Prezent na Dzień Dziecka nie musi być (smart) zabawką, by sprawił radość
Ledwo minął Dzień Mamy i szaleństwo prezentowych pomysłów z nim związane, a tu już trzeba szykować się na Dzień Dziecka. Nie wiem jak Wy, ale ja mam nieodparte wrażenie, że od dobrego miesiąca wszelkiej maści sklepy dosłownie prześcigają się z ilością podpowiedzi – co KUPIĆ dzieciom z okazji ich „święta”?
Celowo podkreślam kupowanie, ponieważ zauważyłam, że w zdecydowanej większości przypadków, sklepy stacjonarne oraz internetowe, a także wszelkie dostępne w sieci wpisy z inspiracjami dotyczą kupowania dzieciom prezentów materialnych.
Nikogo pewnie nie zdziwię, gdy powiem, że prym w pomysłach wiodą zabawki no i różne gadżety elektroniczne, typu smartfony, tablety, komputery, konsole do gier, smartwatche, czy inne smart-wynalazki.
I nie żebym była nastawiona totalnie anty na tego typu podarunki, wiadome jest, że dzieci będą się z nich cieszyć, aczkolwiek zastanawiam się, czy nasze potomstwo zawsze, z każdej (byle) okazji musi dostawać do ręki jakąś RZECZ? Kolejne do kolekcji lalki, auta, czy klocki, które na chwilę zabawią, a później tradycyjnie się znudzą i wylądują w kącie…?
Przeglądając w ostatnim czasie sklepowe półki i gazetki reklamowe, mam wrażenie, że te wszystkie zabawki mnożą się jak grzyby po deszczu i niedługo zajmą miejsca nawet w chłodniach, zamiast nabiału, czy mrożonek! Strach się bać. Tym bardziej, że dzieci dosłownie głupieją na ich widok, upraszając swych rodziców, by kupili im to i tamto…
Tak się zastanawiam, czy te prezentowe inspiracje, przynajmniej w połowie nie mogłyby podrzucać dorosłym pomysłów np. na ciekawe spędzenie czasu z rodziną, bez konieczności kupowania tych wszystkich ekstra (drogich) gadżetów? Czy nie mogłyby zachęcać, do podarowania siebie, swojej uwagi, miłości i chwil bez pracy oraz codziennych obowiązków?
Wspólna zabawa, rozmowa, czytanie, śpiewanie, wygłupianie i śmianie się do rozpuku, to dla dzieci zdecydowanie lepszy i zdrowszy prezent, jaki możemy im podarować. Na dodatek nie „zaśmieca” pokoju, ani umysłu, lecz zapada głęboko w pamięć i serce.
Zamiast więc wertować kolejne strony papierowych bądź internetowych reklam, warto zorientować się co oferują pobliskie instytucje i miasta oraz co Wasze dzieci chciałyby z Wami razem porobić – pokopać w piłkę, pojeździć na rowerze, poszaleć w aquaparku, czy jakimś wesołym miasteczku, urządzić piknik, wyskoczyć do kina, bądź pojechać na wycieczkę „za miasto”…
Opcji jest naprawdę sporo, trzeba tylko wiedzieć co lubią robić nasze pociechy i zechcieć poświęcić im swój czas – bez pośpiechu i nerwów, które zapewne często uprzykrzają rodzinne życie przez nadmiar różnych obowiązków.
Dlatego też zwracam się do Was z prośbą byście wpisali w komentarzach jakie macie plany na Dzień Dziecka i gdzie szykują się fajne atrakcje/imprezy? Ja już plany mamy – wybieramy się do Krakowa na Paradę Smoków 😀 – ale może ktoś jeszcze szuka pomysłów dla swojej rodziny i chętnie poczyta co i gdzie będzie się działo? 😉