Gry planszowe i nie tylko 15 listopada 2018

Nogi za pas!

No i doczekałam się gry, która powaliła na kolana moich synów. W “Nogi za pas!” jest wszystko, co kochają moi chłopcy. Jest smok i księżniczka, są rycerze i zadania. Jest rywalizacja, jest i zabawa. Ale – zaznaczę to na początku – zasady są dość skomplikowane i nie bez przyczyny wydawca gry zaznaczył, że dobrze będą się przy niej bawić gracze od ósmego roku życia.

“Nogi za pas!” to nietypowa gra planszowa, ponieważ do rozkładanej, niemałych rozmiarów prostokątnej planszy, dołożono drewniane pionki, tekturowe żetony oraz zamek, którego bryłę trzeba złożyć. To taka planszowa gra w 3D. Wykonanie jest perfekcyjne – piękne, kolorowe, z dbałością o szczegóły, aż miło rozkładać plansze na stole. Już sam wygląd gry zachęca do spędzenia czasu przy rozgrywce.  A a czym ona polega? 

Jeśli znacie opowieści o więzionych księżniczkach, złych smokach i rycerzach, to będziecie zaskoczeni. Bowiem nie chodzi o to, by jak najszybciej uwolnić księżniczkę ze szponów smoka, ale by samemu uratować przed smokiem własne cztery litery. Bo to wesoła gra nie o heroicznych czynach, ale o tym, jak najmądrzej uciekać i nie stracić przy tym resztek godności.

Dobra – po kolei. Rycerze mają za zadanie udać się do zamku, ale nie jako pierwsi i nie jako ostatni, pożarci przez smoka. Chodzi o to, by dostać się tam bezpiecznie, wcale się nie spiesząc. 

Po rozłożeniu planszy i zamku, należy wszystkich rycerzy postawić w 1/3 drogi między smokiem a zamkiem. Żetony z królikami (ekstra punkty) umieścić na odpowiednich polach, a przy planszy wyłożyć wszystkie kostki. Każdy gracz losuje jeden zakryty żeton tarczy i zapamiętuje w tajemnicy trzy kolory żetonu. Rycerzami w tych kolorach zdobędzie punkty, albo poniesie klęskę. 

Rozpoczynając grę, pierwsza osoba rzuca wszystkimi kostkami, ale wybiera jedną z nich i przesuwa rycerza o kolorze takim samym jak kostka. Jedynie biała kostka, czyli “joker” sprawia, że poruszyć można każdym pionkiem. Na kostkach widnieją liczby i symbole informujące, o ile pól lub gdzie przesuwamy pionek. Jest tu także symbol strzałek, który nakazuje odłożyć kostkę po rzucie do puli wszystkich kostek. Kostka bez strzałek powoduje, że po wykonanym ruchu należy ją wyłączyć z gry. W zależności od wyłonionego symbolu, następny gracz może rzucać albo taką samą liczbą kostek co my, albo mniejszą ilością, jeśli kostka została odłożona. Zabawa kończy się, gdy w ruchu zostanie jedna kostka. 

Ale to nie wszystko! Ostatni gracz odkrywa żeton ruchu smoka. Jeśli smok stoi na równi z rycerzem – pożera go, a pionek i przynależna do niego kostka wypadają z gry. Reszta zawodników ucieka dalej. Gdy smok trafia na kilku rycerzy, po rozgrywce pożera rycerza, który zostanie, kiedy innym udało się uciec. Grę definitywnie kończy chwila, w której czwarty gracz dociera na odpowiednie pole w zamku. Wygrywa ten co nie tylko ocalał, ale i zdobył największą liczbę punktów. Niestety – kto pierwszy w zamku, ten gorszy ;). Rycerskie tyłki uratowane, można odpoczywać 🙂 

Wiem, że zasady gry brzmią i są skomplikowanie, ale warto, naprawdę warto się w to zagłębić. Jeśli nadal widzicie ciemność, obejrzyjcie tutaj instrukcję wideo.

“Nogi za pas!” gra na poziomie eksperckim – rewelacja!

Dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia za przekazanie gry do recenzji.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W przedszkolu 13 listopada 2018

Zaraz wyjdziesz z siebie? Lepiej ustal zasady gry

Jesteś rodzicem — założyłeś rodzinę, stworzyłeś dom. Odkrywasz, że wychowywanie dzieci jest wyzwaniem i to jednym z najtrudniejszych. Dla pocieszenia – nikt na świecie nie ma idealnego życia i perfekcyjnej rodziny. W codzienności każdego z nas pojawiają się przykre momenty i denerwujące sytuacje. Wiele rzeczy nas przerasta i wyprowadza z równowagi. W dodatku nie możemy ot tak po prostu się poddać i rzucić wszystkim w diabły.

Za to możemy próbować i szukać sposobów, jak sobie radzić. Jednym z rozwiązań jest ustalenie zasad i określenie wartości, które są najważniejsze dla Ciebie i Twoich bliskich.

To od Ciebie zależy, czy Twoje dzieci czują się w domu dobrze i bezpiecznie. Najbardziej swobodnie czujemy się w otoczeniu, które znamy – gdzie są jasne stałe reguły, ustalone granice, ma się poczucie przewidywalności.

Granice określają to, na co się zgadzasz lub nie zgadzasz. To fundament, na którym można się oprzeć – daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Dlatego zachęcam Cię, by we własnym domu określić zasady, które będą jak drogowskazy, wskazujące właściwą drogę i pokazujące czego się od każdego oczekuje. Reguły te wyznaczą też obszar do prób i podejmowania własnych wyborów przez dzieci.

Jak wprowadzić spójny system norm i zasad?

  1. Najpierw trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest dla mnie ważne, a co nie i zacząć od samego siebie. Zastanów się więc nad swoimi wartościami i ustal ich hierarchię. Ona może być przecież zupełnie inna od tej, która była Twoim domu rodzinnym, a także różna od tej, która obowiązuje w domu Twoich znajomych.
  2. Następnie trzeba to obgadać z resztą rodziny, a przede wszystkim z partnerem. Zasady powinny być akceptowane i przestrzegane przez każdego z rodziców, w innym wypadku dziecko zwróci się do tego, którego decyzja będzie dla niego korzystniejsza.

  3. Stwórzcie listę zasad – najlepiej spiszcie i powieście w widocznym miejscu. Jeśli dzieci są starsze, zaangażuj je do tej pracy. Będzie im łatwiej przestrzegać normy, w ustanawianiu których brały udział. Dzieci lubią też same szukać rozwiązań.To jest też dobry moment, by wytłumaczyć, dlaczego dana zasada jest taka ważna.

Np. Nie skaczemy po łóżku. Nie chcemy, byście to robili, bo łóżko stoi obok kaloryfera i boimy się, że zrobicie sobie krzywdę.

  1. Zasady powinny być określone jasno i konkretnie, najlepiej jako informacje – ze wskazówką, jakiego zachowania oczekujemy.

Np. Brudne skarpetki wrzucamy do kosza z brudną bielizną.
W domu spacerujemy, a na podwórku możemy biagać.

  1. W miarę możliwości formułujemy je w sposób pozytywny.

Np. Lepiej: Gdy jemy obiad, siedzimy przy stole.
Zamiast: Nie chodzimy po kuchni w czasie obiadu.

  1. Reguły należy popierać własnym przykładem. Trudno jest wymagać od dziecka przestrzegania jakiejś zasady, jeżeli samemu uważa się ją za nieważną.

Np. Jeśli ustaliliśmy, że w czasie posiłku, nie odbieramy telefonu, to dotyczy to także dorosłych, a nie tylko dzieci.

  1. Zasad należy przestrzegać i nie dopuścić, żeby stały się tylko zapisaną kartką papieru.
    Np. Jeśli więc ustaliliśmy, że w domu obowiązuje zasada „nie oglądamy telewizji przy posiłkach”, to telewizor powinien być zawsze wyłączony w czasie jedzenia.

