Emocje 29 maja 2023

Pierwsza komunia święta dziecka rozwiedzionych rodziców

Maj jest tradycyjnie czasem przystępowania dzieci do sakramentu komunii świętej. Dla rodzin to szczególny okres duchowego przeżycia poprzedzony miesiącami przygotowań, które pogłębiają więzi między dziećmi a rodzicami. To okazja do wielkiego świętowania w gronie najbliższych, gdzie najważniejszą osobą jest dziecko, przystępujące pierwszy raz do komunii świętej. Sprawy organizacji tego wydarzenia mogą się komplikować, gdy rodzice są rozwiedzeni. Okazuje się, że te kwestie są często uregulowane przez polski kodeks prawa rodzinnego, a sądy zawsze mogą rozstrzygnąć spór, jeśli wystąpi między matką i ojcem dziecka.

Komunia – święty obowiązek rodzica

 Organizacja komunii świętej jest prawem i obowiązkiem obojga rodziców, nawet jeśli są rozwiedzeni. Jeśli razem podjęli decyzję, że ich dziecko przystąpili do sakramentu, to obydwoje wspólnie powinni zająć się przygotowaniem przyjęcia. Ten dzień dla ich pociechy jest wyjątkowy i kierując się jego dobrem, należy uznać, że obecność obojga rodziców i ich rodzin jest zalecana. Wyjątkiem są oczywiście sytuacje, gdy któryś z rodziców ma zakaz zbliżania się do dziecka lub gdy pojawiają się inne szczególe okoliczności – mówi mecenas Katarzyna Bórawska z kancelarii prawnej B-Legal w Toruniu. 

Wspólne świętowanie

Poruszając temat uczestnictwa i zaangażowania drugiego rodzica podczas komunii świętej dziecka, należy rozróżnić kwestię władzy rodzicielskiej od kwestii kontaktów z dzieckiem. Co do zasady decyzje związane z dziećmi podejmują rodzice, którzy mają pełną lub ograniczoną władzę rodzicielską. Często jest tak, że wszystkie istotne kwestie dotyczące pieczy nad dzieckiem podejmuje przykładowo matka, która ma pełną władzę rodzicielską i ojciec, który ma tę władzę ograniczoną. Nie można dopuścić do sytuacji, w której jeden rodzic wyklucza drugiego z życia dziecka (z wyjątkiem skrajnych sytuacji). 

Rodzic, który ma pełną władzę rodzicielską, w żadnym wypadku nie może zabronić drugiemu rodzicowi (który ma taką władzę ograniczoną lub odebraną) obecności na komunii. Co więcej, rodzic wiodący nie może zabronić uczestnictwa w Komunii rodzinie byłego współmałżonka czy jego aktualnemu partnerowi/ partnerce. Rodzic wiodący może ewentualnie poprosić drugiego rodzica, żeby z jakichś przyczyn się nie pojawiał na komunii, ale nie może mu tego zabronić. Jedynie prokurator może wydać zakaz zbliżania się do byłego małżonka czy dziecka – dodaje Katarzyna Bórawska.

Brak zgody na sakrament

Kwestia tego, do jakiego wyznania należy dziecko, jest decyzją obojga rodziców. Co do zasady rodzice wspólnie decydują w kwestii religii dziecka. Jeśli jeden rodzic chciałby wychować dziecko w wierze katolickiej bądź jakiejkolwiek innej, a drugi rodzic się na to nie zgadza, to w tej kwestii decyzje podejmuje sąd. Taki sam proces stosowany jest w przypadku, gdy, mimo że dziecko wychowywane jest w wierze katolickiej, jeden z rodziców po rozwodzie nie godzi się na przystąpienie pociechy do sakramentów. Ostatecznie sąd decyduje o wyniku sporów między matką a ojcem, kierując się dobrem dziecka.

Komunia po rozwodzie i spór o koperty

O przeznaczeniu pieniędzy z kopert dzieci z zasady powinni decydować wspólnie rodzice dziecka. Wyjątkiem jest matka lub ojciec pozbawiany władzy rodzicielskiej. Kwestie przeznaczenia pieniędzy zebranych przez dziecko podczas komunii również powinny być podjęte wspólnie po uwzględnieniu rozsądnych życzeń dziecka. 

