Kulinaria 19 marca 2020

Chleb na zakwasie pszenno-żytni – przepis

Marzy Ci się domowy chleb na zakwasie pszenno-żytni? Nie jesteś więc sam/a, a ja chętnie posłużę Ci pomocą. Ostatnimi czasy pochwaliłam się moimi wypiekami — nieskromnie mówiąc, znakomitymi — i otworzył się worek z prośbami o przepis na mój chleb na zakwasie. Dostaję prośby zarówno od znajomych, jak i nieznajomych, więc już przyszedł czas, bym podzieliła się sprawdzonym przepisem.

Chleb na zakwasie żytni (lub pszenno-żytni) przepis

Fot. Ż. Kańczucka/chleb na zakwasie

Przepis na chleb na zakwasie pszenno-żytni opracowałam z dwóch różnych przepisów i wydaje mi się, że chleb, jaki z niego wychodzi, jest tak dobry, że lepszy po prostu nie będzie. Jest pachnący, chrupiący, zdrowy, i w dodatku trwały – przez ok. 5-6 dni jest zdatny do zjedzenia. Nie wiem jak później, ponieważ cały chleb znika wcześniej. Teraz piekę więcej bochenków, a nadmiar mrożę – rozmrożony chleb na zakwasie smakuje tak samo dobrze, jak świeży!

chlebek

Fot. Ż. Kańczucka/chleb na zakwasie

Jeśli masz czas i ochotę przygotować domowy chleb na zakwasie, z przyjemnością zdradzam mój przepis.

Chleb na zakwasie pszenno-żytni — składniki:

Na chleb z dwóch średnich keksówek o wymiarach 30 cm x 11 cm x 8 cm potrzebujesz:

  • 1 kg mąki — pół kilo mąki żytniej (najlepiej) typ 2000 i pół kilo mąki pszennej typ od 650 wzwyż (najczęściej daję 750, ale może być i 2000).
  • 1 litr ciepłej wody w temperaturze nie wyższej niż 35-40 °C (ciepła, ale nie gorąca, trochę chłodniejsza niż na kąpiel dla dziecka 😉 )
  • 2 szklanki ziaren do ciasta i osobno ziarna (ok. 0,5 szklanki) do posypania chleba z wierzchu — łączę słonecznik, dynię, siemię lniane, chia, płatki owsiane, trochę czarnuszki, co mam pod ręką, nawet orzechy, czasem do tego żurawina czy śliwki, ale wtedy nasion daję mniej.  
  • Płaska łyżka soli.
  • Ok. 10 łyżek aktywnego zakwasu żytniego.
zakwas na chleb

Fot. Ż. Kańczucka/zakwas żytni

Chleb na zakwasie pszenno-żytni — przygotowanie:

  1. Obie mąki łączę, dodaję sól i mieszam, następnie sypię ziarna, ew. dodaję suszone owoce, i znów krótko mieszam. 
  2. Dodaję zakwas (drewnianą łyżką!) i wodę — najlepiej nie wszystko naraz, żeby ciasto nie było za rzadkie. Mieszam, żeby woda wszędzie dotarła. Pamiętaj, że mąka żytnia nie lubi za długiego mieszania. Jak trzeba, bo widać placki suchej mąki, czy po prostu zbyt ciężko się miesza, dolewam ciut wody. Ciasto musi być bardzo gęste i klejące — po odwróceniu łyżki powinno powoli się od niej oderwać, nie może spływać i nie może być jak cement. Jak ciasto będzie zbyt rzadkie, to chleb może być gliniasty i kruszący się, jeśli będzie za mało wody, zrobi się twardy.
  3. Keksówki o wymiarze 30 cm x 11 cm x 8 cm (tylko z czarną powłoką!) wykładam papierem do pieczenia. Łyżką rozkładam w nich ciasto — powinno sięgać do połowy ich wysokości. Ciasto wyrównuję i ugniatam na koniec mokrą ręką, by usunąć powietrze. 
  4. Posypuję górę chleba czarnuszką, siemieniem, chia i słonecznikiem — ale można czym się chce, a nawet wcale.

