Lifestyle 18 października 2019

Na wyjazd czy sprzęt AGD? Na co pożyczamy najczęściej?

Polacy nie stronią od pożyczek, coraz śmielej korzystając z oferty firm pozabankowych. Szybkie pożyczki są szansą na uzyskanie gotówki w bardzo krótkim czasie i sfinansowanie dowolnych wydatków. Sprawdź, na co rodacy najczęściej pożyczają.

Jak wynika z danych Biura Informacji Kredytowej (BIK), po pożyczki pozabankowe sięgają przede wszystkim osoby poniżej 34 roku życia. Ich potrzeby finansowe są bardzo zróżnicowane, dlatego różne są powody zaciągania tego rodzaju zobowiązań.

Chwilówki na niespodziewane wydatki

Większość Polaków decyduje się na chwilówki z powodu nagłych wydatków – potwierdza to serwis https://sowafinansowa.pl/. Chodzi przede wszystkim o możliwość pokrycia nieoczekiwanych kosztów, np. związanych z leczeniem, rehabilitacją itp.

Po pożyczki z tego powody sięgają osoby, które albo nie dysponują wystarczającymi oszczędnościami, albo nie chcą sięgać po zgromadzony kapitał, np. aby nie stracić możliwych do wypracowania zysków.

Chwilówki na wakacje

Część osób sięga po pożyczki pozabankowe w okresie wakacyjnych wyjazdów. W ten sposób chcą bowiem sfinansować wycieczkę – szczególnie w egzotyczne zakątki świata. To zaś wydatek rzędu nawet kilkunastu tysięcy złotych.

Pożyczki okazują się doskonałym rozwiązaniem wówczas, gdy pojawia się wyjątkowa oferta finansowa. Są to przede wszystkim wycieczki last minute, które kosztują nawet kilkaset złotych mniej niż standardowy wyjazd wykupywany przed sezonem wakacyjnym.

Chwilówki na sprzęt AGD

Sprzęt domowy potrafi odmówić posłuszeństwa w najmniej oczekiwanym momencie. Dlatego właśnie wielu Polaków pożyczkami pozabankowymi finansuje zakup nowych urządzeń AGD. Dzięki temu jeszcze tego samego dnia można dokonać zakupu, nie narażając się na zastój domowych czynności.

Pożyczasz? Rób to rozsądnie

W zaciąganiu chwilówek nie ma nic złego – pod warunkiem, że decyzja jest całkowicie przemyślana. Pierwszym krokiem jest porównanie dostępnych ofert, ponieważ pożyczka pożyczce nierówna. Zwróć zatem uwagę między innymi na takie aspekty jak:

  • okres spłaty,
  • maksymalna kwota pożyczki,
  • wymagane formalności,
  • konsekwencje nieterminowej spłaty.

Pamiętaj przy tym, że żadna chwilówka nie jest remedium na kłopoty finansowe. Nie otrzymasz środków, jeśli masz problem ze spłatą dotychczasowych zobowiązań. Wzięcie kolejnej pożyczki mogłoby spowodować wpadnięcie w spiralę zadłużenia – a tego każdy chce uniknąć.

Jeśli natomiast wiesz, że nie będziesz w stanie spłacić zaciągniętego zobowiązania w miesiąc lub potrzebujesz większej gotówki, sięgnij po pożyczki ratalne. Zestawienie tego rodzaju produktów finansowych znajdziesz na https://sowafinansowa.pl/pozyczki-ratalne/. Dzięki temu zobowiązanie rozłożysz na raty, ich liczbę dopasowując do możliwości finansowych. Pozwoli to uniknąć kłopotów – nie obciążysz nadmiernie domowego budżetu.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 17 października 2019

Kociaki łobuziaki – rewelacyjna gra dla młodszych i starszych

Tytuł gry: Kociaki łobuziaki
Autor gry: Jeffrey D. Allers
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 20 minut
Wiek: 5+

Kociaki łobuziaki to jedna z tych gier, które szczególnie przypadły do gustu moim dzieciom. Już podczas otwierania opakowania było wiadomo, że co najmniej nacieszymy nasze oczy piękną grafiką i precyzyjnym wykonaniem elementów gry. Sam sposób rozgrywki również nas usatysfakcjonował.

