Zdrowie 16 listopada 2024

Rekord Polski w konsumpcji różnych odmian jabłek

W ramach profilaktyki cukrzycy i promocji akcji „Jedno jabłko dziennie” 138 osób stworzyło „największą sztafetę jedzenia jabłek”. Degustowano 10 różnych odmian. Rekord ustanowiono 13 listopada 2024 r. w Centrum Dydaktycznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Partnerami wydarzenia byli Wydział Nauk o Zdrowiu WUM i polscy sadownicy. Patronat nad wydarzeniem objął Dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu WUM – prof. Mariusz Gujski.

Omawiano i degustowano jabłka odmian Szampion, Golden Delicious, Gala, Jonaprince, Pinova, Ligol, Lobo, Antonówka Zwykła, Malinowa Oberlandzka i Mutsu.

Sztafetę stworzyli pracownicy Zakładu Żywienia Człowieka, studenci dietetyki Wydziału Nauk o Zdrowiu WUM oraz Wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

Partnerami Wydziału Nauk o Zdrowiu WUM są Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych, Związek Sadowników RP, Unia Owocowa, Stowarzyszenie Sady Grójeckie, Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw oraz projekt Moc Polskich Warzyw.

Rekord, który zapamiętamy na długo

Dietetycy i sadownicy pokazali, że trzeba jeść minimum sok.

„Zrobiliśmy dwie wielkie rzeczy. Ustanowiliśmy Rekord Polski w jedzeniu różnych odmian jabłek. Cieszył się on wielką popularnością wśród pracowników, studentów, ale i również władz uczelni. A druga sprawa to to, że mówimy głośno o cukrzycy, o problemie, ale i o rozwiązaniu, które mamy w zasięgu ręki. Dobre odżywianie może być lekarstwem w profilaktyce cukrzycy. Jedno jabłko jest wielkości dłoni i może czynić cuda. Osobiście cieszę się, bo emocje z tym związane są dla mnie ogromne i ważne” – mówiła dr hab. n. o zdr. Beata Sińska, p.o. kierownika Zakładu Żywienia Człowieka Wydział Nauk o Zdrowiu WUM.

„Warto było zorganizować taka próbę i miło było patrzeć na naszych studentów. Byłam pod wrażeniem, bo oni stali w długiej kolejce. Między sobą mówili: „weźcie udział, bo to jest ważne”. Biorąc udział w próbie, każdy mówi o swojej ulubionej odmianie. Dziękuję sadownikom reprezentujących kilka regionów, dr Tomaszowi Lipie za porywający wykład. Wygraliśmy, bo pokazaliśmy, jak każdy można znaleźć jabłko odpowiednie dla siebie” – podsumowała doc. Beata Sińska.

Uczymy odmian i zdobywamy szacunek

„Dzisiejszy dzień napawa optymizmem. Zebrało się tak wielu studentów, którzy chcą się zdrowo odżywiać i nie przeszkadzało im, że muszą stać w kolejce. Bardzo podobało im się to, że mogli stanąć przed kamerą, światłem, fleszem, i pokazać na forum, że chętnie spożywają jabłka. Uśmiech i energia młodych ludzi promuje nasz produkt. To dopiero początek drogi związanej z promocją jabłka. Może następnym razem spotkamy się na Dolnym Śląsku?” – zastanawia się Aleksandra Łakomiak, sadowniczka z Dolnego Śląska, sekretarz Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych.

„Jako sadownicy jesteśmy w całej Polsce. Ostatnio nie mamy wielu okazji by się ze sobą spotykać [pandemia, trudny sezon], ale mam nadzieję, że będziemy to robić coraz częściej. Integrować się i wychodzić do klienta, promować nasze dobro. Będziemy opowiadać o tym, jakie jabłka mają właściwości i o tym, że potrzebny jest szacunek dla naszej pracy i dla naszego produktu. Ustanowiliśmy Rekord Polski z dietetykami, wielką liczbą specjalistów od odżywiania. Myślę, że razem możemy docierać do Polaków i dbać o nich” – puentuje Aleksandra Łakomiak.