    Chleb na zakwasie żytni (lub pszenno-żytni) przepis

    Fot. Ż. Kańczucka/chleb na zakwasie

  5. Ciasto nakrywam torbami foliowymi, takimi jak np. z Biedronki czy Lidla, i chwytam je u dołu z boku klamerkami. Chodzi o to, że torba foliowa lepiej trzyma wilgoć, jest wysoka i nie przykleja się do ciasta jak ściereczka, co mnie strasznie wkurzało. Jeśli wolisz przykryć ściereczką, to musi być wilgotna — jak ciasto wyschnie, spiecze się na kamień. 
  6. Następnie foremki z ciastem i foliówkami odkładam na całą noc blisko kaloryfera. Ciasto rano podwaja objętość i chlebek zrównuje się z brzegami keksówki. Nie wolno zbyt długo, np. do południa przetrzymywać chleba, który wyrósł, bo będzie zbyt kwaśny. Ja zazwyczaj ciasto robię ok. 21.00 – 22.00 i ok. 8 rano wkładam do piekarnika.
    Uwaga! Dopisuję tę informację już po długim czasie pieczenia chleba i dojrzewania zakwasu. Teraz gdy mam starszy, regularnie dokarmiany zakwas, chleb wyrasta w 4-5 godzin. Na początku robiłam chleb ze świeżego, kilkutygodniowego zakwasu i potrzebował całej nocy, by ciasto urosło. Teraz zakwas ma trzy lata, więc ciasto rośnie o wiele krócej (foremki stawiam na szafce w kuchni). Musicie zaobserwować, ile czasu potrzebuje Wasz zakwas. Reszta przepisu pozostaje bez zmian.
  7. Z keksówek ściągam folię, pryskam chlebki delikatnie wodą i układam blaszki na drugim poziomie piekarnika. Gdy chleb piekłam poziom wyżej — na środku, skórka się zbyt mocno przypaliła, ale to zależy od piekarnika. Ciasto wkładam do zimnego piekarnika, włączam grzanie “góra dół” na temperaturę 210 °C, na 60 minut. Piekarnik (przynajmniej w moim przepisie) musi być zimny — ciasto nabierając powoli ciepła jeszcze troszkę podrośnie.

    Fot. Ż. Kańczucka/chleb na zakwasie

  8. W trakcie pieczenia spryskuję chleby 3-4 razy, bo wtedy skórka jest cudnie chrupiąca, ale miękka i sprężysta. Można włożyć na dół piekarnika naczynie żaroodporne z zimną wodą.
  9. Po 60 minutach wyjmuję jedną blaszkę, wyciągam chleb i pukam w niego — jak odgłos jest głuchy, jak o stół czy drzwi, chleb jest gotowy, można wyjąć resztę. Szczerze mówiąc, nie zdarzyło mi się w ciągu równej godziny nie dopiec chleba. 
  10. Po następnych kilku minutach należy delikatnie zdjąć papier do pieczenia i jeszcze raz spryskać bochenki wodą, wtedy skórka będzie lepsza, a woda i tak szybko odparuje. Przez studzę na kratce. Można go jeść, gdy zupełnie wystygnie. Wcześniej spece nie polecają krojenia, bo jeszcze pół godziny po wyjęciu z piekarnika chleb dopieka się w środku.

Chleb przechowuję przez kilka dni owinięty grubszą ściereczką, w szafce/drewnianym chlebaku. Można go z powodzeniem mrozić.

Chleb na zakwasie żytni (lub pszenno-żytni) przepis

Fot. Ż. Kańczucka/chleb na zakwasie

zaczyn na chleb

Fot. Ż. Kańczucka/chleb na zakwasie

Fot. Ż.Kańczucka/chleb na zakwasie

Żeby nie było, że tylko ja chwalę przepis, zobaczcie na chleb, który wypieka z powyższego przepisu moja ukochana siostra.

Chlebek

Fot. Ż. Kańczucka/chleb na zakwasie

Dopowiem jeszcze tylko, że proces wyrabiania i pieczenia chleba nie jest skomplikowany! Postanowiłam go rozpisać dokładnie, krok po kroku, ponieważ wiele osób dopytuje mnie, co i jak dokładnie po kolei ma się z chlebem zadziać. Teraz już żadnej tajemnicy nie ma, więc życzę powodzenia w pieczeniu. Zdecydowanie nie ma nic lepszego, niż zdrowy, pyszny i pachnący domowy chleb na zakwasie. 

