Dania główne 31 października 2021

Ziemniaki jesiennie – trzy pomysły na ziemniaczane dania według Andrzeja Polana

Wraz z nadejściem jesieni na naszych stołach królują: dynia, cukinia, papryka, buraki. Zajadamy się też soczystymi jabłkami, gruszkami, śliwkami… W jesiennej kuchni Andrzeja Polana szczególne miejsce zajmują ziemniaki. Znawca i miłośnik tradycyjnej kuchni polskiej, ekspert kulinarny kampanii „Ziemniaki czy kartofle? Wybierz, smakuj i jedz” proponuje o tej porze roku dania, w których nie może ich zabraknąć. Inspiracją do stworzenia przepisów z ziemniakami w roli głównej jest dla Andrzeja Polana kuchnia regionalna – z Kaszub, Małopolski i Podhala.

 – Trudno wyobrazić sobie polską kuchnię bez ziemniaków. Jesienią nabierają one wyjątkowego smaku, kojarzą się z ciepłem, kominkiem, ogniskiem… Czy z kiełbaskami po kaszubsku, rydzami po małopolsku, czy też na słodko ze śliwkami w kuchni podhalańskiej, ziemniaki stanowią doskonałą i niepowtarzalną bazę dla tradycyjnych dań w nowej odsłonie. Przygotowując potrawy z ziemniakami, koniecznie pamiętajmy o przyprawach, które dodają im charakteru. Dzięki temu nasza kuchnia będzie bardziej aromatyczna,
a ziemniaki – jeszcze smaczniejsze –
mówi Andrzej Polan, szef kuchni i ekspert kulinarny IV edycji kampanii „Ziemniaki czy kartofle? Wybierz, smakuj i jedz”.

Jesienne propozycje Andrzeja Polana:

KUCHNIA KASZUBSKA

Pikantne kaszubskie kiełbaski domowe w ziemniakach

Składniki:

  • 200g wołowiny gulaszowej
  • 200g szynki wieprzowej
  • 200g baraniny lub jagnięciny
  • 2 cebule
  • gorczyca i kolendra w ziarnach
  • 3-4 ziarenka jałowca
  • 200ml rosołu z niedzieli
  • sól, pieprz, majeranek

Mięsa wszystkie mielimy na grubym oczku. Cebulę przesmażamy i również mielimy. Do masy dodajemy wszystkie przyprawy, dokładnie wyrabiamy, dodając rosół. Z masy formujemy kiełbaski, układamy na pergaminie i wstawiamy do nagrzanego piekarnika o temp. 200 stopni na ok. 20 minut. Po przyrumienieniu wyjmujemy kiełbaski z piekarnika.

Kaszubskie kiełbaski_fot.Grzegorz Grzeszczak-G&G Authentic

Kaszubskie kiełbaski_fot.Grzegorz Grzeszczak-G&G Authentic

Jak przygotować ziemniaki?

  • 300g ziemniaków
  • masło klarowane do smażenia
  • 2 łyżki musztardy francuskiej
  • 150ml śmietanki 36%
  • sól, pieprz

Na maśle przesmażamy ziemniaki pokrojone w kostkę, podlewamy rosołem, który nam pozostał z przygotowania kiełbasek. Dusimy do miękkości, doprawiamy pieprzem i solą, dodajemy śmietankę i redukujemy. Na koniec dodajemy musztardę. Kiełbaski umieszczamy w ziemniakach i raz jeszcze wstawiamy do piekarnika na ok. 15 minut.

 

KUCHNIA MAŁOPOLSKA

Jacek placek z rydzami w pomidorach

Składniki:

  • 4 ziemniaki
  • natka pietruszki, koperek
  • sól, pieprz czarny, gałka muszkatołowa, cząber, kminek mielony
  • masło klarowane

Ziemniaki ścieramy na tarce o grubszych oczkach, zasalamy, chwilę czekamy i odciskamy z nadmiaru soku, wylewając go do miski. Po krótkiej chwili odlewamy sok, a skrobię osadzoną na dnie dodajemy z powrotem do ziemniaków, dodajemy posiekane drobno zioła, przyprawy. Na maśle klarowanym smażymy nieduże placki, odsączamy na ręczniku papierowym.