Kociaki łobuziaki to gra stworzona dla dzieciaków i starszych graczy, którzy zdmuchnęli już z tortu urodzinowego pięć świeczek. Ja gram z sześciolatkiem i dziewięciolatkiem. Ale wydaje mi się, że gdyby dobrze wyjaśnić zasady czterolatkowi, także poradzi on sobie z rozgrywką – zasady załapie, punkty policzycie za niego 🙂 

kociaki łobuziaki

Kociaki łobuziaki – o co chodzi w tej grze? 

O to, żeby się dobrze bawić – to oczywiste 🙂 Kociaki łobuziaki to rewelacyjna gra zręcznościowa, w której przemyślenie kolejnego ruchu może ułatwić zdobycie punktów, choć na “zamulanie” nie ma czasu – rozgrywka jest dynamiczna. Przejście 12 rund powinno zająć maksymalnie 20 minut. Gracz przejmuje rolę przewodnika kota, który biegnąc po pokoju za nitką, musi zebrać jak najwięcej fantów – im więcej zabawek, tym więcej punktów wpływających na zwycięstwo. 

kociaki łobuziaki

Co znajdziemy w pudełku?

Pudełko jest sporych gabarytów, ale nie ma co się dziwić – jest w nim wiele elementów wykonanych z mocnej tektury, a także wytrzymałe, grube sznurki. Gra, przy odpowiednim traktowaniu, z pewnością posłuży latami. 

kociaki łobuziaki

W środku znajdziemy:

  • 4 plansze pokoju,
  • 4 długie kolorowe sznurki (czerwony, zielony, żółty i niebieski), 
  • 4 szpulki do nawijania nici,
  • 20 płytek mebli (4 kolory), 
  • 50 żetonów z zabawkami (10 kolorów),
  • znacznik kota, który rozpoczyna grę,
  • instrukcję.  

Zanim zasiądziecie do rywalizacji, przeczytajcie CAŁĄ instrukcję. Nie będę kłamać – przy pierwszym podejściu do gry potraktowałam ją po macoszemu. Wskazówki “obleciałam” jednym okiem i w efekcie pierwsza runda sprawiła mi trochę kłopotów organizacyjnych. Instrukcja jest klarowna i kolorowa, wszystko zostało objaśnione jak należy, więc najlepiej z nią w dłoni, krok po kroku, wziąć się za rozkładanie żetonów. Później wykładanie na stół odpowiedniej ilości płytek i żetonów, jeśli gracie stałym składem, przychodzi już z zamkniętymi oczami. 

P.S. Jeśli nie macie wystarczającej ilości miejsca na stole, rozłóżcie się na podłodze, bo   gdy przychodziło do przeplatania nici przez plansze, moje dzieci koncertowo spychały i rozwalały poukładane ciasno elementy. 

To teraz przejdźmy do przygotowania do rozgrywki

  1. Każdy gracz wybiera dla siebie planszę pokoju i szpulkę z nićmi. 
  2. Ze stosu płytek z obrazkami mebli należy wyłożyć na środek stołu jedną płytkę, która wskazuje miejsce od którego zaczynamy rozgrywkę.  
  3. Biorąc pod uwagę liczbę graczy, każdy losuje dla siebie wskazaną w instrukcji liczbę płytek z meblami i układa je obok własnej planszy. 
  4. Żetony z obrazkami zabawek odkłada się na odpowiednie stosy kolorami i wartościami (na górze ma się znaleźć najniżej punktowany żeton). Należy po tym odłożyć wskazaną w instrukcji ilość żetonów do pudełka – nie będą one potrzebne.  

