Gry planszowe i nie tylko 15 listopada 2023

Jak ćwiczyć pamięć? Sprytnie i zabawnie z grą Rudy!

Nasza pamięć rozwija się dynamicznie już od pierwszego roku życia i ulega przemianom w miarę starzenia się. Zdrowe nawyki pozwalają cieszyć się sprawnym umysłem w późniejszych latach życia, kiedy naturalnie pogarszają się pewne funkcje organizmu. Co robić, by nasza pamięć nie szwankowała? Na przykład ćwiczyć ją z zabawną grą Rudy. 

Pamięć pełni kluczową rolę w naszym codziennym życiu, wpływając na zdolność uczenia się, radzenie sobie ze stresem oraz utrzymywanie relacji społecznych. Zdolność do skojarzeń, tworzenie nowych połączeń i myślenie analityczne również nie byłyby możliwe bez pamięci. Im szybciej zadbamy o utrzymywanie umysłu w dobrej kondycji, tym dalej oddalimy od siebie ryzyko wystąpienia demencji czy choroby Alzheimera. Jak się do tego zabrać?

Zdrowe nawyki wspomagające rozwój pamięci

Nie ulega wątpliwości, że geny wpływają na strukturę mózgu, przez co niektórzy ludzie mogą mieć większe, a niektórzy mniejsze predyspozycje do pewnych umiejętności pamięciowych. Dobra wiadomość jest jednak taka, że możemy wpływać na rozwój pamięci na kilka różnych sposobów i to nawet o tym nie myśląc!  

Po pierwsze – odżywanie się. Dieta bogata w składniki odżywcze korzystne dla mózgu, takie jak kwasy omega-3, przeciwutleniacze i witaminy wpłynie pozytywnie na zdolność pamięciową. Warto zatem jeść ryby, orzechy, jagody, jajka, awokado i warzywa liściaste. 

Druga sprawa jest mniej oczywista. Pamięci pomaga także regularna aktywność fizyczna. Ćwiczenia wspierają przepływ krwi do mózgu i utrzymują organ w dobrej formie. Nie zapominajmy także o wysypianiu się. To właśnie w trakcie snu mózg przetwarza informacje zapisane w trakcie dnia. 6-12 latki potrzebują nawet 12 godzin snu na dobę. Dorośli powinni przesypiać przynajmniej 7-8 godzin.

Spełniając powyższe punkty zostanie nam już tylko… sama przyjemność! Każda aktywność umysłowa – czytanie książek, rozwiązywanie krzyżówek, śpiewanie czy nauka umiejętności zachęca mózg do tworzenia nowych połączeń neuronowych. Taki trening będzie jeszcze fajniejszy, jeśli zaprosimy do niego całą rodzinę. W jaki sposób? Chociażby grając w gry pamięciowe!

Rudy – sprytna gra pamięciowa

Z pewnością znacie zabawę w odkrywanie i szukanie par tych samych obrazków. Większość gier memory to wariacje na ten właśnie temat – o ile maluchom taka zabawa wystarczy, to trudno oczekiwać, by była ona atrakcyjna i dla starszego odbiorcy. Na szczęście na rynku pojawiają się ciekawsze pozycje, w które można grać bez końca.

Jedną z takich gier jest Rudy od wydawnictwa Muduko. Cała zabawa trwa dokładnie 20 rund. W trakcie każdej rundy wierzchnia karta z zakrytej talii jest odkrywana i odrzucana na wierzch stosu kart odrzuconych. Na kartach widnieją zwierzęta różnych gatunków w 4 odmiennych środowiskach. Zadaniem graczy jest szacowanie, ile zwierząt tych gatunków widniejących na wierzchniej karcie widzieli już do tej pory na poprzednich kartach. 

Swoje typy każdy potajemnie zapisuje na arkuszu. By szacowany wynik na końcu gry uznany był za poprawny, nie musi być identyczny z rzeczywistym – wystarczy, by nie był od niego większy. Dodatkowo raz na grę każdy może zakreślić w kółko wynik, co do którego nie ma wątpliwości i zgarnąć za niego podwójny bonus. 

