Zdrowie 2 września 2021

5 faktów i mitów na temat hipokaliemii

Hipokaliemia, czyli niedobór potasu w organizmie, to powszechne zjawisko – często towarzyszy takim chorobom przewlekłym, jak zaburzenia rytmu serca, nadciśnienie tętnicze, niewydolność nerek czy cukrzyca. Nieleczona, prowadzi do poważnych konsekwencji zdrowotnych. Oto 5 faktów i mitów na temat hipokaliemii. Warto poznać ją lepiej, aby ustrzec się przed jej skutkami.

FAKT/MIT: hipokaliemia może być niebezpieczna

FAKT: hipokaliemia, czyli niedobór potasu, to zaburzenie elektrolitowe, w przebiegu którego stężenie jonów potasu w surowicy krwi wynosi poniżej 3,5 mmol/l. Nieleczona hipokaliemia może być niebezpieczna, a w skrajnych przypadkach prowadzić do zgonu. Dlatego, nawet jeśli pacjent nie ma świadomości, że może cierpieć na niedobór potasu, ani nie stwierdzono u niego hipokaliemii, objawy takie jak: ogólna niemoc, drętwienie kończyn, zaparcia, skurcze mięśni, zaburzenia rytmu serca, powinny zmusić go do wizyty u lekarza. Należy podkreślić, że specjaliście nie wystarczy stwierdzenie samego niedoboru potasu, istotne jest także znalezienie przyczyny występowania hipokaliemii – wpływa to bowiem bezpośrednio na ustalenie procesu leczenia.

FAKT/MIT: hipokaliemia szkodzi sercu

FAKT: potas to pierwiastek, który chroni nasze serce, zatem jego niedobór (podobnie jak nadmiar) może mieć zgubne skutki dla organizmu. Należy pamiętać, że hipokaliemia jest niezależnym czynnikiem sprzyjającym wystąpieniu arytmii, w tym migotania przedsionków. Ono zaś zwiększa ryzyko zawału serca dwukrotnie, a wystąpienia udaru mózgu – nawet pięciokrotnie. Tymczasem, w Polsce żyje ok. 450 – 470 tys. osób cierpiących na migotanie w wieku powyżej 65 lat i ok. 200 – 220 tys. w wieku poniżej 65 lat. Oznacza to, że prawie co dziesiąty Polak powyżej 65. roku życia cierpi na migotanie przedsionków.

FAKT/MIT: hipokaliemia może pojawić się w trakcie przyjmowania leków

FAKT: hipokaliemia może pojawić się w trakcie przyjmowania leków. Dotyczy to przyjmowania niektórych medykamentów stosowanych w terapii chorób przewlekłych. Najczęściej chodzi o: niektóre antybiotyki, leki moczopędne i przeczyszczające.

FAKT/MIT: hipokaliemii zawsze towarzyszy hipomagnezemia

FAKT: hipomagnezemia to zbyt małe stężenie magnezu we krwi. To bardzo ważny dla organizmu pierwiastek, wpływający na właściwe funkcjonowanie m.in. układu nerwowego, serca oraz mięśni. Hipomagnezemia może, lecz nie musi towarzyszyć występowaniu hipokaliemii. Warto wiedzieć, że oba to zaburzenia elektrolitowe i są niezależnym czynnikiem sprzyjającym wystąpieniu komorowych zaburzeń rytmu, napadów migotania, trzepotania przedsionków oraz innych nadkomorowych zaburzeń rytmu, bez względu na wiek i choroby współistniejące.

FAKT/MIT: hipokaliemia nie jest chorobą, więc nie trzeba jej leczyć

MIT: hipokaliemia to zaburzenie elektrolitowe, a nie choroba, ale w skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do śmierci. Dlatego nie tylko można, ale trzeba ją leczyć. Prawidłowe postępowanie w takich przypadkach zależy od przyczyny oraz stopnia niedoboru potasu we krwi.

