Co robić w majówkę, jak nie ma pogody?
Mądrzy ludzie mówią, że nie ma złej pogody, są tylko złe ubrania. Dlatego niech niska temperatura nie będzie dla Was wymówką. Wystarczy, że nie będzie padał deszcz i już możecie wykorzystać kilka moich propozycji. Na deszcz też mam warianty.
Telewizja dobra na wszystko?
Ja akurat nie jestem tego taka pewna i nie sądzę, żeby oglądanie telewizji zdominowało moją majówkę. No, chyba że naprawdę będzie bardzo zimno i mokro. Niemniej zerknęłam do programu telewizyjnego i wpadło mi w oko kilka powtórek, na które warto rzucić okiem. Miłośnikom premier pozostaje raczej Netflix albo inne platformy VOD.
Spacer – najlepiej w nieznane
Dni będą już na tyle długie, że można się pokusić o wyprawę w rejony, w których się zazwyczaj nie bywa. Ja na przykład bardzo lubię szwendać się po lasach i zdarza mi się czasem zbaczać z utartych szlaków. Można też pospacerować po mieście, jak ktoś ma ochotę. Możecie powiedzieć z ręką na sercu, że zdeptaliście wszystkie ulice w Waszej miejscowości? No właśnie. Czasem można się zaskoczyć.
Cudze chwalicie, swego nie znacie, czyli lokalne atrakcje
Zauważyliście taką prawidłowość, że sporo osób więcej wie o miejscach, które odwiedza w czasie urlopu, niż o tym, w którym mieszka na co dzień? No bo co ciekawego może być rodzinnym mieście oprócz sklepów i ulubionej knajpki, prawda? Wystarczy sięgnąć po przewodnik albo poprosić o pomoc wujka G. żeby się całkiem nieźle zaskoczyć. Mnie na przykład nie przyszło do głowy, że można urządzić spacer ulicami mojego miasta i podziwiać drewnianą architekturę. Dla mnie jest tak oczywista, że w zasadzie jej nie zauważam, a dla ludzi z zewnątrz to prawdziwa atrakcja. Może więc warto zabawić się w turystę blisko domu?
Wycieczka rowerowa do miejsc dziwnych
Dlaczego dziwnych? No a dlaczego nie? Jeżdżę czasem z Duśką do sąsiedniej wsi tylko po to, żeby popatrzeć na bocianie gniazdo. Jest wysoko i naprawdę ciężko stwierdzić, czy w gnieździe są jaja, ale jeździmy, witamy się z bocianami i czekamy na maluchy. Bo możemy. Bardziej liczy się samo przygotowanie, decydowanie, co weźmiemy do jedzenia i picia, jak się ubierzemy, którą trasą dziś pojedziemy. Same bociany to przy tym drobiazg, chociaż naprawdę je lubimy.
Oczywiście mamy w okolicy kilka teoretycznie ciekawszych miejsc, do których można dojechać rowerem, ale te miejsca mają to do siebie, że są oblegane. Ciągle trwa pandemia i na razie unikamy takich spędów.
A może samochód?
Co kto lubi, samochód ma tę zaletę, że można nim pojechać dalej, ale niewiele ma wspólnego z aktywnością fizyczną. Najlepiej więc udać się nim tam, gdzie można robić coś więcej, niż tylko stać i patrzeć.
Restauracja – niech raz ktoś ugotuje za Was
Tak, wiem. Restauracje jeszcze są zamknięte. No ale obiad na wynos można sobie przynieść, a jak nie obiad, to kolację. Każdy co jakiś czas marzy o tym, żeby nie gotować, nie musimy się oszukiwać. Co prawda zmywanie nas nie ominie (chyba że zamówimy jakieś danie na wynos, które da się zjeść z opakowania jednorazowego – pizza, burger, sushi, chińszczyzna itp.), ale to i tak tylko połowa roboty. No i menu zawsze inne niż to domowe.
Wspólne gotowanie
Jeśli restauracja jest be, to zawsze można przygotować coś całą rodziną. Ważne, by wszyscy wzięli udział w rodzinnym gotowaniu. Nawet małe dzieci przydadzą się w kuchni do podawania różnych rzeczy, może z wyjątkiem noży. Tylko niech to nie będzie to, co jecie na co dzień. Macie czas, zaszalejcie! Przy okazji może uda się upiec jakieś pyszne ciacho.
Majówkowe grillowanie
Tradycyjny polski sposób na rozpoczęcie sezonu i właściwie nie muszę tłumaczyć, co chodzi. Tym bardziej, że ja akurat za grillem nie przepadam.
Ponieważ temperatura niekoniecznie będzie wysoka, warto przygotować sobie ciepłe ubranie. A co na grilla? Zgrillować można właściwie wszystko, począwszy od tradycyjnej karkówki i kiełbasy, poprzez ryby, do warzyw.
Jeśli tak jak ja, nie lubicie grillować, a macie gdzie i z czego rozpalić ognisko, możecie wykorzystać pomysł Agnieszki na damfoki.
Rodzinne planszówkowanie
Gry planszowe to fenomen, który oparł się szturmem zdobywającym rynek grom komputerowym. A im dalej w las, tym więcej… gier. Sporo propozycji znajdziecie w naszym dziale z grami.
Rodzinne granie to szereg emocji, ale przede wszystkim bliskość, której często brakuje. Doskonała propozycja, by robić coś naprawdę razem i każdy był zadowolony. Trzeba tylko wybrać grę, którą wszyscy lubią, albo przetestować kilka różnych.
Zabawa z maluchami
Jeśli mamy w domu małe dzieci, to nie ma się co oszukiwać, trzeba będzie się pobawić lalkami, klockami, samochodzikami, czy co tam dziecko wymyśli. Może trzeba zbudować jakiś parking z kartonów albo zamek dla Elsy? No jak trzeba, to trzeba. Nie każdy dorosły to lubi, ale też nie każdy ma wybór. Jeśli ma, powinien skorzystać z okazji i odstawić dzieci do dziadków 😉
Czas na czytanie
Powiem Wam, że bardzo fajnie mi się czyta, jak Duśka siedzi obok mnie i też czyta. Tak po prostu. Niby każda zatopiona w swojej książce, a jednak jesteśmy razem. A jak czasem nasze dłonie spotkają się w misce z chipsami (z jarmużu oczywiście 😛 ) to już jest całkiem super.
Czas dla siebie
Fajnie jest spędzić majówkę razem, ale nie dajmy się zwariować. Każdy potrzebuje czasem odpocząć i zająć się swoimi sprawami. Dobrze jest więc wygospodarować kilka godzin i ustalić, że teraz każdy zajmuje się sobą. Oczywiście to jest propozycja dla rodziców co najmniej nastolatków. Te będą taką formą spędzania majówki zachwycone. Z młodszymi może być trudniej.