Choć to wszystko brzmi bardzo prosto, to rozgrywka stanowi nie lada wyzwanie! Różowe świnki mylą się z ośmiornicami, białe króliczki z kotkami, a do tego wszystkiego wciąż do głosu dochodzi ryzyko, które skłania nas do zapisywania wysokich szacunków. 

Rudy cieszy oczy pięknymi ilustracjami słodkich zwierzątek i emocjonuje aż do końca rozgrywki, kiedy to wspólnie gracze sprawdzają i porównują swoje wyniki. To pozycja, którą śmiało można bawić się nie tylko z domownikami, ale i wśród dużych grup np. w klasie czy spotkaniu integracyjnym, ponieważ tytuł nie ma limitu graczy. W pudełku znajdziemy co prawda 5 suchościeralnych tabliczek do notowania wyników, ale ze strony wydawnictwa można bezpłatnie pobrać arkusze i wydrukować je w odpowiedniej ilości.

Regularne rozgrywki mogą także przydać się do testowania pamięci! W końcu lepsze wyniki będą świadczyły o tym, że nasz trening daje wymierne korzyści.

jak ćwiczyć pamięć gra Rudy

 

Źródło wpisu: informacja prasowa Muduko

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Bez kategorii 14 listopada 2023

Glogg – szwedzki grzaniec wchodzi na polskie stoły

Wraz z rozwojem polskiego rynku napojów alkoholowych zmieniają się też zainteresowania konsumentów, którzy sięgają coraz częściej po mniej popularne w Polsce trunki. Jednym z nich jest szwedzki glogg – czerwone grzane wino, które cieszy się największym zainteresowaniem jesienią i zimą, a głównie w okresie Bożego Narodzenia. 

Wywodzący się ze Szwecji glogg jest popularny w całej Skandynawii. Przyrządza się go z czerwonego słodkiego wina z dodatkiem miodu i przypraw (cynamonu, imbiru) oraz skórki pomarańczy. Tradycja picia glogga sięga średniowiecza.

Glogga – podobnie jak polskiego grzańca – można przyrządzać samodzielnie lub kupić gotowy napój w sklepie. Trunek najlepiej się sprzedaje w sieciach hipermarketów i mniejszych supermarketach. Sklepowy glogg jest wytworzony w oparciu o tradycyjne składniki, ale może być również dostępny w innych wariantach, np. na bazie rumu.

„Tradycyjnego glogga wybierają osoby starsze i zazwyczaj to jest ten sam klient, który sięga po polskiego grzańca. Natomiast glogga na bazie rumu, który może służyć np. jako baza do drinków, kupują nieco bardziej wtajemniczeni konsumenci, poszukujący oryginalnych trunków. Wśród nich jest wielu znawców win” – podkreśla Adrian Skutela, doradca klienta B2B/B2C, TiM S.A. (https://tim-wina.com.pl/poznaj-nas).

Według niego glogg dobrze się przyjął na polskim rynku i radzi sobie dobrze także w porównaniu z konkurencyjnymi napojami z grupy grzańców, wyprzedzając pod względem sprzedaży trunki, które na polskim rynku są od dawna.

„Sprzedaż tych napojów wciąż rośnie. Polacy chętnie je kupują na jarmarkach świątecznych, gdzie z roku na rok przybywa punktów z grzanym winem. Rośnie również sprzedaż grzańców – w tym glogga – dla firm, które robią z nich świąteczne zestawy prezentowe” – tłumaczy Adrian Skutela.

Podkreśla, że w tym roku sezon świąteczny zaczął się wyjątkowo wcześnie. „Od kilku miesięcy widzimy podwyższoną sprzedaż. Firmy pytają o glogga już od sierpnia, ponieważ nie chcą robić zestawów prezentowych na ostatnią chwilę” – mówi doradca klienta TiM S.A.

I dodaje, że popularność glogga w naszym kraju wynika z tego, że Polacy lubią eksperymentować, odkrywać nowe smaki alkoholu, chcą wiedzieć, co się pije za granicą.

