Emocje 7 stycznia 2015

Powody do narzekania

Polacy kochają narzekać! To zdecydowanie wraz ze skokami narciarskimi i piłką nożną, nasz ulubiony sport narodowy. Jesteśmy w nim przodownikami, bo ponoć – nie wiem, nie sprawdzałam tego – inne narodowości nie szukają dziury w całym. Ale chyba taka nasza uroda, że na pytanie “co słychać?” pada sakramentalne ”a dzięki, mogłoby być lepiej”. Mamy nawet swoje ulubione tematy do narzekania, które nigdy nas nie zawodzą.

Temat pierwszy – polityka.

“Co tam Panie w polityce?” No jak to co? Złodzieje sami, banda oszustów i naciągaczy. Nieroby co pierdzą w stołki za pieniądze podatników. Opcja lewa – komuchy, opcja prawa – faszyści. Centrum – to my mamy jakieś centrum? Kto by nie rządził i tak będzie źle, większość z nas wie, co należy naprawić w państwie, ale nikt nie wie jak. A nawet jak ci co wiedzą biorą się za robotę to i tak jest do dupy, bo jak się w międzyczasie nie nakradną, to spartaczą. Ot co, osąd powtarzany z lubością przed osiedlowych “specjalistów”przy wódeczce. Najpiękniejsze jest to, że na wybory taki Imć nie pójdzie, ale później większości dzieje się źle i niedobrze. Zmiany im się marzą bo rządzą ci “co nie powinni”, a  jak idzie co do czego, frekwencja ledwie powyżej 30%.

Temat drugi – pogoda.

Uwielbiamy to!
“Panie, kiedyś to były zimy, nie to co teraz”. Ale jak mróz ściska, to na przystankach papieros przy papierosie z hasłem “Boże, jaki ziąb”!  A jak dla odmiany lato, to albo do kitu bo słońce praży i nie można wysiedzieć. Albo w drugą stronę, ciągle pada, a jak przestaje to też do kitu bo znowu słońce. No nie dogodzisz. Aż chciałoby się zacytować marudzie, klasyka “sorry, taki mamy klimat”.

Temat trzeci – zdrowie.

Temat idealny na rozpoczęcie rozmowy z dawno niewidzianą osobą, gdy nie bardzo wiadomo co zagaić. “Jak tam zdrówko?” O tak, reakcja na troskę natychmiastowa – łamanie w kościach, ból krzyża, głowy, opcjonalnie wątroby. I to wszystko wiemy od doktora Google. Sami się diagnozujemy i sami się leczymy, bo przecież kolejki w NFZ i wizyta u specjalisty są jeszcze gorsze od hipohondrycznej zarazy drążącej nasze ciała i umysły. Boli, swędzi, piecze to marudzimy na potęgę. A jaki czasem zawód na twarzy się maluje, gdy lekarska diagnoza brzmi “zdrowy”. Przecież coś tam zawsze musi być. Lubimy taki klimacik, można liczyć na współczucie, ewentualnie licytację, co kto ma gorzej, lub ile garści leków połyka do śniadanka, obiadku czy kolacji. Przynajmniej dzięki temu przemysł farmaceutyczny ma się u nas całkiem dobrze.

Temat czwarty – gospodarka i finanse państwa.

Często łączony z tematem polityki. Najczęściej przy popijawie, sztab “specjalistów” rozpoczyna bitwę na wymienianie jednym tchem co już padło w naszym kraju, a co dopiero padnie lub zostanie sprywatyzowane i następnie padnie. Wzrost gospodarczy, giełda, eksport, import- za mały /za duży/ /w złym kierunku. Zarobki niegodne, pracy nie ma, perspektyw też nie. Wszystko załatwia się na cudzych plecach, po znajomości. Ktoś kto coś osiągnął to albo ukradł, albo oszukał, bo sukces w sferze finansów jest nie do pomyślenia. Taka zabawa – pojęczeć, przysmęcić, ale zrobić już coś w dobrym kierunku, to tylko w sferze marzeń. Tak jak w reklamie pewnego banku “albo snujemy albo realizujemy”.

