Karmienie niemowląt budzi wiele emocji wśród młodych mam. Dla części jest naturalne, że karmią piersią, inne świadomie wybierają karmienie butelką, pozostałe modyfikują swoje wcześniejsze plany i wyobrażenia w trakcie macierzyństwa.
Już oczekując dziecka zastanawiamy się, jaką mleczną drogę wybierzemy. Jedno jest pewne – każda mama chce dla swojego maluszka jak najlepiej.
Każdy sposób może się też wiązać z pewnymi niewygodami – nawałem pokarmu, pogryzionymi brodawkami – w przypadku karmienia piersią, czy dodatkowymi obowiązkami dotyczącymi przestrzegania higieny przy przygotowywaniu mleka modyfikowanego, jego podgrzewaniu, lub presją społeczeństwa. Chciałybyśmy abyście opowiedziały nam Wasze historie związane z karmieniem maluszków – trudne, wzruszające, piękne, zabawne…
Wraz z Beaba Polska – przygotowaliśmy konkurs zarówno dla przyszłych mam (opiszcie swoje wyobrażenia, refleksje), matek, które są na samym początku przygody z karmieniem noworodka i dla tych doświadczonych – przedstawcie swój punkt widzenia i własną historię. Beaba odpowiada na potrzeby Rodziców poszukujących wysokiej jakości, łatwych w użyciu i innowacyjnych produktów – m.in Bib’expresso, z którym w 30 sekund przygotujesz mleko dla swojego dziecka
ZASADY KONKURSU „Droga mleczna”
1. Organizatorem konkursu jest blog „W Roli Mamy”
2. Sponsorem nagrody jest Beaba Polska.
3. Aby wziąć udział w konkursie należy wykonać zadanie konkursowe:
– Opisz – komentując ten wpis – swoje doświadczenia, przeżycia, wspomnienia lub marzenia związane z karmieniem dziecka – czy to piersią czy butelką.
(Uwaga – komentarz należy zamieścić z platformy Facebooka, lub podpisać się imieniem i nazwiskiem)
4. My już Cię lubimy – a Ty nas? Dołącz do nas na Facebooku*.
5. Polub również Beaba Polska.
6. Jedna osoba może wysłać jedno zgłoszenie konkursowe.
*Nie jest to warunek konieczny, by wziąć udział w konkursie.
CZAS TRWANIA KONKURSU
Konkurs trwa 14 dni, rozpoczyna się 25.03.2014 r. i kończy 08.04.2014 r. Wyniki zostaną ogłoszone do dnia 16.04.2014 r. na stronie bloga W Roli Mamy.
ZASADY ROZSTRZYGNIĘCIA KONKURSU
Zwycięzcami zostaną trzy osoby, których prace konkursowe najbardziej spodobają się Jury, które stanowią autorki bloga.
Po ogłoszeniu wyników należy przesłać dane do wysyłki nagrody Organizatorowi na adres: redakcja@wrolimamy.pl w terminie 7 dni od ogłoszenia wyników. Zawsze potwierdzamy otrzymanie wiadomości – jeżeli nie otrzymałeś odpowiedzi napisz do nas jeszcze raz. Po upływie wyznaczonego terminu, Laureat traci prawo do odbioru nagrody, a nagroda przechodzi na kolejną osobę zgodnie z ocenami Jury.
Nagrody zostaną wysłane przez Sponsora w terminie 14 dni od otrzymania danych do wysyłki.
NAGRODY:
1 miejsce – Ekspres do przygotowywania mleka w proszku Bib’expresso® 3w1
Koniecznie przeczytaj naszą recenzję.
2 miejsce – Butelka Biboz 210 ml
Przeczytaj naszą recenzję.
3 miejsce – Pojemniki na mleko w proszku
REGULAMIN
Szczegółowy regulamin znajdziecie tutaj.
Ten konkurs już się zakończył – zobacz, kto zwyciężył.
