Emocje 24 stycznia 2025

Uzależnienie od telefonu u dorosłych – przyczyny i objawy

Uzależnienie od telefonu u dorosłych jest częstsze, niż można przypuszczać. Nie tylko nastolatki mają smartfony przyrośnięte do dłoni. Także dorośli ludzie nie wyobrażają sobie życia bez telefonu, a jego chwilowy brak przypłacają rozdrażnieniem, zdenerwowaniem, niepokojem. A ponieważ ten syndrom ostatnio dopadł także mnie, postanowiłam przyjrzeć mu się bliżej.

Jakoś tak wyszło, że w pośpiechu wyszłam z domu bez telefonu. Kiedy to sobie uświadomiłam, niemal natychmiast poczułam irracjonalny niepokój, może nawet lęk. Zdziwiło mnie to niepomiernie i zaczęłam analizować, do czego mi telefon, że tak mnie uwiera jego brak. W danej chwili faktycznie był mi niepotrzebny, ale tak ogólnie, gdybym go straciła, moje życie by się mocno skomplikowało, przynajmniej chwilowo. Ale zacznijmy od początku.

Przyczyny uzależnienia od telefonu

FOMO (Fear of Missing Out)

FOMO, czyli lęk przed przegapieniem czegoś ważnego, jest jednym z głównych powodów uzależnienia od telefonu. Dotyczy on głównie mediów społecznościowych, gdzie w każdym momencie może pojawić się nowe zdjęcie, wiadomość lub wydarzenie.

 

Dopamina i mechanizm nagrody

Każde powiadomienie, nowy lajk czy wiadomość powodują wyrzut dopaminy – neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za odczuwanie przyjemności. Mózg zaczyna kojarzyć telefon z nagrodami, co prowadzi do uzależnienia.

 

Multifunkcyjność telefonu

Telefon jest narzędziem do pracy, komunikacji, rozrywki i nauki – wszystko w jednym miejscu. Dla wielu dorosłych łączenie różnych funkcji w jednym urządzeniu powoduje, że telefon jest stale potrzebny.

 

Kultura natychmiastowości

Żyjemy w świecie, gdzie odpowiedź na e-mail czy wiadomość w mediach społecznościowych jest oczekiwana niemal od razu. Taki nacisk na szybkość sprawia, że dorosłe osoby czują się zmuszone do ciągłego bycia dostępnym.

 

Praca zdalna i hybrydowa

Współczesne formy pracy wymagają często bycia podłączonym do Internetu przez cały dzień.

 

Objawy uzależnienia od telefonu

Objawy uzależnienia od telefonu u dorosłych są podobne do tych, które obserwuje się u nastolatków:

 

Częste sprawdzanie telefonu bez wyraźnej potrzeby

Wiele osób uzależnionych od telefonu odruchowo sięga po niego, nawet gdy nie ma żadnych powiadomień.

 

Niepokój przy braku telefonu

Brak telefonu pod ręką może wywołać niepokój, a nawet panikę. Osoby uzależnione mogą odczuwać dyskomfort psychiczny, gdy zapomną telefonu lub bateria się rozładuje.

 

Problemy z koncentracją

Ciągłe powiadomienia i potrzeba ich sprawdzania zaburzają zdolność do skupienia się na pracy lub innych zajęciach. Osoby uzależnione często przerywają to, co robią, by zerknąć na ekran.

 

Problemy ze snem

Ciągłe korzystanie z telefonu, zwłaszcza przed snem, wpływa na jakość snu. Niebieskie światło ekranów opóźnia wydzielanie melatoniny, co powoduje trudności z zaśnięciem.

 

Zaniedbywanie innych obowiązków

Osoby uzależnione mogą odsuwać na bok ważne sprawy, takie jak praca, domowe obowiązki czy aktywność fizyczna, na rzecz czasu spędzonego przed ekranem.

 

Dlaczego dorośli potrzebują telefonu?

Dorośli, czy tego chcą, czy nie, potrzebują telefonu w wielu codziennych sytuacjach. Do najczęstszych należą:

 

Logowanie do banku i operacje finansowe

Uwierzytelnianie dwuetapowe, korzystanie z aplikacji mobilnych banków oraz do płatności mobilnych.

 

Bezpieczeństwo i weryfikacja tożsamości

Logowanie do serwisów internetowych wymagających weryfikacji tożsamości przez SMS.

 

Dostęp do usług publicznych

Korzystanie z aplikacji takich jak mObywatel, mojeIKP, RSO.