Wypisałam to jednym rzutem, dość mocno podkoloryzowane, podbarwione delikatną ironią, ale zgodne z rzeczywistością, którą poetycko określamy mianem “szarej”. Bardzo podoba mi się podejście do życia Niemców czy Amerykanów (choć to prawda – mają łatwiej niż my) gdy pada pytanie “jak leci”? Wiecie jaka będzie odpowiedź? Ja wiem i czekam na to, aby zaraza pozytywnego nastawienia dopadła i nasz piękny kraj. Jestem przekonana że po minionych latach, które rzeczywiście nie szczędziły powodów do zmartwień, nadejdzie era nie narzekania, a zachwalania i pozytywnej zmiany w podejściu do życia.

Fot. V. H. D./ CC BY

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magda
Magda
9 lat temu

Jak ja się cieszę, że na pytanie co słychac zawsze na myśl przychodzi mi „wszystko super”. Szukanie pozytywów jest znacznie fajniejsze 🙂

Magda Marczuk
9 lat temu

zawsze sie znajdzie powod do narzekania, ja zazwyczaj narzekam na brak czasu. chcialabym zrobic tysiac rzeczy a nie moge.. a bo to synek marudzi a to corcia cos chce. a to bajka nie taka, a to pieluche trzeba zmienic.. heh… ale dzis moge narzekac jedynie na comiesieczna zmore;) bo poza tym zrobilam prawie wszystko co sobie zaplanowalam i jestem zmeczona ale baaaardzo zadowolona. a pogoda? coz, bialo, mrozno ale wcale nie jest zle:)

Nasze Kluski
Nasze Kluski
9 lat temu

No ale przy tej pogodzie, to kości bolą. A do lekarza kolejki, bo państwo pieniędzy nie ma, bo kryzys no i ci politycy wszystko co mogą to sobie do kieszeni ładują.
Także ten – jak tu żyć ?
😉

Milena Joanna Kozak
9 lat temu

ja zawsze narzekam na brak czasu

Milena Joanna Kozak
9 lat temu

a ja staram się nie narzekać, cieszę się z tego co mam 🙂

Emocje 31 grudnia 2014

Podsumowanie roku 2014, czyli nasze prywatne wyznania

Koniec roku sprzyja snuciu refleksji, podsumowaniu tego, co działo się w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy. Dziś macie możliwość zajrzenia w nasze prywatne życie – każda z nas dzieli się w tym wpisie osobistymi wyjątkowymi przeżyciami, które wydarzyły się w 2014 roku.

Mimo, że poprzedni rok był całkiem udany ten jest zdecydowanie fajniejszy. Od czerwca trwa nasz miesiąc miodowy. Czy po dziesięciu latach można kochać bardziej? Bez wątpienia! To był wyjątkowy dzień na który warto było czekać! Zwłaszcza widząc szczere wzruszenie córki (a nawet szloch – „bo mi się to bardzo podobało” – oglądając film ze ślubu) i cieszę się, że mogła w tym uczestniczyć.

(nie)Magda(lena)

Magda(nie)Magda(lena) z mężem

Rok temu pisałam, że Internet powoli staje się dla mnie miejscem pracy. Teraz mogę się pochwalić, że co miesiąc zapewnia mi niewielki, ale stały dochód. W dodatku uczciwie płacę podatki! Mam nadzieję, że za rok będę mogła wykreślić słowo “niewielki” 😉

Mirella

Rok 2014 mogę podzielić na dwie części. Pierwsze półrocze było naznaczone ciągłymi chorobami Kuby – pielgrzymkami do przychodni i bujaniem się od antybiotyku do antybiotyku. Dobra passa zaczęła się dopiero w czerwcu i trwa do dziś 😉 Zero chorób, wszyscy zdrowi jak rybki. Udało mi się znaleźć nową pracę i rozwijam się zawodowo. W tym roku minęły także dwie okrągłe rocznice: 10-ta związku i 5-ta ślubu. Prawie 1/3 życia u boku jednego, kochanego mężczyzny. Mimo przeciwności losu my nadal trwamy i się wspieramy.