Wspaniały konkurs, świetna nagroda! Więc choć moje wspomnienia nie są najpiękniejsze i przesycone spojrzeniem przez różowe okulary, to mimo wszystko się nimi podzielę. Od samego początku, zewsząd dochodzą głosy – karm piersią, jeśli nie będziesz karmić piersią, będziesz złą matką a Twoje dziecko nie będzie miało z Tobą więzi. Przez całą ciążę mama mi tłukła do głowy – wyciągaj sutki, koniecznie, bo inaczej nie dasz sobie rady i Aurelka nie dostanie tego co najlepsze. Dziewięć miesięcy przyszłe karmienie spędzało mi sen z powiek – czy sobie poradzę, czy będę miała mleko, czy to nie będzie bolało, czy będzie jej smakowało.… Czytaj więcej »
Ja jeszcze w okresie ciąży byłam bardzo nastawiona na karmienie piersią, nawet się wykłócałam, że nie ma innej opcji. Niestety nie było mi to dane. Na początku nie miałam ani kropli pokarmu, nie dostałam również żadnego wsparcia ze strony personelu szpitala, oni tylko wzięli Lenę do osobnego pomieszczenia i ją nakarmili sztucznym mlekiem tak aby przypadkiem nikt nie widział. Gdy pokarm się pojawił, Lena była już zakochana w butelce i mnie nie chciała. Przy okazji przypałętała się z tego powodu depresja, czułam się z tego powodu nie potrzebna mojej córce. Pokarm bardzo szybko znikł, więc zostałyśmy przy butelce, nie miałyśmy… Czytaj więcej »
Moja historia choć na początku nie wydaje się być pozytywna to jednak dla mnie jest najcudowniejsza i wiem że właśnie tak miało być. Z mężem długo staralismy się o dzidziausia i gdy w końcu się udało byliśmy wniebowzięci. Od początku zakładałam że będę karmić piersią. los jednak chciał inaczej. Już w ciąży wystąpiły pierwsze oznaki tego że będzie inaczej niż tego oczekiwalismy. Okazało się że nasz synek ma niedrożną dwunastnice i zaraz po porodzie musiał przejść dwie poważne operacje. Dodatkowo dostał też w prezencie dodatkowy chromosom czyli zespół Downa a co się z tym wiąże obniżone napięcie mięśniowe. Miesiąc spędził… Czytaj więcej »
Twoja historia bardzo mnie wzruszyla.. Zycze waszej rodzince bardzo duzo zdrówka! Zwłaszcza dla maluszka, który lada moment bedzie z wami 🙂
Pozdrawiam
Również pozdrawiamy cieplutko 😉
Jestem matką, a to oznacza, że dobro dzieci jest dla mnie najważniejsze – i jestem gotowa do walczenia o nie do upadłego, za wszelką cenę. Nie zawsze jednak to, co najlepsze, jest zgodne z pierwotnymi wyobrażeniami. Ważne, żeby umieć wybrać, kierując się sercem. Mam dwie córeczki – prawie trzyletnią i miesięczną. Kiedy byłam w pierwszej ciąży, oczywiste i naturalne było dla nas to, że będę Córkę karmić piersią – tak długo, jak się da, i tylko piersią. Życie zweryfikowało plany. Ze szpitala wyszłam z córeczką – w opinii specjalistów – „ssącą prawidłowo” (i praktycznie non stop) oraz przekonaniem, że mam… Czytaj więcej »
Ja jestem mamą. Jak każda mama chcę to co najlepsze dla swojego syna. Zawsze każdy powtarzał mi karmić musisz tylko piersią, mały będzie wtedy zdrowy. Niestety urodziłam cc, a laktacja obudziła się dopiero 2 dni później, ale tylko się obudziła. Mały był dużym chłopcem i potrzebował dużo jeść. Przystawiałam go non stop, nieraz było to nawet 8 godzin na cycach bez przerwy (wiem i zdaje sobie sprawę, że piersi mogły i pewnie były od dawna puste, ale jedynie tak mogłam uspokoić synka) Byłam tylko dla niego. Piersi mi krwawiły, łzy leciały, mąż donosił jedzenie do łóżka, bo ja uparcie cały… Czytaj więcej »
Kiedy tylko dowiedziałam się, że będę mamą od razu wyobrażałam sobie jak to będzie karmić piersią maleństwo. Mijały tygodnie, miesiące a ja obserwowałam zmieniające się ciało… zwiększanie wagi i…piersi. Kiedy nadszedł termin porodu nic się nie działo. Po tygodniu miałam zgłosić się na patologię ciąży. Lekarz zbadał i…kazał czekać na poród. Następnego dnia szczęśliwa i pełna obaw zgłosiłam się na porodówkę na indukcję porodu. Bóle się nasilały, parłam, ale córeczka była uparta. Wycięczona po 12 godzinnym nieefektywnym porodzie poddałam się. Lekarz pocieszał mnie, żebym się nie przejmowała bo i tak pewnie nie dałabym rady urodzić naturalnie, bo Patrycja nie dość… Czytaj więcej »
urodziłam córeczkę , byłam w siódmym niebie , na trakcie porodowym pięknie ją nakarmiłam piersią wszystko było ok, ale niestety chwile później trafiła na oddziałnoworodkowy a ja na salę moja córeczka dostawała mleczko z butelki ,a gdy wróciła do mnie nie chciała już piersi . To było straszne jak położne potrafią oceniać i poniżać kiedy podajesz dziecku butelkę wszyscy w koło mnie oceniali , że co ze mnie za matka skoro dziecko nie chce ssać piersi , nawet po wyjściu ze szpitala kiedy podawałam jej butelkę i cieszyłam się każdą chwilą z moją córeczka to na wizytach patronażowych u lekarza… Czytaj więcej »
Jako „świeżo upieczona” mama nie mam wielkiego doświadczenia w karmieniu jak inne mamy. Jednak mimo tak krótkiego stażu w roli mamy mam jedno wspomnienie związane z karmieniem, którym mogę się podzielić. Moja córeczka urodziła się trzy tygodnie temu. Trwający trzynaście godzin poród chyba każdego by wykończył, tym bardziej, że moje wyobrażenia odnośnie narodzin dziecka znacząco odbiegały od rzeczywistości. Kiedy już zwątpiłam w swoje siły udało się i przyszła na świat moja piękna córeczka i wtedy nic już nie miało znaczenia poza nią. Po chwili przyszedł moment na pierwsze karmienie. Pielęgniarka przyniosła mi moje maleństwo i położyła na piersi. Zestresowana nie… Czytaj więcej »
hmmm..moja historia .. synek urodził sie duży wiec już od pierwszych dni musiałam go dokarmiać butelką, bo byłby głodny … Gdy miał 3 tygodnie nie miałam już pokarmu i maluszek zaprzyjaźnił się z butelką na dobre, Teraz jego ulubionym zajęciem podczas picia cieplutkiego mleczka jest śpiewanie do smoczka, gdy tylko weźmie do buzi smoczek od butelki to wydaje przeróżne dźwięki od pisków radości po bulgotanie,popijając przy tym powolutku mleczko, oczywiście macha też nóżkami i łapkami z radości ubaw mam z niego nieziemski aż się serce raduje.
