W szkole 15 kwietnia 2023

Sposoby na osiągnięcie dobrych wyników w nauce szkolnej

Z badań wynika, że wyników w szkolnej nauce nie poprawia ślęczenie nad książkami czy tabletem poza momentami dojazdu na rozmaite zajęcia dodatkowe. Liczą się inne, z pozoru banalne sprawy. Na wiele z nich mamy wpływ. Dobre wyniki w nauce szkolnej — jak je osiągnąć? Dowiedz się więcej.

Naukowe badania wskazują na przykład na kolosalne znaczenie snu.

„Eksperymenty na zwierzętach pokazują, że sen jest krytyczny dla nauki i zapamiętywania. Pokazaliśmy, że to samo dotyczy ludzi. Zbyt mało nocnego snu u studentów pierwszego roku, na początku nauki oznaczało gorsze wyniki pod koniec semestru, 5-9 tygodni później. Niedobór snu może szkodzić zdolności studentów do zdobywania wiedzy na zajęciach” – przestrzega prof. David Creswell, autor badania opublikowanego niedawno na łamach periodyku „Proceedings of the National Academy of Sciences”.

On i jego koledzy przeanalizowali zwyczaje i wyniki 600 pierwszorocznych studentów z trzech różnych uczelni. Początek studiów, jak podkreślają badacze, to dla wielu młodych osób moment, kiedy po raz pierwszy zaczynają całkowicie decydować o tym, jak spędzają swój czas. Uczestnicy spali średnio po 6,5 godziny na dobę. Studenci, którzy przeznaczali na wypoczynek mniej niż 6 godzin, doświadczali przy tym wyraźnego spadku umysłowych możliwości. Nie pomagały żadne zabiegi, jeśli chcieli sobie pomóc, po prostu musieli się wyspać.

Biegiem po wiedzę

A kiedy już adept zdobywania wiedzy się wyśpi, w rozkład dnia powinien wpisać ćwiczenia – te ruchowe. Badania pokazują, że warto się odpowiednio zmęczyć i to nie tylko intelektualnie. Jak na przykład pokazali badacze z Uniwersytetu Wschodniej Finlandii, siedzący tryb życia chłopców w wieku 6-8 lat sprawiał, że pogarszały się ich wyniki w nauce.

„Niski poziom umiarkowanej i intensywnej aktywności fizycznej oraz duża ilość czasu spędzanego na siedzeniu przez chłopców w pierwszej klasie wiązały się z gorszą umiejętnością czytania w klasach 1-3” – informuje dr Eero Haapala, autor odkrycia.

Finlandzka grupa poczyniła swoje obserwacje w badaniu z udziałem ponad 150 dzieci. Co ciekawe, wyniki w tym badaniu obserwacyjnym nie wskazały na takie same skutki siedzącego trybu życia u dziewczynek. Ale obszerne brytyjskie badanie Children of the 90-ties, znane też jako Avon Longitudinal Study of Parents and Children (ALSPAC) pokazało silny wpływ sportu i ruchu na szkolne wyniki nastolatków, w tym wypadku szczególnie u dziewcząt. Naukowcy zmierzyli ilość czasu przeznaczanego na ruch przez dzieci w wieku 11 lat i sprawdzali ich rezultaty w różnych dziedzinach (język angielski, matematyka i nauki ścisłe) przez kolejne lata.

Niestety, badanie wskazało, że średnio młodzież przeznaczała na fizyczną aktywność dużo mniej czasu niż się zaleca. Jednocześnie, w każdym wieku (aż do 15-16 lat), we wszystkich uwzględnionych obszarach edukacji wyniki były lepsze u dzieci, które więcej się ruszały. Szczególnie na wysiłku zyskiwały oceny dziewcząt uzyskiwane z nauk ścisłych. dobre wyniki w nauce szkolnej

„To ważny wynik, szczególnie w świetle polityki Wielkiej Brytanii i Komisji Europejskiej nacelowanej na zwiększenie udziału kobiet w dziedzinach związanych z nauką” – komentowali rezultaty autorzy badania.
Słodycze do kosza, a w tornistrze butelka z wodą

Powyższe odkrycia wskazują, że na sukces w uczeniu się wpływają podobne elementy życia, które korzystnie działają na rzecz zdrowia. Naturalnie warto w takim razie zastanowić się nad dietą – czy i tu tzw. zdrowa dieta ma przełożenie na wyniki w nauce. Wygląda na to, że tak.