Sylwia

Z moich blogowych wpisów można się domyślić, że ważna jest dla mnie rodzina. I nie mam na myśli tylko tej, którą założyłam, ale wielopokoleniową. Staram się, najlepiej jak potrafię pielęgnować te wyjątkowe więzi i cieszę się, że mam szczęście posiadać dziadków. W tym roku spędziliśmy wspólne wakacje, które łączyły cztery pokolenia. Różnica wieku między najstarszym a najmłodszym wczasowiczem wynosiła 78 lat. Dwutygodniowy pobyt w wynajętym drewnianym domu, który ledwo pomieścił wszystkich członków rodziny – nie miał prawa wypalić. Tyle odmiennych osobowości, różnych przyzwyczajeń, osobistych rytuałów i jedna niewielka przestrzeń oraz wspólny stół. Mimo tych wszystkich odmienności – udało się znakomicie! Mam piękne wspomnienie z wakacji 2014.
Oprócz rodzinnego wyjazdu muszę jeszcze pochwalić dwoma ważnymi dla mnie wydarzeniami: Aleks latem opanował do perfekcji sztukę czytania!, a ja z mężem za niewielkie pieniądze własnoręcznie zrobiliśmy remont pokoju, spełniając marzenie o sypialni w stylu skandynawskim.

Basia

sypialnia

sypialnia Basi

Jak każdy upływający rok i ten 2014 był pełen ekstramalnych doznań. Mój syn z niemowlaka stał się chłopczykiem, a moja mała dziewczynka – przedszkolakiem. W tym roku wyjątkowo dotkliwie przekonałam się, że czas upływa bardzo szybko – za szybko! A doba ma zdecydowanie za mało godzin. Przekonałam się również, że mój spokój i cierpliwość mają swoje granice. Dokonałam wielu trudnych wyborów m.in. to, że zostaję z dzieciakami w domu na urlopie wychowawczym, stając się utrzymanką męża. Jednak ta decyzja pozwala mi na pełne uczestnictwo w rozwoju moich dzieci. Widziałam pierwsze kroki syna, słyszałam pierwsze świadome “mama”, towarzyszyłam córce w przedszkolu. Był to rok pełen emocji, wzlotów i upadków, pełen nowych doświadczeń i poznawania samej siebie.

Magdalena

Ostatni rok minął mi wyjątkowo szybko, dwoje małych rozrabiaków, każdego dnia dbało o to bym się nie nudziła. Poza lipcowym włamaniem do naszego domu, reszta wydarzeń była pozytywna, Adi zaczął pierwszy rok w przedszkolu i co było i jest powodem do dumy, świetnie sobie radzi, mimo bariery językowej. Nisia z malucha stała się pewną siebie, wygadaną dwulatką. Minęło nam z mężem 11 lat małżeństwa i aż 17 lat związku, to z jednej strony szmat czasu a z drugiej tak niewiele. Z niecierpliwością czekam jednak nowego roku aby dowiedzieć się jakie zmiany przyniesie.

Paulina

Początek roku dla Hanny nie był różowy, jak wata cukrowa w wesołym miasteczku, jednak im więcej czasu upływało, tym lepiej działo się w jej życiu. We wrześniu nastąpiła istna rewolucja, prawie z dnia na dzień. Odwrócenie roli w jej rodzinnym życiu przyszło za sprawą  powrotu Hanny do pracy. Zadebiutowała w roli dziennikarki razem z nowym magazynem dla rodziców MamaDu.pl, miała zaszczyt uczestniczyć w powołaniu go do życia – co przyniosło jej ogromną satysfakcję i dumę, a także zupełnie nowe doświadczenie. Dziś może się pochwalić, że znalazła swoje miejsce na zawodowej drodze jako wydawca i dziennikarz, a jej mąż został wytrawnym kogutem domowym. Z tak udanym końcem “starego” roku, nie może już się doczekać, co przyniesie ten nowy.

