Magiczne Body Trinny i Susannah!
Nareszcie można zrzucić z siebie kożuchy, kurtki zimowe i …. zonk. Bluzki zrobiły się nieco bardziej przylegające do ciała, no i jak tu wskoczyć w sukienkę, gdy widać fałdki? Podejrzewam, że nie tylko mnie przybyło po zimie trochę dodatkowego nadbagażu, którego teraz z wysiłkiem próbuję się pozbyć, by nieco wymodelować swe ciało przed latem. Po co? By później z podniesioną głową spacerować nie tylko po placu zabaw i bynajmniej nie w dresie 🙂
Od dłuższego czasu zabierałam się do przeglądania różnej bielizny korygującej, nawet znalazłam w swej szafie majtki korygujące z podniesionym stanem. Wbić się wbiłam, ale to doświadczenie nie należało do najprzyjemniejszych, biorąc pod uwagę fakt, że materiał nie tylko się wżynał, ale także “zjeżdżał”. I jak tu iść na romantyczną kolację z mężem i czuć się piękną, gładką? No jak?
Odpowiedź znalazłam podczas Press Day Panache . Wśród pięknych kolorów najnowszej kolekcji Panache, znalazłam także bieliznę korygującą Trinny and Susannah. To był strzał w dziesiątkę! Dlaczego? Już od dawna lubiłam oglądać programy, w których Trinny i Susannah ubierały nie tylko Brytyjki, ale także Polki i Holenderki. To one zainspirowały mnie do porządków w szafie i odszukania swojego stylu – choć nadal czasem mam z tym problem. =D
Wracając do tematu, Trinny i Susannach stworzyły kolekcję bezszowej bielizny korygującej. Mam przyjemność testować już od dłuższego czasu Magiczne Body (Magic Body). Nazwa świetnie odzwierciedla realia – to body rzeczywiście jest magiczne. Choć już na początku mam ochotę się nieco pokłócić z autorkami, bo nosząc magiczne body raczej nie zrzucimy jednego rozmiaru – to znaczy nie wślizgniesz się w spodnie, które już od lat są za małe. Dla mnie nie o to tu chodzi, tylko o samopoczucie, o samoocenę, o tak jak się czuję. Body sprawia, że wszystko jest na swoim miejscu – te co mają trochę więcej nadbagażu domyślą się o co mi chodzi. Sprawia, że czuję się smuklejsza, lekka, mój brzuch naprawdę się spłaszczył i piękne wygląda pod sukienką. Biodra, talia są gładsze – jeśli macie fałdki – duże, to całkiem nie znikną, ale ta bielizna sprawi jak za dotknięciem magicznej różdżki zmienią się w jedną nikłą fałdkę. Magiczne Body kusi swym dotykiem, delikatnością, oczarowuje swoją funkcjonalnością – regulowane ramiączka, łatwe bawełniane zapięcie, nie wbija się w ciało i nie ucieka.
Dodatkowym autem jest wzmocnienie tylnej części krzyżowej pleców – jak dla mnie niezbędne w pracy biurowej . Ponadto body jest dostępne w kilku rozmiarach oraz w kolorze beżowym i czarnym – zatem każdy, coś dla siebie znajdzie.
Najchętniej nosiłabym tą bieliznę cały czas, bo w niej czuję się kobieco, powabnie.Zaczarowana pięknem i poczuciem, że mimo dodatkowych kilogramów wyglądam zajebiście! Niestety są chwile kiedy trzeba się z nią rozstać. Body możecie prać w 30 stopniach w pralce i nie jest potrzebne jego prasowanie – nie zauważyłam także, aby pranie wpływało na właściwości tej bielizny. Tak po cichu się przyznając, to właśnie to Magiczne Body sprawiło, że podjęłam sportowe wyzwanie – do lata trochę więcej niż trzy miesiące. Już teraz wiem, że warto zainwestować w siebie, w swoje dobre samopoczucie!
Serdecznie dziękuje firmie So Chic za przekazanie body do recenzji.
Rachela.
Informacja od producenta dot. całej linii bielizny korygującej:
„Po wielu latach szukania i testowania przeróżnych wariantów bielizny modelującej, głęboko wierzymy, że stworzyłyśmy najwyższej jakości kolekcję cudotwórczych majtek, której celem jest uniesienie twoich pośladków, wysmuklenie okolic brzusznych oraz wyszczuplenie twoich ud.
Czy jesteś szczupła, średnia czy może większych kształtów, wykorzystaj swoje atuty dzięki Magic Knickers. Wślizgnij się więc w nie po bezszwową gładkość, delektuj się swoim nowym kształtem i zrzuć jeden rozmiar.”
Jedna odpowiedź do “Magiczne Body Trinny i Susannah!”
To prawda dobra bielizna korygując potrafi zdziałać cuda. Chyba bliżej się przyjrzę tej kolekcji! Dzięki za podpowiedź.