Na zdrowie.

Znajdź nas na Facebooku w roli mamy – wrolimamy.pl

Subscribe
Powiadom o
guest

13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Joanna
Joanna
4 lat temu

Bardzo dobrze rozpisany przepis:) pierwszy jaki znalazłam, a widziałam już wiele i od lat piekę chleb

Żaklina
Żaklina
4 lat temu
Reply to  Joanna

Dziękuję za dobre słowo. Bardzo mi miło 🙂
Pozdrawiam, Żaklina.

Agnieszka
Agnieszka
4 lat temu

Chlebek wyszedł pyszny, wilgotny w środku ale dobrze wyrośnięty. Dziękuję za przepis.

Bożena
Bożena
4 lat temu

Witam,fajny przepis. Proszę mi powiedzieć ile dać zakwasu na 2 kg mąki żytniej typ 720. Pani podaje w łyżkach, ale łyżka łyżce nierówna i Do tego nie wiem czy czubata czy płaska. Ile to będzie w gramach? Z góry dziękuję za odp.

Ewelina
Ewelina
3 lat temu

Witam. Przepis wygląda bardzo obiecująco i na pewno niedługo będę robić taki chlebek. Zastanawiam się tylko czy udało by się go zrobić np w maszynie do chleba (zamiast do piekarnika to do maszyny na godzinny program pieczenia). Jak Pani myśli? Pozdrawiam

Lidia
Lidia
2 lat temu

Witam, przepis mi się podoba i pewnie niebawem go wypróbuje.Zmienię mąki bo nie przepadam za żytnią 2000, daje ją jedynie do zakwasu.Rozumiem, że w tym przepisie może być mąką żytnia 720 i chlebowa 650 lub 750? Ale zasadniczo to chciałam zapytać o sam zakwas, bo to tu jest najważniejsza sprawa, aby wypiek się udał. A mianowicie przed samy zarobieniem chleba, jak Pani postępuje z zakwasem, który np. jest w lodówce, bo przecież nie pieczemy chleba co dzennie. Wyjmuje, ociepla i i teraz ile razy jest karmiony?Czy robi Pani jakiś odrzut?Chodzi mi o to jak sprawić, aby zakwas był mocny i… Czytaj więcej »

Lidka
Lidka
2 lat temu

Dziekuję za odpowiedź, wszystko dokładnie doczytam.
Ale mam jeszcze inne dodatkowe pytanie od czego zależy miękisz chleba?Mam na myśli to, aby był on pulchny, z większymi dziurkami, wilgotny.Ostatnio wychodzą takie mi zwarte zbite chlebki.Czy tu chodzi o rodzaj mąki?

Żaklina
Żaklina
2 lat temu
Reply to  Lidka

Raczej chodzi o to, czy zakwas był dobrze dokarmiony i czy wystarczająco długo chleb wyrastał. Nie zauważyłam u siebie istotnej różnicy w wielkości dziurek chleba z łączenia mąki 2000 i 720 (obie żytnie), czy 720 żytniej i 650 pszennej. Wilgotność u obu w porządku, choć zdecydowanie bardziej wilgotne i cięższe są chleby z samej żytniej mąki o wysokim typie. Piekę częściej mieszane, bo nie są tak kwaskowate.
Pozdrawiam
Żaklina

Danajola
Danajola
10 miesięcy temu

Witam, czy mogę zamiast mąki pszennej użyć orkiszowej? Pozdrawiam

Kultura 19 marca 2020

Dwa sprawdzone sposoby na kreatywne spędzenie czasu w domu

W poniedziałek świat się zatrzymał: wielu rodziców zostało oddelegowanych do pracy zdalnej, a dzieciaki, z uwagi na zamknięte placówki oświatowe, zostały w domach. Z jednej strony to czas trudny, bo trzeba pogodzić jakoś codzienne obowiązki i pracę z opieką nad dziećmi. Dodatkowo, rodzice dzieciaków szkolnych muszą przerabiać z nimi materiał lekcyjny. Z drugiej – dzięki akcji #zostańwdomu zyskaliśmy dużo czasu RAZEM. Podrzucamy Wam dwa sprawdzone pomysły na spędzenie go w kreatywny i twórczy sposób.

