Wakacje u dziadków
Rozmowa Dziadka z czteroletnim wnuczkiem:
W: Dziadkuuu, rodzice Magdzi są w pracy, to ona musi Was słuchać?
D: No tak.
W: A moi rodzice są ze mną, to nie muszę Was słuchać.
D: ???
Wakacje u dziadków, a w dodatku na wsi to idealny czas na oderwanie się od miejskiego zgiełku i zatłoczonych placów zabaw. Miałam tę przyjemność wychować się na wsi, pośród dużego ogrodu, gdzie raptem za drogą kryło się jezioro i las. Choć na przestrzeni tych kilkunastu lat wiele się zmieniło, drzewa, które wcześniej w moich oczach były ogromne, teraz przybrały normalne rozmiary, przybyło trochę ławeczek wokół jeziora, no i mamy “na dziedzinie” fontannę, to nadal czuję się tutaj jak w domu.
Mój dom od kiedy pamiętam był wielopokoleniowy i cieszę się, że moje dzieci mogą jeszcze troszkę czasu spędzać ze swoją prababcią, która ma już 94 lata. To niesamowite widzieć w jej oczach radość, gdy może ucałować stópkę najmłodszej prawnuczki. Za pracą wyjechałam przeszło 300 km od rodzinnego domu więc właśnie w okresie wakacji możemy się wspólnie wszyscy nacieszyć sobą. Dziadkowie mają niepowtarzalną okazję do rozpieszczania wnuków, co nie zawsze spotyka się z naszą aprobatą. Podejrzewam, że nie obce jest wam uczucie bezsilności w tłumaczeniu dziadkom, żeby nie dawali dziecku tak często słodyczy, albo ograniczali mu telewizję – bo na dworze piękna pogoda. Jeśli macie na to jakiś sposób, proszę podzielcie się nim w komentarzu, będę wam dozgonnie wdzięczna 🙂
Wracając do rozmowy dziadka z wnuczkiem. Czasem nie wiem tylko, czy boki zrywać ze śmiechu, czy zastanawiać się kiedy nas wszystkich sprzeda =D, jeśli wiecie co mam na myśli. Żałuję tylko, że nie zdążyłam wszystkich ciekawszych rozmów i stwierdzeń spisać na kartce papieru.
Wakacje u dziadków to niezapomniane chwile dla dzieci, to czas beztroskiego dzieciństwa, a dla mnie nieco wytchnienia od codziennej rzeczywistości, kiedy nie mam dziadków pod ręką. To czas na świetną wspólną zabawę na świeżym powietrzu od świtu do zachodu słońca. I takich wakacji z całego serca Wam życzę.