Dom 13 października 2015

Noszenie w chuście czyli mini przewodnik po chustach i nosidełkach

Niby noszenie w chuście dziecka jest bardzo popularne, to jednak szczęka opada, gdy człowiek ogląda najnowszy spot reklamowy Państwowej Komisji Wyborczej. W pewnej chwili ukazuje się nam kadr, w którym ujęto życie rodziny wielodzietnej z mamuśką i dzieckiem w wisiadle na czele. Żeby było mało, biedne dziecko siedzi w tym czymś plecami do mamusi, czyli przodem do świata.

Tak zwane wisiadła zalewają nasz polski rynek i mieszają rodzicom w głowach niskimi cenami.

Po pierwsze maluchom nie jest w nich wygodnie, a rodzice wkrótce poczują wrzynające się pasy w ramiona i ból kręgosłupa. Niestety wąski panel między nóżkami dziecka nie zapewnia fizjologicznej pozycji w kształcie “żabki”, wpływa także na niekorzystne ułożenie stawów biodrowych. W takim wisiadle cały ciężar dziecka spoczywa na jego kroczu, a dodatkowo nie podtrzymuje jego kręgosłupa.

chusta_4

Dodatkowo jest popularyzowane noszenie w tym czymś maluszka przodem do świata. Czy zdajecie sobie sprawę, że wówczas kręgosłup dziecka jest nadmiernie prostowany, nie ma także szans by ułożyło ono nóżki w pozycji żabki? Ponadto głowa dziecka odstaje od klatki piersiowej rodzica uniemożliwiając mu podparcie. Zdecydowanie mówię wisiadłom nie!

Zatem chusta to najlepszy sposób, noszenia, transportu i zaspokajania potrzeb dziecka. Zatem jaką chustę, czy nosidełko ergonomiczne wybrać, które będzie najlepsze? Zapraszam do mini przewodnika po chustach!

Chusta elastyczna

Jest chyba najłatwiejsza  w obsłudze ze wszystkich chust ponieważ najpierw zawiązujemy ją na sobie, a dopiero później układamy w niej dziecko. Dzięki elastyczności świetnie nadaje się dla małych dzieci, które można szybko i sprawnie otulić jak również wyjęcie dziecka nie jest czasochłonne. Dla mnie sprawdziła się zarówno przy Marcinie, jak i Lusi, a według mojego męża to faworyt w noszeniu niemowlaków.

Chusta elastyczna nie nadaje się do noszenia dzieci na biodrze, a tym bardziej na plecach, ponadto posiada ograniczenie co do wagi dziecka. Zazwyczaj producenci określają górną granicę ok 10-12 kg. Osobiście polecam ją jako najlepsze rozwiązanie dla początkujących.

chusta_1

Chusta tkana

Sprawdzi się ona zarówno u niemowlaka jak i starszego dziecka. Splot skośno-krzyżowy pozwala ściśle otulić dziecko w chuście i pozwala na układanie malucha w różnych pozycjach. Różnorodność wiązań tkanej chusty sprawi, że każdy znajdzie coś dla siebie. Dzieci można nosić zarówno na brzuszku lub plecach rodzica. Trudnością jest wiązanie chusty na sobie i dziecku, nie zrażajcie się przy pierwszym wiązaniu, szybko dojdziecie do wprawy. Chusty mają jeszcze jedną wielką zaletę, z czasem szlachetnieją jak wino. Przed zakupem warto sprawdzić jaki rozmiar będzie najlepszy. Jeśli chcemy by chustę nosili także nasi mężowie to sprawdzi się długość 4.6m lub 5.1m.

8726149568_500442eb64_z

Sprawdza się także jako hamak =D

IMG_8619

Chusta kółkowa

W tej chuście najwygodniej jest nosić dziecko w pozycji leżącej (kołyska) lub później – już dziecko siedzące – w pozycji na biodrze lub na plecach. Można w niej dyskretnie karmić dziecko piersią. Chusta składa się z materiału o szerokości ok. 70 cm i długości ok. 2,5 m. Na  jednym z końców wszyte są kółka, a drugi koniec to tzw. ogon. Kółka służą do regulacji długości chusty poprzez przełożenie ogona chusty. Dzięki prostej regulacji tę chustę może nosić więcej niż jedna osoba, gdyż nie wymaga opanowywania żadnych specjalnych wiązań. Charakterystyczną cechą jest to, że chustę nosi się przez jedno ramię, a więc niesymetrycznie i nie jest ona najlepsza dla osób, które mają problemy z kręgosłupem.