Zatem wprowadź w domu system zasad i wytycz granice. Kiedy już ustalisz reguły, upewnij się czy są one dobrze zrozumiane przez Twoje dziecko. Jest też duża szansa, że od tego momentu nie będzie potrzeby używania argumentu “nie, bo nie”, wystarczy że przypomnisz i odwołasz się do konkretnej zasady. I pamiętaj, że najlepiej przestrzegane granice to te, które dziecko znajdzie samodzielnie i przyjmie jako oczywiste.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Napoje 12 listopada 2018

3 najlepsze przepisy na gorącą czekoladę

Uwielbiam w chłodne wieczory zasiadać do lektury z kubkiem pachnącej, gorącej czekolady. Oczywiście nie mam na myśli gorącej czekolady w proszku, ale zrobionej z tabliczki ulubionej czekolady. Taka gorąca czekolada jest najlepsza i najzdrowsza. Szczególnie, jeśli sięgniemy po gorzką, zawierającą przynajmniej 70% kakao. Taki napój jest nie tylko pyszny, ale i zdrowy, ponieważ dostarcza m.in: magnez, żelazo, cynk, potas, fosfor, flawonoidy, niacynę, teobrominę, fenylotylaminę. Dzięki temu wpływa dobrze na pracę mózgu, wspiera układ nerwowy oraz krwionośny.

Gorącą czekoladę pijam chętnie i w różnych wariantach. Trzema najlepszymi (zdaniem mojej przyjaciółki) przepisami postanowiłam się z Wami podzielić.

Czekolada z chili. Dla miłośników łączenia słodyczy z ogniem papryczek 🙂

Składniki dla dwóch osób:

  • 1 szklanka mleka
  • ½ szklanki śmietanki 30% lub 36%
  • ½ tabliczki gorzkiej czekolady
  • szczypta cynamonu
  • ½ łyżeczki chili w proszku

Przepis podstawowy na czekoladę: Mleko ze śmietanką podgrzewam w garnuszku, ale nie pozwalam się zagotować. Gdy płyn jest gorący, dodaję połamaną na małe kawałki czekoladę i cynamon. Mieszam do połączenia się składników i zdejmuję z ognia. To mój podstawowy przepis na czekoladę. Jeśli lubicie napój bardziej gęsty i intensywniej czekoladowy, zwiększcie ilość czekolady. Wszystko według Waszego uznania 🙂

Gdy już rozleję płyn do wysokich szklanek, obsypuję go chilli. Cudnie rozgrzewa, sprawdzi się idealnie, gdy przemarznięcie i szukacie szybkiego sposobu na błogie ciepełko. Jest naprawdę ostry, więc nie częstujecie nim swoich dzieci 😉

Wersja świąteczna z pachnącą pomarańczą:

Przepis podstawowy na czekoladę znajdziecie wyżej 🙂

Ponadto przygotowuję:

  • skórkę startą z jednej pomarańczy,
  • szczyptę cynamonu,
  • bitą  śmietanę,
  • wiórki czekoladowe (starta czekolada)

Przygotowuję czekoladę zgodnie z podstawowym przepisem, dodając do garneczka startą skórkę pomarańczy (najpierw dokładnie myję i parzę wrzątkiem skórkę). Gdy czekolada ze skórką pomarańczy trafi do szklanki, sięgam po bitą śmietanę w sprayu (wiem, czasem jestem leniwcem, ale wy możecie ubić ją ze schłodzonej słodkiej śmietanki), dopełniam szklanki do oporu, posypuję górkę resztą startej skórki i wiórkami z czekoladą. Jest słodko, pysznie, pachnąco.

Delikatna, biała czekolada na gorąco:

Składniki dla dwóch osób:

  • 1 szklanka mleka
  • ½ tabliczki białej czekolady
  • ½ laski wanilii
  • dowolne dodatki

Mleko i kawałki białej czekolady podgrzewam i mieszam cały czas do rozpuszczenia, dodaję wanilię. Przelewam do szklanek i obsypuję tym, co mam pod ręką, byle na słodko – bita śmietana, czekoladowe gwiazdki, płatki migdałowe, a nawet słodkie pianki czy maliny. Nie co dzień sięgam po taką dawkę cukru, czuję się więc rozgrzeszona.

 

 

 

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close