Przystąpienie do sakramentu komunii świętej wiąże się dla dziecka z nauką katechizmu, pierwszą spowiedzi czy próbami do mszy świętej, na której ma się odbyć. To z pewnością stresujący okres dla najmłodszych. Warto by w tym okresie rozwiedzenie rodzice kierowali się dobrem dziecka, nie przysparzali niepotrzebnych sporów i razem wspierali swoją pociechę w przygotowaniach. 

 

 

Adwokat Katarzyna Bórawska jest prawnikiem z kilkuletnim doświadczeniem zawodowym. Ukończyła studia prawnicze na Wydziale Prawa i Administracji UMK w Toruniu gdzie między innymi reprezentowała swój uniwersytet w międzynarodowym konkursie prawniczym Philip C. Jessup International Law Moot Court Competition. Następnie odbyła staż w Ambasadzie RP w Waszyngtonie. Po ukończeniu studiów w związku z zainteresowaniami dotyczącymi polityki zagranicznej odbyła staż w Parlamencie Europejskim w Brukseli gdzie uczestniczyła w pracach m.in. Komisji Spraw Zagranicznych (AFET) oraz Podkomisji Bezpieczeństwa i Obrony (SEDE). Aplikację adwokacką ukończyła w Okręgowej Radzie Adwokackiej w Toruniu, którą zakończyła pozytywnym złożeniem egzaminu adwokackiego, z najlepszym wynikiem na roku i wpisem na listę adwokatów, prowadzoną przez Okręgową Radę Adwokacką w Toruniu. Obecnie adwokat Katarzyna Bórawska zajmuje się przede wszystkim prawem rodzinnym, karnym i gospodarczym. Posiada szczególne doświadczenie w zakresie procedury cywilnej i strategii sądowej. Obecnie prowadzi kompleksową obsługę zagranicznych podmiotów korporacyjnych, reprezentuje też wielu obcokrajowców w postępowaniach sądowych na terenie naszego kraju. Biegle mówi w języku angielskim oraz w stopniu podstawowym komunikuje się po flamandzku.

 

Źródło wpisu: informacja prasowa agencji Face It
Obraz markus roider z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 28 maja 2023

Orzechy są zdrowe!

Warto jeść orzechy – zawierają wiele substancji odżywczych oraz błonnik i o ile nie ma uczulenia zaleca się uwzględnienie ich niewielkich ilości w codziennym menu. Taka rekomendacja jest kierowana także do pacjentek po leczeniu raka piersi – niewykluczone, że odnoszą z jej wdrożenia szczególne korzyści – przynajmniej zdaniem szanghajskich naukowców.

Wyniki ich badania zostały opublikowane w „International Journal of Cancer“.

Na wstępie warto jednak zaznaczyć, że nie ma diet zapobiegających nowotworom ani określonych pokarmów, które mogłyby zapobiegać, leczyć lub zmniejszać ryzyko nawrotu choroby.

Orzechy zmniejszają ryzyko chorób nowotworowych i układu krążenia

Dr Erin Van Blarigan, epidemiolog z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco, prowadziła badanie, w którym odnotowano korzyści wynikające ze spożycia orzechów u pacjentów z rakiem okrężnicy. Znane są także badania, które sugerują, że orzechy zmniejszają ryzyko chorób układu krążenia i na ich podstawie Europejskie Towarzystwo Kardiologiczne i Światowa Organizacja Zdrowia zalecają regularne jedzenie orzechów. Dotychczas nie badano jednak ich wpływu na raka piersi.

Teraz w ramach Szanghajskiego Studium Przeżycia Raka Piersi naukowcy porównali spożycie orzechów z przeżywalnością raka piersi u 3449 osób. Okazało się, że osoby, które jadły ich więcej, miały lepsze wskaźniki: tzw. ogólnego przeżycia (mierzący czas do zgonu) i przeżycia wolnego od choroby (czyli okresu, kiedy pacjent jest wyleczony i w badaniach kontrolnych nie wykazuje się nawrotu nowotworu) w porównaniu z tymi, którzy spożywali mniej orzechów.

Autorzy badań zaobserwowali zatem zależność pomiędzy spożyciem orzechów a ryzykiem nawrotu lub zgonu z powodu raka piersi. Regularne spożywanie orzechów wiązało się z mniejszym o 52 proc. ryzykiem nawrotu choroby i mniejszym o jedną trzecią ryzykiem zgonu, przy czym osoby spożywające najwięcej orzechów miały najniższe ryzyko.