#TerazCzasNaCzytanie

     „Teraz czas na czytanie” to hasło rzucone przez Fundację Powszechnego Czytania. Celem jest zachęcenie Polaków do skorzystania z kwarantanny w sposób, który zbuduje kompetencje dzieci na przyszłość i w tym obszarze przekuje potencjalny kryzys w sukces. Badania udowodniły, że czytanie skutecznie niweluje stres: już 6 minut czytania obniża poziom stresu o 60%. Czytanie przynosi także wiele innych skutków długofalowych: buduje kompetencje społeczne, emocjonalne i kognitywne, ma moc niwelowania różnic społecznych. Tak więc zachęcamy: macie czas? Czytajcie! Dla uspokojenia, dla rozwoju emocjonalnego oraz dla odbycia najwspanialszych podróży pozostając we własnych czterech ścianach! Jeśli chcecie się podzielić zdjęciami – wrzucajcie na social media z #TerazCzasNaCzytanie” – bądźmy razem choć każdy w swoim domu – zachęca Maria Deskur, Prezeska Fundacji Powszechnego Czytania. Tylko co czytać? Jak z miliona propozycji wybrać te najlepsze? Podpowiadamy, co będzie najlepszym wyborem w poszczególnych kategoriach wiekowych.

 

Dla maluchów do 3 roku życia polecamy serię AKADEMIA MĄDREGO DZIECKA. W styczniu br. ukazały się kolejne książki z serii.

Dla dzieci, które potrafią się skupić na krótkiej fabule idealne będą Pierwsze Bajeczki: „Dzień dobry, samolociku!”, „Dzień dobry, samochodziku” i „Dobranoc, mała pando”. Te krótkie opowieści w kartonowej oprawie z przesuwanymi elementami zachwycają najmłodszych czytelników. Mamy też propozycję dla dzieciaczków, które uczą się mówić. Uwielbiana przez dzieci seria Pierwsze Słowa została w styczniu wzbogacona o cztery nowe tytuły: „Jedzenie”, „Muzyka”, „Dzikie zwierzęta” i „Zwierzęta domowe”. Ukazały się też kolejne tytuły popularnej serii edukacyjnej dla najmłodszych czytelników, Bobas Odkrywa Naukę, tym razem tłumaczące dzieciom, jak działają zmysły „Słuch!” i „Wzrok!”, co to są „Kwarki!” i „Inżynieria lotnicza!”.

Wszystkim przedszkolakom zdecydowanie polecamy serię BASIA. Zwłaszcza, że w tym miesiącu ukazuje się aż pięć nowości z tej serii. Dla najmłodszych fanów pasiastej bohaterki mamy kartonowe książeczki „Basia, Franek i pielucha” oraz „Basia, Franek i samochody”. Dla nieco starszych fanów Basi przygotowaliśmy „Wielką księgę przedszkola” i porcję zupełnie nowych basiowych przygód w tomie „Basia i Piknik”. A dla najstarszych fanów, którzy chcą lepiej poznać przyjaciół Basi, mamy książkę „Basia i Przyjaciele. Zuzia”.

Czas z przedszkolakiem w domu warto wykorzystać na naukę nowych umiejętności – na przykład na naukę czytania! Proponujemy skorzystać z nowości – zestawu edukacyjnego „Czytam sobie. Pierwsze słowa”. Pakiet w przyjazny sposób wspiera dziecko w poznawaniu liter i składaniu pierwszych wyrazów i zdań. Pudełko zawiera: książkę z serii Czytam sobie pt. Doktor Ola, 60 kart edukacyjnych inspirowanych metodą Montessori, ruchomy alfabet oraz dużą kartę z alfabetem. Do zestawu dołączony jest poradnik Od pierwszej litery do pierwszego zdania, przeznaczony dla rodziców do pracy z dzieckiem.