7459774156_405cec76e9_z

chusta_2

Nosidełka ergonomiczne

Wzorowane są na tradycyjnych azjatyckich sposobach noszenia. Bardzo łatwe w obsłudze, wystarczy zapiąć klamry, rzepy lub w przypadku nosidełka mei tai zawiązać. Dużym plusem jest to, że zachowują fizjologiczne ułożenie stawów biodrowych dziecka, dzieci przyjmują w nich pozycję “żabki”, gdzie kolana jak i biodra są zgięte tworząc kształt literki M. Z powodzeniem można nosić starsze dzieci – nawet 4-5 letnie, a dzięki równomiernemu obciążeniu ramion nie nadwyrężamy naszego kręgosłupa. Takie nosidełka są świetną alternatywą na dłuższe wycieczki. Niestety na rynku znalazło się wiele wisiadeł, gdzie dziecko zamiast szeroko rozstawionych nóżek dosłownie wisi na pupie, ale o nich wspomniałam na początku.

chusta_3

To tylko najpopularniejsze rzeczy, które umożliwiają nam pozostać z dzieckiem blisko. Dzięki takiemu noszeniu dziecko jest spokojniejsze bo czuje się bezpiecznie, blisko mamy lub taty. Każdy z nas, a zwłaszcza małe dzieci potrzebują kontaktu z rodzicem, bliskości, czułości.

Jeśli masz jeszcze wątpliwości przeczytaj koniecznie wpis o noszeniu dzieci w chustach autorstwa Magdaleny Błaszczyk-Czajkowskiej – doradczyni noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich Akademii Noszenia Dzieci.

Na zakończenie mały apel –  jeśli nosicie dziecko w chuście czy nosidełku zapamiętajcie noście dziecko zawsze PRZODEM do rodzica.

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marta Sobczyk-Ziębińska

Widziałam ten spot, ręce mi opadły…

W roli mamy - wrolimamy.pl

mi nie tylko ręce opadły. Nie dziwmy się potem, widząc ludzi z źle zawiązaną chustą 🙁

Alergiczne Dziecko
Alergiczne Dziecko
9 lat temu

Jestem fanką chustonoszenia. Zapraszam do poczytania: http://alergicznedziecko.pl/jak-to-jest-byc-niezle-zamotanym/

Rachela
Rachela
9 lat temu

Chętnie zerknę 🙂

Karolina Bylina
9 lat temu

My sie nie motamy. Mnie pot plynal po kazdej czesci ciala i ogolnie bylo nam to zbedne. Nie nosze dziecka nie lulam. Dziecko zasypia samo a jak chcemy sie poprzytulac to kladziemy sie obok siebie

Magda Matuszewska
8 lat temu

Czasami aż boli od patrzenia. Muszę bo się udusze – mam takie wewnętrzne. Ale pewnie bym usłyszała ze co mnie to. 🙁 Tak świadome noszenie w chuscie otwiera oczy.

W roli mamy - wrolimamy.pl

Ja już wiele razy tak cichutko podpowiadalam ale z każdym kolejnym dzieckiem w wisiadle nóż w kieszeni mi się otwiera.

Magda Matuszewska
8 lat temu

A ostatnio jeszcze dr Watson w Sherlocku. Normalnie krwawi mi serce 😉

Sara
Sara
6 lat temu

Luna Dream ma bardzo fajne chusty. podobają mi się. myślę że każda mama powinna przemyślec taki zakup, bo to duża ulga i wygoda

Dom 8 października 2015

Edukacja finansowa od dziecka

Z roku na rok wzrasta zadłużenie Polaków. Z danych statystycznych wynika, że co piąty z nas zaciąga kredyt lub pożyczkę na sfinansowanie bieżących wydatków. Część kredytobiorców wpada w kłopoty spirali finansowej. Nieumiejętne zarządzanie budżetem, chęć posiadania w myśl zasady: „zastaw się a postaw się” to droga do ekonomicznej samozagłady. Niektórzy nieświadomie, z braku podstawowej wiedzy jaką rządzi się rynek finansów, wpadają w tarapaty.