Przypominamy o sile gatunku

„Postrzegam to wydarzenie bardzo dobrze. Tego typu Rekord to forma nauki o odmianach. Starych odmianach jabłek, ale również tych najnowszych, które trzeba się nauczyć rozpoznawać i wybierać, te odmiany, które najbardziej nam pasują. To wszystko przypomina o sile gatunku” – Przemysław Badowski, wiceprzewodniczący zarządu TRSK.

„Uczestnikami sztafety degustacyjnej byli młodzi ludzie, przyszli dietetycy, którzy będą wywierać wpływ na zdrowie wielu ludzi. Tu mieli okazję dowiedzieć się i zrozumieć, skąd pochodzi jabłko, skąd biorą się różne odmiany. Ułożyć to w sobie w głowie. Wiedzą, że różne odmiany to różne smaki. Smak bierze się ze stosunku kwasów do cukrów, więc jako dietetycy będą mogli proponować swoim podopiecznym to co dla nich zdrowsze” – zwrócił uwagę Przemysław Badowski.

Każda taka degustacja pokazuje, że wiedzę o odmianach jabłek można przekazywać w formie zabawy. Jako sadownicy polecamy, by idąc do sklepu kupić 2-3 odmiany jabłek i zrobić zabawę w rozpoznawaniu odmian. W ten sposób uczyć rozpoznawać i wybierać, to, co każdemu najbardziej pasuje.

Jedno jabłko dziennie

„Każda forma promocji jabłek jest oczekiwana i bardzo potrzebna. Widać dużo radości wśród studentów, mocno zdziwionych różnorodnością jabłek. Spędziliśmy miło kilka godzin. Mam nadzieję, że uczestnicy tej sztafety będą ambasadorami naszych jabłek wśród swoich rodzin i znajomych. To dobry początek, to będzie po prostu pączkowało. Zaczynamy i myślę, że to jest świetna inicjatywa. W naszym działaniu jest wielka chęć przywrócenia młodym ludziom radości z jedzenia jabłek” – swoją oceną podzielił się Piotr Korczak, sadownik, członek zarządu Towarzystwa Rozwoju Sadów Karłowych.

Wśród organizatorów wydarzenia byli pracownicy Zakładu Żywienia Człowieka WUM oraz studenci SKN Żywienia Człowieka, SKN Żywienia Klinicznego i SKN Zacznij od Podstaw. Aktywnie zaangażowali sie też studenci Wydziału Ogrodnictwa i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.

„Szanowni Państwo, wykłady i ćwiczenia to nie wszystko. Praktyka jest najważniejsza. to jest to, o czym Wam bardzo często mówię, że to jest najważniejsze. Bierzcie jabłko w garść i mówcie o tym, jak zdrowy jest to produkt i jak ważny w odżywianiu każdego człowieka. W profilaktyce cukrzycy to skarbnica zdrowia. Jedno jabłko dziennie „trzyma doktora z daleka”. Bierzmy się do roboty. Edukujemy, zabierając ze sobą jabłko wszędzie, gdzie tylko możemy. Smacznego!” – zapraszała w imieniu Zakładu Żywienia Człowieka WUM, doc. Beata Sińska.

A Ty, jadłeś już dziś jabłko?

Relacja filmowa na kanale YouTube 1jablko

Rekord Polski to inicjatywa środowisk sadowników. Ma wzmocnić rekomendacje lekarzy – powinniśmy jeść #1jabłkoDziennie. Więcej zdjęć na 1jablko.pl w zakładce PressKit

#Fundusze Promocji

Opracowanie w ramach realizacji przez TRSK zadania „Jedno jabłko dziennie”.

Projekt realizowany jest pod honorowym patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

 

Źródło informacji: Towarzystwo Rozwoju Sadów Karłowych

Obraz Rebekka D z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 15 listopada 2024

Mali Wojownicy – spotkanie wcześniaków w Centrum Medycznym „Żelazna”

Patrycja i Maurycy to bliźniaki, które przyszły na świat w 30. tygodniu ciąży. Chłopczyk ważył 1100 g, natomiast jego siostra przyszła na świat z ekstremalną wagą urodzeniową 380 g. Wśród wcześniaków, których życie zaczęło się w Szpitalu św. Zofii w Warszawie, jest także Zosia – urodzona w 28. tygodniu ciąży, ważąca zaledwie 980 g oraz Norbert, który przyszedł na świat w 27. tygodniu, z wagą 700 g. Te dzielne wcześniaki, w tym także bliźniaczki Asia i Ania, Piotruś, Emilka, Nikodem oraz Krzesimir, spotkały się po kilku latach w Centrum Medycznym „Żelazna” na obchodach zorganizowanych z okazji Dnia Wcześniaka.