Troje moich dzieci i trzy moje mleczne drogi. Gdy osiem lat temu urodziłam syna nie wyobrażałam sobie innej metody karmienia jak karmienie piersią. Okazało się to naturalną i prostą sprawą – nie miałam nawału mlecznego, zapaleń, syn ssał spokojnie, dobrze przybierał na wadze. Jako młoda matka całkowicie poświęciła się swojej nowej roli, diecie, częstemu wstawaniu do karmienia i oczywiście nie możliwości opuszczenia swojego ssaka na dłużej. Pamiętam te kanapki, które przynosił mi mąż w czasie nocnego karmienia:) Również odstawienie od piersi przebiegło naturalnie i bez większych problemów, ja wróciłam do pracy, a syn zaprzyjaźnił się z butelką. Gdy na świat… Czytaj więcej »
Zalety karmienia piersią są powszechnie znane- zarówno te dla dziecka (np. pełnowartościowy pokarm, budowanie odporności, zapobieganie alergiom, prawidłowy rozwój jamy ustnej, budowanie więzi z matką), jak i te dla matki (np. szybsza rekonwalescencja w czasie połogu, szybszy powrót do formy po ciąży, wygoda, bo mleka nie trzeba przygotowywać, oszczędność pieniędzy). Według mnie najważniejsze są dwie sprawy- moje przekonanie o tym, że mój pokarm jest dla mojego syna najlepszym pożywieniem i bliskość, która dzięki temu jest między nami. Chciałam karmić piersią, bo byłam przekonana, że moje mleko przyniesie dla mojego dziecka najwięcej korzyści, że jest dla niego najlepsze. Najbardziej wartościowe, najbardziej… Czytaj więcej »
Opis jest zbędny chcę go mieć, ten ekspres mógłby startować w konkursie pomysłowości, na jego widok wyobraźnia zaczyna działać marzeniem staje się możliwość korzystania z tego cudu karmienia butelką. Automatycznie wzrósł poziom mojego poglądu na jakość życia. Jakże niesamowite musi być przeżycie pierwszych latek z dzieckiem w tak komfortowych warunkach, aż budzi się natchnienie by choć trochę ulepszyć organizację posiłków dla swojej pociechy. Wygoda, funkcjonalność oraz innowacja przydadzą się podczas wymarzonego karmienia którym bez wątpienia jest świadomość że apetyt dziecku dopisuje chętnie zjada przygotowany specjalnie dla niego posiłek, który podany we właściwym czasie we właściwy sposób zachowując dobre maniery delikatnie… Czytaj więcej »
Nasza droga mleczna jeszcze trwa:-) początki były tragiczne ze względu na moja depresje poporodowa, ale do sedna po porodzie jak wylewalo mi sie mleko z piersi to jest nie do opisania-początkowo nie wiedziałam co sie dzieje bo wszystko w okół mnie było pomarańczowe! Nie wiedziałam dlaczego taki kolor, myslalam ze to przez to ze poranione sutki pielęgniarki sie śmiały i wytlumaczyly,ze mam tłusty pokarm-nasza córeczka szybko sie najadala a ja…piersi pełne,wszystko boli. Pierwsza noc w domu wole nie pamietać-płakałam razem z Pszczolka! Niechciala ciagnąć piersi-ryczala,wiec co?Laktator w dłoń i dawaj odciaganie mleka przez dobry msc teraz wszystko wróciło do normy.… Czytaj więcej »
Moja mleczna droga wciąż trwa… Już od 15 miesięcy 🙂 Tak, tak właśnie tyle już karmię piersią moją córcie 🙂 Nie wiem czemu w dobie gdzie wciąż się mówi o tym jak ważne jest karmienie piersią wciąż jestem postrzegana jak wariatka… Ale jak to tak długo? Przecież mleko nie jest już wartościowe! Jak słyszę takie teksty to się zastanawiam, gdzie edukacja przez położne bo to na nich jako, że mają kontakt z młoda matką ciąży przede wszystkim taki obowiązek. Niech opowiedzą o wszystkich zaletach i zaleceniach zamiast namawiać do poddawania się przy pierwszym kryzysie… Wiem nie raz nie wychodzi mimo… Czytaj więcej »
Maja 30.09.13 (Dzień Chłopaka)
Witam, dwoje dzieci, dwie krótkie historie, jakże inne 1. syn – od momentu urodzenia aż do chwili kiedy nie mogłam już karmić (zapalenie piersi) praktycznie non – stop „wisiał na piersi”. Pierś była źródłem pokarmu, była smoczkiem, była przytulanką, była oazą bezpieczeństwa, była bazą funkcjonowania, po prostu >>sposobem na życie<<. Każda zmiana otoczenia, zmiana warunków, wyjście na spacer, do sklepu, etc. wiązały się z przystawieniem do piersi. Nawet, gdy syn jadł już inne, nawet stałe pokarmy, pierś była nieodzownym elementem jego bytu. I nagle zapalenie piersi! I szok! I jak to, nie ma piersi? Mama nie daje?! Gdzie moje cycuuuuuuuuuuuuuuuuusie!!!.… Czytaj więcej »
Witam a oto moja historia.