Kociaki łobuziaki – zaczynamy grę!

Gracz, który jako ostatni głaskał kota, otrzymuje znacznik mruczka i rozpoczyna grę.

 

  1. W pierwszej rundzie wybiera on ze swoich płytek z meblami jedną, decydując o kierunku, w którym pobiegną koty wszystkich uczestników gry. Wybraną płytkę odkłada na pierwszą, leżącą już na środku stołu płytkę tak, by tamta delikatnie wystawała z dołu (żeby łatwej doliczyć 12 płytek kończących rozgrywkę). I nie może ona mieć tego samego koloru.
    kociaki łobuziaki
  2. Wszyscy gracze nawlekają jednym ruchem nić obok pierwszego mebla, wskazanego przez pierwszą płytkę, prowadząc ją do kolejnego przedmiotu z kolejnej wyłożonej płytki. Gdy kot przebiegnie za nitką, uczestnicy sprawdzają czy i jakie zabawki dotknął, za które otrzymują odpowiadające im żetony. Runda się kończy, kota przejmuje kolejny gracz, który wyprowadza w ten sam sposób każdą kolejną rundę, aż na stole pojawi się 12 znaczników mebli.

  3. Gra trwa 12 rund i po zakończeniu rozgrywki podlicza się punkty na zdobytych żetonach. Wygrywa ten, kto zgarnął ich najwięcej.

Kociaki łobuziaki – wrażenia

Kociaki łobuziaki są grą nie tylko atrakcyjną wizualnie. Przede wszystkim gwarantują rewelacyjną zabawę, w pełni angażującą uwagę. Po pierwszych podejściach ogarnięcia zasad, gra wciąga bez litości. Moi synowie z niesamowitym zacięciem przeplatali nici, kombinowali, jaką płytkę dołożyć na stos, by zyskać na ruchu jak najwięcej punktów. Wykłócali się chwilami o to, czy nić aby na pewno dotknęła obrysu przedmiotu, co już uprawniało gracza do przejęcia punktu. 

Gra budzi ducha rywalizacji, rozgrzewa emocje, więc bardzo nam się spodobała jej dynamika. Nie bez przyczyny pada pytanie – kiedy znów zagramy w Kociaki łobuziaki. I ja się temu nie dziwię, bo to lekarstwo na nudę z najwyższej półki z grami. Bardzo, bardzo polecam :). 

P.S. Musicie wybaczyć różnorodność w zdjęciach – jakiś niefart sprawił, że część z wcześniej wykonanych okazała się prześwietlona i niewiele wniosą one do wpisu. Stąd nowsze zdjęcia, które obrazują poszczególne elementy gry. Niebawem, po kolejnych rozgrywkach wszystko ujednolicę. Z przyjemnością 🙂

Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie egzemplarza recenzenckiego gry. 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża 16 października 2019

Pessar – sposób na podtrzymanie ciąży

Pessar kołnierzowy szyjki macicy, krążek położniczy, krążek szyjkowy – pod takimi nazwami znaleźć można silikonowy wyrób medyczny, stosowany w celu podtrzymania ciąży u pacjentek, u których stwierdzono np. niewydolność ciśnieniową szyjki macicy.

Swego czasu w ramach profilaktyki przedwczesnego porodu stosowano szew okrężny, jednak w tej chwili bardziej popularną, a na pewno wygodniejszą i mniej inwazyjną metodą jest zastosowanie pessara, który nie wymaga przeprowadzenia żadnego zabiegu chirurgicznego.

Cechy pessara

Wykonany jest z elastycznego silikonu – bezpiecznego dla kobiety i dziecka. Dzięki temu, że jest miękki i giętki, jego zakładanie oraz zdejmowanie nie sprawia kobiecie bólu.

