W szkole 16 czerwca 2022

Fonoholizm – uzależnienie, z którym trudniej walczyć niż z alkoholem i narkotykami

Fonoholizm to słowo, które brzmi tak samo egzotycznie, jak zabawnie, niemniej problem jest poważny. Chociaż nie sklasyfikowano go jeszcze jako jednostki chorobowej, można przypuszczać, że wcześniej czy później to nastąpi. Zjawisko to jest bowiem coraz powszechniejsze. 

Co to jest fonoholizm? 

Fonoholizm określany jest mianem zaburzenia behawioralnego polegającego na kompulsywnej potrzebie używania telefonu komórkowego. Określając rzecz bardziej wprost, mowa po prostu o uzależnieniu. Osoby cierpiące na fonoholizm stale czują konieczność posiadania w pobliżu smartfona, nerwowo reagują na każde powiadomienie, a niemożność wzięcia telefonu do ręki powoduje u nich silny stres, który w skrajnych przypadkach może przerodzić się w agresję. 

Fonoholizm częściej dotyka dzieci i młodzież, ale zdarza się także u osób dorosłych. Jednak to najmłodsze pokolenia mają problem z uzależnieniem od telefonów. Jego genezę dość łatwo wyjaśnić – mowa tu o pokoleniu, które zwyczajnie nie pamięta innego życia i dla którego potrzeba stałego dostępu do telefonu jest czymś naturalnym. Można powiedzieć, że urodzili się z uzależnieniem. 

 

Dlaczego łatwo popaść w fonoholizm?

Nowoczesne telefony komórkowe oferują tak wiele możliwości, że wręcz grzech z nich nie korzystać. Serwisy społecznościowe, gry, platformy streamujące muzykę i podcasty, płatności mobilne – i jeszcze więcej, to wszystko jest bardzo atrakcyjne i sprawia, że chce się sięgać po telefon. 

Smartfon to też sposób na nudę i brak zainteresowań wykraczających poza internet. Niestety wielu młodych ludzi prowadzi bardzo ubogie życie w realu, skupiając się przede wszystkim na tym, co się dzieje w sieci. Często zatopienie się w telefonie ma być sposobem na ukrycie braku pewności siebie. 

 

Jakie zachowania wskazują na fonoholizm? 

Niektóre są oczywiste, inne mogą być zaskakujące, jednak ogólnie nietrudno zauważyć, że mamy w domu fonoholika. 

Nastolatek uzależniony od telefonu:

– czuje stałą potrzebę trzymania go blisko siebie,

– wykonuje wiele czynności z telefonem w ręku, włącznie z przygotowywaniem jedzenia, myciem zębów itp.,

– często sprawdza, czy na telefonie nie pojawiło się nowe powiadomienie, wyjmuje go z kieszeni lub plecaka,

– wykazuje objawy zdenerwowania, gdy bateria telefonu jest na wyczerpaniu i nie można jej szybko naładować,

– potrafi wyjąć telefon nawet w trakcie spotkania tylko po to, by do kogoś zadzwonić, chociaż nie jest to niezbędne,

– korzysta z telefonu w miejscach niewskazanych lub niedozwolonych (ulica, przechodzenie przez pasy, szkoła). Zdarzają się nastolatkowie, którzy jeżdżą na rowerach lub hulajnogach ze smartfonem w dłoni,

– ukrywa przed rodzicami, o ile to możliwe, fakt intensywnego korzystania ze smartfona.

 

Jak fonoholizm wpływa na psychikę? 

Jak każde uzależnienie, tak i fonoholizm wpływa na psychikę osoby uzależnionej. Do najczęściej notowanych zachowań należą:

– odczuwanie silnej potrzeby korzystania z telefonu, nawet jeśli faktycznie nie ma takiej konieczności,

– reagowanie złością lub objawami psychosomatycznymi na jakiekolwiek próby ograniczenia korzystania z telefonu,

– przekonanie o wyższości świata online nad offline,

– odczuwanie silnego lęku na tle nieobecności w sieci, osoby borykające się z fonoholizmem czują paranoiczny strach na myśl o tym, że coś je może ominąć.

