Podróże 1 sierpnia 2024

Pies i kot w pociągu. Wszystko, co trzeba wiedzieć o podróżowaniu z czworonogami

Pies i kot w pociągu? No oby nie w jednym przedziale! Chociaż… jechaliśmy tak w tym roku i daliśmy radę. Warto jednak wiedzieć, że warunki przewozu zwierząt są określone w regulaminie i przed podróżą dobrze jest się z nimi zapoznać. Niektóre punkty mogą zaskoczyć.

Czy można jechać pociągiem z psem?

Zapewne nie raz i nie dwa widzieliście psa w pociągu, więc odpowiedź jest prosta. Można. O ile sprawa dotyczy pociągów podmiejskich, wystarczy pamiętać o smyczy i kagańcu. Konduktorzy raczej nie pytają o bilet dla psa, przynajmniej ja się nigdy z takim wypadkiem nie spotkałam.

W pociągach dalekobieżnych jest inaczej. Nie zawsze można podróżować z psem, zależy to między innymi od rodzaju wagonu. Nie każdy pies musi mieć bilet.

 

Czy pies musi mieć bilet na pociąg?

Wszystko zależy od tego, jak duży jest pies i w jaki sposób będzie przewożony. O ile jest to małe zwierzę, które zmieści się do transportera lub specjalnego plecaka (albo innego dowolnego pojemnika), biletu mieć nie musi. Taki transporter trzeba trzymać na kolanach lub w miejscu przeznaczonym na bagaż podręczny.

Duży pies, który nie będzie transportowany w klatce lub kontenerze, musi mieć bilet. Nie znaczy to jednak, że przysługuje mu miejsce siedzące. Co więcej – nie można takiego miejsca dla psa wykupić – regulamin PKP Intercity to wyklucza.

Właściciel psa (kota w sumie też) powinien mieć przy sobie zaświadczenie o zaszczepieniu pupila przeciwko wściekliźnie. Nie do końca rozumiem po co, bo nie trzeba go okazywać przy kontroli w pociągu. Być może będzie potrzebne, jeśli zwierzę kogoś ugryzie.

 

W jakim wagonie najlepiej jechać z psem lub kotem?

To jest ciekawostka, która mocno mnie swego czasu zaskoczyła. Otóż najbezpieczniej z punktu widzenia logistyki jest wykupić miejsce w wagonie bezprzedziałowym. Tam nikt nie ma nic do powiedzenia i z całą pewnością pies lub kot razem z właścicielem nie zostaną wyproszeni z pociągu.

W wagonach przedziałowych natomiast wszystko zależy od dobrej woli współpasażerów, więc lepiej już na starcie się do nich uśmiechać 😉 Jeśli nie wyrażą zgody na podróż ze zwierzęciem, nic nie poradzimy. Mają do tego prawo i fakt, iż duży pies ma bilet, nic nie zmienia.

W przypadku braku zgody konduktor powinien wskazać inne miejsce – zapewne będzie to korytarz. Jeśli jest ciasno, może nakazać opuszczenie pociągu. Tak – może to zrobić w majestacie prawa. W takim wypadku wystawi zaświadczenie o niewykorzystaniu lub częściowym niewykorzystaniu biletu. O zwrot pieniędzy można się upomnieć w ciągu trzech miesięcy. W tym wypadku PKP nie potrąci opłaty manipulacyjnej, czyli zwyczajowych 10%, które zwykle się traci przy zwracaniu biletu.

Jeszcze większą ciekawostką jest podróż z psem w wagonie sypialnym albo z miejscami do leżenia. Otóż można to zrobić, ale tylko pod warunkiem wykupienia wszystkich miejsc w owym przedziale. O kotach nie ma mowy, więc pewnie przewozi się je na zwykłych warunkach, ale głowy nie dam. Może są jakieś wewnętrzne wytyczne, o których regulamin milczy.

 

Czy można chodzić z psem po pociągu?

Wyobrażam to sobie tak, że jedziemy pociągiem z wagonami przedziałowymi, w którym obowiązuje całkowita rezerwacja miejsc. Korytarz jest pusty i da się pospacerować. W TLK zwykle na korytarzu jest tłok, więc taka wyprawa mogłaby być kłopotliwa. Jeszcze bardziej kłopotliwa mogłaby być mała przebieżka z psem w wagonie bezprzedziałowym.

Z całą pewnością nie można wejść z psem do wagonu gastronomicznego. Wyjątkiem są psy asystenci i przewodnicy, trzeba jednak mieć stosowne zaświadczenie.

 

Jak powinien wyglądać transporter dla psa, kota lub innego zwierzęcia?

