W przedszkolu 28 lipca 2020

AllRight – nauka angielskiego dla dzieci

Rok 2020 wraz z pandemią przyniósł nam zamknięcie szkół i przedszkoli. W konsekwencji czego przeszliśmy na edukację zdalną. Dla mnie był to czas, kiedy odkryłam, że niektóre zajęcia dodatkowe mojego dziecka mogą z powodzeniem odbywać się w domu. Tak było z nauką języka angielskiego.

Nauka języka w domu okazała się idealnym rozwiązaniem. Dużym plusem była oszczędność czasu, który w innych okolicznościach trzeba poświęcić na dojazd. Kolejna zaleta to komfort uczenia się – we własnym pokoju jest swobodniej i bezpieczniej. Jestem pewna, że przy angielskim on-line zostaniemy na dłużej.

Dziś opiszę Wam moje wrażeniach na temat nauki angielskiego przez Internet w szkole dla dzieci AllRight.

BEZPŁATNE LEKCJE ONLINE NA IGTV i FACEBOOKU ALLRIGHT

W pierwszej kolejności odwiedziłam profil szkoły AllRight na Facebooku. Miłym zaskoczeniem były prowadzone dwa razy w tygodniu lekcje on-line dostępne dla wszystkich! Zawołałam syna i dwie moje siostrzenice, posadziłam dzieciarnię przed komputerem i włączyłam transmisję.

Prowadząca, Monika Sierra, szybko i swobodnie nawiązała relację z dzieciakami po drugiej stronie ekranu i w mgnieniu oka zainteresowała lekcją. Wciągnęła się nie tylko młodzież, ale i ja również, a najbardziej żywiołowo reagowała dziewięcioletnia Martynka. Zachęcona lekcjami na Facebooku postanowiłam zapisać Aleksa na bezpłatną indywidualną lekcję próbną.

Jeśli chcecie skorzystać z bezpłatnych lekcji on-line na Facebooku i Instagramie, to odbywają się w każdy wtorek i czwartek o godzinie 16:00.

BEZPŁATNA LEKCJA PRÓBNA ALLRIGHT

Na kilka godzin przed rozpoczęciem zajęć otrzymałam e-maila z przypomnieniem o lekcji wraz z linkiem do klasy. Aby skorzystać z lekcji online, wystarczy komputer, tablet lub telefon z kamerką i dostęp do Internetu. Przydadzą się też słuchawki i mikrofon. O ustalonej godzinie Aleks kliknął link i po chwili został połączony z nauczycielem.

Lekcja próbna trwała 25 minut i odbywała się w klasie interaktywnej, czyli intuicyjnej i prostej w obsłudze platformie edukacyjnej AllRight. W komputerze nie trzeba było instalować żadnej aplikacji, natomiast by skorzystać z zajęć na tablecie czy telefonie, konieczne byłoby ściągnięcie darmowej aplikacji z Google Play/App Store.

Po zalogowaniu Aleks spotkał się z panią Moniką – tą samą, którą znał już z lekcji na Facebooku. W indywidualnym kontakcie pani Monika jeszcze bardziej „urosła w oczach” mojego dziecka – był zachwycony zajęciami! Lektorka głównie mówiła po angielsku, ale w razie potrzeby wyjaśniała po polsku, dzięki czemu syn nie czuł się zakłopotany, gdy czegoś nie rozumiał. Aleks podczas lekcji dużo mówił, ale miał też czas na zabawę, a nawet — słyszałam na własne uszy — mój 11-latek śpiewał piosenkę. I w efekcie, Aleks chce jeszcze!

Dla mnie ważne jest to, że zajęcia prowadzone były na żywo, Aleks widział, słyszał i rozmawiał z lektorką. Miał możliwość ćwiczenia umiejętności konwersacji i płynności w mówieniu. A przecież pracując właśnie w ten sposób z nauczycielem, nabiera się pewności w komunikacji, uczy się swobody w posługiwaniu się językiem. Dużym plusem jest także to, że jest możliwość nauki o dowolnej godzinie i w dowolnym miejscu.

Warto skorzystać i zapisać się na darmową lekcję pokazową >>

KONTYNUOWANIE NAUKI ALLRIGHT

My na razie jesteśmy po lekcji próbnej – do skorzystania z której Was serdecznie namawiam.

Jeśli zdecydujemy się na dalszą naukę, to na stronie szkoły AllRight możemy przeczytać szczegóły programu nauczania i wybrać jeden z kilku dostępnych pakietów. Im więcej godzin lekcyjnych wybierzemy w ramach danego zestawu, tym pojedyncza lekcja wychodzi taniej.

W ramach każdego pakietu zajęć indywidualnych otrzymujemy tyle samo lekcji grupowych w klubach konwersacyjnych, gdzie dzieci rozmawiają na interesujące je tematy ze swoimi rówieśnikami z różnych krajów. Przełamują dzięki temu barierę językową, którą sama niestety odczuwam, i nabywają umiejętności konwersacji.