 

Co się dzieje z nastolatkiem, który cierpi na fonoholizm?

Skutki nadużywania telefonu komórkowego są bardzo podobne do tych powodowanych przez inne uzależnienia. Chociaż brzmi to nieco niepoważnie, nie ma w tym nic zabawnego. Oto co czeka dziecko, które jest fonoholikiem:

– ograniczenie bezpośredniego kontaktu z rówieśnikami na rzecz korzystania z telefonu,

– ograniczenie aktywności ruchowej, rezygnacja z zajęć dodatkowych i zainteresowań,

– zaniedbanie obowiązków szkolnych i domowych,

– zaniedbanie dbałości o wygląd i higienę,

– bóle mięśni,

– pogorszenie wzroku, 

– wyraźne przemęczenie mimo braku przesłanek ku takowemu,

– autoizolacja,

– nuda, brak pasji,

– w skrajnych przypadkach – depresja.

 

Jak walczyć z fonoholizmem? 

Być może zabrzmi to nieco absurdalnie, ale walka z fonoholizmem jest trudniejsza od walki z narkotykami, alkoholizmem lub innymi używkami. Dlaczego? Bo używki trzeba po prostu odstawić (co wcale nie jest proste) i nigdy do nich nie wracać, natomiast z telefonem rzecz ma się inaczej. Tu trzeba nauczyć się rozsądnego korzystania z niego, bo całkiem odciąć się od współczesnej technologii nie sposób. 

I co ciekawe, wiele metod wsparcia walki z fonoholizmem podsuwają właśnie same smartfony. Istnieją różnorakie aplikacje ograniczające czas korzystania z innych aplikacji, zliczające minuty włączenia ekranu i blokujące telefon po przekroczeniu ustawionego limitu. Warto też wyrobić sobie nawyk wyłączania telefonu na noc, niezabierania go ze sobą do kuchni lub łazienki, zostawiania w drugim pokoju, gdy przychodzą goście itp. 

Przede wszystkim jednak trzeba sobie uświadomić problem i nie próbować go wypierać, co może być najtrudniejsze. W skrajnych przypadkach nie obędzie się bez psychoterapii. 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 16 czerwca 2022

Rozbrykane jednorożce, czyli jak się wzbogacić na obstawianiu magicznych wyścigów

Byliście kiedyś na wyścigach konnych? Jednym z ich elementów jest obstawianie zwycięzców. Temat obstawiania wyścigów już się pojawiał w grach planszowych, ale czemu nie połączyć go z magicznymi stworzeniami, jakimi są jednorożce? Można wtedy puścić wodze wyobraźni i oprócz kibicowania swoim ulubieńcom, trochę im „pomóc”, zagrywając karty magii. A kiedy jeszcze dorzucimy do tego oferujące swoje usługi Wróżki, Gnomy, Gobliny, Skrzaty i Wiedźmy, a nawet elfią mafię, robi się naprawdę interesująco. Jeżeli Was również to zaciekawiło, zapraszamy na Wielkie Mistrzostwa Jednorożców o tytuł Wielkiego Rogacza Krainy Magii 😉

W pudełku znajdziemy:

  • 1 planszę
  • 2 kości cwału
  • 6 figurek jednorożców
  • 6 nakładek na podstawki jednorożców
  • 6 kart jednorożców
  • 44 karty magii
  • 23 karty ruchu
  • 40 kart kontraktów
  • 10 kart pożyczek
  • 1 żeton pierwszego gracza
  • 124 żetony Złota
  • 81 żetonów Chwały
  • 11 żetonów akcji
  • 6 żetonów kursów
  • 6 kafelków właścicieli
  • 6 żetonów obstawiania zwycięstwa
  • 6 żetonów wczesnego obstawiania podium
  • 6 żetonów późnego obstawiania podium
  • 1 znacznik numeru gonitwy
  • instrukcję

W środku znajduje się plastikowa wytłoczka z przykrywką, dzięki czemu łatwo utrzymać porządek. Trzeba jednak uważać przy wyjmowaniu jednorożców z przeznaczonych dla nich miejsc, bo niestety można przy tym łatwo odłamać nóżkę.