Ja miałam podobne przeżycia jak Paulina Nosek . Wszyscy mi mówili karm piersią, ale miałam cesarkę a położne miały gdzieś żeby pomoc młodej mamie przystawić dziecko prawidłowo. Dziecko było głodne . Obie płakałyśmy ja z bólu, ona z głodu. W końcu karmiłam swoim mlekiem poprzez laktator, ale moja mała była prawdziwym głodomorro i była niecierpliwa. Czułam się jak dojna krowa , nic tylko odciąganie ani sie dzieckiem nacieszyc ani nic. Tylko słyszałam odciągaj , odciągaj . Do dziś mam o to pretensje do męża. Dziecko ma 3 miesiące , przeszłam na bebilon , dziecko się najada, nie chudnie i jest… Czytaj więcej »
Jedne z piękniejszych chwil…
Karmienie piersią dawało mojemu Maleństwu ciepło i bliskość, a mi pomagało zrozumieć i bliżej poznać moje dziecko. Poza tym dzięki temu wywiązała się między nami cudowna więź.
W połowie kwietnia ma przyjść na świat nasze drugie Szczęście i cieszę się, że ponownie będę mogła doświadczyć tej magii…
Karmienie piersią to niesamowite przeżycie,
I będę pamiętała je przez całe me życie.
Dzięki temu bliskość towarzyszyła nam stale,
I moja Córeczka do tego czuła się wspaniale.
Olena Kowalewska Moje doświadczenie z karmieniem synka, było na początku koszmarem;( Szymuś urodził się zdrowy, dostał 10pkt. Wszystko wyglądało dobrze. Do czasu kiedy maluszek nagle zaczął przeraźliwie płakać, serce mnie bolało jak widziałam małe zapłakane oczka;( położne mówiły że ma nie rozwinięte jeszcze narządy i jak trawi to boli go brzunio, płakał przez całe 3 dni. Moim zdaniem synek był głodny. Dopiero darem od Boga była pani doktor która zobaczyła że synek ma silną odmianę zoltaczki po poporodowej. Maleństwo nie jadło przez 3 dni bo nie miał siły, a ja pokarmu.Ale po położeniu do inkubatoravi daniu małemu sztucZnego mlecZka Wszystko… Czytaj więcej »
Moja historia….. Zaczęło się 12 lat temu.Pierwszy syn,ja młoda mama z postanowieniem -karmię piersią -nie ma innej opcji.Jednak życie weryfikuje nasze postanowienia.Po porodzie miałam zabieg i nie mogłam karmić.Przynoszono mi synka jak za czasów naszych mam,najedzonego i na chwilkę.A ja bezradna nie wiedziałam co robić.Na drugi dzień nawał pokarmu a ja dalej nie karmię.Na pytanie do położnej co mam robić -ze szyderczym uśmieszkiem powiedziała -ściągać.Był to wieczór a mąż miał być dopiero rano z laktatorem.Z wielką łaską poradziła bym uciskała pierś i zbyła mnie jak jakiegoś natręta,który nie wiadomo co chce.Wróciłam z synkiem do domu i kłopot -synek nie chce… Czytaj więcej »
Jeszcze będąc w ciąży byłam zdecydowana za wszelką cenę karmić piersią. Na dwa miesiące przed porodem hartowałam brodawki sutkowe specjalną maścią do tego przeznaczoną. Dziś jestem mamą niespełna 6 miesięcznej córki, którą od przyjścia na świat karmię wyłącznie piersią. Przyznaję – nie było łatwo, dlatego „ukłony” i pełny szacunek dla karmicielek. Jak byłam w szpitalu dopadły mnie pierwsze wątpliwości. Córeczka urodziła się przez cesarskie cięcie i dopiero na drugi dzień, jak z organizmu zostały wydalone wszelkie szkodliwe substancje, przystawiono mi dziecko do piersi. Początek nie był najgorszy, ale później zaczęły się schody. Córeczka płakała sporadycznie, a mnie dopadały wątpliwości, czy… Czytaj więcej »
Od zawsze piersią karmić chcialam,
już w ciąży o tym często myślałam.
Marzenie się spełniło,
gdy dziecię się urodziło.
Nie mogę nazwać tego wspomnieniem,
bo jeszcze nie skończyłam z karmieniem
za każdym razem to bardzo przeżywam,
że dla syna rolę karmiciele odgrywam,
że to niby tylko mleczko,
a juz tak duze dzieciąteczko.
