Władcy Podziemi – zostań najlepszym czarnym bohaterem!
Władcy Podziemi to gra, która sporo namieszała w naszej rodzinie, zyskując miłośników i przeciwników. No bo jak to, my mamy być tymi złymi i walczyć z bohaterami?
Gra Władcy Podziemi, po kilku latach nieobecności na rynku doczekała się wznowienia. Od swojej starszej wersji wiele się nie różni.
Grę została polecili mi znajomi, więc zdecydowałam się na recenzencki egzemplarz. Pierwsze wrażenie było piorunujące. Od liczby wszystkich elementów i instrukcji aż mnie głowa rozbolała. Od razu dałam do zrozumienia rodzince, że musi poczekać, aż to wszystko posegreguję, ułożę i przede wszystkim zapoznam się z instrukcją – dość obszerną, ale wyjaśniającą wszelkie wątpliwości.
Instrukcja gry Władcy Podziemi to jest majstersztyk, dawno się tak nie uśmiałam. Przez zawiłości zasad prowadzą nas bohaterowie ciemnej strony obdarzeni olbrzymim poczuciem humoru. Całość można podsumować w ten sposób, cytująć instrukcję: buduj, walcz, buduj, walcz, policz punkty. I to wszystko, cała filozofia.
Rozgrywka dzieli się na dwie części. W pierwszej rozsyłamy naszych pracowników po różne zasoby, budujemy tunele, kupujemy pułapki, zatrudniamy nowych pracowników i wypełniamy wszystkie uchwały Ministerstwa Podziemi. W drugiej części walczymy z „wielkimi” bohaterami, którzy postanawiają oczyścić podziemia z wszelkiego plugastwa. Naszym zadaniem jest się bronić najlepiej jak potrafimy.
To właśnie od wyjaśnienia zasad walki rozpoczyna się instrukcja. Jesteśmy rzuceni niemal w sam środek wojskowego szkolenia, gdzie dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy o zatrudnianych przez nas potworach. Nikt nie pracuje za darmo, dlatego też musimy zadbać o wypłatę dla trolla i np. wiedźmy. Goblinom wystarczy zaś worek z suszonymi grzybami, śluz żywi się czym popadnie, a wampira dobrze czasem wypuścić na zewnątrz, ale to niestety pogarsza naszą reputację wśród okolicznych mieszkańców nadziemi.
To właśnie reputacja mierzona na Złomierzu jest jednym z kluczowych elementów gry. Powiedzmy sobie szczerze, każdy z nas zarządza swoimi podziemiami najlepiej jak potrafi. Z mieszkańcami nadziemi trzeba żyć w zgodzie i pokazać im swoje radosne oraz łagodne usposobienie. Złomierz wskazuje, jak miejscowi nas oceniają. Jeśli czynimy zło (wypuszczamy z podziemi wampiry, wiedźmy i duchy itp.), awansujemy na wskaźniku. Bohaterowie w pierwszej kolejności ruszą na tych władców, którzy zajmują najwyższe pozycje na Złomierzu. Tylko odpowiednia propaganda i pokojowe gesty mogą obniżyć naszą pozycję na tym wskaźniku.
Rozstawienie wszystkich elementów zajmie nieco czasu, ale po kilku rozgrywkach człowiek docenia te wszystkie drobiny, bo one nadają klimatu grze. W pudełku znajdziemy wiele plansz, w tym główną, na której możemy pozyskać złoto, żywność, tunele, chochliki, czy zakupić pułapki i zatrudnić potwory lub duchy. Pomocne będą one w drugiej fazie gry – walki z bohaterami.
Oni także doczekali się swojej planszy zwanej planszą postępu, gdzie poszukiwacze przygód przybywają wiosną, latem i jesienią. Gracze mają cały rok, aby przygotować się na atak, wykopać tunele i zastawić pułapki. Gdy na planszy nie będzie już kafelków bohaterów, przychodzi czas na odwrócenie jej i walkę z poszukiwaczami przygód. W każdej z 4 tur poszukiwacze przygód będą starali się podbić jedno pole podziemi stworzonych przez gracza. Możemy się bronić za pomocą pułapek i potworów pozyskanych w trakcie budowy.
Mamy także planszę odległych krain. To na niej miejsce znajdą dodatkowe karty bohaterów, pomieszczeń, potworów, czy walki. Na niej umieszczamy także już wykorzystane karty.
Każdy z graczy otrzyma swoją planszę podziemi, więc inni gracze nie będą nam przeszkadzać w budowaniu tuneli i pomieszczeń. Na tej karcie znajdziemy magazyn naszych pułapek, miejsce na rozkazy, legowisko potworów, pole bitwy oraz podziemia gotowe do kopania świeżych tuneli.