Przygotowanie rozgrywki

Na środku stołu układamy planszę, a obok niej tworzymy Bank z żetonów złota i żetonów chwały. Karty dzielimy według ich rodzajów i układamy w wyznaczonych miejscach: karty pożyczek i potasowane karty magii obok Banku, karty jednorożców na polach w odpowiednim kolorze poniżej toru wyścigów, talię ruchu w wyznaczonym miejscu na planszy, a z kart kontraktów wybieramy do rozgrywki dwa Klany, które tasujemy wspólnie, a następnie 3 karty układamy w wyznaczonych miejscach na planszy, a resztę trzymamy obok.

W zależności od liczby graczy wykładamy we wskazanych miejscach wszystkie lub część żetonów obstawiania oraz żetonów akcji. Na podstawki jednorożców zakładamy kolorowe nakładki i układamy zawodników na początku toru wyścigów. Losowo rozkładamy żetony kursów w kolorach poszczególnych jednorożców w tabeli kursów, a kartę „najwolniejszego” według tabeli jednorożca odwracamy na stronę „rozbrykaną”. Każdy z graczy otrzymuje żetony złota o wartości 20 oraz 4 lub 5 kart magii (w zależności od liczby graczy). Po wyznaczeniu pierwszego gracza, dajemy mu żeton marchewki, 2 kości cwału oraz kafelek właściciela jednorożca znajdującego się najniżej w tabeli. Pozostałym graczom kolejno dajemy kafelki właściciela kolejnych jednorożców według tabeli.

Fot. Rozbrykane jednorożce

Fot. Rozbrykane jednorożce

Możemy rozpoczynać rozgrywkę.

Rozbrykane jednorożce – jak grać?

Rozgrywka w Rozbrykane jednorożce trwa cztery rundy, podczas których chcemy jak najwięcej zarobić, ale przede wszystkim zdobyć więcej żetonów Chwały niż nasi przeciwnicy. Każda runda składa się z 3 faz:

  • Planowania, w której gracze kolejno wykonują akcje obstawiając wyniki wyścigu, zagrywając zakryte karty magii, zawierając kontrakty z magicznymi stworzeniami (czyli pozyskując jedną z trzech dostępnych kart kontraktów) albo zdobywając pieniądze na kolejne zakłady. Każdy gracz ma do wykonania tylko 3 akcje, więc niestety nigdy nie zdąży się zrobić wszystkiego, co by się chciało i trzeba dobrze rozważyć, co w danej rundzie jest dla nas najważniejsze;
  • Gonitwy, czyli tej najbardziej emocjonującej części, podczas której dowiadujemy się, jakie karty magii zostały zagrane na poszczególne jednorożce i rozpatrujemy ich efekty, a następnie na zmianę odkrywamy kartę, by ustalić, który zawodnik przesunie się o ile pól oraz rzucamy 2 kośćmi cwału, które wskażą kolor jednorożców posuwających się o jedno pole dalej. Te dwie ostatnie czynności powtarzamy tak długo, aż wszystkie jednorożce dobiegną do mety;
  • Wyników czyli fazy porządkowej, w której rozpatrujemy wyniki zakładów, płacimy podatek (a jakże – myśleliście, że Kraina Magii jest od nich wolna?) oraz przygotowujemy kolejną rundę.

Po czterech rundach sprawdzamy, kto najmniej zadłużył się u elfiej mafii oraz liczymy zdobyte żetony Chwały – wygrywa gracz z najmniejszą liczbą niespłaconych pożyczek, a w przypadku remisu (częstego zresztą), osoba, która zdobyła najwięcej Chwały.