początki były ciężkie,
Piersi pełne nabrzmiałe,
a tak mało jadło chłopisko małe 🙂
później się unormowało
i do teraz tak zostało 🙂
BOJE SIĘ KOBITY:) chyba jak każda przyszła mama głowa pęka od myślenia o tym „dam rade, czy nie”. Zostały mi jeszcze 3 miesiące, niby z górki, ale co z tego jak nie ma sposobu żeby o tym po prostu nie myśleć. Szczerze mówiąc przeraża mnie dosłownie WSZYSTKO! jak to można przybrać na wadze w tak krótkim czasie?, nawet nie wiedziałam że jestem zdolna tak szybko się obrażać a po paru minutach się z tego śmiać:) wyrzuciłam moje ulubione dżinsy… 🙁 no porażka, że za wąskieee? ta moja córka chyba będzie maratończykiem, albo zumbowiczką:)) no masakra jakie fajne uczucie- czucia tych… Czytaj więcej »
Chciałam karmić piersią. Bardzo chciałam. Wszystko było wporządku, karmienie nie bolało, byłam szczęśliwa jak patrzyłam na śliczną, spokojną buzię córci przy mojej piersi. Niestety… Nina zaczela bardzo spadać z wagi. Pediatra kazał dokarmiać mała butelka – najpierw dac cyca, po cycu butle. Buntowalam sie, nie chcialam dawać butelki, bałam sie, że przestanie ciągnąć cycusia. Eh, niestety musialam przestawić się na butelke. Okazało sie, że mam wiecej wody niż mleka i Nina gasila przy cycusiu pragnienie, ale nie najadala sie. Byłam przerazona, zła, smutna. Przecież od początku chcialam karmić piersią, bronilam się przed mlekiem mm. Z każdej strony media i nie… Czytaj więcej »
Jestem szczęściarą, szczęściarą nieprzeciętną, wręcz nieprzyzwoitą! Mam wszystko, bo czuję, że to co mam jest najważniejsze i najpiękniejsze. Mam synka, męża ( obu najlepszych na świecie:) ), marzenia i wewnętrzną wolność. Pewnie dzięki tej ostatniej i wielu darom Boga? losu? okoliczności? plany, które snułam – jak większość z nas – jeszcze w ciąży były spokojne, optymistyczne. Od niedawna jest mi w życiu jeszcze lepiej ( choć trudno to sobie wyobrazić nawet mnie samej), bo okazało się, że jeszcze w tym roku pojawi się na Ziemi kolejny czlowiek, którego szczęście będzie dla mnie najważniejsze. I teraz na nowo myślę, planuję…. oddycham… Czytaj więcej »
Moja droga mleczna trwała 24 miesiace. Pd poczatku wiedzialam jak chce karmić, czyli piersia. Co oczywiscie nie jest negowaniem karmienia butla, bo i tak sie zdarzalo. Jak synek miał 6 tygodni przeszedł operacje na wrodzone zwezenie odzwiernika, wiec byl przez 2 tygodnie na diecie 10 ml co 2 godziny, a z kazdym dniem więcej. Walczylam dlugo by piers mleko dawala i udalo się. Teraz tęsknie do tych chwil, jednak maluszek uwielbia się przytulać i tak zastępujemy sobie karmienie. Wiem też, że przy drugim dzieclu postaram się karmić piersia, choć nie mówię nie dla mleka w proszku, gdyż różnie może się… Czytaj więcej »
Czytając temat konkursu rozmarzyłam się na dłuższą chwilę, wróciłam wspomnieniami do początków Naszej (mojej i mojej córeczki Małgosi) „mlecznej przygody” i powiedziałam sama do siebie: „Muszę, po prostu muszę to napisać!”. Spisać dokładnie moje wspomnienia, przemyślenia i refleksje. Rzeczy o których nie pisze się z reguły nawet na stronach internetowych poświęconych stricte laktacji. Przedstawiam tutaj moje karmienie piersią „od kuchni” i mam szczerą nadzieję, że pojawi się uśmiech na Twojej twarzy – droga czytelniczko podczas czytania tej opowieści. Czy jesteś kobietą w ciąży, mamą karmiącą która walczy o swoją laktację, mamę która wykarmiła piersią 3 dzieci, mamą która karmi butelką… Czytaj więcej »
Odkąd ujrzałam te 2 kreseczki na teście, od tej chwili pokochałam tą małą fasolkę w moim ciele 🙂 Dzień narodzin Mikołaja to najcudowniejszy dzień w moim życiu. Pierwsze karmienie piersią było trochę nieporadne ale pielęgniarki bardzo chętnie pokazały jak przystawić maluszka do piersi by ten się odpowiednio najadał. Widok przytulonego bobasa napawał mnie ogromem miłości. Miałam to szczęście, że pokarmu miałam aż nadto. Na wizycie kontrolnej w 6 tyg zycia naszego bąbla, pani doktor powiedziała abyśmy wcale nie dokarmiali mm naszego szkraba, bo przybrał prawie 2 kg w przeciągu 6 tygodni ;). Była bardzo zdziwiona że synek tak ładnie przybrał… Czytaj więcej »
Moja historia z karmieniem piersią. Cóż, początkowo gdy dowiedziałam się, że jestem w ciąży oczywiście nastawiałam się w 100% na karmienie piersią. Moja mama pochodzi z wielodzietnej rodziny, ja jestem najstarszą z kuzynek i kuzynów (od strony mamy jest nas 20) więc obserwowałam jak to wszystko wygląda. Tak na prawdę były dla mnie same plusy: brak problemów z butelkami, ciepłą wodą, sterylizowaniem butelek, smoczków itd, mleczko na żądanie w każdym momencie. I tak zaszczepione myśli miałam wciąż w głowie. Niestety im bliżej rozwiązania, tym więcej myśli negatywnych się pojawiało niestety 🙁 powód był jeden mój biust w ciąży z rozmiaru… Czytaj więcej »