Patrycja, która urodziła się z wagą 380 g, to najmniejsza pacjentka w historii Szpitala św. Zofii. Spędziła 83 dni w Oddziale Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka, a jej wczesne dni były pełne wyzwań.

„Pielęgnacja wcześniaka to skomplikowany proces wymagający szerokiej wiedzy i doświadczenia. Maluszki przedwcześnie urodzone są delikatne, nieodporne na zakażenia i na chłód, całkowicie zależne od opieki medycznej, czyli pielęgniarek, lekarzy oraz specjalistycznego sprzętu medycznego wspomagającego ratowanie życia i zdrowia wcześniaków” – mówi Hanna Soszko, pielęgniarka i kierownik Oddziału. Po przeniesieniu do inkubatora i sali intensywnej terapii jej rodzice codziennie mogli ją kangurować. Dziś Patrycja, ważąca już ponad 9 kilogramów zdrowa trzylatka, dokazuje na równi ze swoim bratem bliźniakiem i cieszy się pełnią zdrowia.

Podobną walkę stoczył Norbert, który urodził się w 27. tygodniu z wagą 700 g i przeszedł wiele trudnych chwil, w tym liczne transfuzje, zastrzyki i kroplówki. Również Zosia, która mimo wielu poważnych problemów zdrowotnych, takich jak odma opłucna, zapalenie płuc czy niewydolność oddechowa, po 71 dniach wygrała życie i mogła wrócić do domu.

Dziś ci „Żelaźni wojownicy” dorównują swoim rówieśnikom na każdym kroku, choć ich pierwsze chwile były walką o przetrwanie.

„Na świat przyszedł mały człowiek porównywalny do rozmiarów lalki! Nie mogliśmy go przytulić, pocałować, nakarmić, pogłaskać… Każdy dotyk to był dla niego ból” – pisała Natalia, mama Norberta.

Spotkanie po latach

Spotkanie z dziećmi było wyjątkowym momentem pełnym śmiechu i łez wzruszenia dla lekarzy, pielęgniarek i położnych, którzy po latach mogli zobaczyć swoich dawnych podopiecznych. Choć ich przyjście na świat wiązało się z walką o każdy oddech, dziś są pełne radości, a ich historie inspirują każdego, kto poznał ich drogę do zdrowia. Drogę niełatwą, ale pełną nadziei.

„Mimo że czeka nas kontrolowanie rozwoju córeczki u wielu lekarzy, to właśnie w tym momencie, tuląc ją do piersi w swoim domu, we własnym łóżku, jestem niezmiernie wdzięczna całemu zespołowi medycznemu Szpitala św. Zofii w Warszawie” – mówiła Dorota, mama Zosi.

Centrum Medyczne Żelazna to ośrodek III stopnia referencyjności, dysponujący zaawansowanym sprzętem i wysoko wykwalifikowaną kadrą, zdolną do ratowania nawet najmniejszych pacjentów. Centrum przyjmuje najwięcej wcześniaków w województwie – w tym roku na świat przyszło tu 327 dzieci urodzonych przedwcześnie, z czego 45 ważyło mniej niż 1500 g, a 18 zaledwie 1000 g. Najmniejsze dzieci urodzone w tym roku, przyszły na świat, ważąc 500 g.

Więcej: https://szpitalzelazna.pl/mali-wojownicy-spotkanie-wczesniakow-w-centrum-medycznym-zelazna

KONTAKT:

e-mail: media@szpitalzelazna.pl

tel. 882 354 090

 

Źródło informacji: Centrum Medyczne Żelazna

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 14 listopada 2024

Mononukleoza zakaźna – „choroba pocałunków” u dzieci

Mononukleoza zakaźna najczęściej rozwija się u dzieci w wieku przedszkolnym i  szkolnym oraz u młodzieży. Znana jest również jako „choroba pocałunków”, gdyż bardzo łatwo się nią zarazić poprzez kontakt z zakażoną śliną.