Rozbrykane jednorożce – nasze wrażenia

Grając w Rozbrykane jednorożce trzeba się nastawić na emocje, jak na wyścigach – kibicujemy swoim faworytom do samego końca, cieszymy się, jak wygrywają, ale musimy się też liczyć z goryczą porażki, jeśli gonitwa nie przebiegnie po naszej myśli, a my właśnie straciliśmy przez to większość pieniędzy (albo wręcz całe). Dzieci wczuwały się wspaniale, kibicując przed każdym odwróceniem karty czy rzutem kośćmi („Biegnij, Złotku!”). Gra raczej nie będzie pierwszym wyborem osób lubiących strategię i minimalną losowość (a sama do takich należę), dlatego sama umieściłam ją w kategorii „chętnie zagram, jak ktoś inny to zaproponuje”. A że dzieciaki często proponowały, w praktyce ostatnio tęczowy tor wyścigów pojawiał się na naszym stole częściej niż moje ulubione gry 😉

Fot. Rozbrykane jednorożce

Fot. Rozbrykane jednorożce

Dla kogo Rozbrykane jednorożce?

Jeżeli lubicie gry, w których liczą się bardziej emocje niż szczegółowa kalkulacja, a na widok pstrokatej planszy nie odwracacie wzroku, to ten tytuł może być czymś dla Was.

Mimo cukierkowej tematyki, uroczych figurek jednorożców i tęczowej planszy, Rozbrykane jednorożce wcale nie są grą dla najmłodszych. Co prawda pudełkowe określenie 14+ jest nieco zawyżone, ale na spokojnie można zagrać raczej z 10-12-latkami niż z młodszymi dziećmi.

Jednak jeżeli fani lub fanki jednorożców nie mogą oprzeć się urokowi gry lub młodsze rodzeństwo bardzo chce dołączyć do starszaków, można rozegrać mniej gonitw, a z najmłodszymi po prostu pominąć aspekt obstawiania wyników i tylko pobawić się w wyścigi magicznych koników 😉

Trzeba również pamiętać, że tematyką Rozbrykanych jednorożców jest w zasadzie hazard – chociaż ubrany w przyjazną formę, ale jednak zachęcający do stawiania pieniędzy z nadzieją na ich pomnożenie. Nie musi to być oczywiście wada gry, a może wręcz świetny pretekst do rozmowy z dziećmi na temat kalkulowania ryzyka oraz zagrożeń wynikających z nierozważnego lokowania kapitału w niepewne inwestycje. Po naszych rozgrywkach mogę uspokoić, że utrata majątku zdarzała się znacznie częściej niż spektakularne wygrane, więc raczej nikt nie wyszedł przekonany, że to dobry sposób na życie 😉 

Fot. Rozbrykane jednorożce

Fot. Rozbrykane jednorożce

Tytuł: Rozbrykane jednorożce
Autor: Lorenzo Silva, Lorenzo Tucci Sorrentino
Ilustracje: Giulia Ghigini
Wiek: od 14 lat (wg pudełka)
Liczba graczy: 2-6
Czas gry: 40 minut
Wydawca: Galakta

Recenzja powstała przy współpracy z wydawnictwem Galakta

Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kulinaria 15 czerwca 2022

Jak przechowywać produkty spożywcze, by dłużej były świeże?

Znacie ten ból, gdy kupicie jakieś warzywa lub owoce, wrzucicie do lodówki, a gdy postanowicie je zjeść, okazuje się, że są już zwiędnięte, żółte bądź spleśniałe? Mnie niestety czasem się to zdarza, mimo iż staram się zakupy robić z głową, bo nie znoszę marnować jedzenia!

Jednak racjonalne zakupy to nie wszystko, bowiem ogromne znaczenie dla trwałości produktów spożywczych ma sposób ich przechowywania. Gdy zaczęłam zgłębiać wiedzę na ten temat, okazało się, że nieświadomie popełniałam kilka błędów – jak choćby trzymanie ziemniaków tuż obok cebuli, albo jabłek w sąsiedztwie owoców wrażliwych na wydzielany przez nie etylen (co to jest i co robi, napiszę niżej).

Jeśli więc zależy ci na tym, by nie marnować żywności i by produkty spożywcze dłużej nadawały się do spożycia, zapewnij im odpowiednie miejsce i temperaturę, a także pilnuj dat ważności. W tym celu zapamiętaj kilka ważnych zasad.