Kiedy np. naukowcy z Tufts Friedman School of Nutrition Science and Policy przyjrzeli się osiągnięciom i diecie 850 uczniów szkół podstawowych, zauważyli, że konsumpcja dużych ilości słonych snacków i słodkich napojów znacząco pogarszała wyniki szkolnych testów.

„Niezdrowe style żywienia wiązały się z gorszymi osiągnięciami akademickimi” – stwierdzają naukowcy. – „Strategie oparte na stosowaniu różnorodnych składników odżywczych mogą pozytywnie wpłynąć na wyniki uczniów i ich rozwój” – uważają.

Oprócz odpowiedniego jedzenia, ważna jest też woda – w odpowiednich ilościach. W jednym z eksperymentów, spośród ponad 80 dzieci w wieku 9-11 lat, część przez cztery dni miała utrzymać swoje przyzwyczajenia związane z ilością wypijanej wody, część – zwiększyć tę ilość do 2,5 litra dziennie, a część zmniejszyć do 0,5 litra. Po tym czasie naukowcy zmierzyli ich nawodnienie oraz sprawność intelektualną. Oczywiście uczniowie, którzy pili mniej, były słabiej nawodnione. To natomiast miało związek z wynikami w testach.

„Dzieci o lepszym nawodnieniu lepiej radziły sobie z zadaniami, które wymagały elastyczności poznawczej. Przy tym czwartego dnia, większe nawodnienie spowodowało wyraźną zmianę w składzie moczu, a także pomagało w radzeniu sobie z przechodzeniem między różnymi zadaniami” – piszą w swojej pracy naukowcy.
Natura wspiera umysł

Dobrze też mieć na uwadze środowisko, w którym uczeń czy student spędza swój czas. Choć nowe osiedla często projektuje się z myślą o włączaniu do nich zielonych terenów, z otoczeniem oświatowych placówek bywa różnie. Tymczasem zielone otoczenie może pomóc w szkolnych czy akademickich osiągnięciach.

Badanie autorstwa zespołu z Pennsylvania State University, Abington pokazało, że nawet możliwość spoglądania na naturę przez okno wspomaga naukę. Badacze zmierzyli wyniki studentów uczących się w dwóch klasach – z widokiem na betonowy mur oraz na naturalny krajobraz.

Po pierwsze okazało się, że druga grupa miała bardziej pozytywne nastawienie. Po drugie, należący do niej studenci mieli na koniec semestru lepsze oceny, choć nie zanotowano różnic w obecności na zajęciach.

„Wyniki te sugerują, że klasy z widokiem na naturę dają studentom przewagę. Wskazują, też, że włączenie naturalnych elementów do otoczenia może wspierać pozytywne nastawienie i osiąganie dobrych wyników” – piszą naukowcy.

Dobre wyniki w nauce szkolnej. Kto z kim przestaje ten taki się staje

Odpoczynek, ruch, dieta, zielone naturalne otoczenie… do tego należy dodać jeszcze odpowiednie środowisko rówieśnicze. Przekonują o tym badacze z rosyjskiej Wyższej Szkoły Ekonomicznej. Taką zależność zauważyli, obserwując ponad setkę uczniów – ich wyniki w nauce szkolnej i relacje z innymi. Okazało się, że dzieci zawierając przyjaźnie na początku nauki nie zwracały uwagi na osiągnięcia szkolne. Jednak z czasem wszyscy członkowie danej grupy przyjaciół uczyli się na podobnym poziomie. Większość tych uczniów, którzy otaczali się osobami z sukcesami w szkole, poprawiła własne oceny.