Regulamin nie określa jednoznacznie, jak powinien wyglądać, natomiast jasno wskazuje, że zwierzę nie może mieć możliwości wystawienia z niego głowy lub innej części ciała. Czyli transporter mojej Grace nie spełnia norm, bo czasem wystawia z niego łapki, ale nie mówcie nikomu!

 

Odpowiedzialność w pociągu za psa, kota lub inne zwierzę

To właściwie banały, ale dla porządku dopiszę, że właściciel jest odpowiedzialny za zachowanie zwierzęcia, między innymi za utrzymanie czystości. Musi też dbać, by zwierzę nie przeszkadzało innym podróżnym, np. głośnym szczekaniem lub miauczeniem. Duży pies musi być cały czas na smyczy i mieć założony kaganiec.

 

Jak to wygląda w praktyce?

Za każdym razem inaczej, to tak w skrócie. Wszystko zależy od konduktora i współpasażerów. Ogólnie jednak zwierzęta są raczej miło postrzegane w pociągach. Zdarzyło mi się nawet otwierać kontener, bo jadące z nami w przedziale dziecko bardzo chciało pogłaskać kota.

 

 


Na potrzeby tego tekstu zaglądałam do regulaminu PKP Intercity, które obsługuje linie dalekobieżne. Nie wykluczam, że inni przewoźnicy mają własne zasady.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 1 sierpnia 2024

Dreame H13 Pro – rewolucyjne rozwiązanie do mopowania i odkurzania

Marka Dreame ponownie przełamuje schematy, prezentując swój najnowszy model – Dreame H13 Pro, bezprzewodowy odkurzacz pionowy wzbogacony o funkcję mopowania. Ten nowoczesny sprzęt łączy zaawansowane technologie i innowacyjne funkcje, które redefiniują codzienne sprzątanie, czyniąc je prostszym i bardziej komfortowym. Jeśli marzysz o nieskazitelnie czystym domu przy minimalnym wysiłku, Dreame H13 Pro może być idealnym rozwiązaniem.

Dreame H13 Pro wyróżnia się nowatorskimi rozwiązaniami, które upraszczają codzienne sprzątanie. Jednym z kluczowych atutów jest automatyczne czyszczenie szczotki gorącą wodą o temperaturze 60°C. Po umieszczeniu odkurzacza w inteligentnej bazie ładującej, urządzenie samodzielnie rozpoczyna proces czyszczenia i suszenia, zapewniając, że sprzęt pozostaje świeży i wolny od nieprzyjemnych zapachów.

Model H13 Pro wyróżnia się też podwójnymi obrotami szczotki, które naśladują ruch mycia rąk. To rozwiązanie eliminuje problem plątania się włosów i skutecznie usuwa brud z trudno dostępnych miejsc, takich jak narożniki czy listwy przypodłogowe.

Moc ssania to kluczowy element wydajności odkurzacza, a Dreame H13 Pro nie zawodzi również w tej kwestii. Jego opatentowany silnik turbo osiąga moc 18 000 Pa, co gwarantuje skuteczne usuwanie zarówno drobnych okruszków, jak i większych zabrudzeń. To jednak nie wszystko. Dzięki inteligentnemu czujnikowi, H13 Pro automatycznie dostosowuje moc ssania do rodzaju zabrudzenia, co gwarantuje optymalną efektywność sprzątania na każdej powierzchni.

Odkurzacz charakteryzuje się również długim czasem pracy. Jego wydajny akumulator pozwala na około 40 minut pracy na jednym ładowaniu, co umożliwia posprzątanie powierzchni do nawet 300 m2.

Komfort użytkowania to kolejna zaleta Dreame H13 Pro. Szczotka z oświetleniem LED pozwala na dokładne zidentyfikowanie i usunięcie nawet najdrobniejszych cząsteczek kurzu. Z kolei inteligentne funkcje, takie jak system samoczyszczenia, zbiornik na zużytą wodę z jonami srebra oraz innowacyjny system napędowy GlideWheel™, zapewniają nie tylko wysoką efektywność, ale także niezwykłą wygodę podczas sprzątania.

Dreame H13 Pro to przełomowy krok w kierunku efektywnego i komfortowego sprzątania. Dzięki zaawansowanym technologiom, inteligentnym funkcjom i wyjątkowej wydajności, ten odkurzacz z funkcją mopowania zaspokoi potrzeby nawet najbardziej wymagających użytkowników.

Więcej informacji: https://bit.ly/premiera-h13-pro-pap

 

 

Źródło informacji: dreame-polska.pl

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Podróże 31 lipca 2024

Wakacje na półmetku: niedzielni turyści utrapieniem hotelarzy

Chociaż rezerwacji jest więcej niż w zeszłym roku, to trudno mówić o sukcesie. Pomimo świetnej pogody plaże i górskie szlaki wypełnione są tłumami jedynie w weekendy. Wszystko wskazuje na to, że sierpień będzie lepszy, ale rezerwacje są za krótkie, żeby postawić hotelarzy na nogi – wynika z analizy serwisu Nocowanie.pl przeprowadzonej w połowie sezonu.