Dzieciom w wieku 5-7 lat rekomendujemy szlifowanie czytelniczych umiejętności. Niedawno ukazały się nowe tytuły z serii Czytam sobie, która od lat wspiera najmłodszych w nauce czytania. Wśród marcowych nowości na poziomie 1, pozwalającym dziecku podszkolić się w składaniu wyrazów, znalazły się: Koperta z kotem, Koty i kotki oraz nowość z serii Czytam sobie EKOSamotny banan. Na poziomie 2, pozwalającym na składanie wyrazów w zdania, ukazała się historia dzielnych żeglarzy – Wyprawa Kon-tiki”. Dla zaawansowanych czytelników, którzy ćwiczą płynne czytanie i są gotowi na dłuższą lekturę, mamy propozycję na poziomie 3. Książka Bitwa Warszawska 1920, czyli Cud nad Wisłą zabierze w pasjonującą podróż wszystkich młodych fanów historii i opowieści faktograficznych.

A gdy już skończycie naukę, proponujemy dobrą lekturę. Na przykład serię Hania Humorek i Przyjaciele. Wiek 5-7 lat to też idealny czas na początek przygody z komiksem. Wspólne czytanie i podziwianie plansz komiksowych to doskonały pomysł na rodzinną rozrywkę. Na początek idealnie sprawdzi się seria Yakari o przygodach dzielnego Indianina i jego konika Pioruna.

Samodzielnie czytającym dzieciom w wieku 8 – 12 lat też polecamy komiksy. Dziewczynki, zwłaszcza te zakochane w koniach, nie zawiodą się sięgając po pierwszy tom serii Kamila i konie. Zaś miłośniczkom i miłośnikom zagadek i tajemnic polecamy przepiękny komiks Pamiętniki Wisienki. Skamieniałe zoo”. Chłopcy mają szanse w dniach wolnych od szkoły nadrobić teoretyczną wiedzę sportową. W najnowszej książce Jarosława Kaczmarka pod tytułem Wielki Wyścig. Legendy motosportu znajdą potężną jej dawkę i sporo zdjęć. Mamy też coś dla tych, którzy mają skłonności do przepadania przed ekranem komputera na długie godziny. Być może, dobrym zaproszeniem do świata offline i lektury, będą dla nich publikacje z serii Minecraft. Wśród nich znajdziecie nie tylko podręczniki, dzięki którym gracze mogą szlifować swoje umiejętności, ale również powieści i komiksy osadzone w świecie Minecrafta. Poza rozrywką i czytaniem dla przyjemności, rekomendujemy też dwie świetne serie wspomagające naukę. Pierwsza z nich – Strrraszna historia – to seria, która sprawia, że nauka historii przestaje być nudna. Najważniejsze wydarzenia przedstawia w zabawny, czasami bardzo dosłowny sposób, ale za to bez zadęcia i patosu często spotykanych w szkole i podręcznikach. W tych książkach najstraszniejsze fakty stają się bardziej oswojone, a szczegółowe informacje i ciekawostki łatwiejsze do zapamiętania dla młodych czytelników.  Z kolei moc ciekawostek i faktów ze świata nauki czeka na czytelników w książkach z bestsellerowej serii Monstrrrualna erudycja, która podbiła młode umysły na całym świecie.

Nastolatkom, zwłaszcza lubiącym kryminalne historie polecamy komiks Śledztwa Enoli Holmes. Sprawa dwóch zaginięć. Na długie godziny wciągnie je też seria Mroczna baśń o filmowych bohaterkach wszechczasów. Pobyt w domu to też dobry czas, by nadrobić klasyczne komiksowe serie, jak chociażby Asteriks czy Kajko i Kokosz albo rozpocząć przygodę z superbohaterami z serii Marvel Now! i Marvel Now! 2.0.

Egmont – w to się gra!

Czy wiecie, że przygodę z grami planszowymi możecie zacząć już z dzieciakami ok 2 roku życia?