Nie da się ukryć, że finanse to nieodzowny element naszego życia. Niby pieniądze szczęścia nie dają, ale bez nich trudno żyć. Dlatego trzeba umiejętnie nimi dysponować. Najlepiej od małego pobierać nauki. W świecie rozlicznych instytucji finansowych, produktów bankowych, pożyczek, kart kredytowych, uważam, że edukacja finansowa to ważny element kształcenia dziecka. Wczesne rozpoczęcie takiej nauki zaprocentuje w dorosłym życiu. Kilkoma prostymi krokami możemy wprowadzić dziecko w świat finansów.

Zabawa w sklep

Ta prosta zabawa pozwoli dziecku zrozumieć, na czym polega zarabianie i wydawanie pieniędzy. Podczas gry określamy ceny, na przykład ile cukierków, patyczków (w wersji dla młodszych dzieci) czy monet musi dziecko dać za określoną zabawkę. Utrudnieniem będzie określenie listy zakupów, w końcu dziecko musi nauczyć się dokonywać wyboru, ponieważ nie wszystko zawsze będzie mogło kupić. Zabawa „w sklep” nauczy dziecko, nie tylko poznawania cyferek i liczenia, ale także rozsądnego rozdysponowywania swoimi finansami i wybierania tych produktów, które są najpotrzebniejsze.

Świat gier

Ciekawą alternatywą dla przedszkolaków będą gry, zarówno planszowe, jak i elektroniczne. Poprzez zabawę ukształtują w dzieciach  podstawy przedsiębiorczości i oswoją z terminami ekonomicznymi. Na rynku znajduje się wiele planszówek z finansami w tle, chociażby Monopoly czy nasz rodzimy Eurobiznes. W sieci znajdziemy też darmowe gry online, jak na przykład te na stronie Narodowego Banku Polskiego (zerknijcie tu) .  

Kieszonkowe

Nawet niewielkie kwoty, którymi dziecko może samodzielnie dysponować i decydować o ich przeznaczeniu, będą miały duży wpływ na umiejętność zarządzania finansami. W końcu nie zamierzamy uczyć dziecka, że w zamian za pomoc w obowiązkach domowych należy mu się zapłata. Wypłata najlepiej gdy odbywa się w formie cotygodniowej, łatwiej wtedy dziecku kontrolować ilość zgromadzonego kapitału. Najważniejsze po regularnej wypłacie jest zachowanie samodyscypliny i nie wypłacanie dziecku dodatkowej sumy w momencie wcześniejszego wydania gotówki. Pozwoli to smykowi docenić wartość pieniądza i zrozumieć ideę oszczędzania.

Zakupowy koncert życzeń

Idąc do sklepu warto przygotować wspólnie z dzieckiem listę sprawunków. Pozwoli to usprawnić zakupy, jaki i ukróci spełnianie zachcianek zakupowych pociechy.  Dodatkowo dziecko zapozna się z hierarchią, jaką kierują się dorośli w momencie kupowania produktów. Nie każdy może sobie pozwolić na dowolne szaleństwa w sklepie. Przed wyjściem ustalmy ile rzeczy dziecko może sobie wybrać oraz z jakiego pułapu finansowego. Jeśli maluch zdecyduje się na droższą rzecz, może do jej kupna dołożyć ze swoich oszczędności.

Kredyt, czyli nie ma nic za darmo

Wychodzę z założenia, że nie warto pakować się w jakiekolwiek kredyty, to staram się przekazać również swojemu dziecku. “Pieniądze, które mamy, są narzędziem wolności. Pieniądze, za którymi się uganiamy – narzędziem niewoli”. Uważam, że nawet przedszkolakowi na prostych przykładach można w dostępny i zrozumiały sposób wyjaśnić jak działa dług i w jakie kłopoty może nas wpędzić. Odpowiedzialna nauka finansów to nie tylko świadomość zysku i rosnących oszczędności, ale także ukazanie, jakie konsekwencje niesie pożyczka. Wyjaśnienie, że kredyty to nie tylko łatwo dostępna, darmowa pomoc, jak to często wynika z bombardujących nas reklam telewizyjnych.  