I właśnie ta ostatnia lista sprawiła, że źle się czułam bez telefonu. Bo oczywiście panika podsuwa różne dziwne wizje i przekonanie, że się tego telefonu nie odzyska. Czyli: nie dostanę się do swoich pieniędzy – bo nie zaloguję się do banku i nie zrobię przelewu bez telefonu, nie zaloguję się do żadnego e-urzędu, nawet z mailem może być problem, nie odbiorę e-recepty. Oczywiście po wyrobieniu nowej karty SIM wszystko wróciłoby do normy, no ale to trwa…

Przez telefon można zrobić znacznie więcej, ale powiedzmy, że kupowanie biletów, zamawianie Ubera, sterowanie inteligentnym domem czy zakupy online to już są opcje nie konieczność. Niemniej te opcje też bardzo ułatwiają życie.

 

Tak, jestem uzależniona od telefonu, podobnie zresztą od internetu. Nie wypieram się. Jednak leczyć się z tego nie będę. To byłoby mniej więcej to samo, co leczenie się z uzależnienia od prądu i urządzeń elektrycznych. Absurd, nie?

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kultura 23 stycznia 2025

Wydawnictwo Zielona Sowa świętuje 30. urodziny!

Rok 2025 to dla Zielonej Sowy wyjątkowy czas – Wydawnictwo obchodzi 30-lecie powstania. 

Przez lata zbudowaliśmy stabilną firmę z bogatą ofertą wydawniczą i zdobyliśmy cenne  doświadczenie – mówi Monika Dżaman, dyrektor handlowa, członkini zarządu Zielonej Sowy. Aby potwierdzić te słowa wystarczy spojrzeć na liczby. Obecnie w ofercie Wydawnictwa znajdziemy  blisko 1000 publikacji. Każdego roku z logo Sowy ukazuje się około 300 wyjątkowych nowości.  W ostatnim roku sprzedaż kształtowała się na poziomie prawie 4 milionów egzemplarzy. 

Cieszymy się i jesteśmy dumni z tego, że nasze tytuły można znaleźć niemal w każdym polskim domu. Wierzymy, że słowa mają moc! Dlatego staramy się, aby książki Zielonej Sowy były nie tylko pięknie  zilustrowane i wydane, ale swoją treścią sprawiały czytelnikom radość, niosły za sobą wiedzę, dobre  emocje oraz rozwijały wyobraźnię – kontynuuje Marta Lenartowicz, redaktor naczelna i członkini  zarządu. 

Wśród oferty Wydawnictwa znajdują się zarówno propozycje beletrystyczne dla młodszych  i starszych dzieci, jak i również mnóstwo książek edukacyjnych, aktywnościowych, poradniki,  wiersze czy bajki na dobranoc. Kolorowanki, książki z naklejkami, ćwiczenia rozwijające motorykę małą, spostrzegawczość i koncentrację – jest w czym wybierać! 

W ciągu 30 lat obecności na rynku Zielonej Sowie udało się wydać wiele bestsellerowych serii  (m.in. Zaopiekuj się mną, rodzina Pętelków, Misia i jej mali pacjenci, Tomek Łebski, picturebooki  z ilustracjami Jima Fielda).  

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom czytelników, większość beletrystycznych tytułów Wydawnictwo  oferuje również w formie ebooków i audiobooków. 

Jednak sukces ma wielu ojców i nie dotarlibyśmy do tego miejsca, gdyby nie pełni pasji ludzie, którzy  pracowali i pracują w Wydawnictwie oraz szerokie grono naszych współpracowników.  Zielona Sowa rozwija się, tak jak dzieci, które czytają książki z sówką w logo – dodaje Monika  Dżaman. 

Życzymy Sowie i naszym Czytelnikom wielu wspólnych lat, mając nadzieję, że wkrótce znowu  będziemy świętować kolejną okrągłą rocznicę! – przekazał zespół Wydawnictwa Zielona Sowa.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 16 stycznia 2025

Przesądy związane z budową domu

Budowa domu to jedno z najważniejszych przedsięwzięć w życiu, pełne wyzwań i decyzji. Tradycja ludowa ma na ten temat garść przesądów. I choć niektóre trudno dziś zastosować w praktyce, na pewno warto je poznać przed rozpoczęciem budowy.

Jak wybrać miejsce na nowy dom?

Przesądy dotyczące wyboru miejsca na nowy dom raczej nie mają zastosowania w teraźniejszości. Działki budowlane nie są wytyczane na skrzyżowaniach dróg ani dawnych cmentarzach, jednak dla porządku przytoczę dwie zasady, które trzeba znać:

Dawny cmentarz to bardzo złe miejsce na nowy dom. Jest więcej niż pewne, że dusze zmarłych zakłócą spokój domowników. Nie wiem, skąd się wziął ten przesąd, być może w dawnych czasach każdy budował, gdzie chciał, byle daleko od sąsiadów, żeby im do okien nie zaglądać. Jeśli jednak bardzo się boicie, pewnie da się sprawdzić, czy w miejscu obecnych działek budowlanych kilkaset lat temu nie było cmentarza.

Współcześnie ten przesąd ma o tyle sensu, że jak przy wykopach traficie na jakieś kości, to zaraz wejdzie prokurator i zatrzyma budowę.


