Gra Quadro color
Wydawca: Piatnik
Wiek: od 6 lat
Projektant: Brad Ross & Jim Winslow
Zawartość pudełka: 1 plansza, 24 kartoniki, 1 instrukcja (w kilku wersjach językowych)
Pierwsza myśl po otwarciu opakowania z grą – fajna, prosta gierka z serii zabawa w kolory. Moim dzieciakom się spodoba.
Jeszcze nigdy tak bardzo się nie pomyliłam 😉 Oczywiście gra jest fajna, nie zaprzeczę. Jednak o ile dla pięciolatka przy wysileniu mocno szarych komórek będzie ok, o tyle trzylatka jeszcze nie zainteresuje. Jest zwyczajnie za trudna. Za to dla starszych czyli zgodnie z założeniami 6+ jak najbardziej! Ja i mąż świetnie się bawiliśmy, nasze dzieci są jeszcze za małe do tej gry, ale jestem pewna, że już niedługo będziemy grać całą rodziną 🙂
Zapytacie co trudnego może być w kolorach? Myślałam sobie to samo. Plansza z kwadratami w sześciu kolorach. Do tego kartoniki z kwadratami w czterech spośród sześciu wspomnianych kolorów. Trzeba je tylko układać w odpowiednich miejscach. Wydawałoby się, nic prostszego. Jednak kiedy siadasz przed planszą ze swoimi trzema wylosowanymi kartonikami i zaczynasz szukać gdzie je dołożyć, to najpierw wydaje Ci się, że pasuje w wielu miejscach. Zaczynasz przykładać i okazuje się, że kolory są dobre, ale w innej niż na planszy kolejności. Potem następuje etap – to nigdzie nie pasuje 😉 masz wrażenie, że wszystkie możliwości już sprawdzone i nie możliwości, żeby to ułożyć, w końcu z wyrazem tryumfu znajdujesz odpowiednie miejsce 😛 Jedna prosta gra a tyle się dzieje 🙂
W miarę zapełniania planszy jest nieco łatwiej, bo masz już ograniczony wybór a kolory nie mienią Ci się już tak przed oczami 😉 Niestety (choć dla dalszych rozgrywek na szczęście), kiedy siadasz do gry następnym razem wszystko zaczyna się od nowa 🙂
Rozgrywka rozpoczyna się ułożeniem planszy na stole wraz z kartonikami odwróconymi kolorami w dół. Każdy z graczy losuje sobie po trzy kartoniki. Na słowo start wszyscy jednocześnie odkrywają swoje kartoniki i starają się jak najszybciej wyłożyć je w odpowiednich miejscach na planszy. Gracz, który jako pierwszy wyłoży swoje kartoniki na planszy – wygrywa. Warto na początku ustalić ile takich rund rozgrywamy. Można sobie utrudnić i wydłużyć rozgrywkę losując więcej kartoników.
Podczas gry z dziećmi najpierw bawiliśmy się we wspólne szukanie miejsca. Taki trening przed właściwą grą. W przypadku mniejszych dzieci możemy ograniczyć się tylko do tego i wykorzystać to jako trening spostrzegawczości.
Reasumując jest to ciekawa, wciągająca gra, zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Kolory oraz szybka rozgrywka są idealne na długie zimowe wieczory. Jest zatem świetnym prezentem pod choinkę,a dzięki niewygórowanej cenie, nie zrujnuje naszego budżetu.
Gorąco polecam!