Jak objawia się mononukleoza zakaźna, jakie objawy powoduje oraz na czym polega jej leczenie?

Czym jest mononukleoza zakaźna?

Mononukleozę zakaźną powoduje pierwotne (przebyte po raz pierwszy w życiu) zakażenie wirusem Epsteina i Barr (EBV). Dochodzi do niego w wyniku bezpośredniego kontaktu ze śliną lub z wydzieliną nosogardła, rzadko drogą kropelkową. Okres wylęgania się choroby jest dość długi i wynosi 30–50 dni. Mononukleoza najczęściej pojawia się u dzieci, ale szacuje się, że ok. 1/3 chorych to starsze nastolatki i dorośli. Najrzadziej zapadają na nią maluchy poniżej 2 r. ż. oraz dorośli po 40 r. ż. Po przechorowaniu ozdrowieniec wydala wirusy nawet do kilkunastu miesięcy, a następnie dzieje się to okresowo, do końca życia.

Jak można zarazić się mononukleozą?

Do zakażenia dochodzi poprzez kontakt ze śliną osoby zakażonej. W przypadku dzieci dzieje się to w sytuacji dzielenia się jedzeniem lub napojami, jedzenia tą samą łyżeczką, pożyczania sobie zabawek czy nawyku wkładania ich do buzi. Niewystarczająca higiena odgrywa tu ogromną rolę. Z kolei starsi zakażają się często poprzez pocałunek. Według specjalistów prawie każdy człowiek w ciągu życia był lub będzie zakażony EBV.

Mononukleoza u dzieci — objawy

W przypadku małych dzieci zakażenie najczęściej przebiega bez objawów.

U starszych dzieci i młodych dorosłych (15-25 lat) można zaobserwować trzy klasyczne objawy (tzw. triada):

  • gorączka — wyższa niż 38,5°C, trwająca nawet 14 dni. Wzrasta najczęściej po południu i wieczorem, bywa trudna do zbicia lekami. 
  • zapalenie gardła i migdałków podniebiennych — migdałki powiększają się, widać na nich biały lub szarawy nalot, pojawia się nieprzyjemny zapach.
  • powiększenie szyjnych węzłów chłonnych (tzw. szyja Nerona).

Na kilka dni przed wystąpieniem powyższych objawów mogą pojawić się również: złe samopoczucie, osłabienie, zmęczenie. Mononukleozie mogą także towarzyszyć bóle mięśni i stawów, bóle głowy i brzucha, nieżyt nosa. Ponieważ te symptomy są niespecyficzne, mononukleozę można pomylić z innymi chorobami.

Charakterystyczny, choć rzadko występujący, jest objaw Glanzmanna, który charakteryzuje  obrzęk twarzy, szczególnie widoczny na powiekach i nasadzie nosa.

Chorzy na mononukleozę zakaźną po podaniu antybiotyku z grupy aminopenicylin zazwyczaj (w  80–90%) zauważają u siebie rozsianą, czerwoną odropodobną wysypkę. Niekiedy dochodzi także do powiększenia wątroby i śledziony. 

Aby potwierdzić obecność choroby, można wykonać badania krwi, by wykryć limfocytozę i leukocytozę lub przeciwciała swoiste/heterofilne.

Jak leczyć mononukleozę u dzieci i dorosłych?

Choroba ustępuje u większości chorych samoistnie w ciągu 2–3 miesięcy. Nie ma leku zwalczającego wirusa, natomiast w razie potrzeby można stosować leki przeciwgorączkowe, przeciwzapalne i przeciwbólowe. Ważny jest odpoczynek w łóżku przez kilka dni, nawadnianie i stosowanie lekkostrawnej diety. Powikłania mononukleozy zakaźnej występują stosunkowo rzadko, a przechorowanie jej daje trwałą odporność na całe życie.


Źródło: medicover.pl, mp.pl, medonet.pl
Źródło zdjęcia: BBC Creative/Unsplash
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close