Nasza Wielka Przygoda dopiero za kilka dni się zacznie… Nasz wielki rodzicielski debiut. Codziennie zastanawiamy się jak to będzie, skreślając dni w kalendarzu, do porodu zostały jedynie trzy tygodnie. Bardzo chciałabym karmić piersią, żeby móc od początku dać małej to co najlepszego może dostać dziecko od matki. Jeszcze jej nie dotknęłam, nie widziałam a już stała się całym moim światem, z pełnym pragnieniem uchronienia ją od całego zła. Staram się nie wyobrażać sobie za dużo bo życie marzenia skutecznie weryfikuje. Zawsze chciałam rodzić naturalnie, jednak wszystko wskazuje na to, że jeśli mała w ciągu trzech tygodni nie ułoży się główką… Czytaj więcej »
Kiedy byłam ciąży przeczytałam dziesiątki artykułów o karmieniu piersią. O jego korzyściach i cudownym wpływie na rozwój maluszka. Jednak już od pierwszych chwil synek kierował wszystkim. Urodził się strasznie leniwy… dwa pociągnięcia i zasypiał. Najpierw 15 minut walki żeby udało mu się chwycić cyca i po sekundzie odpływał. Dodatkowo mały uparciuszek przez pierwszych kilka dni cały czas trzymał język przy podniebieniu co jeszcze utrudniało walkę o karmienie piersią. Natomiast butelkę przyjmował od razu. Dlatego podjęliśmy decyzję o zakupie laktatora i ściąganiu pokarmu. Synuś od razu się uspokoił, ale i tak na początku pociągnął kilka łyczków i zasypiał. Po kilku dniach… Czytaj więcej »
Pochodzę z rodziny gdzie karmienie piersią jest bardzo ważne – kobiety w mojej rodzinie karmiły piersią swoje dzieci bardzo długo – rekordem było prawie 2,5 roku. Ciągle słyszałam jakie jest to ważne dla malucha, ile dobrego daje dziecku i matce, więc gdy tylko zaszłam w ciążę, od razu postanowiłam, że będę karmić jak najdłużej. Nadszedł moment porodu i okazało się, że mój synek musi trafić na intensywną terapię, bo złapał zapalenie płuc. Nie miałam okazji, żeby przystawić go od razu do piersi – Kubuś był przez kilka dni dokarmiany butelką przez pielęgniarki, a ja coraz bardziej martwiłam się faktem, że… Czytaj więcej »
Oj bałam sie dnia kiedy to pierwszy raz przystawię moją córeńkę do piersi śniło mi się że nie daję rady że brakuje mi mleka ale im bliżej było porodu tym bardziej czułam się spokojna i już doczekać sie nie mogłam tego naszego dotyku w karmieniu tych chwil bliskości. 18 lipca 2009 roku moje marzenie sie spełniło na świat przyszła nasza córeńka Zuzanna i stało się została przystawiona do mojej piersi po prostu zaczęła ssać 🙂 z każdą chwilą było lepiej wiadomo nie ominął nas nawał mleka któe mroziłam, ból brodawek ale to nic w porównaniu z uczuciami jakie wtedy we… Czytaj więcej »
Jako młoda mama odczułam bardzo dużą presję jeżeli chodzi o karmienie piersią. Elizę urodziłam mając 23 lata i z czystym sumieniem powiem że ogromnie zależało mi żeby karmić ja piersią…..żeby była zdrowa i blisko nas…tym bardziej że pierwsze dziecko straciliśmy to przewrażliwienie na różne tematy było ogromne…..juz w szpitalu zaczęły się problemy mała nie chciała pic kręciła sie niedojadała i już wtedy ją dokarminiśmy, nie była to dla mnie tragedia jak dla innych mam na oddziale….chciałam po prostu żeby moje dziecko było najedzone i zadowolone…..;)po wyjsciu do domu jednak zaczeła sie gehenna tak to zwykle bywa ze jezeli ma się… Czytaj więcej »
Kiedy dowiedziałam się, że będę Mamą zaczęłam snuć plany dotyczące mojego nienarodzonego jeszcze Dziecka. Zaczęłam planować co kupię, jak mu/jej dam na imię, co spakuję do szpitalnej torby. Od samego początku wiedziałam też jedno – chcę karmić moje dziecko piersią. Kupiłam laktator, czytałam porady dla mam jak wspomóc laktację. Czułam się przygotowana do pełnienia roli Mamy w każdym aspekcie. Kiedy synek pojawił się już na świecie byłam przeszczęśliwa. Nie mogłam się już doczekać kiedy po raz pierwszy będę mogła przystawić synka do piersi. Rodziłam poprzez cc i musiałam poczekać zanim mogłam po raz pierwszy przytulić moje Dziecko. To była najcudowniejsza… Czytaj więcej »
Gdy byłam w ciąży z pierwszą córeczką cały czas wyobrażałam sobie jak to będzie czuć taką bliskość podczas karmienia. Urodziłam w 36 tc przez cięcie cesarskie z powodu komplikacji. Wiki była tak malutka że wydawało mi się że ona nie będzie miała nawet siły żeby ssać… Ale byłam tak zaaferowana moim pierwszym dzieciątkiem że po prostu przystawiłam do piersi a natura już sama zadziałała. Z pewnością pomogło mi to że nie stresowałam się i przede wszystkim nikt na mnie nie naciskał. Jednak z powodu małej wagi córeczka nie chwyciła się lewej piersi gdzie sutek jest mniej wypukły. Straszono mnie że… Czytaj więcej »