Niestety, działała też odwrotna zależność – młode osoby, które przyjaźniły się z uczniami, którzy nie najlepiej radzili sobie z nauką w szkole, z czasem także osiągały gorsze wyniki.

„Przyjaźń z tymi, którzy mają lepsze wyniki szkolne, pomaga w nauce „- mówi Sofia Dokuka, autorka pracy opublikowanej w piśmie „PLOS One”.

Wczesne początki

Warto zwrócić uwagę na to, że w toku edukacji procentuje to, co działo się jeszcze przed rozpoczęciem szkoły. Jeden z działających w tym okresie mechanizmów pokazała grupa badaczy z University of New York, która sprawdziła, dlaczego dzieci z bogatszych, lepiej wykształconych rodzin mają w nauce więcej sukcesów. Jak się okazało, w okresie przedszkolnym lepiej sytuowane dzieci miały więcej szans na rozwijanie zdolności językowych. To z kolei przełożyło się na późniejsze wyniki, w wieku nastoletnim. Różnica w umiejętnościach werbalnych odpowiadała aż za 50 proc. przewagi uzyskiwanej nad dziećmi z rodzin biedniejszych. Co więcej, z upływem czasu różnice w osiągnięciach się pogłębiały.

„Nasze wyniki pokazują, że prowadzona w domu nauka dzieci poniżej 5. roku życia jest naprawdę ważna dla ich szans na późniejsze sukcesy akademickie. Dzieci z rodzin uplasowanych na lepszej pozycji społecznej, jeszcze zanim rozpoczną szkołę, są bardziej zaznajomione z językiem używanym w systemie formalnej edukacji i wymaganym przez nauczycieli” – tłumaczy autorka badania, prof. Sophie von Stumm.

Badacze zalecają m.in. czytanie dzieciom bajek czy angażowanie ich w rozmowy. Takie aktywności, według naukowców, z jednej strony zacieśniają więzi z rodzicami, a z drugiej pomagają rozwinąć kompetencje emocjonalne i społeczne.

Marek Matacz dla zdrowie.pap.pl


Źródła:
Doniesienie o znaczeniu snu
https://www.eurekalert.org/news-releases/979637
Doniesienie o szkodliwym wpływie siedzącego trybu życia
https://www.eurekalert.org/news-releases/791726
Doniesienie na temat wpływu ćwiczeń na wyniki nastolatków
https://www.eurekalert.org/news-releases/550779
Praca naukowa na temat wpływu żywienia na wyniki w nauce
https://eventscribe.com/2019/ASN/fsPopup.asp?Mode=posterInfo&PosterID=203788
Praca naukowa na temat znaczenia nawodnienia organizmu
https://www.eventscribe.com/2019/ASN/fsPopup.asp?Mode=presInfo&PresentationID=543785
Praca naukowa na temat wpływu przyrody
https://journals.sagepub.com/doi/10.1177/0013916513499583
Doniesienie o znaczeniu wczesnego rozwijania zdolności językowych
https://www.eurekalert.org/news-releases/568368
Doniesienie na temat wpływu kontaktów z innymi uczniami
https://www.eurekalert.org/news-releases/677894
Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Źródło zdjęcia: Serwis Zdrowie
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 15 kwietnia 2023

Kiedy wybrać się po raz pierwszy z córką do ginekologa?

Pierwsza wizyta dziewczynki u ginekologa to duże przeżycie, ale lepiej jej nie odkładać. Kiedy iść z córką do ginekologa pierwszy raz? Jeśli nic niepokojącego się nie dzieje, to można pojawić się w gabinecie po roku od pierwszego krwawienia, nie później jednak niż do ukończenia przez młodą pacjentkę 15 lat. Przed wizytą warto porozmawiać o tym, co czeka ją w gabinecie – radzi dr n. med. Ewa Kuś, ginekolog.

