Kompot — smak dzieciństwa. Dlaczego warto do niego wrócić?
Kompot to napój, który dla nas, dzieci komuny, był czymś oczywistym. Kompoty do obiadu stanowiły normę, za to dla naszych dzieci są raczej abstrakcją.
Piliśmy je nie tylko do obiadu, ale ot tak, na ochłodę w ciągu całego dnia. Nie wiem, jak w miastach, ale na wsi były oczywistą oczywistością. A że latem i jesienią sezonowych owoców nie brakowało, kompotu siłą rzeczy też nie. I jeszcze wstawiało się w słoiki ich nadmiar właśnie po to, by zimą też dobrego się napić. Jako dziecko bardzo lubiłam kompoty, ale teraz na długi czas o nich zapomniałam, i właściwie nie wiem, z czego to wynika. Być może fakt, że przywykłam już do picia wody sprawił, że nie szukam innych smaków. I umówmy się — znacznie łatwiej jest otworzyć sok, niż ugotować kompot.
Kompot — jest mnóstwo powodów, by znów po niego sięgnąć
Ostatnio jednak zdecydowałam się zrobić kompot z mrożonego rabarbaru i truskawek dla moich dzieci. Mnie smakował wyjątkowo i przypomniał cudowny czas dzieciństwa, ale moje dzieci nie chciały go pić. Musiałam im przytoczyć argumenty za tym, że jednak warto się nagiąć, bo kompot domowej roboty jest o wiele lepszy niż większość napojów ze sklepowych półek.
Domowy kompot, szczególnie przygotowany z niepryskanych owoców pochodzących z własnej działki lub ogrodu, to przecież samo zdrowie. Przede wszystkim bez konserwantów, barwników, czy jakichś wzmacniaczy zapachu. Domowy kompot zdrowo i doskonale nawadnia organizm. Dostarcza przy tym witaminy i minerały, które pochodzą z owoców. To prawda, że gotowanie sprawia, że część tych cennych substancji ulega zniszczeniu, ale przecież nie wszystkie. Poza tym, na moje oko, to takie witaminy są bardziej wartościowe, niż witaminy syntetyczne dodawane do różnych kolorowych napojów.
Aby kompot był zdrowszy, owoce gotować trzeba wyłącznie do momentu, aż uzyska odpowiedni smak i kolor. Im dłuższa obróbka termiczna, tym więcej dobrego ucieka. Najlepiej wrzucajcie owoce od razu na wrzątek. Do kompotu najlepsze są oczywiście owoce sezonowe, ale jeśli macie zamrożone, to takie również sprawdzą się znakomicie w kompocie. Często można spotkać też zarzut, że kompoty najczęściej są przesłodzone, ale przecież nikt nikogo nie zmusza do sypania tony cukru do garnka. Owoce mają swoją naturalną słodycz, więc naprawdę nie trzeba mocno dosładzać. Sam cukier można też zastąpić naturalnymi słodzikami, takimi jak na przykład ksylitol, lub swojski miód, który dodatkowo wzbogaci kompot o prozdrowotne działanie.
Jak sprawić, by kompot był smaczniejszy?
Do kompotu można dodać różne przyprawy, które wydobędą smak i zapach z owoców. Do różnych kompotów pasują na przykład: goździki, anyż, imbir, kardamon, laska cynamonu, czy skórka pomarańczy lub cytryny. Ponadto kompoty są o tyle wdzięczne, że można je przygotować chyba ze wszystkich możliwych owoców. No, może kompotu z kiwi nigdy nie piłam, ale za to swojskie owoce są mi dobrze znane. Szczególną popularnością cieszy się kompot z rabarbaru i truskawek, kompot z jabłek, gruszek, mój ulubiony kompot z wiśni lub czereśni, albo porzeczek lub agrestu. Ich smak przywodzi mi na myśl czasy, gdy byłam dzieckiem i pożałowałam już, że nie postarałam się wcześniej, by swojski kompot towarzyszył częściej moim dzieciom. Mam nadzieję, że uda się to nadrobić.