Naukowcy zaznaczyli, że uzyskane wyniki mają zastosowanie do wszystkich rodzajów orzechów, od migdałów, pistacji, orzechów pekanowych i brazylijskich po orzechy włoskie, laskowe, orzeszki ziemne i orzechy nerkowca.

Ich zdaniem, aby uzyskać korzyści określone w tym badaniu, idealnie byłoby dążyć do spożycia około ¼ szklanki orzechów tygodniowo. Chociaż nie możemy być pewni, że spożywanie orzechów przyniesie korzyści stwierdzone w tym badaniu, wiemy, że orzechy mają też inne korzyści zdrowotne, m.in. uwzględnienie ich w codziennym menu zmniejsza ryzyka cukrzycy i choroby serca, obniża poziom cholesterolu i trójglicerydów. Orzechy zawierają nienasycone kwasy tłuszczowe i inne składniki odżywcze. Należy jednak pamiętać, że są wysokokaloryczne, dlatego nie należy jeść ich garściami.

Oczywiście szanghajscy naukowcy nie wykryli związku przyczynowo-skutkowego, a jedynie interesującą korelację. Nie da się też wykluczyć, że osoby, które jedzą regularnie orzechy, generalnie mają zdrowszy tryb życia, a to pomaga nie tylko w razie choroby nowotworowej.

 

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl
Źródło: https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1002/ijc.33824

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Obraz piviso z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Emocje 28 maja 2023

Lęki u dzieci: czasami sami je stymulujemy

Lęk u dziecka do 10. roku życia jest zupełnie naturalnym zjawiskiem, wynikającym z procesu przystosowywania się organizmu do otoczenia, a także rozwoju wyobraźni. Czasem przeradza się jednak w zaburzenia lękowe.

„Występowanie różnych obaw i lęków, a następnie ich ustępowanie jest częścią prawidłowego rozwoju dziecka, ponieważ to pomaga mu przystosować się do nowych sytuacji, jakie czekają go w dalszym życiu” – mówi psycholog dr Marta Koplejewska z Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli.

Niestety, czasem lęki nie zanikają, lecz przeradzają się w zaburzenia lękowe. Dziecko zdecydowanie bardziej przeżywa wtedy różne konkretne sytuacje, często tworzy sobie scenariusze przyszłych wydarzeń zanim jeszcze się wydarzą.

„Statystyki są dość przerażające: szacuje się, że zaburzenia lękowe występują od 5 do 12 proc. populacji dzieci, w zależności od rodzaju zaburzenia i wieku dziecka. Ale oznacza to, że w ok. 30-osobowej klasie szkolnej czy grupie przedszkolnej statystycznie u trojga występują już zaburzenia lękowe. I nie mówimy tu o „zwykłych” lękach, lecz takich, które osiągają poziom kliniczny i wymagają interwencji specjalisty. Dziś mamy z tym do czynienia coraz częściej niż kiedyś” – ocenia psycholog.

Po co nam lęk

Odczuwanie lęku jest ważne – ta emocja pełni bardzo ważną rolę adaptacyjną. Jego podstawowym celem jest przygotowanie naszego organizmu do działania, pozwala nam dostrzec zagrożenie, opracować strategię i wdrożyć odpowiednie mechanizmy do poradzenia sobie z jakimś niebezpieczeństwem lub trudnością. Oby tylko nie wymykał się spod kontroli i nie pojawiał się w reakcji na banalne sytuacje.

„Niektórzy mówią: „Jestem tak zestresowany, że nie panuję nad tym co się ze mną dzieje”. Albo: „On nie czerpie z tego, co mówią do niego nauczyciele, nie zdobywa wiedzy, bo lęk aż go zżera”. Takie dziecko często skupia się na wszystkim innym, tylko nie na tym co jest w danej chwili najistotniejsze” – tłumaczy specjalistka.

Czego boją się dzieci

Najczęściej dzieci (ale i dorośli) boją się nowych rzeczy. Przy czym u dzieci lęk często kształtują dorośli, zwłaszcza jeśli mają w swojej osobowości silną komponentę lękową lub wręcz cierpią z powodu zaburzeń lękowych. Jeśli dorośli wokół dziecka będą negatywnie nastawieni do jakichkolwiek zmian, a na dodatek ograniczali nadmiernie dzieci w ich naturalnej chęci eksplorowania świata, będą nadmiernie ostrzegać je przed czyhającymi zagrożeniami, w efekcie dziecko też ma spore szanse stać się lękowe.