Każdy z nas powinien przestrzegać właściwej, bogatej w potas diety (spożywać banany, pomidory, awokado, ziemniaki, szpinak, mleko, marchewki, pomarańcze, suszone owoce oraz zielone warzywa liściaste). W niektórych schorzeniach i przy stale występujących niskich poziomach potasu sama dieta niestety nie wystarczy. Wówczas lekarz wprowadza właściwe leczenie uzupełniające niedobór (diagnozując jednocześnie przyczynę), pamiętając o stałej kontroli poziomu pierwiastka. Niedobór potasu powinien być uzupełniany pod nadzorem lekarza i za pomocą leków, nie suplementów diety. Wówczas mamy pewność, że dostarczymy organizmowi tyle potasu, ile potrzebuje. I że jest to bezpieczna suplementacja.

KONTAKT:
Marta Martyniak
MM Communications
tel. kom. +48 506 912 044
e-mail: marta.martyniak@gmail.com
Źródło informacji: MM Communications
Źródło informacji: MM Communications
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 26 sierpnia 2021

Syndrom dziecka potrząsanego — krzywda, która może stać się dziecku nie tylko w wyniku przemocy

Syndrom dziecka potrząsanego jest określeniem na skutki potrząsania dziećmi, które wynikają z uszkodzeń komórek nerwowych w mózgu. Tego rodzaju uraz może negatywnie wpływać na funkcjonowanie w przyszłości dotkniętego nim dziecka.

Z reguły kojarzy się z nim dzieci osób stosujących przemoc, tymczasem wystąpienie tego syndromu nie zawsze związane jest z patologiczną postawą rodziców. Zespół dziecka potrząsanego dotyczy przede wszystkim niemowląt do 9. miesiąca życia, choć nie jest to żelazna reguła. Ta tendencja wynika z faktu, że urazom u maluchów sprzyja niedostateczna ochrona mózgu. Ryzyko zwiększają miękkie ciemiączka, duża ciężka główka i zbyt słabe mięśnie szyi, które nie są w stanie utrzymać główki w jednym miejscu podczas ruchu.

Syndrom dziecka potrząsanego — przyczyny

Jak wynika z wniosków wyciągniętych z przeprowadzonych badań, syndrom dziecka potrząsanego najczęściej dotyczy rodzin, które funkcjonują w nie najlepszych warunkach socjalnych i ekonomicznych. To jest fakt. Dane statystyczne pokazują też, że najczęściej ofiarami potrząsania padają niemowlęta płci męskiej, a sprawcami przemocy są ojcowie lub opiekunowie, partnerzy matek. Ale syndrom dziecka potrząsanego nie musi być związany z zamierzonym czynieniem dziecku krzywdy. Czasem jest to efekt niebezpiecznych zabaw rodziców, na przykład zbyt gwałtownego bujania malucha, intensywnego kołysania w wózku, podrzucania na rękach, czy huśtania za nóżki lub rączki. Do syndromu może doprowadzić każda bardziej gwałtowna czynność opiekuna, w wyniku której dziecko zostanie potrząśnięte i nagle zatrzymane w ruchu.

Zespół dziecka potrząsanego — objawy

Objawy syndromu nie muszą być widoczne na pierwszy rzut oka, jednak ich skutki mogą pojawić się po latach. W wyniku gwałtownego potrząśnięcia główką dziecka może dojść do:

  • obrzęku mózgu, 
  • krwiaków w mózgu, 
  • krwotoku do siatkówki oka, 
  • uszkodzenia nerwów, 
  • urazów szyi i tym podobnych.

