Gdybym nie miała dziecka
Pisałam niedawno, że każda matka ma takie chwile kiedy chciałaby rodzinę w kosmos wysłać, a już dzieci to jej szczególnie przeszkadzają. No ale właśnie – to są chwile. A co by było, gdyby znowu było tak, jak przed pojawieniem się dziecka?
Gdybym nie miała dziecka to:
- Obejrzałabym wschód słońca nad morzem, czyli po prostu spędziła noc na plaży, a nie szła spać o godzinie nieprzyzwoicie przyzwoitej.
- Jakbym chciała wypić cztery piwa na koncercie to bym wypiła. Z dzieckiem nie na każdy koncert da się iść.
- Czytałabym jedną książkę dziennie. Przeczytanie książki trwa mniej więcej dwie – trzy godziny, których teraz dramatycznie mi brakuje.
- Nie wstawałabym razem z kurami bo szkołę skończyłam dawno.
- Nie martwiłabym się czy mam w lodówce mleko i serek waniliowy oraz parę innych głupot.
- Mogłabym oglądać filmy po 20.00 bez obaw o morale gówniarza.
Tak się tylko zastanawiam, czy wtedy byłabym szczęśliwa. Bo:
- Wschód słońca nad morzem kiedyś zaliczyłam i nie było tak romantycznie jak sobie wyobrażałam, zachód wypada zdecydowanie lepiej.
- Po czterech piwach pewnie nie czułabym się dobrze, a dwa dam radę wypić nawet przy dziecku. Widać to kwestia wieku i dziecko nie ma nic do rzeczy. A jak się uprzeć to na każdy koncert się małolatę zabierze, no może nie zawsze da się stanąć w pierwszym rzędzie, ale to detal.
- Czytam może trochę mniej, ale za to więcej piszę, w przyrodzie nic nie ginie.
- Wstawanie rano kiedyś się skończy, jeszcze jakieś piętnaście lat i znowu będę mogła nucić: „I do południa budzikom śmierć” i dalej: „Rano to jest gdzieś tak po pierwszej bo później już nie”.
- Mleko mi faktycznie nie służy i dla siebie bym nie kupowała tak dużo jak dla dziecka, ale serki kupuję, co prawda wiejskie, ale waniliowe leżą obok.
- A do filmów dziecko za jakiś czas dorośnie i będziemy razem oglądać.
Ponadto gdybym nie miała dziecka:
- Nie miałabym z kim dyskutować na temat tego, czy gwiazda polarna jest na końcu małego czy dużego wozu.
- Nie miałby kto mi mówić „bardzo cię kocham mamusiu”.
- Nie miałabym kogo poprosić o przyniesienie pilota i chipsów jak akurat nie chce mi się wstać 😉
- Nie miałabym kogo poprosić o przyniesienie telefonu kiedy – jak wyżej 😉
- Nie miałabym powodu sprzątać, prać i gotować bo dla siebie pewnie by mi się nie chciało w takim stopniu jak dla dziecka.
- Nie pracowałabym zdalnie bo pewnie w ogóle by mi to nie przyszło do głowy 😉
Ogólnie rzecz ujmując: pewnie miałabym więcej czasu, ale co bym z tymczasem robiła?
Niedawno Duśce zebrało się na refleksje:
– Najpierw się nie znaliście, potem zostaliście parą a potem ja się pojawiłam, tak?
Potwierdziliśmy
– Kiepsko było jak mnie nie było….
Roześmialiśmy się na chwilę, a potem popatrzyliśmy na siebie i odechciało nam się śmiać. Ma rację, kiepsko bez Niej było.
Reasumując: Co ja bym robiła jakbym nie miała Duśki? Nie wiem i nie zamierzam się dowiadywać. I niech to moje poprzednie życie spada na bambus, już go nie chcę.
Oj, prawda to prawda, wszystko jak leci 🙂 my mamy potrójny powód do szczęścia, dzieciaki słodkie, choć nie mamy smutnych min jak oddajemy ich do babci na noc czy na cały dzień, bo taki „wypoczynek” dobrze nam czasami robi. Dzieciaki jednak pomagają nam na nowo odkrywać cały świat, a to są dopiero w przedszkolu, jak się szkoła zacznie to będzie jeszcze więcej nowości 🙂 A najlepszą nagrodą za wszystkie „niedogodności”, kompromisy i ustępstwa na rzecz życia z dziećmi jest właśnie czas z nimi spędzony, każde ich spojrzenie oełne totalnego zaufania, przytulenie na dobranoc (na dzień dobry też no i dodatkowe… Czytaj więcej »
Gdybym nie miała dziecka to nie mogłabym spełniać się we wspaniałej roli jaką jest rola mamy. Podpisuję się pod tym co napisane wyżej 🙂
Ładnie napisane i prawda to
Oj ja też zapomniałam 🙂
Odpoczywala… Nie wiem co to slowo znaczy od dwoch lat 😉
pytanie czy byś wiedziała jak to zrobić 😛
Taaak 🙂 czeka na mnie kilka zaleglych ksiazek do przeczytania 🙂 dodatkowo kapalabym sie w basenie i opalala. Regularnie odwiedzalabym kosmetyczke fryzjera manikiurzystke…. Nazbieraloby sie tego jeszcze troche 😉
Spałabym caaaaaaaaaaałą noc 🙂
no teraz to już przesadziłaś 😛 hehehecaaałą noc, no wiesz ;P
Gdybym nie miała mojej szóstki dzieci nie czułabym się silną kobietą, matką, feministką…
Gdybym nie miała dziecka moje życie było by smutne, nieszczęśliwe. ..bezsensowne!
Gdybym nie miała dziecka i nie poznała mojej miłości, bylabym dziś bardzo nieszczęśliwa i bardzo samotną osobą, dzis mam dla kogo żyć, dla kogo marzyć, kochać, tęsknić.