Kiedy iść z córką do ginekologa pierwszy raz?

Według rekomendacji Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników z 2016 roku dziewczynka pierwszy raz u ginekologa powinna pojawić się między 12. a 15. rokiem życia, czyli po pierwszej miesiączce (menarche). W Polsce szacuje się, że pojawia się ona u dziewczynek w wieku średnio 12 lat i 9 miesięcy.

„Jeśli dziewczynka rozwija się prawidłowo i miesiączkuje regularnie, a nie są to krwawienia zbyt obfite i bolesne, nie występują też żadne inne problemy ginekologiczne i dodatkowo rodzice otwarcie rozmawiają o rozwoju płciowym, to nie ma co się spieszyć z pierwszą wizytą. Można ją odbyć po roku od pierwszej menstruacji albo trochę później, jeśli wszystko jest w porządku i dziewczynka na żadne dolegliwości się nie skarży” – stwierdza ginekolog.

Natomiast jeżeli pierwsza miesiączka nie pojawi się do momentu ukończenia 15 lat, to należy to skonsultować ze specjalistą.

Warto też przypomnieć, że pierwsze mniej więcej dwa-trzy lata, po rozpoczęciu miesiączkowania dojrzewa oś podwzgórze-przysadka-jajnik i w tym czasie cykle nie są owulacyjne. Problemem wtedy mogą być krwawienia młodocianych, czyli zbyt obfite miesiączki, które prowadzą do anemii.

„Objętość całej miesiączki nie powinna przekraczać 80 ml – to taka norma. Dziewczynki na początku nie mają cykli owulacyjnych, więc z reguły te miesiączki nie są tak obfite, bo hormony jeszcze tak dobrze nie działają” – podkreśla ginekolog.

Pierwsza wizyta. Kiedy z córką do ginekologa iść pierwszy raz?

Pierwszą wizytę z dziewczynką najlepiej odbyć u lekarza – kobiety ginekolog. Będzie to mniej krępujące. Jeśli natomiast dziewczynkę bada mężczyzna, to powinien robić to w obecności jej matki lub położnej. Obecność opiekuna prawnego do 18. roku życia dziewczynki jest konieczna, choć od 16. roku życia pacjentka może odmówić badania.

„Każde postępowanie diagnostyczne i terapeutyczne u dziewczynki do pełnoletności musi odbywać się za zgodą jej opiekuna prawnego, choć od 16. roku życia dziewczyna może się na to nie zgodzić i ma do tego prawo. W trakcie samego badania oczywiście mama, po wypełnieniu dokumentacji i wywiadzie medycznym, może wyjść z gabinetu” – wyjaśnia dr Kuś.

Jak przygotować dziewczynkę na badanie

Najlepiej, by ograniczyć maksymalnie stres przed pierwszą wizytą u ginekologa, można opisać, czego dziewczynka może się w gabinecie spodziewać i w jaki sposób odbywa się badanie. Warto, by zrobiła to dorosła osoba, do której ma zaufanie.

„Można na przykład powiedzieć, że w gabinecie będzie mogła skorzystać z fizelinowego okrycia, który zapewnia dyskrecję. Powinna też mieć wypełniony pęcherz moczowy przed badaniem, jeśli jeszcze nie współżyła, bo podstawowym badaniem w takim wypadku będzie badanie USG przez powłoki brzuszne. To ono pozwoli ocenić, czy nie ma niepokojących zmian, czy budowa macicy, jajników jest prawidłowa. Teoretycznie kobiety niewspółżyjące powinno się badać rektalnie (przez odbyt). To nie jest bolesne badanie, ale bywa nieprzyjemne i krępujące. Teraz młodzi lekarze raczej tego już nie robią” – zaznacza dr Kuś.

