Hop i plusk – o tym, co jest lepsze od leżenia na leżaku
Wakacje kojarzą mi się z długimi ciepłymi dniami, które można spędzić w niezapomniany sposób. Z relaksem, odpoczynkiem i naładowaniem wewnętrznych baterii. A Tobie?
I choć czasem możemy pozwolić sobie na kilkutygodniowy urlop, czy daleki wyjazd, bywa też, że musimy zadowolić się kilkoma wolnymi dniami lub zaledwie weekendami – ale tylko od nas zależy, jak te wakacyjne chwile wykorzystamy i jak przeżyją je nasze dzieci. Sprawmy by tych kilka wakacyjnych tygodni, które nam zostały, w aktywny sposób posłużyły do wzmocnienia więzi z dzieckiem w aktywny sposób.
Mogą przecież spędzić je przed komputerem, smartfonem, konsolą i (niestety) pewnie będą zachwycone. Możemy jednak zafundować im mnóstwo wspaniałych przeżyć i ciekawych aktywności, niekoniecznie uszczuplając portfel. Z drugiej strony, jeśli Wasz budżet uwzględnia pozycję „wakacje”, to nie miejcie “węża w kieszeni” mądrze planując atrakcje.
Za jeden uśmiech – atrakcje za darmo
Nie pozwól by czasy, kiedy dzieci lato spędzały na świeżym powietrzu, stały się legendą. Czy Twoje dziecko zna zabawy na dworze? Czy biega z rówieśnikami? Czy sam/a aktywnie spędzasz z maluchem czas poza domem? Ja ostatnio ponownie odkryłam i gorąco polecam, takie zabawy jak:
zabawa w chowanego,
skakanie na skakance,
gra w gumę,
skoki na trampolinie,
berek,
gry z piłką (w kolanko, kolory, klasy, dwa ognie, kartofel, rzuty do kosza, do celu, strzały do bramki),
puszczanie baniek mydlanych,
badminton,
frisbee,
bule,
podchody,
szukanie skarbów (np. muszelek, szyszek),
jazda na rowerze/ rolkach/ hulajnodze,
ping-pong.
Przykład idzie z góry
Na wakacjach dzieci obserwują nas cały czas, a na urlopie nie sprawdzi się wymówka „tatuś wrócił z pracy i jest bardzo zmęczony”. Niestety przy hotelowych basenach można zauważyć wielu rodziców, którzy ani na moment nie odklejają się od swoich leżaków. A przecież woda daje tak wiele możliwości:
można popływać (na materacu, w kółku, w rękawkach, pod wodą, lub wpław),
poskakać (na bombę, na główkę, z obrotem – oczywiście w bezpiecznym miejscu),
pobawić się w berka,
porzucać piłką,
pochlapać,
posikać z wodnych pistoletów,
na plaży – budować babki, zamki z piasku i inne budowle.
O rzut beretem, czyli okoliczne atrakcje
Zarówno będąc tysiące kilometrów od domu, jak i nigdzie nie wyjeżdżając warto zorientować się, co ma do zaoferowania najbliższa okolica. Zazwyczaj okazuje się, że bardzo wiele atrakcji przyrodniczych historycznych czy stricte rekreacyjnych. Z części z nich można skorzystać za darmo:
górskie szlaki,
place zabaw,
trasy rowerowe,
ruiny zamków,
skałki,
różnego rodzaju pokazy,
koncerty.
Wśród powyższych znajdą się też takie, na które musimy kupić bilety (choć zdarza się, że dzieci mają wstęp wolny lub chociaż bilet ulgowy):
muzea,
wystawy,
rejsy statkiem,
jazda konno,
ogrody zoologiczne,
spływy kajakowe,
aquaparki.
Trzymam kciuki, żebyście potrafili kreatywnie wykorzystać wolny wakacyjny czas i sprawili, że Wasze dzieci będą miały piękne wspomnienia. Pisząc ten tekst siedzę na hotelowym tarasie i obserwuję, jak Aleks gra z wakacyjnymi kolegami w piłkę wodną. Zaraz potem idziemy na mecz piłki nożnej, który dla chłopaków organizują ojcowie, a później czeka nas jeszcze wspólna rodzinna rozgrywka w bule – więc to nie jest czysto teoretyczne „wymądrzanie się”. Wspólne aktywne spędzanie czasu naprawdę sprawia wiele frajdy nie tylko dzieciom!
Bardzo mi się spodobał fragment o tym, że przykład idzie z góry. Często irytuje mnie jak ktoś naskakuje na dziecko, że tylko by siedziało przed komputerem, a sam rodzic mówi to odrywając się tylko na chwilę od ekranu telewizora. Często chyba zapominamy, że w te wszystkie gry dziecko nie da rady grać samo.
Oj tak dziecko nas obserwuje i to my dajemy przykład.
Bardzo aktywnie 😀
aktywnie , aktywnie ….
I aktywnie i czasem leniwie
Oj aktywnie z dziećmi inaczej się nie da
Bawią się całe dnie
najchetniej ciapranie woda i co w padnie w rece do wody błoto pianka do golenia mąka ziemniaczana ciastolina trawa kamyki do wyboru do koloru za kazdym razem inna mikstura oczywiscie farby też są u nas w litrach wylewane na chodnik i powstają dzieła