Ponadto za każde polecenie, gdy ktoś znajomy kupi pakiet zajęć, dostaje się prezenty – dwie godziny w bonusie dla nas i dwie dla znajomego!

To jeszcze nie koniec bonusów – dla Was – naszych czytelników mamy kod rabatowy: WROLIMAMY. Każda osoba, która zakupi pakiet zajęć korzystając z tego kodu, otrzyma dwie dodatkowe lekcje gratis.  

 

Tekst powstał w ramach współpracy ze szkołą języka angielskiego All right. Jest rzetelną recenzją naszych doświadczeń. 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mrówki – prosta gra karciana na spostrzegawczość i refleks

Są takie wydawnictwa, których książki i gry mogłabym brać niemalże w ciemno. Jednym z nich jest Nasza Księgarnia. Zawsze chętnie sięgam po ich pozycje i nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek się zawiodła. Tym razem w moje ręce wpadła gra Mrówki. Od dłuższego czasu mnie intrygowała i widniała na liście „do kupienia”. No i w końcu wpadła w moje ręce.

Mrówki to niezwykle prosta gra karciana, z łatwymi do przyswojenia zasadami. Instrukcja jest krótka i nieskomplikowana, rzecz by można, że zawiera raptem dwie reguły. Dzięki temu nie trzeba marnować zbyt wiele czasu na czytanie, analizowanie i zastanawianie się – o co tak właściwie chodzi, od czego zacząć itp.

W związku z powyższym do (pierwszej) rozgrywki można przystąpić niemalże od razu, co jest dosyć istotne, gdy zasiada się do gry razem z dziećmi, które nie wykazują się dużą cierpliwością i bawić się chcą tu i teraz, nie za chwilę ?.

 Elementy gry Mrówki

Ale zacznijmy od początku i sprawdźmy co mamy w pudełku?

Elementy gry to tylko dwa rodzaje kart:

– 39 kart mrowiska o wartościach od 1 do 39,

– 35 kart mrówek oznaczonych cyframi i liczbami od 1 do 35, a także podzielonych na siedem różnych kolorów: 5 szarych, 5 czerwonych, 5 żółtych, 5 błękitnych, 5 pomarańczowych, 5 zielonych i 5 fioletowych.

 Cel gry Mrówki

Celem gry jest zdobywanie kart mrówek. Do zwycięstwa prowadzi zgromadzenie siedmiu kart w różnych kolorach (po jednej z każdej barwy) lub pięć w jednej tonacji.

 Przebieg gry Mrówki

Na początek tradycyjnie należy potasować wszystkie karty znajdujące się w pudełku. 

Karty mrowiska rozkładamy na stole jedna obok drugiej, w kilku rzędach, tak aby ich wartości były widoczne dla wszystkich. Z kart mrówek tworzymy zakryty stos (kładziemy je rewersem do góry) i przekazujemy najstarszemu graczowi – to on będzie odkrywał karty.

Gdy wszystko jest przygotowane, wybrany gracz odsłania pierwszą mrówkę ze stosu kart. Musi to zrobić tak, by każdy mógł w tym samym momencie zobaczyć, jaka pojawiła się mrówka – zwracamy uwagę na jej numer. Teraz należy jak najszybciej odszukać wartość karty w mrowisku i wskazać ją lub złapać. Osoba, która zrobi to pierwsza, zdobywa mrówkę i kładzie ją obok siebie, w taki sposób, aby była widoczna dla pozostałych uczestników.

Następnie najstarszy gracz odkrywa kolejną kartę ze stosu. Tym razem oprócz wartości musimy również zwrócić uwagę na kolor odkrytej karty – jeśli wcześniej zostały już zdobyte mrówki w danym kolorze, wówczas trzeba dodać ich ilość do tej karty, która została właśnie odsłonięta.

Na przykład: Gracz odkrył niebieską mrówkę z numerem pięć. Wśród zdobytych wcześniej mrówek są już trzy niebieskie. W takiej sytuacji musimy dodać trzy do numeru pięć i szukać w mrowisku mrówki oznaczonej liczbą osiem (bo 3 + 5 = 8).

Gramy tak długo, aż któryś z graczy zdobędzie siedem mrówek w różnych kolorach (po jednej z każdej barwy) lub pięć w jednym.

 Wrażenia

Rozgrywka jest fajna, bo szybka, nie trwa dłużej niż piętnaście – dwadzieścia minut. Nie potrzeba do niej specjalnych zdolności i umiejętności, dzięki czemu nie stawia przed graczami żadnych ograniczeń. Liczy się spostrzegawczość i refleks, co z kolei przekłada się na niemałe emocje i sporo śmiechu ?. 

Mrówki to gra przeznaczona dla dzieci od siódmego roku życia, ale mniejsze również sobie z nią poradzą – moja czterolatka od początku grała tak, jakby była to dla niej bułka z masłem ? I sprawiało jej to mnóstwo frajdy, ciągle wołała „Jeszcze raz!”.