Wyróżnia się trzy rozmiary krążków, które dobiera się indywidualnie do danej pacjentki.

 Zastosowanie pessara­­­

Pessar zakłada się w celu profilaktyki przedwczesnych porodów. Ma on na celu odciążenie i podtrzymanie szyjki macicy, a także zapobieganie jej skracania i rozwierania.

Najczęściej lekarz decyduje się na założenie krążka u kobiet ciężarnych:

– narażonych na­­­ wysiłek i obciążenie fizyczne, jak choćby związane z długim przebywaniem w pozycji stojącej,

– skarżących się na częste i przedwczesne skurcze,

– z dolegliwościami związanymi z obniżaniem się szyjki macicy, np. bolesne uczucie parcia/ciągnięcia w dół podczas stania i/lub chodzenia,

– u pacjentek ze zwiększonym ciśnieniem wewnątrzmacicznym, np. w ciążach mnogich,

– w przypadku stwierdzenia niewydolności szyjki macicy,

– u ciężarnych, którym główka lub pośladki dziecka uciskają pęcherz moczowy,

– u kobiet, które w poprzednich ciążach miewały problemy z jej donoszeniem lub urodziły przedwcześnie,

– a także w sytuacjach, gdy kobieta wcześniej poroniła lub poddała się aborcji, co może wpływać na osłabienie szyjki macicy.

Zalety wynikające z założenia pessara

Poza oczywistą korzyścią jaką jest podtrzymanie ciąży, na plus przemawia też fakt, iż krążek nie przeszkadza w codziennym życiu, pacjentki dobrze go tolerują.

Stanowi przyjemniejszą alternatywę dla szwu okrężnego.

Minusy i skutki uboczne

Noszenie pessara, czyli ciała obcego, może przyczynić się do zwiększenia ilości upławów oraz (według niektórych opinii) infekcji.

Niewskazane jest w tym czasie współżycie.

Gdzie można założyć pessar? No i jak to w ogóle jest – kilka słów z autopsji…

Krążek zakłada się u ginekologa-położnika, w pozycji leżącej. Trwa to dosłownie chwilę, nie dłużej niż zwykłe badanie. Jego aplikacja wbrew pozorom nie jest nieprzyjemna. Z własnego doświadczenia mogę Wam powiedzieć, że mnie to nic nie bolało i mile się zdziwiłam, że poszło to tak sprawnie i delikatnie. Choć w tej kwestii pewnie duże znaczenie ma też sam lekarz, który zakłada ów pessar.

Tak samo zresztą było podczas zdejmowania (w moim przypadku dopiero w 38 tc) – nie towarzyszył mi przy tym żaden dyskomfort i zajęło to  raptem kilkanaście sekund.

Po założeniu krążka w ogóle go nie czułam, nic mnie nie uwierało i nie przeszkadzało. Jedyny minus jaki wynikał z jego noszenia, to był szlaban na współżycie, do czasu jego ściągnięcia. Aczkolwiek natknęłam się gdzieś na informację, że sam pessar nie stanowi przeciwskazania do uprawiania seksu – warto więc o to zapytać swojego ginekologa i zdać się na jego zdanie.

Gdzie kupić i ile kosztuje pessar?

Krążek można kupić stacjonarnie – w aptekach bądź sklepach medycznych (choć nie we wszystkich dostaniecie je od ręki), albo poprzez Internet. Jego koszt oscyluje w granicach 150 zł, choć znalazłam też cenę przekraczającą 200 zł. Nie jest to może mały wydatek, ale korzyści wynikające z jego założenia są zdecydowanie większe i cenniejsze.

Jeżeli po założeniu pessara pacjentka nie skarży się na inne dolegliwości, nie ma konieczności, aby odwiedzała ginekologa częściej niż co trzy tygodnie. Ciężarna musi jednak na siebie uważać, zwolnić mocno tempo dotychczasowego trybu życia i dużo odpoczywać. 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close