Nogi za pas!
No i doczekałam się gry, która powaliła na kolana moich synów. W “Nogi za pas!” jest wszystko, co kochają moi chłopcy. Jest smok i księżniczka, są rycerze i zadania. Jest rywalizacja, jest i zabawa. Ale – zaznaczę to na początku – zasady są dość skomplikowane i nie bez przyczyny wydawca gry zaznaczył, że dobrze będą się przy niej bawić gracze od ósmego roku życia.
“Nogi za pas!” to nietypowa gra planszowa, ponieważ do rozkładanej, niemałych rozmiarów prostokątnej planszy, dołożono drewniane pionki, tekturowe żetony oraz zamek, którego bryłę trzeba złożyć. To taka planszowa gra w 3D. Wykonanie jest perfekcyjne – piękne, kolorowe, z dbałością o szczegóły, aż miło rozkładać plansze na stole. Już sam wygląd gry zachęca do spędzenia czasu przy rozgrywce. A a czym ona polega?
Jeśli znacie opowieści o więzionych księżniczkach, złych smokach i rycerzach, to będziecie zaskoczeni. Bowiem nie chodzi o to, by jak najszybciej uwolnić księżniczkę ze szponów smoka, ale by samemu uratować przed smokiem własne cztery litery. Bo to wesoła gra nie o heroicznych czynach, ale o tym, jak najmądrzej uciekać i nie stracić przy tym resztek godności.
Dobra – po kolei. Rycerze mają za zadanie udać się do zamku, ale nie jako pierwsi i nie jako ostatni, pożarci przez smoka. Chodzi o to, by dostać się tam bezpiecznie, wcale się nie spiesząc.
Po rozłożeniu planszy i zamku, należy wszystkich rycerzy postawić w 1/3 drogi między smokiem a zamkiem. Żetony z królikami (ekstra punkty) umieścić na odpowiednich polach, a przy planszy wyłożyć wszystkie kostki. Każdy gracz losuje jeden zakryty żeton tarczy i zapamiętuje w tajemnicy trzy kolory żetonu. Rycerzami w tych kolorach zdobędzie punkty, albo poniesie klęskę.
Rozpoczynając grę, pierwsza osoba rzuca wszystkimi kostkami, ale wybiera jedną z nich i przesuwa rycerza o kolorze takim samym jak kostka. Jedynie biała kostka, czyli “joker” sprawia, że poruszyć można każdym pionkiem. Na kostkach widnieją liczby i symbole informujące, o ile pól lub gdzie przesuwamy pionek. Jest tu także symbol strzałek, który nakazuje odłożyć kostkę po rzucie do puli wszystkich kostek. Kostka bez strzałek powoduje, że po wykonanym ruchu należy ją wyłączyć z gry. W zależności od wyłonionego symbolu, następny gracz może rzucać albo taką samą liczbą kostek co my, albo mniejszą ilością, jeśli kostka została odłożona. Zabawa kończy się, gdy w ruchu zostanie jedna kostka.
Ale to nie wszystko! Ostatni gracz odkrywa żeton ruchu smoka. Jeśli smok stoi na równi z rycerzem – pożera go, a pionek i przynależna do niego kostka wypadają z gry. Reszta zawodników ucieka dalej. Gdy smok trafia na kilku rycerzy, po rozgrywce pożera rycerza, który zostanie, kiedy innym udało się uciec. Grę definitywnie kończy chwila, w której czwarty gracz dociera na odpowiednie pole w zamku. Wygrywa ten co nie tylko ocalał, ale i zdobył największą liczbę punktów. Niestety – kto pierwszy w zamku, ten gorszy ;). Rycerskie tyłki uratowane, można odpoczywać 🙂
Wiem, że zasady gry brzmią i są skomplikowanie, ale warto, naprawdę warto się w to zagłębić. Jeśli nadal widzicie ciemność, obejrzyjcie tutaj instrukcję wideo.
“Nogi za pas!” gra na poziomie eksperckim – rewelacja!
Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie gry do recenzji.