Pójdę boso! 6 powodów, dla których warto chodzić boso
Chodzenie boso sięga daleko wstecz i do różnych kultur. Dawniej było to coś zupełnie naturalnego, dziś stało się rzadkością – pomijając spacery po plaży. Chociaż wciąż bardzo popularne jest to w krajach wschodnich, gdzie dużą uwagę przywiązuje się do refleksologii. Najczęściej jednak przez dużą część dnia nosimy różnego rodzaju obuwie, a w domu kapcie. Szkoda, bo chodzenie boso wpływa bardzo korzystnie zarówno na nasze zdrowie psychiczne, jak i fizyczne.
Nie będzie chyba żadnym odkryciem, jeśli powiem, że ewolucyjnie zostaliśmy przygotowani do chodzenia boso. Buty, które obecnie nosimy, to efekt około 300 lat rozwoju szewskiego rzemiosła – a to oznacza, że zdecydowaną większość czasu naszego istnienia chodziliśmy boso.
Warto zatem przynajmniej na kilkanaście minut dziennie porzucić obuwie i stąpać gołymi stopami – nie tylko w domu, gdzie mamy sucho, czysto i ciepło, ale przede wszystkim po różnego rodzaju naturalnym podłożu: po ziemi, piachu, trawie, kamieniach, błocie czy śniegu. Brak obuwia sprawia bowiem, że wszystkie mięśnie i ścięgna stóp pracują swobodnie (nie są niczym ograniczane), ale też zdecydowanie intensywniej – to z kolei przekłada się na liczne zalety prozdrowotne. Poznajcie zatem sześć (chyba) najważniejszych z nich…
6 powodów, dla których warto chodzić boso
- MASAŻ RELAKSACYJNO-LECZNICZY
Nie wiem, czy wiecie, ale na stopach mamy 72 tysiące zakończeń nerwowych, chodzenie boso, to więc najlepszy i najprostszy masaż, jaki możemy sami sobie zaserwować. Chodzenie po nierównych powierzchniach – piasku, kamykach, trawie itp. wywiera nacisk na poszczególne receptory, które stymulują pracę organów wewnętrznych, pobudzając je przy tym do regeneracji i naprawy. Poza tym masaż poprawia również ukrwienie, co jest szczególnie ważne dla tych osób, które mają z tym problem, a przez to borykają się z wiecznie zimnymi kończynami.
- HARTOWANIE I WZMACNIANIE ORGANIZMU
Chodzenie boso, moczenie stóp w zimnej wodzie, a w okresie jesienno–zimowym chodzenie po oszronionej ziemi oraz po śniegu, hartuje nie tylko stopy, ale i cały organizm.
Ważne jednak jest to, by do skakania boso po śniegu odpowiednio się przygotować i pamiętać o kilku ważnych kwestiach:
Po pierwsze musimy być absolutnie zdrowi. Po drugie przed wyjściem boso na dwór należy się wcześniej dobrze rozgrzać – zarówno stopy, jak i całe ciało. Po trzecie ubieramy się tak, jak byśmy wychodzili na spacer (zakładamy kurtkę, czapkę, szalik, rękawiczki), tyle że bez butów ? Po czwarte nie stoimy bezczynnie w śniegu, tylko cały czas podskakujemy lub biegamy. Po piąte pilnujemy czasu – zaczynamy od 20 do 30 sekund i stopniowo wydłużamy do 1-2 minut. Na koniec dokładnie osuszamy stopy, zakładamy grube skarpety i rozgrzewamy się ciepłą herbatą.
Sama w tym roku podjęłam to wyzwanie i muszę przyznać, że daje niezłego kopa ? Szczególnie gdy temperatura spada poniżej zera – wtedy trzeba się przygotować na to, że stopy szybko będą dawały uczucie „palenia” – co nie jest przyjemne ?