Jacek placek z rydzami_fot.Grzegorz Grzeszczak-G&G Authentic

Jacek placek z rydzami_fot.Grzegorz Grzeszczak-G&G Authentic

Co dalej?

  • 300g rydzów
  • 2 cebule
  • 4 duże dojrzałe pomidory polskie
  • sól, pieprz
  • ziele angielskie, liść laurowy

Rydze kroimy w paski, podobnie kroimy cebulę. Pomidory miksujemy blenderem na puree. Na maśle przesmażamy cebulę do miękkości, dodajemy pokrojone rydze, smażymy 3-4 minuty. Do podsmażonych grzybów z cebulą dodajemy zmiksowane pomidory, doprawiamy przyprawami i dusimy ok. 20 minut do częściowego odparowania sosu.

 

KUCHNIA PODHALAŃSKA

Zakopiańskie kluski z bryndzą, śmietaną i śliwkami

Składniki:

  • 1kg ziemniaków
  • 200g bryndzy owczej
  • 3 jajka
  • 2 łyżki śmietany 18%
  • sól, pieprz do smaku

Ziemniaki gotujemy w mundurkach, po ugotowaniu obieramy, studzimy i przepuszczamy przez praskę. Bryndzę mieszamy ze śmietaną, pieprzem i solą. Łączymy z ziemniakami, jajkami i mąką, ale w niedużej ilości. Ciasto przekładamy na stolnicę, robimy wałki, spłaszczamy i jak kopytka kroimy ukośnie. Gotujemy w wodzie z dodatkiem soli ok. 7 minut.

Zakopiańskie kluski_fot.Grzegorz Grzeszczak-G&G Authentic

Zakopiańskie kluski_fot.Grzegorz Grzeszczak-G&G Authentic

Polewa ze śliwek

  • 600g śliwek świeżych lub mrożonych
  • 2 łyżki miodu
  • 300ml śmietany 18%
  • 2 łyżki masła

Na patelnię wrzucamy masło i miód, rozpuszczamy i dodajemy śliwki, smażymy na miękko. Nasze kluski podajemy polane śliwkami i gęstą śmietaną.

Ogólnopolska kampania promocyjno-edukacyjna „Ziemniaki czy kartofle? Wybierz, smakuj i jedz”, której organizatorem jest Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych, sfinansowana jest ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw.

Więcej informacji o kampanii znajduje się na stronie internetowej: www.ziemniakiczykartofle.com.pl

Materiał zewnętrzny przesłany przez Partnera.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kulinaria 30 października 2021

Jabłko – owoc zero waste – 4 ciekawe sposoby na wykorzystanie skórek i gniazd nasiennych

Po przyrządzeniu jesiennej szarlotki zostaje nam dużo skórek i gniazd nasiennych zazwyczaj trafiających do kosza. Szkoda, bo zawierają bardzo wiele cennych dla zdrowia składników odżywczych. Czasem wykorzystujemy obierki jako bazę do herbatek owocowych czy kompotu ale mają one kilka, mniej oczywistych zastosowań. Zobacz ile możemy zyskać jedząc jabłka i żyjąc w duchu zero waste.

Zero waste – jak wykorzystać skórki i gniazda nasienne jabłek? Cztery pomysły

Domowy ocet jabłkowy

Taki ocet doskonale sprawdza się w kuchni ale z powodzeniem możemy go wykorzystywać jako ekologiczny środek do sprzątania lub kosmetyk do pielęgnacji ciała. Skórki i gniazda nasienne jabłek wsypujemy do dużego szklanego słoika do wysokości ok. 2 cm od jego górnej krawędzi. Słoik napełniamy wodą, tak aby skórki i gniazda nasienne zostały całkowicie zakryte. Owocowe obierki obciążmy, np. talerzykiem, by cały czas były pokryte płynem. Słoik przykrywamy czystą ścierką lub gazą i zawiązujemy sznurkiem lub gumką. Odstawiamy w ciepłe miejsce. Od czasu do czasu mieszamy drewnianą łyżką. Po około 30 dniach, gdy mikstura przestanie buzować i pojawi się kwaśny zapach, zlewamy otrzymany płyn, który przechowujemy w szklanych butelkach w lodówce.