W przypadku gwałtownego szarpnięcia może dojść do poważnych uszkodzeń w obrębie mózgu, i mogą pojawić się objawy takie jak: płaczliwość, ospałość, niechęć do jedzenia i picia, brak prawidłowego kontaktu z dzieckiem, brak gaworzenia, uśmiechu czy skupiania wzroku. Może dojść do uszkodzenia mózgu i późniejszych nieprawidłowości w intelektualnym rozwoju dziecka, a nawet głębokiej niepełnosprawności. Na skutek szarpania dzieckiem może dojść także do śmierci — szacowana umieralność niemowląt z SBS wynosi średnio 20-25% wszystkich przypadków.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 25 sierpnia 2021

Jarzębina dobra nie tylko na korale! Sprawdzi się również w kuchni i domowej apteczce

Jarzębina, tudzież jarząb pospolity, to bardzo popularne drzewo. Rośnie w parkach, lasach, czy ogrodach. Sama również posadziłam sobie kilka szczepek i czekam niecierpliwie, aż urosną i będą cieszyć moje oczy pomarańczowo-czerwonymi owocami. Jednak jarzębina zasługuje na uwagę nie tylko ze względu na swój urok, lecz również w związku ze swoimi właściwościami zdrowotnymi.

Jarzębina – właściwości

Być może niewiele z Was wie, ale owoce jarzębiny bogate są w witaminę C oraz antocyjany i karoten, którym zawdzięczają swoją barwę. Ponadto zawierają również kwasy organiczne, garbniki, sole mineralne i witaminy: B, E, K, P i nieco A.  

Owoce jarzębiny ze względu na silne właściwości antyoksydacyjne, przeciwzapalne i wzmacniające wykorzystywane są do walki z przeziębieniem i grypą, a także w ramach profilaktyki, w okresach obniżonej odporności. Nieznacznie obniżają także ciśnienie krwi, działają żółciopędnie i moczopędnie. Usprawniają pracę układu pokarmowego.

Jarzębina – zastosowanie

Pewnie wiele z Was zaskoczę, sama do niedawna też o tym nie wiedziałam, ale jarząb pospolity jest rośliną miododajną.

W sztuce kulinarnej z walorów smakowych i prozdrowotnych można wykorzystywać owoce jarzębiny, jednak co bardzo ważne – surowe owoce są niejadalne! Nie tylko dlatego, że mają gorzki smak, ale przede wszystkim dlatego, że zawierają trujący składnik – kwas parasorbowy – który wywołuje biegunkę i wymioty. Ulega on jednak rozpadowi pod wpływem działania wysokiej lub niskiej temperatury, należy więc jarzębinę poddać obróbce cieplnej lub przemrozić.

Jarzębinę najczęściej przerabia się więc na dżemy, konfitury, syropy, soki, nalewki czy musy. Można też ją suszyć, najlepiej w temperaturze około 30-40 stopni, i w takiej formie dodawać do herbat, nalewek, sosów lub przygotowywać z niej napar, do płukania jamy ustnej w przypadku chrypki, a także jako naturalny środek wzmacniający.

Napar można również stosować w przypadku zaparć, podwyższonego poziomu cukru we krwi oraz kamicy nerkowej i dny moczanowej. Aby go przygotować, należy rozdrobnione owoce zalać wrzącą wodą, przykryć naczynie i pozostawić na około 30 minut.

W przypadku biegunki warto spożywać marmolady i dżemy z owoców jarzębiny, a także przygotowywać odwary – w tym celu stołową łyżkę rozdrobnionych owoców zalewa się 1,5 szklanki letniej wody i gotuje około 5 minut pod przykryciem. Tak przygotowany odwar należy przecedzić i popijać 2-3 razy dziennie po mniej więcej pół szklanki.

Przy przeziębieniu i problemach z trawieniem wykorzystuje się nalewkę, tzw. jarzębinówkę, którą otrzymuje się poprzez zalanie owoców alkoholem.

 Jarzębina – zbieranie

Kwiaty jarzębiny zbiera się w okresie kwitnienia, czyli na przełomie maja i czerwca. Owoce zaś gromadzi się, gdy osiągną pełną dojrzałość, mniej więcej od sierpnia do października. Odcina się wówczas całe baldachy i później oddziela od szypułek. Mówi się, że najlepszy czas na zbiory owoców jest po pierwszych przymrozkach, które sprawiają, że owoce tracą nieco swojej goryczy. Jeśli jednak chcemy zebrać je wcześniej, można je po prostu włożyć na trochę do zamrażalnika, uzyskując ten sam efekt.

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close