Sezon wakacyjny przekroczył półmetek, a rodzima branża noclegowa nie ukrywa, że liczyła na więcej. W większości turystycznych miejscowości – szczególnie w środku tygodnia – łatwo znaleźć tabliczki „wolne pokoje” – wynika z analizy Nocowanie.pl, największego polskiego portalu noclegowego.

Nad morzem najmniej powodów do niezadowolenia mają właściciele obiektów w Kołobrzegu, Władysławowie, Karwi, Jastarni, Krynicy Morskiej, które znalazły się na liście najczęściej wybieranych miejscowości i przyciągnęły najwięcej turystów.

„W drugiej połowie lipca w Kołobrzegu w weekendy obłożenie sięgało 93%, podobnie było w Jastarni, a we Władysławowie czy Karwi zajętych było około 80% miejsc – mówi Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl. – Inaczej rzecz się ma ze środkiem tygodnia, nawet w tych najbardziej obleganych miejscowościach – dodaje i podkreśla, że kolejny rok z rzędu utrzymuje się trend krótkich, weekendowych wyjazdów. W soboty i niedziele plaże oraz górskie szlaki wypełniają tłumy, bo do gości pensjonatów czy hoteli dołączają mieszkańcy danego regionu oraz… turyści jednodniowi. – Coraz głośniej o tej tendencji na forach branżowych. Turyści rezygnują z noclegów i organizują jednodniowy wypad nad morze czy nad jezioro” – podkreśla.

Rzeczywiście średnia długość rezerwacji jest jeszcze krótsza niż w zeszłym roku, kiedy to branża narzekała, że turyści rezerwowali średnio tylko 3,8 doby hotelowej. W tym roku jest to zaledwie 3,3 doby.

Są za to dobre wiadomości dla turystów – ceny są bardzo zbliżone do zeszłorocznych, a że dostępnych jest sporo miejsc, to można przebierać w bardziej ekonomicznych opcjach przy niezłym standardzie wypoczynku. W Kołobrzegu i Krynicy Morskiej płacimy średnio 114 złotych za osobodobę, a we Władysławowie 82 złote i są to kwoty o kilka procent niższe niż w zeszłym roku.

Z analizy Nocowanie.pl wynika, że przed nami jeszcze sierpniowy szczyt związany z długim weekendem (15-18 sierpnia).

„W tej chwili rezerwacji na sierpień mamy dwukrotnie więcej niż w zeszłym sezonie. Choć mamy świadomość, że te wzrosty związane są głównie z dynamicznym rozwojem naszego portalu w ciągu minionego roku, to zestawiając dane z lipca i sierpnia możemy prognozować sierpniowe wzrosty dla całego rynku” – podkreśla Agnieszka Rzeszutek.

Co ciekawe przedłużony weekend sierpniowy najchętniej spędzimy w górach. Trzy najczęściej wybierane w tym czasie miejscowości to: Zakopane, Kudowa-Zdrój i Karpacz. W Zakopanem zostawimy w czasie „sierpniówki” średnio 89 złotych za osobę za noc, 10 złotych więcej w Karpaczu, a w Kudowie-Zdrój nieco powyżej 100 złotych za osobodobę.

Za podium uplasowały się w tym czasie: Władysławowo, Kołobrzeg i Karwia, gdzie średnie ceny zbliżone są do tych w całym sezonie.

„Mówimy tu o średnich cenach, a wszystko przecież zależy od typu obiektu, standardu i polityki cenowej przyjętej przez właściciela. Warto porównywać wiele ofert przed wyjazdem, nawet jeśli chcemy podjąć szybką decyzję na ostatnią chwilę przed upalnym weekendem, chociażby dlatego, że zabiegając o zwiększenie ruchu wielu naszych partnerów przygotowuje atrakcyjne przeceny i promocje” – podpowiada Rzeszutek.

Podkreśla, że na drugą połowę sierpnia w większości najpopularniejszych miejscowości dostępnych jest ponad połowa miejsc, ale to się zmienia przed każdym kolejnym weekendem. Od lat wyjazdy krajowe, szczególnie te krótkie na weekend rezerwujemy w ostatniej chwili. Dlatego jeśli ktoś planuje wyjazd do Jastarni w najbliższą sobotę, to musi liczyć się z tym, że zostało tylko 5% dostępnych miejsc noclegowych. Więcej – około 20% wolnych miejsc mają do zaoferowania Kołobrzeg, Karpacz czy Władysławowo.

 

Źródło informacji: Nocowanie.pl

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close