak), tylko by zebrać jak najwięcej punktów swoimi ślimakami. To, jaki ślimak do kogo należy, dowiadujemy się po rozgrywce, gdy można już odwrócić znaczniki do góry. Oczywiście każdy by chciał, by ukryte pod plakietkami ślimaki zdobyły największą ilość punktów właśnie dla niego.

ślimaki to mięczaki

Ruch ślimakami następuje po rzuceniu każdą z czterech kości z kolorowymi ściankami, które wskazują, jakim ślimakiem można poruszyć.

ślimaki to mięczaki

 

I teraz tak – są dwie opcje ruchu:

  1. przesuwamy albo ślimaka w wylosowanym kostką kolorze,
  2. albo dowolnego ślimaka, który stoi na polu w kolorze wyrzuconym przez kostkę.

I tak cztery razy, czyli cztery dowolne ruchy (zgodnie z zasadami) o jedno pole do przodu.

Żetony pozwalają podliczyć zdobyte przez graczy punkty. Wygrywa ten, kto zbierze najwięcej żetonów – kapsli.

ślimaki to mięczaki

Tu możecie obejrzeć instrukcję obsługi do gry -> https://nk.com.pl/slimaki-to-mieczaki/2615/gra.html

“Ślimaki to mięczaki” to gra, która idzie ekspresem, jednocześnie dając wiele radości i  emocji, bo każdy by chciał, by ukryte pod plakietkami ślimaki zdobyły największą ilość punktów dla niego. Rozegraliśmy ją już dziesiątki razy, a jeszcze nam się nie znudziła. Szczerze więc polecam, nie będziecie zawiedzeni 🙂  

autor gry: Eugeni Castano
ilustrator: Maciej Szymanowicz
wiek: 5-105 lat
liczba graczy: 2-6
czas gry: 20 minut
płeć: chłopiec / dziewczynka
wymiary: 200 x 200 x 45

Serdecznie dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie gry do recenzji.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close