Pamiętajcie, że właśnie ten okres w rozwoju jest najbardziej odpowiedni na wprowadzenie dziecku różnych nowych aktywności. Dwulatki mają już możliwość wchodzenia w krótkie interakcje z innymi i jest to najlepszy moment, żeby zacząć wprowadzać im gry. A gry to najlepszy stymulator rozwoju dzieci, ponieważ za pomocą jednej zabawy możemy stymulować wiele obszarów rozwojowych. Mamy dla Was aż dwie propozycje, które idealnie nadają się jako pierwsze planszówki dziecka i są rekomendowane dla wszystkich młodych graczy od 2 roku życia. Pierwsza Gra. Mniam! pomoże Wam w nauce nazw owoców i warzyw, nauce nazw kolorów, nauce liczenia i określania ilości i

rozwijaniu kompetencji społecznych. Pierwsza Gra Zwierzątka! zaś ma na celu: naukę nazw kolorów, naukę nazw zwierzątek, naukę kształtów, ćwiczenie zmysłu dotyku, mięśni dłoni i palców i rozwijanie interakcji społecznych.

Dla przedszkolaków idealne będą z kolei gry kooperacyjne z serii Rodzinka Wygrywa: Park Dinozaurów i Mali Detektywi. Oswajają one małe dzieci z graniem, przestrzeganiem reguł, emocjami związanymi z sukcesem i porażką. Każda rozgrywka to prawdziwa frajda dla dzieci i rodziców niezależnie od końcowego wyniku. Gra kooperacyjna to również przepięknie wydane „Kolorowe biedronki”, które wszyscy gracze muszą przygotować na bal. Dla dzieci, którym rywalizacja sprawia frajdę polecamy zaś Dzielne Myszki. Dostarczą Wam wrażeń i doskonałej zabawy na długie godziny.

Rodzinną rozrywkę (ze sporą dawką nauki) z dzieciakami powyżej 5 roku życia zapewnią Wam gry Polska Luxtorpeda i Polska Luxtorpeda. Odjazd! Wybierzcie się w podróż w czasie i jednocześnie poznajcie współczesną Polskę…nie wychodząc z domu. Idealne gry w czasie, gdy mamy ograniczane przemieszczanie się i wspólne wycieczki. Ośmiolatki i starsze dzieciaki możecie zaprosić do gry w FITS. Jeśli nie macie jej w domu, to informujemy, że już jest dostępna budżetowa wersja gry FITS Travel – która dostarczy równie dużo emocji i  rozrywki, co jej podstawowa wersja. Kolejna propozycja to Ubongo – szalona gra, która rozkręci Wasze mózgi. Opcją do gry podstawowej jest jej wersja Ubongo Extreme która niedługo ukaże się na rynku, a już dziś możecie ją zamówić na Egmont.pl Gra jest następcą odnoszącego sukcesy Ubongo, lecz rozgrywka toczy się na wyższym poziomie trudności.

Ryzyk Fizyk i Wtedy Kiedy to propozycje dla rodzin z dzieciakami powyżej 10 roku życia.

Ryzyk Fizyk to jedna z najpopularniejszych gier quizowych na świecie. Zebrano w niej zabawne, ciekawe, niezwykłe pytania z różnych dziedzin. Jednak nie musisz być ekspertem w każdej z nich. Wygrasz, jeśli obstawisz właściwe odpowiedzi i zaryzykujesz w odpowiednim momencie. Gra posiada wersję rodzinną, w którą mogą grać dzieci powyżej 7 roku życia (Ryzyk Fizyk. Edycja Familijna) W grze Wtedy Kiedy każdy gracz tworzy swoją linię czasu, dokładając do niej kolejne wydarzenia. Aby wygrać, nie trzeba znać dokładnych dat, wystarczy ułożyć je chronologicznie. Dzięki grze nie tylko doskonale się ubawicie, ale również poznacie różne ciekawostki z nowożytnej historii.  

Z nastolatkami powyżej 13 roku życia możecie spróbować rozgrywek w Ubongo 3D. Tak jak w pierwowzorze, gracze jak najszybciej starają się rozwiązywać łamigłówki, jednak tym razem zabawa wkracza w trzeci wymiar – dzięki przestrzennym klockom.