Nie sposób wyjaśnić wszystkich zasad w wielkim skrócie. W tym przypadku zachęcam do samodzielnego zapoznania się z instrukcją (link). Będą bolały Was brzuchy od niemożności powstrzymania śmiechu. Żeby nie było, że nie ostrzegałam.
Reasumując, gra polega na planowaniu i podejmowaniu ruchów, które przyczynią się do pozyskania nie tylko zasobów, ale i robotników. To, jak sprawnie będziemy zarządzać kartami rozkazów, jak poprowadzimy nasze tunele, jakie pułapki przygotujemy, będzie miało wpływ na naszą reputację, a także wygraną. Tylko jeden z nas może zostać Władcą Podziemi.
Wrażenie z rozgrywek w grę Władcy Podziemi
Najstarsze dziecko stwierdziło, że to najlepsza gra,w jaką ostatnio grywa, bo nareszcie można poczuć, jak to jest po tej drugiej stronie. Ile wysiłku trzeba włożyć, aby budować przyzwoite podziemia, planować pułapki i drążyć bezpieczne tunele dla swoich pracowników. Zadbać o wykarmienie trolli, goblinów oraz spełniać rygorystyczne standardy bezpieczeństwa ustanowione przez Ministerstwo Podziemi. Jakby tego było mało, trzeba jeszcze walczyć z bohaterami, którzy przy piwie postanowili stworzyć nierozerwalną drużynę. W jej składzie znajdziemy kapłana, wojownika, czarodzieja i złodzieja. Wyruszają oni do walki ze złem czającym się w niedalekich podziemiach. Pech chciał, że ruszają na nas.
Autor, Vlaada Chvátil, znany jest z tego, że lubi zaskakiwać graczy niezwykłą mieszanką mechanik. Nie ma drugiej takiej samej gry, czy nawet podobnej jego autorstwa. Władcy Podziemi jest pełna strategii, nikczemnych zagrywek, humoru i klimatu. Zarządzanie podziemiami to wcale nie takie łatwe zadanie, gdy trzeba być gotowym na każdą sytuację.
Gra przeznaczona jest dla młodzieży od dwunastego roku życia i z ręką na sercu mogę stwierdzić, że jest to dobre zalecenie. Oczywiście młodsze, ograne dziecko, da sobie radę z naszą podpowiedzią, ale to zupełnie inna atmosfera przy stole. Można grać od dwóch do czterech osób. Przyznam, że najsłabiej było w dwie osoby, coś tutaj nie wypaliło. Najlepiej grało nam się w trzech lub czterech uczestników. Warto tutaj zaznaczyć, że we troje, gramy na pełne zasady, z tzw. jednym fikcyjnym pionkiem.
Graficznie mi się spodobała, choć niewielki lifting nie byłby zły. Wszystkie elementy, a jest ich całkiem sporo, zostały dopracowane i wykonane są z dobrej jakości materiałów.
Dla kogo Władcy Podziemi? Dla średniozaawansowych i zaawansowanych graczy, którzy zaprawieni w planszówkowych bojach nie będą mieli trudności w zrozumieniu zasad i będą się dobrze bawić. Jeśli siadamy z nowym uczestnikiem, dobrze jest przeprowadzić go przez niuanse zasad walki, podpowiedzieć co robić, by przetrwać i nie dać się bohaterom. Inaczej rozgrywka po prostu może nie być wyrównana i sprawiedliwa.
Na koniec zawartość pudełka, która chyba nie tylko mnie przyprawiła o zawrót głowy. Przy następnym wznowieniu, prosimy o wypraskę! Dlatego też warto uzbroić się w dodatkowe woreczki strunowe, chyba że chaos w pudełku Wam niestraszny.
W środku znajdziecie:
- główną planszę
- planszę postępu (ze stroną budowy i stroną walki)
- planszę odległych krain
- 4 dwustronne plansze podziemi (w 4 kolorach)
- 32 karty rozkazów (8 w każdym kolorze)
- 8 kart pomocy (2 w każdym kolorze)
- 18 kart walki
- 27 kart pułapek
- 9 kart wydarzeń specjalnych
- 24 płytki potworów (lub duchów)
- 16 płytek pomieszczeń
- 32 płytki poszukiwaczy przygód
- 2 płytki paladynów
- 3 płytki wydarzeń
- 42 płytki tuneli
- 3 żetony trolli
- 20 płytek przedmiotów
- 12 figurek sług (3 w każdym kolorze)
- 4 znaczniki Zła (1 w każdym kolorze)
- znacznik gracza rozpoczynającego
- znacznik postępu
- 40 figurek chochlików
- 30 znaczników żywności
- 30 znaczników złota
- 40 znaczników obrażeń
- instrukcję
Tytuł: Władcy Podziemi
Autor: Vlaada Chvátil
Ilustracje: David Cochard
Wiek: od 12+
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 90 minut
Wydawca: Rebel
Zdjęcia: A. Jelinek
Wpis powstał we współpracy z Rebel