„Czasami, gdy jest konieczność badania dopochwowego, to w przypadku młodych pacjentek, używamy naprawdę bardzo cienkich wzierników lub waginoskopów. Badamy też delikatnie zewnętrzne organy, sprawdzamy wydzielinę, ale o tym wszystkim pacjentkę uprzedzamy. Lekarze oczywiście powinni też badać piersi. Ważne jest to, by nauczyć tego badania już dziewczynki. Zachęcamy też, w trakcie pierwszej wizyty, do tego, by szczepić młode pacjentki przeciwko HPV. Tak naprawdę jedyne przeciwwskazanie to inwazyjny rak szyjki macicy” – stwierdza lekarka.

Jeżeli po pierwszej wizycie nic nie będzie niepokoić, to w gabinecie warto pojawić się po roku. By łatwiej było zapamiętać datę regularnych wizyt u ginekologa, powinno się je ustalić w miesiącu swoich urodzin.

Specjalistka zwraca uwagę też na pewną kwestię, której lękają się nastolatki. Mianowicie tego, że osoba bliska dowie się, że współżyły. Tymczasem – jak mówi – lekarzowi trudno ocenić, wykonując badanie, czy kobieta jest dziewicą czy nie, bo budowa błony dziewiczej jest rzeczą bardzo indywidualną. Można uznać, że przerywana tak na dobrą sprawę jest dopiero podczas pierwszego porodu.

Pewna ignorancja o własnej fizjologii

Lekarka zwraca uwagę również na to, że mimo że dostęp do informacji w dzisiejszych czasach jest nieograniczony, to jednak jej praktyka pokazuje, że nadal wiele kobiet nie zna fizjologii cyklu miesięcznego. Nie wiedzą, że powinno się go liczyć od pierwszego dnia krwawienia do następnego pierwszego dnia krwawienia.

„Żadne ostatnie dni nas nie interesują, chyba że jest to długie krwawienie, czyli powyżej siedmiu dni. Pacjentki nie rozumieją, co znaczy nieregularny cykl, nie śledzą go, nie zapisują pierwszych dni menstruacji i potem w gabinecie trudno stwierdzić, czy występują jakieś nieprawidłowości” – wyjaśnia dr Kuś.

Namawia, szczególnie młode pacjentki, by korzystały z powszechnie dostępnych kalendarzy menstruacyjnych, które łatwo zainstalować w telefonie.

„Te aplikacje wszystko dokładnie wyliczają. Nie jest dobrze, gdy do gabinetu przychodzi pacjentka i nie wie, jak wygląda jej cykl, czy ma regularne miesiączki, ile one trwają i kiedy miała ostatni okres. Lekarz powinien prześledzić ostatnie co najmniej pół roku, a nawet rok cyklu, więc aplikacja jest tutaj bardzo pomocna. Niczego na wizycie nie trzeba wyliczać i przypominać sobie, bo pamięć bywa zawodna” – mówi ginekolog.

Najlepiej przychodzić do ginekologa po dziesiątym dniu cyklu, bo prawie wszystkie badania rutynowe lepiej wykonuje się w tej pierwszej fazie, choć niektóre specjalistyczne wskazane są w kolejnej.


Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Źródło zdjęcia: orzalaga/Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kultura 14 kwietnia 2023

Przesądy komunijne, czyli jak powinna wyglądać pierwsza komunia

Przesądy komunijne, jak wszystkie inne, proponuję potraktować z przymrużeniem oka 😉 Są pokłosiem wierzeń i „mądrości” ludowych i w przeciwieństwie do przesądów związanych z chrztami lub ślubami, nie cieszą się dużą popularnością. Niemniej jeśli ktoś lubi kierować się tradycją, znajdzie się i dla niego kilka przesądów komunijnych możliwych do kultywowania we współczesności. 

 

  1. Nowe, odświętne ubranie na komunię to nie tylko kwestia tradycji, ale i przyszłości dziecka. Ponoć, jeśli ubrania nie będą nowe, to dziecko czekają w życiu choroby i nieszczęścia. Dla spokoju sumienia można sobie ustalić definicję słowa nowe: wystarczy, że nie będzie wcześniej noszone przez dziecko właśnie idące do komunii i już sukienka po starszej siostrze albo alba po bracie jest uwolniona od złej mocy 😉

 

  1. Aby uniknąć pecha, nie można wyjść za wcześnie z domu do kościoła. Przy czym nikt nie raczył sprecyzować, co to znaczy „za wcześnie”.