Poznaliście nasze sposoby na przetrwanie w domu i wykorzystanie tego czasu w twórczy i wartościowy sposób. Aby jeszcze bardziej zachęcić was do dołączenia do akcji #zostańwdomu, Egmont przygotował rabat dla wszystkich klientów, którzy zrobią zakupy na www.egmont.pl do końca marca. Po wpisaniu hasła ZOSTANWDOMU cena wszystkich produktów z oferty sklepu obniży się o 30% w stosunku do cen katalogowych. Promocja nie dotyczy czasopism i obowiązuje do wyczerpania zapasów.

#zostańwdomu

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Basia W.
Basia W.
4 lat temu

Super pomysł! #zostajewdomu

DIY 18 marca 2020

Strój jednorożca dla dziewczynki, który zrobisz samodzielnie – DIY

Nie wiem skąd u Poli wzięła się fascynacja jednorożcem, kiedy się zrodziła i gdzie właściwie ujrzała go po raz pierwszy – nie jest on bohaterem żadnych filmów animowanych, które oglądaliśmy, ani książek, które posiadamy.  Jednak bez wątpienia od jakiegoś czasu jest jego wielką fanką.

Wszystko na czym widnieje wizerunek jednorożca jest przez nią bardzo pożądane. Ma w swojej garderobie kilka ubrań z jego podobizną – nawet rajstopy, które wypatrzyła kiedyś w Zarze, szczęśliwie dla mnie w dziale z wyprzedażą – inaczej bym chyba osiwiała, gdyby wymusiła na mnie ich zakup w pierwotnej cenie 😉

Nic więc dziwnego, że któregoś razu zapragnęła móc się przebrać za jednorożca 😉 W związku z czym poprosiła mnie bym stworzyła dla niej taki strój. Długo nie musiała mnie namawiać, wystarczyło jedno jej niebieskookie spojrzenie, jeden uśmiech i już wiedziałam, że niebawem będę siedzieć po nocach i tworzyć przebranie unicorna.

Tak też zresztą było, bo choć samo przygotowanie stroju jednorożca nie jest trudne, ani zbytnio pracochłonne (spokojnie można poświęcić na to jedno popołudnie lub wieczór) to jednak praca w towarzystwie dzieci znacznie się wydłuża. Przez co przyszło mi siedzieć nad tym w nocy, zamiast słodko spać, tak jak pozostali domownicy 😉

Strój jednorożca, czego potrzebujesz…

Dobijając do brzegu, do stworzenia stroju jednorożoca potrzebowałam kilku następujących rzeczy:

Kolorowy tiul: wybrałam sześć rolek na szpulce 15 cm x 9 m, w różnych kolorach: błękitny, miętowy, szary, liliowy, jasnoróżowy i turkusowy.

Kolorowa włóczka: cztery sztuki w podobnych barwach, czyli szara, miętowa, fioletowa i różowa.

Elastyczna gumka z pasmanterii – wiem, że są takie z dziurkami, przez które można przeciągać kawałki materiału czy tiulu, ale ja miałam zwykłą i w dwóch różnych szerokościach. Jedną wykorzystałam do stworzenia spódniczki typu tutu, drugą do zrobienia ogona. Ilość potrzebnej gumki zależy oczywiście od obwodu talii dziecka.

Opaska do włosów – dowolna, najlepiej z ząbkami, żeby się nie ześlizgiwała z głowy dziecka i dobrze, jeśli kolorystycznie będzie współgrać z całym projektem. Ja wybrałam akrylową bazę opaski, pokrytą szarą satyną.

Spinka do włosów typu krokodylek – również pokryta szarą tasiemką.

Kolorowy filc – jeden w takim kolorze, w jakim chcemy zrobić róg jednorożca, ja postawiłam na szary. Drugi w takim odcieniu, w jakim chcemy stworzyć uszy – u mnie padło na biały. Ewentualnie jeśli macie ochotę pobawić się w tworzenie kwiatków, wybierzcie dodatkowo kilka innych kolorów.

Sztuczne kwiaty – do kupienia w sklepach ogrodniczych i kwiaciarniach. Ja miałam kilka ładnych goździków, które zostały mi po zrobieniu w zeszłym roku wiosennego wieńca na drzwi, więc nie musiałam już kombinować 😉

Brokat, cyrkonie, cekiny lub inne błyskotki do dekoracji opaski z rogiem.