o Hannie Basia

Każdy rok jest wyjątkowy, ma w sobie to coś. Ten szczególnie zapadnie mi w pamięć, gdyż przez ¾ roku nosiłam pod sercem naszą małą Łucję, która raptem dwa tygodnie temu przyszła na świat. Ponadto zapamiętam pierwsze chwile Marcina w przedszkolu i to jak staje się coraz bardziej samodzielny. Cudownie jest towarzyszyć tym małym istotom w ich odkrywaniu i poznawaniu świata.

Rachela

Aga z Łucją 1

Rachela z córeczką

Mijający rok był dla mnie czasem bardzo trudnym i cieszę się, że za chwilę się kończy… Zdecydowanie in plus zapisuję obecność wokół mnie osób, zdających potwierdzać przysłowie, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Powoli stawiam na własny rozwój – stworzyłam Alter Ego.Dom myśli moich, gdzie z radością publikuję wyjątkową twórczość. Rozpoczęłam też naukę języka obcego, do czego nie miałam zacięcia wcześniej. W dodatku powera daje mi bieganie i niedzielne spotkania z grupą biegaczy gryfickich. Mam nadzieję, że te małe kroki zamienią się w coś większego,  czym z radością pochwalę się Wam pod koniec przyszłego roku.

Żaklina

Rok 2014 to czas różnych wzlotów i upadków, radości i smutków, słodyczy i goryczy, ale przede wszystkim to dwanaście miesięcy mojej ciężkiej pracy nad samą sobą. Mniej lub bardziej efektywnie, walczę ze swoimi wadami i niedoskonałościami, pielęgnuję dobro, które we mnie siedzi, dbam o swój rozwój – na różnych płaszczyznach oraz o swoje (i nie tylko!) zdrowie.
I choć nie był to zły rok, to jednak  liczę na to, że nadchodzący 2015 będzie lepszy.

Fizinka

 

Życzymy wszystkim naszym Czytelnikom
by Nowy Rok wypełniał Wasze życie samymi dobrymi wydarzeniami,
spokojem, radością i miłością.
By 2015 przyniósł piękne, inspirujące wyzwania!
A wszystkim Mamom życzymy,
byście dzielnie trzymały się w tej najważniejszej roli – w roli mamy!

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Milena kamińska
Milena kamińska
9 lat temu

Super powspominać dla mnie ten rok był trudny i mam nadzieje że nowy będzie o wiele lepszy. Tego życzę sobie i Wam.

Ciąża 26 grudnia 2014

Przyszła mama nie musi być zaniedbana

Jak dbać o siebie w ciąży? Jak odżywiać się zdrowo? Jakie kosmetyki stosować by nie tracić na urodzie? Co mogę, a czego nie? … – te i inne pytania oraz troski to chyba niekończąca się opowieść każdej Przyszłej Mamy .

Dziś podpowiem Wam, jak (z punktu widzenia kosmetologa) pielęgnować swe ciało, zdrowie i urodę, w tym wyjątkowym okresie.

Zacznijmy od tego – JAKIE dolegliwości często towarzyszą Przyszłej Mamie?

  1. Cera – sucha, łuszcząca się, wrażliwa, z rozszerzonymi naczynkami, plamami pigmentacyjnymi, tłusta, trądzikowa.
  2. Alergie skórne pojawiające się nawet w obecności dobrze znanych, często stosowanych przed zajściem w ciążę kosmetyków.
  3. Swędząca skóra – szczególnie w okolicach piersi i brzucha, co jest efektem rozciągania się skóry.
  4. Rozstępy.
  5. Cellulit.
  6. Żylaki.
  7. Nadmierna potliwość.
  8. Ociężałe i opuchnięte nogi/stopy.

Dla większości kobiet pewnie brzmi to nieciekawie – w końcu, która z nas chce być „brzydka”?! Ale spokojnie, przy odrobinie szczęścia i odpowiedniej oraz systematycznej pielęgnacji, większość z tych dolegliwości można skutecznie zwalczyć, a przynajmniej – zminimalizować!