Atutem tej „karcianki” jest to, że łączy pokolenia – mogą grać w nią zarówno dzieci, jak i dziadkowie – oraz to, że zawiera element edukacyjny. Co prawda tylko dla najmłodszych, bo chodzi tutaj głównie o naukę i utrwalanie szybkiego liczenia, ale jednak. Poza tym przy tak małych graczach, jak Pola (4 l.), no i Staś (2 l.), który oczywiście nam towarzyszył, można wykorzystać karty do nauki rozpoznawania i utrwalania cyfr, a także kolorów.

Przy okazji nadmienię, że Mrówki zdobyły już kilka nagród, między innymi za Najlepszą Grę Rodzinną i Najlepszą Grę Matematyczną. 

Warto jeszcze wspomnieć o: estetyce gry, prostocie i jakości jej wykonania, choć to pewnie nikogo nie dziwi w wydaniu Naszej Księgarni. Ponadto dużym plusem Mrówek jest niewielki rozmiar opakowania – nie dość, że nie zajmuje dużo miejsca w pokoju dziecięcym, to jeszcze idealnie nadaje się do plecaka, na wszelkie wycieczki i podróże ?.

Reasumując Mrówki przypadły nam do gustu. Myślę, że pojadą z nami na niejedną wyprawę?.

 

Serdecznie dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie recenzenckiego egzemplarza gry.

Fot. Archiwum prywatne J.Fizia

 

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jolka32
Jolka32
4 lat temu

Super wpis! Mój Antoś uwielbia karty i inne planszówki.
Rozłoży grę na podłodze przy swoim łóżeczku i dziecka nie ma ze 2h 🙂

Potworne porządki – gra dla najmłodszych

”Potworne porządki” to gra skierowana do dzieci w wieku 3+ i tak właśnie o niej pomyślałam po zapoznaniu się z zasadami. Wierzyłam, że to gra typowo dla maluchów do czasu, kiedy w nią zagrałam razem z trójką dzieci — sześcio i dziesięcioletnimi, z którymi bawiliśmy się całkiem fajnie. 

Graficznie gra prezentuje się świetnie, propozycja jej zilustrowania przez Macieja Szymanowicza zdecydowanie pokazuje, że dziecięca wyobraźnia to coś, co nie mija wraz z wiekiem. Niewątpliwym atutem jest wielkość pudełka, docenią je wszyscy rodzice, którzy wiedzą czym są uginające się półki od gier i książek. Uwielbiam kompaktowe opakowania również dlatego, że na każdy wyjazd zabieramy ze sobą kilka gier, więc tu wielki ukłon do Wydawnictwa Nasza Księgarnia. 

W pudełku znajdziemy cztery plansze z pokojami, kartoniki z elementami wyposażenia,  sylwetki potworków, woreczek oraz prostą i czytelną instrukcję. 

potworne porządki

Sama gra ma prostą, znaną nam formułę — wyszukiwanie odpowiednich kształtów z woreczka. Wydawało się to dość prostym zadaniem, by znaleźć cztery pasujące przedmioty, ale przeszkadzają w tym nieznośne potworki, które świetnie podszywają się wyposażenie pokojów. Wygrywa ten gracz, który jako pierwszy odszuka konkretne przedmioty (w trudniejszym wariancie muszą mieć one kolor pasujący do naszego pokoju). Zasady przewidują dwie opcje, ale nasze dzieci szybko wprowadziły dodatkowe reguły, co sprawiło, że gra stała się dla nich nieco bardziej atrakcyjna. 

Jeśli zależy Wam na szybkich rozgrywkach to pozycja ta spełni to oczekiwanie, jedna partia nie potrwa dłużej niż 15 minut. Jest to szybka, niezbyt wymagająca gra, która może być tą jedną z pierwszych, ucząca nieco cierpliwości zabiegane dzieci, rozwijająca dodatkowo małą motorykę. Tematem gry jest uporządkowanie pokoju tak, by nie było w nim żadnych niepotrzebnych rzeczy (potworków). Myślę, że przeniesienie jej w nieco bardziej realny świat może pomóc w nauce sprzątania własnych pokojów. 

potworne porządki

”Potworne porządki” w 2018 roku zdobyła serca nie tylko dzieci, ale i dorosłych, czego dowodem jest zdobyta Nagroda Rodziców (USA). To zdaje się być świetną rekomendacją i potwierdzeniem, że gra spełnia zarówno wymagania jakościowe, jak i atrakcyjność wizualną i funkcjonalną. Nasz egzemplarz na pewno poczeka na półce na kolejnego małego gracza.

Autor: Gamewright
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Wiek: 3-103 lat
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 15 min

 

Serdecznie dziękuję wydawnictwu  Nasza Księgarnia za przekazanie recenzenckiego egzemplarza gry.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close