„Zmienia się nastawienie Polaków do alkoholu. Kiedyś pili wyłącznie słodkie wina, teraz coraz więcej sprzedaje się win wytrawnych i półwytrawnych. Nie tylko białych i czerwonych, ale także różowych. Rośnie popyt na wina z Nowego Świata: Chile, RPA, Nowa Zelandii. Ale także ze Skandynawii” – tłumaczy Adrian Skutela.

 

 

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Obraz Дарья Яковлева z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Pielęgnacja 13 listopada 2023

Próchnica u dzieci. Kiedy zacząć myć zęby dziecku i jak długo tego pilnować?

O higienę jamy ustnej dziecka należy dbać jeszcze przed wyrznięciem się pierwszego zęba, a ze szczoteczką do zębów, ale też z pastą zaznajamiać, zanim wyrośnie ono z pieluch. Samodzielność w myciu zębów owszem, ale pod czujnym okiem dorosłego i to dość długo. Niedokładne mycie zębów sprzyja bowiem rozwojowi próchnicy. Tę przewlekłą chorobę ma ponad 41 proc. trzylatków i to co najmniej w jednym zębie, a potem jest już tylko gorzej.

Próchnica to nie tylko choroba bakteryjna i przewlekła. To także choroba społeczna. Jak pokazują statystyki, ponad 41 proc. trzylatków ma z nią problem, a u progu dorosłości dotyka ona już ponad 93 proc. osób w Polsce. Nadal pokutuje wiele mitów. Pamiętajmy, mleczaki też się psują! I to szybciej niż zęby stałe.

Skąd się bierze próchnica?

Jest to choroba wieloczynnikowa. Wpływ na nią ma m.in. dieta, spożywanie zbyt dużej ilości cukru (sacharozy), ale również czas zalegania pokarmu czy predyspozycje genetyczne i immunologiczne. A czym ta choroba jest dokładnie?

„To choroba zmineralizowania tkanek zęba (szkliwa i zębiny), spowodowana działaniem kwasów wytwarzanych z cukrów przez bakterie obecne w jamie ustnej” – wyjaśniała prof. dr hab. n. med. Karolina Gerreth, kierownik Katedry Stomatologii Dziecięcej, Uniwersytet Medyczny im. K. Marcinkowskiego w Poznaniu.

Specjalistka zauważyła, że dziecko rodzi się bez bakterii odpowiedzialnych za rozwój tej choroby i aby zaraziło się nią, musi mieć kontakt ze śliną, w której się one znajdują. Dlatego najbliżsi powinni wystrzegać się próbowania pokarmów tą samą łyżeczką, którą potem karmią dziecko, czy „odkażania” smoczków własną śliną i podawania ich potem dziecku. Warto też wiedzieć, że jeśli bakterie znajdą się już w jamie ustnej, to nie da się ich całkowicie pozbyć, ale są pewne sposoby, by przeciwdziałać rozwojowi próchnicy, np. regularne i staranne mycie zębów.

„Jeżeli będziemy oczyszczać zęby systematycznie, chociażby dwa razy w ciągu dnia: rano po śniadaniu i wieczorem po kolacji, będziemy eliminować zarówno bakterie, jak i resztki pokarmowe” – podkreśliła specjalistka.

Czym skorupka za młodu…

To rodzice są odpowiedzialni za kształtowanie prawidłowych nawyków u dziecka, a o higienę jamy ustnej muszą zadbać, jeszcze zanim pojawi się pierwszy ząb. Najczęściej jest to około szóstego miesiąca życia. Ale już wcześniej można czyścić delikatnie dziąsła dziecku, nawet tuż po narodzinach, za pomocą zwilżonego wodą gazika, nawiniętego na palec. A gdy jest już nieco starsze, powinno się szczotkować zęby dziecka co najmniej dwa razy dziennie (tak często zęby trzylatkom myje 62,4 proc. rodziców) i to pastą z fluorem. Używa jej (tylko) połowa rodziców trzylatków (52,5 proc.).

Rodzice powinni też wiedzieć, ile jej nałożyć na szczoteczkę, bo u co czwartego trzylatka jest jej po prostu za dużo.

