Wyspa Skye, gra idealna dla miłośników strategii
Przenosimy się do czasów średniowiecznej Szkocji, w której rządzą klany, których członkowie ubrani są w charakterystyczne kraty. Wyspa Skye nie jest typową grą, gdyż ma jedyną swego rodzaju genialną mechanikę. Zadaniem graczy jest zostać królem tytułowej Wyspy Skye, co wcale nie jest takie proste.
Zacznijmy od początku. Wyspa Skye to gra Wydawnictwa Lacerta wydana w przyzwoitej grafice, z mnóstwem elementów wewnątrz pudełka. Znajdziecie w nim: instrukcję, płócienny woreczek na żetony terenu (73 sztuki), żetony punktacji (16 sztuk), złote monety o wartościach 1, 2, 5, 10, parawany (6 sztuk), znaczniki punktacji (5 sztuk), żetony odrzucenia (6 sztuk), żetony terenu z zamkiem (5 sztuk), dwustronną planszę oraz żeton gracza rozpoczynającego. Polecam zaopatrzyć się w dodatkowe woreczki, np. śniadaniowe, aby uporządkować i pogrupować poszczególne żetony. Zdecydowanie przyśpieszy to przygotowanie do rozgrywki i zapewni ład w pudełku.
Zasady gry Wyspa Skye
Pozwólcie, że nie będę tutaj przytaczać szczegółów instrukcji, bo nie na tym chciałabym się skupić, lecz na przekazaniu Wam, dlaczego ta gra jest warta świeczki.
W grze wcielamy się w postać jednego z przedstawicieli klanów, takich jak Mac Donald, Mac Neacail, Mac Innes, Mac Leod, itd. Każdy z nich dysponuje niewielkim parawanem, który wykorzystywany jest podczas licytacji żetonów terenu. Na początku każdy gracz otrzymuje parawan i żeton terenu z zamkiem, którego kolor jest zgodny z kolorem jego klanu (kolor na parawanie). Następnie dostanie po znaczniku punktacji oraz żeton odrzucenia. Celem gry jest takie rozbudowanie swoich włości, aby w każdej rundzie zebrać jak najwięcej punktów. Nawet duża różnica punktów zwycięstwa pomiędzy graczami w trakcie gry nie stanowi o wygranej, gdyż zastosowano tutaj mechanizm wyrównywania szans. Ostatni gracz, w końcowych rundach może wystrzelić do przodu w punktacji, jak petarda. Pomysł z taką mechaniką jest po prostu genialny. Jest już mi znany z Wysokiego napięcia wydanego także przez Lacerta.
Gracze budują swoje włości dokładając nowe kwadratowe żetony terenu z woreczka. Pod tym kątem ta gra przypomina mi bardzo klasyczną grę logiczną Square, która polega na dokładaniu kwadratów do siebie bokami, o takich samych kształtach. W grze Wyspa Skye takimi elementami są rzeźby terenu, a więc rzeki, jeziora, góry, doliny. Jednakże, gdy te tereny muszą się zgadzać podczas dokładania kolejnych żetonów, zaznaczone na nich drogi nie muszą być kontynuowane. A szkoda, bo utrudniłoby to zdecydowanie grę.
Im nasza wyspa jest większa i im więcej znajduje się na niej elementów (owce, krowy, latarnie, statki, warownie) tym większe zyski otrzymujemy na zakończenie danej rundy. Gra składa się z pięciu rund, w których każda jest zdeterminowana przez konkretne żetony punktacji. W jednej rundzie będziemy kładli nacisk na zbudowanie floty morskiej, w następnej np. uzyskamy dodatkowe punkty zwycięstwa za każde bydło. W każdej rozgrywce gracze losowo wybierają cztery żetony punktacji z szesnastu dostępnych, co sprawia, że gra jest bardzo grywalna i żadna z rozgrywek nie jest taka sama.
Gra jest nieco skomplikowana swojej mechanice, jednak daje dużo satysfakcji, kiedy już zostanie opanowana. Instrukcja jest napisana bardzo czytelnie i ukazuje kilka przykładów, które wyjaśniają ewentualne niejasności. Jeśli liczycie na to, że ta gra będzie pięknie prezentować się na stole, to możecie się przeliczyć, bo zajmuje ona całkiem sporo miejsca i sprawia wrażenie chaosu.
Do tego grafika. Dzieci są zachwycone, jednak nam dorosłym wydaje się średnia. Krajobraz Szkocji jest zdecydowanie piękniejszy, niż ten przedstawiony w grze. Bardzo dużym plusem jest to, że wszystkie elementy gry są wykonane bardzo solidnie, z grubej tektury.
Jeżeli jesteście zwolennikami gier planszowych i w dodatku strategicznych z niewielką dozą losowości, to ta gra jest dla Was idealna. Lawirowanie pomiędzy zasadami a warunkami gry, jest wręcz uzależniające. Autorzy gry przeznaczają ją dla dzieci od 8 roku życia, co potwierdzają nasze doświadczenia. Rzeczywiście młodsze dzieci z taką ilością zasad mogą mieć kłopoty. Gra jest o tyle interesująca, że można w nią zagrać już w dwie osoby, a maksymalnie w pięć. Jedna rozgrywka trwa około 60 minut, a pierwsze trochę dłużej, więc warto wcześniej zarezerwować sobie odpowiednią ilość czasu.
Polecam ją szczególnie rodzicom i dzieciom poszukującym grywalnej gry strategicznej. Nie zawiedziecie się, jestem tego pewna.
Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Lacerta
Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP https://gramywplanszowki.pl/gra/769/wyspa-skye