JAK PRZECHOWYWAĆ ŻYWNOŚĆ – to, co oczywiste, zdarza nam się pomijać…

Przed rozpakowaniem zakupów i wyłożeniem ich do lodówki, czy na półki zrób szybki przegląd i sprawdź, w których produktach kończy się termin ważności. Artykuły z krótszą datą ważności ustawiaj z przodu, te z dłuższym terminem z tyłu.

Otwarte opakowania trzymaj z wierzchu (pod ręką), te zamknięte pod lub za nimi.

Spożywaj w pierwszej kolejności to, co jest wcześniej kupione oraz to, co jest już otwarte – zanim otworzysz szczelnie zamknięte opakowanie.

Wszystkie warzywa i owoce myj bezpośrednio przed jedzeniem, nie przed włożeniem ich do lodówki.

Mięso, ryby, wędliny, nabiał i jaja wkładaj do lodówki od razu po powrocie z zakupów.

Surowe mięso przechowuj na dolnej półce lodówki, gdzie jest najniższa temperatura. Pamiętaj też, by trzymać je w zamkniętym pojemniku.

JAK PRZECHOWYWAĆ ŻYWNOŚĆ – garść wskazówek do zapamiętania i wdrożenia…

Warzywa i owoce, które w trakcie dojrzewania wydzielają etylen, przyspieszają proces dojrzewania innych produktów. Do żywności, która wytwarza dużą ilość tego gazu należą: awokado, gruszki, mango, papaja, brzoskwinie, morele, nektarynki, ananas, banany, kiwi, śliwki i pomidory. Zatem jeśli chcesz, by jakieś produkty zachowały dłużej świeżość, trzymaj je z dala od wymienionej żywności.

Podobnie rzecz ma się z ziemniakami i cebulą, która sprawia, że zaczynają szybciej kiełkować.

Proces dojrzewania bananów można nieco spowolnić, owijając im końcówki folią spożywczą – podobno to właśnie one uwalniają najwięcej etylenu.

Cięte zioła, natkę pietruszki czy koperek włóż do wody i wymieniaj ją codziennie. Możesz też zawinąć je w ręcznik papierowy i trzymać w lodówce w dolnej szufladzie. 

Warzywa liściaste przechowuj w lodówce w otwartym pojemniku, wyłożonym i przykrytym ręcznikiem papierowym.

Z warzyw korzeniowych ucinaj od razu nać, która pochłania wilgoć z korzeni, sprawiając tym samym, że warzywa stają się wiotkie.

Ziemniaki, cebulę, czosnek, pomidory, ogórki, paprykę, cukinię i dynię trzymaj w spiżarni, najlepiej w koszykach lub papierowych torbach.

Maliny, jagody, truskawki i borówki przechowuj w lodówce, najlepiej w zamykanych pojemnikach, przykrych kawałkiem ręcznika papierowego.

Produkty, takie jak ryż czy kasza przechowuj w suchym i chłodnym miejscu, w szczelnie zamkniętych pojemnikach np. słoikach. Ochronisz je w ten sposób przed utlenianiem tłuszczy oraz przed insektami.

Oleje i oliwy również trzymaj w chłodnym i ciemnym miejscu.

Orzechy i nasiona zachowają dłużej świeżość, jeśli będą przechowywane w szklanym słoiczku i (co może być zaskakujące) w  lodówce.

JAK UKŁADAĆ ŻYWNOŚĆ W LODÓWCE

Drzwi – to idealne miejsce do przechowywania: musztardy, keczupu, majonezu, jaj oraz otwartych soków.

Górna półka – nadaje się do przechowywania produktów mlecznych takich jak: jogurt, kefir, maślanka i śmietana. Można też ustawić tutaj dżemy, powidła oraz produkty konserwowe i marynowane, a także ciasta.

Środkowa półka to miejsce dla produktów z krótką datą przydatności tzn. wędlin, serów i twarogów.

Na najniższej półce natomiast najlepiej układać (surowe) mięso i ryby.

Szuflady to z kolei idealne miejsce dla warzyw i owoców, które lubią zimno. Warto jednak wyłożyć je kawałkami ręczników papierowych, które będą chłonąć nadmiar wilgoci.

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close