Skrzyżowanie dróg jest jeszcze gorsze niż dawny cmentarz. Według przesądów takie miejsce ma bardzo silną energię, która spowoduje zaburzenia energetyczne domu lub konflikty między domownikami. Niespecjalnie sobie wyobrażam budowanie czegokolwiek na skrzyżowaniu, raczej żaden geodeta się nie zgodzi, no ale uważajcie.

 

Jak zapewnić sobie dobrobyt na etapie budowy domu?

Budowa domu to przedsięwzięcie wymagające dużych nakładów finansowych, fajnie więc byłoby zabezpieczyć się przed bankructwem. Są na to dwa sposoby:

– Umieszczenie monet w fundamentach domu ma być gwarantem stabilności finansowej. Przesąd nie mówi, ile tych monet powinno być, ani jaki nominał warto wziąć pod uwagę. Na wszelki wypadek proponuję po pięć złotych od głowy. To nadal niedużo, a największa moneta w obiegu niewątpliwie ma moc.


– Drugi sposób chyba jest dawniejszy, bo mówi o zakopaniu chleba i soli w miejscu budowy. Ma to zapewnić dostatek i ochronę przed głodem. W dawnych czasach sól była droga, więc może faktycznie zużycie jej części na posolenie miejsca pod budowę traktowano mistycznie. Dziś można wysypać nawet całą torebkę, nie zbiedniejecie od tego. A co do chleba, to mnie osobiście razi pomysł zakopania go w ziemi, no ale co kto lubi.

 

Kiedy najlepiej rozpocząć budowę domu?

Przesądy związane z budową domu są bardzo szczegółowe i określają nawet dzień tygodnia, w którym powinno się ową budowę zacząć. Ponoć najlepsza jest środa albo sobota. Środę jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo czytałam kiedyś badania wskazujące, że to dzień największej wydajności pracowników fizycznych, ale ta sobota jakoś mnie nie przekonuje.

Przesąd głosi też, że budowy nie powinno się zaczynać w poniedziałek lub piątek. Piątek zgoda – jest tak samo bezsensowny, jak sobota. Poniedziałek natomiast ma oznaczać trudny start. Nooo… po zakrapianym weekendzie (a budowlańcy lubią zakrapiać) może to mieć jakiś sens.

A właśnie! Nawet jeśli dom ma Wam wybudować wyspecjalizowana ekipa, to pamiętajcie, że najpierw na plac budowy powinien wejść gospodarz i symbolicznie wbić łopatę w ziemię, by nadać miejscu osobistą energię. Po co? A tego to ja nie wiem…

 

Kiedy nie kończyć budowy domu?

Ponoć nie powinno się kończyć budowy w listopadzie, bo to miesiąc zmarłych, a więc przyniesie domownikom smutek lub stratę. Czego? Tego przesądy o budowie domu nie są łaskawe sprecyzować.

 

Przesądy o dachu

Przesądy związane z budową domu poświęcają szczególne miejsce dachowi.

Zwyczaj wieszania wiechy po ukończeniu konstrukcji dachu znany jest od lat, często był (i czasem nadal jest) powodem do świętowania. Powieszenie wiechy jest obowiązkowe dla osób przesądnych. Ma ona zapewnić przyszłym mieszkańcom szczęście i powodzenie.

Przesądy precyzowały też, kiedy powinien polecieć pierwszy dym z komina. Otóż w domu powinni zgromadzić się wszyscy domownicy, by zapewnić im ciepłą, rodzinną atmosferę i ochronić przed samotnością. Piece wyszły z mody, kominki chyba już też, pozostają bio kominki. Jeśli macie taki w planach, pamiętajcie o pierwszym rozpalaniu. A jeśli nie macie, to może chociaż ogrzewanie włączcie pierwszy raz, jak wszyscy będą w domu.

 

Kiedy można się wprowadzić do nowego domu?

Budowa powinna być ukończona, formalności dopełnione. Ale przesądy o budowie domu mówią jeszcze o dwóch ważnych rzeczach:

Do domu nie powinno się wprowadzać w nocy, bo to przynosi nieszczęście. Koniecznie trzeba to zrobić w dzień. Myślę, że kiedyś bardzo tego przestrzegano ze względu na brak oświetlenia elektrycznego, urządzanie nowego domostwa przy świecach na pewno było mało praktyczne. Dziś co prawda można sobie cały dom oświetlić, ale wprowadzenie się w dzień jest jednak wygodniejsze.

Zanim wprowadzimy się do domu, musimy ochronić go przed złą energią. Na to jest prosty sposób: pierwszy do domu powinien wejść kot. Jak ktoś nie ma, niech pożyczy 😉

 

 

Myślę, że w tych przesądach jest tyle samo sensu, co we wszystkich innych, ale trzeba przyznać, że mają swój urok.

 

 

 

 

 

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close