Owocowe chipsy

Skórki, w bardzo prosty sposób, możemy wykorzystać do wykonania pysznej, domowej przekąski, bez porównania zdrowszej od popularnych chipsów ze sklepu. Przygotowanie jest naprawdę łatwe. Skórki mieszamy z odrobiną miodu i szczyptą cynamonu, wykładamy na blachę z papierem do pieczenia i umieszczamy w rozgrzanym do 200 stopni C piekarniku na około 25 minut. Chipsy będą gotowe, gdy staną się chrupiące i zarumienione.

Galaretka

Aby przyrządzić pyszny deser wystarczą gniazda nasienne i skórki z kilkunastu jabłek, woda, cukier i odrobina soku z cytryny. W dużym garnku umieszczamy gniazda nasienne i skórki. Dodajemy wodę (aż do przykrycia składników) i gotujemy do czasu, gdy gniazda zmiękną, a około połowa wody odparuje. Skórki i gniazda nasienne odcedzamy. Uzyskany płyn wlewamy z powrotem do garnka. Gotujemy na dużym ogniu często mieszając do czasu osiągnięcia konsystencji żelu. Galaretkę przelewamy do wysterylizowanych słoików. Pozostawiamy w słoikach po 2 cm wolnej przestrzeni. Szczelnie zakręcamy i pasteryzujemy w garnku z wodą przez kilka minut.

Potpourri zapachowe

To rewelacyjny pomysł na naturalny zapach, idealną alternatywę dla drogich i nieestetycznych odświeżaczy powietrza, np. do szafy. Potpourri jest jadalne, więc mona również dodać trochę do herbaty. Wysuszamy skórki i kilka plasterków gniazd nasiennych jabłka. Dodajemy laskę cynamonu, wanilii, kilka plasterków imbiru i trochę goździków. Przechowujemy w szczelnym słoiku. Gdy chcemy uzyskać piękny zapach zalewamy mieszankę wrzątkiem. Potpourri to nie tylko naturalny, ładnie pachnący odświeżacz powietrza, ale również wspaniała dekoracja, dlatego warto urozmaicić kompozycję ciekawymi, kolorowymi dodatkami, np. kwiatami, szyszkami, czy orzechami i dumnie eksponować w domu.

Artykuł powstał w ramach kampanii „CuTE: Kultywowanie smaku Europy” prowadzonej w latach 2019-2021 przez FruitVegetablesEUROPE (EUCOFEL) – Europejskie Stowarzyszenie Handlu Owocami i Warzywami. Polskim partnerem projektu jest Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw (KZGPOiW).

Źródło informacji: Brandmates

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 29 października 2021

Neurony w akcji – wyścigowa gra planszowa

Neurony w akcji to nieprzekombinowana gra, która ma szansę podbić serca całej rodziny prostotą. Szybko nauczycie się w nią grać i szybko dostrzeżecie wszystkie jej plusy. 

Neurony w akcji – co znajdziemy w pudełku?

Neurony w akcji to prosta planszówka z nieskomplikowanym wyposażeniem. W pudełku znajdziemy:

– 90 dwustronnych kart misji: 10 poziomów, każdy ma 9 kart,

– 60 dwustronnych kafelków z kolorowymi liczbami i symbolami,

– instrukcję (moim zdaniem bardzo jasno napisaną).

 

gra neurony w akcji neurony w akcji

 

Neurony w akcji – zasady gry 

 

To, co urzeka już na starcie, to bardzo elastyczne zasady gry. Producent przygotował trzy warianty:

– gdy wszyscy gracze są na tym samym poziomie;

– gdy gracze są na różnych poziomach (np. rodzice i dzieci, dzieci z dużą różnicą wieku),

– wersja solo – jednoosobowy trening ze stoperem.

 

Jednakże, jak powiedziałam, zasady są elastyczne. Cytując instrukcję: Zachęcamy do eksperymentowania z poziomami trudności i długością rozgrywki

Myślę, że starsze dzieci i dorośli spokojnie mogą zacząć od poziomu piątego, wcześniej jest raczej nudno. Natomiast przedszkolaki i młodsi uczniowie mogą na piątym skończyć. Potem robi się dla nich za trudno. 

 

Sama mechanika gry jest bardzo prosta. Polega na układaniu kafelków z liczbami i symbolami na kartach misji. Ale, żeby nie było tak łatwo, są pewne odgórne zasady:

– kafelki trzeba układać po kolei, od lewej strony do prawej,

– można używać do tego tylko jednej ręki.