Lęki rozwojowe u dziecka

Każdy wiek ma swoje lęki, co oznacza, że na poszczególnych etapach rozwoju dzieci odczuwają charakterystyczne dla tego etapu rozwoju lęki.

U dzieci w wieku 0 – 2 lat lęk wzbudza utrata opieki bliskiej osoby, separacja od rodziców, głośne dźwięki, obce osoby, nagłe pojawienie się dużych i/lub nieznanych obiektów. Lęk przed ciemnością i samotnością skutkuje koszmarami sennymi, płaczem. W tym okresie zdarzają się nocne koszmary, lęki związane z wodą, z dźwiękami (pociągi, odkurzacz, grzmoty) – reagowanie płaczem jest wtedy zupełnie naturalne.

U dzieci w wieku przedszkolnym źródłem lęku mogą być zwierzęta, ale też niektórzy ludzie, jak policjanci czy listonosze, a także zjawiska atmosferyczne (burza), zmiana otoczenia, separacja od rodziców, zranienia. W tym wieku pojawia się także lęk przed śmiercią – własną i rodziców. Dziecko dopytuje wtedy, czy mama go nie opuści, czy wróci. Bardzo ważne jest, aby rodzice mówili mu otwarcie, gdy planują jakieś wyjście czy wyjazd, podczas którego dziecko ma zostać z kimś innym, a także, by określili kiedy wrócą, ale posługując się nie godzinami, lecz porami, np. „po obiedzie”.

Dzieci w wieku szkolnym odczuwają lęki związane z sytuacjami szkolnymi (klasówki, bycie ocenianym, obowiązki, dyscyplina, np. lęk przed spóźnieniem się do szkoły) oraz grupą rówieśniczą i potrzebą akceptacji przez innych. Dzieci martwią się, czy sobie poradzą, czy sprostają oczekiwaniom rodziców. Wraz w częstszym oglądaniem w telewizji różnych programów pojawia się też lęk przed złymi ludźmi: włamywaczami, porywaczami, mordercami, a także wojną.

Lęki rozwojowe powinny się pojawić na krótki czas i zniknąć samoistnie, ale należy  reagować na nie spokojem – wtedy dziecko najczęściej szybko oswaja się z nową dla niego sytuacją i lęk mija. Warto zapewnić dziecko, że jest się przy nim i może się czuć bezpiecznie, jeśli na przykład przeżywa nocny koszmar.

Kiedy lęk przestaje mieć charakter adaptacyjny

Jednak, kiedy lęk zbyt długo nie mija, obawy dziecka zaczynają przeszkadzać mu w swobodnym uczestniczeniu w życiu. Lek. Magdalena Miernik-Jaeschke, oraz prof. dr hab. Irena Namysłowska z Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży, Instytutu Psychiatrii i Neurologii w artykule w Medycynie Praktycznej przytaczają przykładowe sytuacje:

jest nasilony nieproporcjonalnie do okoliczności (na przykład paraliżujący lęk podczas recytowania wiersza na forum klasy),
jest wywoływany neutralnymi, niestwarzającymi niebezpieczeństwa bodźcami (na przykład jazdą pociągiem, widokiem ćmy, wchodzeniem do budynku szkoły),
trwa nieproporcjonalnie długo w stosunku do wywołującego go bodźca (na przykład po ominięciu agresywnego psa dziecko nie uspokaja się, ale odczuwa lęk nadal przez cały dzień),
zaburza codzienne funkcjonowanie dziecka (na przykład dziecko boi się pójść samo do toalety, boi się wsiadać do autobusu, tramwaju),
towarzyszą mu nasilone objawy somatyczne (przyspieszone bicie serca, pocenie się, drżenie, przyspieszony oddech, uczucie duszności, zawroty głowy),
To niektóre z wielu sytuacji, które sugerują zaburzenia lękowe.

„Jeśli lęk jest na tyle nasilony, że dochodzi do zaburzenia funkcjonowania rodziny, bo np. rodzice nie mogą wyjść do kina czy do pracy, bo dziecko nie chce zostać z kimś innym, jeśli jego lęki sprawiają, że wszystko podporządkowane jest temu dziecku, to nie jest naturalne i to jest moment, w którym powinien włączyć się psycholog rodzinny” – uważa dr Koplejewska.