Gdy urodziłam swojego pierwszego synka Alexa byłam dwudziestoletnią młodą mamą przeczytałam wiele gazet ,książek,poradników dzięki nim wiedziałam ,że chcę karmić swoje dziecko jednak los nie był dla nastak łaskawy gdy urodziłam synka wszytsko było dobrze po raz pierwszy sama przystawiłam syna do piersi żadna z pielęgniarek nie kwapiła się aby mi pokazać jak dobrze mam to zrobić no ale nic sama jakoś sobie poradziłam . Gdy wróciłam do domu tego pokarmu nie było nie wiadomo ile ale starczało aby wykamić synka wiedziałam ze z dnia na dzień będzie go coraz więcej to zależało tylko o demnie i mojej głowy. Równo… Czytaj więcej »
Amelka albo Filip… starając się z mężem o naszego pierwszego dzidziusia to była jedyna pewna decyzja, a reszta? No cóż, tak bardzo pragnęliśmy dziecka, że w sumie nie zastanawialiśmy się nad innymi sprawami. Teraz, gdy do porodu zostało kilka tygodni nie mogę się już doczekać, by wziąść na ręce naszą Amelkę, by móc ją dotknąć, poczuć jej zapach, usłyszeć jej głos, a przede wszystkim nawiązać z nią więź poprzez karmienie piersią. Dać jej to, co najcenniejsze i najzdrowsze! Czuć jej ciepło, delikatne ciałko i patrzeć w te małe, urocze oczka. Wiem, że niejednokrotnie będą gorsze dni, może pojawić się ból… Czytaj więcej »
Ze względu na fakt, że nasza mała Zuzia urodzi się dopiero w czerwcu mogę jedynie opisać to czego bym oczekiwała i chciała. Nie powiem, że karmienie piersią niesamowicie mnie przeraża, szczególnie po opowieściach osób bardziej ode mnie doświadczonych w tej kwestii. Boje się, że Mała mnie pogryzie albo sutki nie będą dość „wyciągnięte” (mimo że mąż stara się nad tym pracować hihi). Ze szkoły rodzenia wiem, czysto teoretycznie, jak trzymać jak podawać i wiem przede wszystkim to że nie powinno to sprawiać mi bólu. Więc zakładając, że wszystko będzie w najlepszym porządku to chciałabym aby karmienie piersią zbliżyło mnie z… Czytaj więcej »
Moja droga mleczna zaczęła się tak…. Gdy dowiedziałam się że jestem w ciąży był to dla mnie szok i ogromna radość w jednym . Mam 24lata i jestem w związku małzeńskim od 3lat. Moja historia zacznie się od tego że lakarze twierdzili że nie będę mogła mieć dzieci miałam torbiela na jajniku dwa się wchłoneły za trzecim razem wycieli mi jajnik brałam chormony i byłam bliska depresji młoda dziewczyna tuż po ślubie nie może mieć dzieci , żeby zapomnieć o tym wszystkim wpadłam w wir pracy i robienia kariery liczył się tylko mąż i praca .Po pewnym czasie podjęliśmy decyzję… Czytaj więcej »
a ja mam dwoje syn jest starszy coreczka mlodsza.czytajac wasze historie moja jest zwykla.przy pierwszej ciazy karmilam 3 tygodnie mowiono mi ze mam malo tresciwy pokarm do tego doszlo zapalenie piersi(okropny bol)no i zalamka wszystko na raz.przy drugim powiedzialam sobie ze musze i bede karmic oj nie myslcie ze bylo tak latwo pierwsze pokarm nie chcial przyjsc pogryzione brodawki nawal pokarmu przez nieprawidlowe przystawianie 🙁 . przeskoki czyli wiszenie na cycku by pokarm byl bardziej tresciwy.karmilam tak do 11 miesiecy wszystko sie pouspokajalo przestalo bolec i pokarm sie unormowal sutki sie zagoily chociaz blizny zostaly.Zaluje jednego ze tak szybko poddalam… Czytaj więcej »
Dzień 1. Przyszła na świat maleńka, różowa, pucołowata. Pokochałam ją od pierwszej chwili. Położono mi ją na piersi. Poczułam „coś” co nigdy wcześniej mnie nie spotkało. Pielęgniarka pokazała mi jak przystawić maleńką do piersi. Karmiłam, a przynajmniej tak mi się wydawało. Aż przyszła pierwsza noc…. Dzień 2. Zuzia płakała. Płakała całą noc i cały dzień. Kołysałam, bujałam, przystawiałam do piersi. Siostry na oddziale zlitowały się i dały jej buteleczkę mleka. Przestała. Ale to była chwilowa radość. Dzień 3 – wracamy do domu. Teraz już będzie z górki. Dzień 4,5,6 – Zuzia non stop płacze, a ja wciąż przystawiam, daje mleko… Czytaj więcej »
Czytając temat konkursu rozmarzyłam się na dłuższą chwilę, wróciłam wspomnieniami do początków Naszej (mojej i mojej córeczki Małgosi) „mlecznej przygody” i powiedziałam sama do siebie: „Muszę, po prostu muszę to napisać!”. Spisać dokładnie moje wspomnienia, przemyślenia i refleksje. Rzeczy o których nie pisze się z reguły nawet na stronach internetowych poświęconych stricte laktacji. Przedstawiam tutaj moje karmienie piersią „od kuchni” i mam szczerą nadzieję, że pojawi się uśmiech na Twojej twarzy – droga czytelniczko podczas czytania tej opowieści. Czy jesteś kobietą w ciąży, mamą karmiącą która walczy o swoją laktację, mamę która wykarmiła piersią 3 dzieci, mamą która karmi butelką… Czytaj więcej »