Jak podkreślają eksperci, wiek przedszkolny i wczesnoszkolny to bardzo dobry czas na edukację dzieci w zakresie finansów. Ważne byśmy to my – rodzice zadbali o jej zdobycie nie oglądając się na innych.. Śmiało wprowadzajmy nasze pociechy w świat finansów i zadbajmy o ich przyszłość z dala od kłopotów wynikających z wpadnięcia w zasadzki spirali finansowej.

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kulinaria 6 października 2015

Lutenica przysmak kuchni bałkańskiej

Skoro jesień zawitała z ciepłym przytupem, dziś mam dla was przepis prosto z kuchni bałkańskiej. Zainspirował mnie otrzymany w prezencie słoiczek z lutenicą (ljutenicą). W skrócie lutenica to pasta paprykowo-pomidorowa. Zakochałam się od pierwszego kęsu. Papryka, bakłażan, pomidory to idealne połączenie, plus kilka przypraw. Uwierz mi, nie zapomnisz już tego smaku. Dlaczego więc nie zrobić tej pysznej pasty warzywnej?

Zatem ruszaj na zakupy, łap jeszcze paprykę i bakłażany póki tanie i zrób własną lutenicę. Nie ukrywam, roboty jest sporo, ale efekt końcowy niezastąpiony.

lutenica

Składniki:
1,2 kg papryki
1 kg bakłażanów
1,4 kg mocno dojrzałych pomidorów Lima
2 ostre papryczki
2 średnie cebule
2 duże ząbki czosnku
2 łyżeczki czubricy*
1 łyżeczka cząbru
1 płaska łyżeczka soli
½ łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
1 łyżka cukru
2 łyżki oleju

Ponadto:
6 słoików po 250 ml

*Czubryca pozyskiwana jest z cząbru górskiego. W sklepach możemy kupić mieszanki z czubrycą. Ja wykorzystałam mieszankę czerwoną, która zawiera: cząber, chilli, paprykę, czosnek, kozieradkę i sól.

Przygotowanie:

  1. Pomidory wkładam do dużej miski i zalewam wrzątkiem aby je sparzyć, co ułatwi obranie ich ze skórki. Następnie kroję wszystkie w drobną kostkę. Niektórzy usuwają jeszcze pestki, ale dla mnie to już fanaberia. Potem wrzucam je na dużą patelnię i duszę, aż mniej więcej połowa płynu odparuje, a całość zgęstnieje.
  2. Bakłażany, papryki w całości układam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiam do nagrzanego piekarnika do 180 stopni (funkcja grill) i zostawiam na około 20 minut. Jednak po okołu 10 minutach przewracam warzywa na drugą stronę.
  3. Kiedy warzywa się przypieką, odkładam je by ostygły, a następnie zabieram się do obierania ze skórki bakłażana. A miąższ bez pestek kroję drobno i dodaje do duszących się pomidorów. Można także je razem zmiksować, np. blenderem.
  4. W dalszej kolejności obieram papryki ze skórki, usuwam pestki, kroję w drobną kostką i dorzucam do pomidorów i bakłażanów.
  5. Teraz kolej na cebulę, czosnek, które drobno siekam i dorzucam do garnka.
  6. Czas na przyprawy; czubrycę – ja wykorzystałam czerwoną mieszankę, cząber, sól, pieprz, olej, cukier dodaję do warzyw. Całość duszę ok. 40 minut, aż dobrze się połączy i zgęstnieje. Długość duszenia zależy od tego jak bardzo były dojrzałe nasze warzywa, a także jaką chcemy uzyskać konsystencję sosu.
  7. Przed nałożeniem do słoików warto spróbować, czy coś jeszcze dodać, np. soli czy pieprzu.
  8. Tak gotową lutenicę przełożyć do wyparzonych słoików, zakręcić i zapasteryzować, np. w piekarniku i koniecznie schować przed rodziną. =D

lutenica

U mnie jeden słoik czasem wystarczy na jeden dzień. A to na kanapkę do smaku, a to do zupy pomidorowej odrobinę, a jeszcze świetna baza na sos do pizzy czy jako sos do dań z grilla.

Zdjęcia: Rachela

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Milena Kamińska
9 lat temu

Mniam zapach dotarł do mnie 🙂 ale zrobiłam się głodna

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close