„Rekomendujemy zastosowanie pasty do zębów z fluorem od momentu pojawienia się pierwszego zęba u dziecka. Ilość tej pasty powinna być wielkości ziarnka ryżu, czyli naprawdę bardzo, bardzo niewielka. W przypadku dzieci, które potrafią już wypluć pastę – mniej więcej od trzeciego roku życia – to wielkość ziarnka grochu” – podkreśliła prof. Gerreth.

Jednocześnie specjalistka przekazała, że to rodzic powinien kontrolować sposób i czas mycia zębów przez dziecko, aż do osiągnięcia przez nie dziesięciu, a nawet dwunastu lat.

„To my, jako profesjonaliści dentystyczni, jesteśmy zobligowani do rekomendowania odpowiednio dobranej do wieku szczoteczki i pasty do zębów, zapoznania się z ogólnym stanem zdrowia pacjenta, zebrania wywiadu. Musimy też być zorientowani w zdolnościach manualnych pacjenta” – wyjaśniła profesor. Aby dziecko było gotowe na dokładne mycie zębów, musi osiągnąć pełną sprawność ręki (dojrzałość manualną), czasami to następuje dopiero w wieku dwunastu lat.

Próchnica wczesnego dzieciństwa – „butelkowa”

Jeśli u dziecka do 71. miesiąca życia (definicja Amerykańskiej Akademii Stomatologii Dziecięcej) pojawia się próchnica w jednym lub kilku zębach i z tego powodu trzeba je usunąć lub wypełnić ubytki, to wtedy mówi się o próchnicy wczesnego dzieciństwa. Atakuje ona często grupy zębów. Ma ostry, gwałtowny przebieg.

„Często mówi się o próchnicy butelkowej dlatego, że w pierwszym momencie zmiany pojawiają się w obrębie zębów, które mają kontakt z butelką lub piersią – przy przedłużonym karmieniu piersią” – zaznaczyła ekspertka.

Pierwsze ubytki próchnicowe występują przede wszystkim na powierzchniach wargowych, następnie podniebiennych zębów siecznych górnych oraz powierzchniach żujących zębów trzonowych.

Pierwszym etapem choroby próchnicowej są małe, białe plamki na szkliwie, najczęściej w okolicach przydziąsłowych. To próchnica nieubytkowa, którą można jeszcze zatrzymać.

„Na tym etapie te plamy są możliwe do zatrzymania bez interwencji inwazyjnej. Ale jeśli nie uda się tego zrobić, to dochodzi do progresji i pojawiają się ubytki” – wyjaśniła prof. Gerreth.

Przestrzegła, że jeśli nie podejmie się w tym momencie leczenia, to w krótkim czasie mogą pojawić się powikłania w postaci chorób miazgi, utraty korony zęba czy w dalszej konsekwencji wystąpienia zmian w okolicy wierzchołków korzeni zębów.

„Wskutek tego u dzieci niejednokrotnie dochodzi do powstania m.in. dolegliwości bólowych oraz infekcji, zaburzeń w normalnej codziennej aktywności oraz pogorszenia ogólnego stanu zdrowia” – podkreśliła w swojej prezentacji ekspertka.

Jednocześnie zauważyła, że dzieci nie tylko z powodu takiego stanu zębów mogą odczuwać ból, ale także mieć problemy ze spożywaniem jedzenia czy zwyczajnie z mową (konieczność np. usunięcia przednich zębów dotkniętych próchnicą). Nieraz opuszczają też zajęcia w szkole, bo muszą np. pojawić się u stomatologa.

Źródło:

Prezentacja prof. dr hab. n. med. Karolina Gerreth pt. „Problem próchnicy wśród dzieci i młodzieży w Polsce” podczas XXII Ogólnopolskiej Konferencji „Polka w Europie” 23 września 2023 r.: https://pap-mediaroom.pl/zdrowie-i-styl-zycia/xxii-ogolnopolska-konferencja-polka-w-europie-pt-profilaktyka-diagnostyka-i

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

Obraz Jenny Friedrichs z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close