Moja historia z karmieniem ,do dzisiaj wywołuje u mnie gęsią skórkę. Po 4 latach starań na teście pojawiły się dwie kreseczki. Byłam przeszczęśliwa w 6 miesiącu już miałam wszystko ,łącznie z laktatorem ,bo oczywiście nastawiałam się na karmienie , po porodzie przystawiono mi synka do piersi ,lecz tylko płakał ,przyszła pielęgniarka i mówi ,że przystawiać cały czas ,a pokarm poleci ,tak robiłam ,a synek wręcz piszczał postanowiono podać mu butlę , całą noc płakał a ja przystawiałam do piersi ,w między czasie walczyłam z laktatorem , w nocy znowu podano MM . Rano odwiedziła mnie pani z poradni laktacyjnej, pokarmu… Czytaj więcej »
Gdy jeszcze byłam w ciąży, postanowiłam, że będę karmiła piersią. Nie było to uleganie modzie, raczej przeświadczenie o tym, że karmiąc piersią ochraniam moje dziecko przed chorobami i daję mu to, co mogę najlepszego. Miało być tak pięknie, miało być tak łatwo. Bo przecież karmienie piersią to sama natura! Na szkole rodzenia uczyli nas, że dziecko nawet samo jest w stanie „odszukać” pierś, by się najeść. Niby proste. Jednak nie do końca. Pierwsze karmienie – jeszcze na sali porodowej – rzeczywiście przebiegło książkowo. Pielęgniarka pomogła mi przystawić Karolcię do piersi, a ona ładnie jadła. Super! Czyli kłopotów nie będzie –… Czytaj więcej »
’Karmienie piersią? Ależ naturalnie, nie wiem czemu miałoby być inaczej.’ – ta myśl towarzyszyła mi przez cały okres ciąży. Ba, nawet dużo wcześniej, gdy bycie mamą było planem na daleką przyszłość. W ciąży uczestniczyłam w wielu warsztatach, na których zachwalano pokarm kobiecy. W szkole rodzenia przystawialiśmy do piersi lalki. 'Łatwizna! Zresztą dzieci rodzą się z odruchem ssania i same wędrują do piersi’ – powtarzałam sobie w ostatnim miesiącu ciąży. spotkanie z rzeczywistością było jednak okrutne… Po narodzinach Ignasia, gdy położna przyglądała się moim próbom nakarmienia synka po raz pierwszy, usłyszałam słowa, które chodzą za mną do dziś: 'Dziecko jest zmęczone… Czytaj więcej »
Aby opisać moje przeżycia związane z karmieniem córci muszę najpierw trochę wprowadzić Państwa w naszą historię. A więc przez lata leczyliśmy się na niepłodność. Wreszcie mieliśmy zaplanowany zabieg in vitro, lecz w tym konkretnym cyklu, ku mej ogromnej rozpaczy, okazało się, że nie było pęcherzyków i mam pusty cykl… Płakałam kilka dni. Potem pogodziłam się, że znowu musimy przełożyć nasze starania o kolejny miesiąc. Jakież było zdziwienie i moje i lekarzy, gdy nie dostałam w następnym miesiącu okresu! Zrobiłam w sumie 12 testów zanim poszłam potwierdzić ciążę do lekarza! To było przecież niemożliwe! Od 2 lat miałam monitowany cykl każdego… Czytaj więcej »
Tak zdecydowanie świetne nagrody . Więc jeśli chodzi o karmienie piersią… Chciałam ale niestety nie miałam zbyt pożywnego pokarmu .Musieliśmy przejść na butelke . Wszyscy mówią, że tylko przy karmieniu piersią tworzy się więź, przy karmieniu butelką również można to stworzyć. Mi się udało z moim synkiem. Karmienie butelką również nas zbliżyło . I to w dużym stopniu . Przy butelce również można przytulić dzieciaczka, pomiziać po poliku, dać buziaczka… Mój synek uspokajał się przy tym bardzo a dodam, że był płaczliwym dzieciaczkiem . Teraz ma 16 miesięcy i do tej pory siadamy z butelką razem , przytulamy się i… Czytaj więcej »
Kiedy to się zacznie… Czas oczekiwania na dziecko, jest czasem bardzo wyjątkowym w którym występują burze hormonalne. Jednego dnia płaczemy np. z powodu tego, że właśnie w sklepie sprzedali wózek w moim wymarzonym kolorze, a ja przecież chciałam mieć go w tym momencie, drugiego zaś jesteśmy najszczęśliwsze na świecie… Zadajemy sobie mnóstwo pytań…. Między innymi jak wyglądać będzie karmienie mojej pociechy… Czy maluszek będzie miał odruch ssania bez problemów, czy ja będę miała pokarm…. Nadchodzi ten dzień… pogryzione piersi… ogromny ból… ale wszystko da się znieść… To mała niewinna istotka, wygłodniała, którą delikatnie tulimy do swego ciała… Ssie pierś z… Czytaj więcej »
Beata Baziak @: Nasza historia z cyciusiowaniem jest taka jak wiele innych . Po ciężkim porodzie naturalnym dostałam Aurelke dopiero po kilku dłuuuugich godzinach .Spojrzałam na nią i Instynktownie przystawiłam ja do piersi a tu pierwszy szok …. Toz to nie jest takie proste jakby sie moglo wydawac ;/ Pomoc doradcy laktacyjnego byla niezbedna . Walczylam. Malutka płakała gdy tylko ja chcialam nakarmic bo mialam male sutki . Wiec aby uniknac mm odciagalam … Bol jakby lada moment mialy sie zaczac skurcze parte ;/ niesamowite jakim cudownym narzedziem jest kobiece cialo 😉 Jaka ja bylam dumna jak o 4 rano… Czytaj więcej »