Klej na ciepło, nożyczki, igła i nici, ewentualnie miara krawiecka.

Strój jednorożca – wykonanie… 

Akcesoria mamy już przygotowane, to teraz do dzieła…

SPÓDNICZKA DLA JEDNOROŻCA – DIY

Gumką odmierzam córce obwód pasa, ucinam odpowiednią jej długość i porządnie zszywam.

Tiul tnę na paski o takiej długości, jaką chcę stworzyć długą spódniczkę. Najłatwiej robi się to owijając materiał wokół jakiejś książki lub gazety, a następnie przecinając go w jednym miejscu. Gotowe paski przewiązuję wokół elastycznej tasiemki, przeplatając ze sobą różne kolory, tworząc tym samym tęczową spódniczkę.

Ilość zużytego tiulu zależy od tego, jaką grubą/gęstą chcemy stworzyć spódniczkę.

OGON i GRZYWA JEDNOROŻCA – DIY

Włóczkę tnę na równej długości pasemka, następnie przy jednym końcu zwyczajnie je związuję również kawałkiem włóczki, tworząc typowy ogonek (kucyk) – można go również zapleść w warkoczyk. Żeby go przytwierdzić tam, gdzie powinien się znajdować, czyli tuż nad pupą, przywiązuję go do cienkiej tasiemki, którą zszyłam zgodnie z obwodem talii Poli, tak jak tą ze spódniczki.   

Grzywę robię w ten sam sposób, z tą różnicą, że na koniec przyklejam ją do spinki typu krokodylek.

RÓG JEDNOROŻCA – DIY

Z białego filcu wycinam kształt uszu jednorożca i klejem na ciepło przytwierdzam je do opaski. Z szarego filcu formuję stożek i przyklejam go na środek. Resztę opaski ozdabiam sztucznymi kwiatami, błyskotkami, typu cyrkonie i dwoma paseczkami tiulu, który przewiązuję tak samo, jak w spódniczce tutu – ten element okazał się delikatnym, ale bardzo fajnym wykończeniem całości.

 

Kilka uwag na koniec…

Zakupy polecam robić przez Internet, w miarę możliwości u jednego sprzedawcy, żeby nie płacić kilka razy za przesyłkę. Bo przy okazji rekonesansu jaki poczyniłam, okazało się, że w sieci, konkretnie na allegro, ceny są o wiele niższe niż w stacjonarnych sklepach. Dla przykładu opaska, spinka i filc kosztowały mniej więcej złotówkę za sztukę, a w sklepach, które odwiedziłam osobiście, ceny były trzy, nawet cztery razy wyższe.

Oczywiście nie są to wielkie sumy, jeśli planujecie kupić wybrane elementy po jednej sztuce, ale jeśli tak jak ja, chcecie się zaopatrzyć w większą ilość – na przyszłość, na inną twórczość – to warto przynajmniej wiedzieć, że w sieci można upolować produkty w niższych cenach.

Jeśli chodzi o tiulową spódniczkę tutu, to powiem tak: wygląda ona cudnie, gdy dziecko stoi. Kiedy zaczyna się bawić, siadać, kłaść, etc. niestety tiul się ugniata i odgina przez co trzeba go co jakiś czas poprawiać i prostować. W przyszłości chciałabym więc sprawić Poli nową tęczową spódniczkę, szytą na wzór tych, które można kupić w sklepach.

Poza tym myślę, że spódniczka byłaby bardziej wyrazista, gdyby tworzyć ją z podwójnych pasków w tym samym kolorze. Ja przewiązywałam pojedyncze pasma i wyszła nam wersja pastelowa 😉

Nie mniej Pola była, a właściwie to jest zachwycona swoim strojem i w ogóle się nie przejmuje tym, że spódniczka gdzieś tam się jej ugniata 😉 Wręcz przeciwnie bardzo ją lubi, tak samo jak opaskę z rogiem i długi kucyk, który namiętnie chce doczepiać do swoich włosów 😀 

 

Fot. Archiwum prywatne J.Fizia

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zuzia U.
Zuzia U.
4 lat temu

Genialne! Moje córki będą zachwycone strojem jednorożca 🙂

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close