 

  1. Dziecko po przyjęciu komunii po raz pierwszy nie może wracać do domu tą samą drogą, którą przyszło do kościoła. Jeśli to zrobi, czeka je nieszczęście, może nawet kilka.

 

  1. Prezenty komunijne to nie wyraz rozpusty i wszechobecnego konsumpcjonizmu, ale zapobiegliwości. Obdarowuje się nimi dziecko, aby zapewnić mu pomyślność i powodzenie w dorosłym życiu. Osobiście podejrzewam, że to wymysł ostatnich czasów, bo jeszcze pięćdziesiąt lat temu na komunię dzieci dostawały cukierki. No ale może wtedy to był luksus na miarę dzisiejszych smartfonów i quadów…

 

  1. Ponoć przed pierwszą komunią trzeba zjeść ciastko, na szczęście. Trochę kłóci się to z innym przesądem, który zabrania jeść od rana aż do przyjęcia komunii. Aby rozwiać wątpliwości, od razu powiem, że zgodnie z nauką kościoła wymagany jest jedynie godzinny post przed  komunią. Ciastko można zjeść, byle wcześniej.

 

  1. Dziewczynki przyjmujące komunię po raz pierwszy powinny być ubrane na biało. Dotyczy to nie tylko sukienki (alby), ale też bielizny i butów. Biel ma zapewnić szczęście, inne kolory przyniosą pecha.

 

  1. Stroju komunijnego i ewentualnej biżuterii nie można zdjąć aż do wieczora. Jednak nie słychać o nieszczęściach płynących z nieprzestrzegania tej zasady.

 

  1. Aby mieć szczęście w życiu, dziecko musi zjeść więcej niż jedną hostię. Hm… ale chyba nie jednego dnia? Co prawda kościół dopuszcza przyjęcie dwóch komunii dziennie, ale czy to już jest kilka?

 

  1. Zakopywanie medalików chyba wyszło już z mody, jednak warto o nim wspomnieć. Niegdyś wierzono, że zakopanie w ziemi medalika po komunii przyniesie liczne błogosławieństwa i łaski. Być może miało to jakiś sens w przypadku pól ornych i nadziei na obfite plony, ale nie sądzę, by faktycznie działało 😉

 

  1. Złą wróżbą jest upadek hostii na ziemię w czasie przyjmowania pierwszej komunii, więc zarówno dziecko, jak i ksiądz powinni zachować ostrożność.

 

  1. Pierwsza komunia to dzień szczególnej łaski bożej. Aby jej nie wygnać z domu, nie wolno tego dnia używać żelazka i myć włosów. Niestety nie udało mi się ustalić, czy te obostrzenia dotyczą tylko dziecka, czy też całej rodziny, jednak widzę w tym pewien sens – ten przesąd zmusza do niezostawiania przygotowań na ostatnią chwilę.

 

  1. Koty przynoszą szczęście. Dziecko, które zobaczy kota w dniu przyjęcia pierwszej komunii, będzie wiodło szczęśliwe życie. Nie wiadomo, czy własny kot się liczy, czy musi być cudzy.

 

  1. Przesądy związane z chrztem zakazują dawania dziecku krzyżyka. Przy pierwszej komunii jest dokładnie odwrotnie. Podarowanie krzyżyka lub różańca ma zapewnić dziecku szczęśliwe i zdrowe życie.

 

  1. Płacz dziecka przyjmującego komunię po raz pierwszy oznacza bliską śmierć w rodzinie. Warto się więc postarać, żeby dziecko było w dobrym humorze przez cały dzień 😉

 

W przesądy komunijne można wierzyć albo nie, ale trzeba przyznać, że mają swój przaśny urok. 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close