Co więc możesz zrobić w tym kierunku?

  1. Dużo się ruszaj (spaceruj), najlepiej na świeżym powietrzubrak ruchu sprzyja składowaniu zbędnych kilogramów oraz tworzeniu się cellulitu (statyczny tryb życia prowadzi do zaburzeń w funkcjonowaniu układu limfatycznego, w jego następstwie do zalegania toksyn w komórkach tłuszczowych, a efektem tego jest ich rozrost widoczny w postaci tzw. skórki pomarańczowej).

Dobry rodzaj aktywności fizycznej dla Przyszłej Mamy to: spacery, pływanie, joga, pilates…  a dla bardziej wprawionych sportsmenek i żądnych lejącego się potu po pupie – może być również bieganie.

  1. Jedz dużo warzyw i owoców – zbawiennych nie tylko dla Twego zdrowia fizycznego, ale również dla urody.
  1. Wprowadź do diety produkty bogate w błonnik, który wzmaga perystaltykę jelit, zapobiegając przy tym zatwardzeniom (co niestety jest częstym problemem ciężarnych).

Błonnik znajdziesz w:
warzywach, np. korzeń pietruszki, marchew, buraki, kalafior, kalarepa, kapusta (biała, czerwona, kiszona)
owocach, np. suszone: śliwki, morele, figi, żurawina, maliny, czarne i czerwone porzeczki, gruszki, jabłka, banany,
produktach zbożowych, np.kasza (gryczana, jęczmienna),  ryż (brązowy), płatki owsiane, kukurydziane, żytnie, otręby,
nasionach roślin strączkowych, np. groch, soja, bób, fasola biała, zielony groszek.

  1. Pękające naczynka wzmocnij produktami i/lub preparatami zawierającymi witaminę C, rutę, arnikę, kasztanowiec bądź miłorząb japoński.
  1. Dotleniaj się – spędzaj dużo czasu na świeżym powietrzu, dla dobra własnej skóry, a także całego organizmu.
  1. Dbaj o piersinoś odpowiedni biustonosz, nawilżaj i natłuszczaj je aby zapobiec powstawaniu rozstępów.

Podczas kąpieli rób delikatny masaż gąbką i polewaj chłodną wodą. Każdego dnia, przynajmniej przez kilka minut wykonuj proste ćwiczenia – napinające mięśnie klatki piersiowej.

  1. Zapobiegaj rozstępom – tak jak w przypadku piersi, codziennie nawilżaj i natłuszczaj skórę narażoną na wzmożone rozciąganie, masuj szorstką gąbką lub rękawicą – najlepiej w trakcie kąpieli, raz w tygodniu wykonaj delikatny peeling w celu złuszczenia obumarłych komórek naskórka i tym samym odkrycia „nowej” gładkiej warstwy skóry. Dwa razy dziennie (rano i wieczorem) aplikuj kremy przeciw rozstępom, przeznaczone specjalnie dla kobiet w ciąży, ewentualnie zwykłą oliwkę (dla dzieci).
  1. Do walki z cellulitem nie używaj „typowych” kosmetyków ponieważ przeważnie zawierają one kofeinę czy retinol. W zamian masuj skórę szorstką rękawicą lub solą gruboziarnistą, używając przy tym oliwki dla niemowląt, oliwy z oliwek czy pestek winogron.

Po masażu, wmasuj krem nawilżający, przeznaczony dla kobiet w ciąży.

Do nawilżania i natłuszczania skóry w okresie ciąży polecam olejek migdałowy.

  1. Do pielęgnacji twarzy i ciała używaj wyłącznie naturalnych, ziołowych kosmetyków, pozbawionych konserwantów i innych chemicznych substancji mogących zaszkodzić Twemu dziecku.

Poza tym dużo wypoczywaj, wysypiaj się, uśmiechaj, unikaj stresu i czerp radość z życia!

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close