Pies i kot w pociągu. Wszystko, co trzeba wiedzieć o podróżowaniu z czworonogami
Pies i kot w pociągu? No oby nie w jednym przedziale! Chociaż… jechaliśmy tak w tym roku i daliśmy radę. Warto jednak wiedzieć, że warunki przewozu zwierząt są określone w regulaminie i przed podróżą dobrze jest się z nimi zapoznać. Niektóre punkty mogą zaskoczyć.
Czy można jechać pociągiem z psem?
Zapewne nie raz i nie dwa widzieliście psa w pociągu, więc odpowiedź jest prosta. Można. O ile sprawa dotyczy pociągów podmiejskich, wystarczy pamiętać o smyczy i kagańcu. Konduktorzy raczej nie pytają o bilet dla psa, przynajmniej ja się nigdy z takim wypadkiem nie spotkałam.
W pociągach dalekobieżnych jest inaczej. Nie zawsze można podróżować z psem, zależy to między innymi od rodzaju wagonu. Nie każdy pies musi mieć bilet.
Czy pies musi mieć bilet na pociąg?
Wszystko zależy od tego, jak duży jest pies i w jaki sposób będzie przewożony. O ile jest to małe zwierzę, które zmieści się do transportera lub specjalnego plecaka (albo innego dowolnego pojemnika), biletu mieć nie musi. Taki transporter trzeba trzymać na kolanach lub w miejscu przeznaczonym na bagaż podręczny.
Duży pies, który nie będzie transportowany w klatce lub kontenerze, musi mieć bilet. Nie znaczy to jednak, że przysługuje mu miejsce siedzące. Co więcej – nie można takiego miejsca dla psa wykupić – regulamin PKP Intercity to wyklucza.
Właściciel psa (kota w sumie też) powinien mieć przy sobie zaświadczenie o zaszczepieniu pupila przeciwko wściekliźnie. Nie do końca rozumiem po co, bo nie trzeba go okazywać przy kontroli w pociągu. Być może będzie potrzebne, jeśli zwierzę kogoś ugryzie.
W jakim wagonie najlepiej jechać z psem lub kotem?
To jest ciekawostka, która mocno mnie swego czasu zaskoczyła. Otóż najbezpieczniej z punktu widzenia logistyki jest wykupić miejsce w wagonie bezprzedziałowym. Tam nikt nie ma nic do powiedzenia i z całą pewnością pies lub kot razem z właścicielem nie zostaną wyproszeni z pociągu.
W wagonach przedziałowych natomiast wszystko zależy od dobrej woli współpasażerów, więc lepiej już na starcie się do nich uśmiechać 😉 Jeśli nie wyrażą zgody na podróż ze zwierzęciem, nic nie poradzimy. Mają do tego prawo i fakt, iż duży pies ma bilet, nic nie zmienia.
W przypadku braku zgody konduktor powinien wskazać inne miejsce – zapewne będzie to korytarz. Jeśli jest ciasno, może nakazać opuszczenie pociągu. Tak – może to zrobić w majestacie prawa. W takim wypadku wystawi zaświadczenie o niewykorzystaniu lub częściowym niewykorzystaniu biletu. O zwrot pieniędzy można się upomnieć w ciągu trzech miesięcy. W tym wypadku PKP nie potrąci opłaty manipulacyjnej, czyli zwyczajowych 10%, które zwykle się traci przy zwracaniu biletu.
Jeszcze większą ciekawostką jest podróż z psem w wagonie sypialnym albo z miejscami do leżenia. Otóż można to zrobić, ale tylko pod warunkiem wykupienia wszystkich miejsc w owym przedziale. O kotach nie ma mowy, więc pewnie przewozi się je na zwykłych warunkach, ale głowy nie dam. Może są jakieś wewnętrzne wytyczne, o których regulamin milczy.
Czy można chodzić z psem po pociągu?
Wyobrażam to sobie tak, że jedziemy pociągiem z wagonami przedziałowymi, w którym obowiązuje całkowita rezerwacja miejsc. Korytarz jest pusty i da się pospacerować. W TLK zwykle na korytarzu jest tłok, więc taka wyprawa mogłaby być kłopotliwa. Jeszcze bardziej kłopotliwa mogłaby być mała przebieżka z psem w wagonie bezprzedziałowym.
Z całą pewnością nie można wejść z psem do wagonu gastronomicznego. Wyjątkiem są psy asystenci i przewodnicy, trzeba jednak mieć stosowne zaświadczenie.
Jak powinien wyglądać transporter dla psa, kota lub innego zwierzęcia?
Regulamin nie określa jednoznacznie, jak powinien wyglądać, natomiast jasno wskazuje, że zwierzę nie może mieć możliwości wystawienia z niego głowy lub innej części ciała. Czyli transporter mojej Grace nie spełnia norm, bo czasem wystawia z niego łapki, ale nie mówcie nikomu!
Odpowiedzialność w pociągu za psa, kota lub inne zwierzę
To właściwie banały, ale dla porządku dopiszę, że właściciel jest odpowiedzialny za zachowanie zwierzęcia, między innymi za utrzymanie czystości. Musi też dbać, by zwierzę nie przeszkadzało innym podróżnym, np. głośnym szczekaniem lub miauczeniem. Duży pies musi być cały czas na smyczy i mieć założony kaganiec.
Jak to wygląda w praktyce?
Za każdym razem inaczej, to tak w skrócie. Wszystko zależy od konduktora i współpasażerów. Ogólnie jednak zwierzęta są raczej miło postrzegane w pociągach. Zdarzyło mi się nawet otwierać kontener, bo jadące z nami w przedziale dziecko bardzo chciało pogłaskać kota.
Na potrzeby tego tekstu zaglądałam do regulaminu PKP Intercity, które obsługuje linie dalekobieżne. Nie wykluczam, że inni przewoźnicy mają własne zasady.