- NATURALNY PEELING
Chodzenie boso po różnych powierzchniach, np. po piasku sprawia, że w naturalny sposób ścieramy zrogowaciały naskórek. Chociaż trzeba tutaj przyznać, że zgrubiały naskórek będący efektem częstego chodzenia boso, nie jest defektem, który należy usunąć. Stanowi bowiem ochronę dla stóp, która wbrew pozorom wcale nie zmniejsza ich wrażliwości.
- MAGICZNE DZIAŁANIE ZIEMI
Według naukowców pole magnetyczne ziemi ma istotny wpływ na nasze zdrowie. Mówi się bowiem o tym, że wolne elektrony ziemi przenikają przez skórę, równoważąc ładunki w naszym ciele i neutralizując działanie wolnych rodników (oksydantów). Mówiąc prościej, z prowadzonych badań wynika, że regularne chodzenie boso po ziemi poprawia między innymi jakość snu, normalizuje poziom hormonu stresu, neutralizuje stany zapalne i sprzyja szybszej regeneracji urazów, a także złagodzeniu intensywności odczuwanego bólu.
- PROFILAKTYKA WAD POSTAWY
Chodzenie boso wzmacnia mięśnie, ścięgna, a także więzadła, co pozytywnie wpływa na leczenie i profilaktykę płaskostopia. Poza tym brak obuwia korzystnie działa na ogólną postawę ciała i kręgosłup. Chodzenie w butach natomiast sprawia, że stopy stają się mniej wrażliwe i zmienia się rozkład sił działających na stawy oraz mięśnie nóg.
- SKUPIENIE I CZUJNOŚĆ
Chodzenie boso zmusza nas do tego, abyśmy bardziej skupiali się na tym, co robimy i gdzie idziemy, wzmaga naszą wrażliwość i czujność, którą buty zdecydowanie ograniczają. Myślę, że w dzisiejszych czasach (czasach uzależnienia od smartfonów, z którymi chodzimy wszędzie, nie odrywając od nich wzroku i nie zważając na otaczający świat) – jest to szczególnie dobry argument… ?
Czy dzieci również mogą chodzić boso? Oczywiście, wręcz powinny! Różnego rodzaju specjaliści sugerują, by pozwalać im biegać np. po wilgotnej trawie po to, by stymulować ich połączenia nerwowe i wspierać prawidłowy rozwój.
Paweł Zawitkowski, znany Wam zapewne fizjoterapeuta, twierdzi, że stopa dziecka musi czuć i doświadczać. Jeśli wsadzimy ją do buta i mówiąc kolokwialnie, zaprogramujemy, zrobimy jej krzywdę. Dzieci od początku, czyli od momentu kiedy zaczynają raczkować, powinny jak najczęściej przemieszczać się boso, ponieważ pozwala to uczyć się mięśniom stóp: czucia podłoża, równowagi, koordynowania i kontrolowania ruchów, utrzymania prawidłowej postawy ciała, czy termoregulacji.
Nie należy się też bać puszczać dzieci boso na dworze, trzeba jednak robić to z głową, czyli zadbać o ich bezpieczeństwo – bieganie bez butów po nieznanym terenie może przysporzyć kłopotu, ale jeśli macie swój kawałek ogródka, albo jesteście gdzieś nad morzem, na plaży – czy to piaszczystej, czy kamienistej – pozwólcie dzieciom ściągnąć buty ?
Reasumując, pozwolę sobie przytoczyć słowa Hipokratesa – Najlepsze obuwie, to brak obuwia ?
- Pielęgnacja stóp – pedicure w domowym zaciszu
- Jak wzmocnić odporność – co jeść, by nie dać się wirusom i bakteriom?
- Jak wzmocnić odporność dziecka? 3 niezawodne sposoby
- Jak oszukać mózg, by jeść mniej? 10 ciekawych trików, które mogą się przydać podczas diety
- Paweł Zawitkowski o roli snu w życiu dziecka
- Szewc bez butów chodzi…