Zamiast wydawać polecenie – pytaj. Sposób, który działa na dzieci
Nie znam rodzica, który nie chciałby być dobrym i skutecznym w swojej roli. Przyznajmy się sami przed sobą, że zależy nam, by nasze dzieci nas słuchały, by szybko i sprawnie wykonywały polecenia i były posłuszne. Tymczasem zazwyczaj dziecko „nie działa” tak, jakbyśmy sobie tego życzyli.
Ile razy powtarzasz, by posprzątało swój pokój? Jak często prosisz, by się pośpieszyło? Ciągle wypowiadasz te same słowa, które trafiają gdzieś w eter?
Nie jesteś jedynym sfrustrowanym rodzicem na świecie! Naprawdę mało które dziecko spełnia oczekiwania mamy i taty, radośnie stosując się do ich zaleceń i zawsze „dobrze się zachowuje”.
Podpowiem Ci dzisiaj, jak możesz sprawić, by samemu mniej się denerwować i widzieć efekty swoich działań na co dzień.
Zastanów się… Lubisz, gdy ktoś Ci rozkazuje? Nie denerwujesz się, gdy ktoś Cię pogania? Wkurzasz się, gdy ktoś nakazuje Ci zrobienie czegoś, w czym nie dostrzegasz sensu? Chętnie spędzasz czas z osobami, które „wiedzą lepiej”? O niebo przyjemniej jest móc decydować o sobie i swoim życiu, samemu dochodzić do pewnych rozwiązań i czuć własną autonomię. Prawda?
Dziecko to też człowiek! I ma dokładnie tak samo, jak Ty. Powiesz: ale ono tak mało jeszcze wie, tak niewiele rozumie… Masz prawo być niedowiarkiem, ale takim, który sprawdzi, czy przedstawiony przeze mnie sposób czasem nie zadziała 😉
Na czym ten sposób polega?
Zamiast mówić dziecku, co ma zrobić, zaangażuj je do samodzielnego wymyślenia rozwiązania danej sytuacji, problemu.
Jak?
Rozkazy i polecenia zamień na pytania. Zadawanie pytań powoduje, że dziecko czuje się zaangażowane w działanie i pokazuje mu, że wierzymy w to, że samo znajdzie odpowiedź.
Przykłady:
Zamiast: Umyj zęby!
Co powinieneś zrobić, żeby mieć zdrowe zęby?
Zamiast: Znów nie sprzątnąłeś talerza!
Co robimy po skończonym posiłku?
Zamiast: Odrób zadanie!
Jak planujesz dziś odrabiać zadanie?
Zadając pytanie, dajesz dziecku okazję do przypomnienia sobie tego, co już wie. Pokazujesz mu, że jego punkt widzenia jest dla Ciebie znaczący, a ono jest dla Ciebie ważne. Sobie oszczędzasz konieczności ciągłego wydawania poleceń, tłumaczenia, gderania, którego dzieci i tak nie słyszą.
Przyznam się Wam, że gdy jakiś czas temu sama przeczytałam o tym sposobie, to z jednej strony forma pytań wydawała mi się zwyczajnie nienaturalna w codziennej komunikacji z dzieckiem, a z drugiej strony psychologiczne wyjaśnienie jak najbardziej do mnie trafiało. Stwierdziłam, że nic nie stracę, jeśli po prostu przetestuję. I przeżyłam miłe zaskoczenie, gdy okazało się, że to działa. Jest skuteczne w domu w przypadku Aleksa, ale także jego kolegów, którzy u nas goszczą, działa też doskonale w mojej pracy z uczniami w szkole. Naprawdę dzieci słuchają, kiedy oczekuje się od nich aktywności i wymyślenia rozwiązania, a nie tylko mówi im się, co mają robić. I zwróć uwagę, że gdy pytasz, a nie rozkazujesz, dzieje się to na spokojnie, bez stresu. A dzieci zachowują się lepiej, kiedy czują się lepiej, gdy nie są poganiane, nie doświadczają złości, upokorzenia. Chętniej współpracują, gdy czują zachętę i wsparcie.
Spróbujesz? Daj znać, czy i u Ciebie działa!