 

Zadania na kartach misji występują w pięciu wersjach:

– najprostsza polega na dopasowaniu kształtu obrazka w dowolnym kolorze,

– dopasowanie koloru bez względu na kształt,

– dopasowanie konkretnego kształtu i koloru,

– dopasowanie kafelka z właściwą cyfrą na pierwszym lub drugim miejscu,

– dopasowanie kafelków tak, by symbole < i > wskazywały prawdę. Tego rodzaju zadania pojawiają się na poziomie ósmym, dziewiątym i dziesiątym i naprawdę wymagają uwagi. Można się oszukać, jeśli na początku położymy kafelek z liczbą 93, a później będziemy szukać większego od niego, ale z określonym kształtem lub kolorem.

 

W zależności od wybranego wariantu gry cel może być różny:

– jak najszybsze ukończenie dziesięciu poziomów,

– zebranie jak najwięcej wykonanych kart misji,

– indywidualny trening oko-ręka-logika.

neurony w akcji

Neurony w akcji – dla kogo jest gra 

 

Na pewno dla fanów ścigania. Producent sugeruje, by jednorazowo grało maksymalnie pięć osób w wieku 6-99 lat. Nie wiem, czemu dyskryminuje młodszych i starszych. Moim zdaniem już czterolatek da radę zagrać na kilku pierwszych poziomach, w których chodzi tylko o rozpoznawanie kolorów i kształtów. Natomiast stulatkowie i starsi raczej nie zapomnieli, na czym polega porównywanie wielkości liczb, więc ich też bym zaprosiła do stołu. 

Czy może grać więcej niż pięciu graczy? Nie wiem, nie próbowałam. Myślę jednak, że o ile na niższych poziomach byłoby to możliwe, to na wyższych przeszkodą będzie brak dostatecznie dużej liczby kafelków, bo tu wybór jest coraz mniejszy, co dodatkowo utrudnia grę. 

neurony w akcji

Neurony w akcji – wrażenia z gry 

 

Neurony w akcji to w istocie wyścigówka, więc emocji nie brakuje. Co prawda nie ma tu stopera, za to mamy zasadę: kto pierwszy ten lepszy. Czyli kto pierwszy dobrze wypełni kartę misji kafelkami, ten wygrywa rundę. Nie ma czasu na podglądanie, jak idzie rywalom, trzeba się naprawdę spieszyć, żeby wykonać swoją misję szybko i prawidłowo. O ile na pierwszych pięciu poziomach jest to przysłowiowa kaszka z mleczkiem, to już od szóstego robi się trudniej, a od ósmego trzeba się naprawdę dobrze skupić, by wykonać zadanie szybko i zgodnie z zasadami. 

 

Nie wiem, ile czasu trwa gra, producent twierdzi, że pół godziny, mam wrażenie, że nam to zajęło mniej. Pewnie wszystko zależy od tego, jak wytrawni gracze usiądą do stołu. 

 

Gra zmusza do pracy umysłowej i za to dostaje ode mnie dużego plusa. Rozwija u dzieci spostrzegawczość, refleks i kompetencje matematyczne. 

 

Nieskomplikowane zasady gry to także bardzo duży plus, bo w grę można szybko wciągnąć kolejne osoby. Nie ma tu konieczności długich tłumaczeń i zapamiętywania skomplikowanych zasad. 

 

Jeśli chodzi o stronę wizualną, to nie ma się do czego przyczepić. Karty misji są giętkie, ale dość mocne, a kafelki sztywne i grube. Obstawiam, że niełatwo byłoby je zniszczyć, ale nie będę próbować. 

Kolorystyka jest bardzo prosta, co także zapisuję na plus. Nawet przy wymieszaniu kafelków z kolorowymi symbolami nie można nabawić się oczopląsu. 

Macie chrapkę na tę grę? To się spieszcie! Do 14.11 możecie ją kupić o 20% taniej. Wystarczy przy zakupach użyć kodu rabatowego wrolimamy20 → KLIK 

neurony w akcji

Recenzja powstała w ramach współpracy z Wydawnictwem Edgard Games. Dziękujemy! 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close