Jak pomóc dziecku uporać się z lękiem

Dziecko, które się boi, przede wszystkim potrzebuje empatii, ponieważ lęki, które przeżywa, są dla niego realne (nawet jeśli obawia się przyjścia złej postaci z bajki). Tłumaczenia typu: „Jesteś dużym chłopcem, poradzisz sobie z tym”,  raczej nie przyniosą rezultatów, ponieważ dziecko poczuje się stłamszone.

Małym dzieciom, oprócz tworzenia im poczucia bezpieczeństwa, warto zaproponować bajki psychoterapeutyczne, gdzie postać zmaga się z podobnym lękiem jak nasze dziecko. Pokazujemy mu wtedy, że nie jest samo z tym problemem na świecie, że także inni muszą radzić sobie z takimi obawami.

„Im mniejsze dziecko, tym bardziej potrzebuje, żeby go przytulić, ukoić. U starszych dzieci liczy się zrozumienie i wsparcie, rozmowa o tym, czego się boi, jak z tym żyć, jak to sobie oswoić. Można np. zrobić specjalny słoik, do którego wrzucamy nasze emocje i lęki i zakręcamy go” – radzi psycholog.

Pamiętajmy, że w przypadku osób, u których objawy lękowe są nasilone, sprawdza się metoda małych kroków, jedna rozmowa raczej nie sprawi, że lęk minie.

Czego NIE robić dziecku, które przeżywa lęk:

  • wyśmiewać („Taka duża dziewczynka, a żaby się boi?”);
  • bagatelizować jego przeżycia („Tu niczego nie ma, zajmij się zabawą”)
  • rozpowiadać o lękach dziecka innym
  • zawstydzać go przed innymi
  • zmuszać do „stawienia czoła” swoim lękom
  • obwiniać siebie lub dziecko za odczuwanie przez nie lęku
  • straszyć dziecko

Czy lęk się leczy?

Jak najbardziej. W leczeniu zaburzeń lękowych stosowane są różne rodzaje oddziaływań terapeutycznych. Warto sięgnąć po metody oparte na uważności z elementami relaksacji, ćwiczenia oddechowe, medytację, jogę dla dzieci, które pozwalają zredukować napięcie i stres wywołany przeżywaniem lęku.

„Wyniki badań potwierdziły skuteczność farmakoterapii oraz psychoterapii poznawczo-behawioralnej, czyli np. stopniową ekspozycję na sytuacje lękowe, z kontrolą objawów somatycznych. Polega to na tym, że kiedy widzimy, że coś zaczyna się dziać, np. dziecko zaczyna się wiercić, sytuacja wywołuje u niego zaniepokojenie, trzeba pozwolić mu się zrelaksować: niech się napije wody, przejdzie się po domu, zrobi coś, co pozwoli mu odreagować” – radzi psycholog.

Farmakoterapię stosuje się wtedy, gdy same metody psychoterapeutycznie nie zapewniają wystarczających efektów (czyli gdy dziecko nadal ma problemy z codziennym funkcjonowaniem) lub gdy nasilenie objawów utrudnia rozpoczęcie jakichkolwiek oddziaływań psychoterapeutycznych. Farmakoterapia nigdy nie powinna być jedyną stosowaną metodą leczenia, tylko uzupełnieniem psychoterapii.

Ważna jest psychoedukacja, w tym rodziców, by wiedzieli, jak reagować na lęki dziecka. Nawrotom pozwala zapobiegać metodę polegająca na sprawdzaniu osiągnięć dziecka i pokazywaniu mu ich.

Musimy też pamiętać, że u dzieci lękowych często współwystępują inne zaburzenia, np. fobia społeczna, depresja, ADHD, gdy nie radzimy sobie z opanowaniem lęku u dziecka, warto sprawdzić, czy nie ma ono jakiegoś podłoża.

 

Monika Wysocka, zdrowie.pap.pl
Źródła:
– webinar zorganizowany 9 maja 2023r. przez COS – Niepubliczny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli „Lęki rozwojowe u dzieci”
– Strefa Psyche Uniwersytetu SWPS
– artykuł na portalu Medycyna Praktyczna

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Obraz ambermb z Pixabay

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close