Czy nastolatki mogą czytać książki dla dorosłych?

Czy nastolatki mogą czytać książki dla dorosłych, a jeśli tak, to od kiedy? Temat jest delikatny, bo „książki dla dorosłych” to worek bez dna – i nie każda z nich jest odpowiednia dla młodego czytelnika. Spróbujmy więc ustalić, kiedy, jakie i dlaczego warto lub nie warto podsuwać nastolatkom.
Co właściwie znaczy „książka dla dorosłych”?
Niektóre książki są wyraźnie oznaczone jako te dla dorosłych. Na ich okładce można znaleźć np. 18+. Inne po prostu stoją w bibliotece albo w księgarni w odpowiednim miejscu. Czasem o „dorosłości” książki decyduje temat albo sposób, w jaki jest on opisany.
- Dorosłe treści to nie tylko erotyka – to także brutalność, mocne wątki psychologiczne, problemy egzystencjalne czy szczegółowe opisy tragedii.
- Książka może być „dla dorosłych” także dlatego, że wymaga dużej wiedzy kulturowej lub historycznej, której nastolatek jeszcze nie ma, przez co część treści zwyczajnie do niego nie dotrze.
Od czego zależy, czy nastolatek jest gotowy na książki dla dorosłych?
Wiek metrykalny to tylko jeden z elementów układanki. Ważniejsze są:
- Dojrzałość emocjonalna – czy potrafi zrozumieć, że to, co czyta, jest fikcją lub subiektywną interpretacją, a nie „podręcznikiem życia”?
- Wrażliwość – niektóre dzieci mocno przeżywają przemoc, niesprawiedliwość czy dramaty rodzinne.
- Zdolność do krytycznego myślenia – im większa, tym mniejsze ryzyko, że książka stanie się źródłem błędnych przekonań.
- Otwartość na rozmowę – jeśli po lekturze nastolatek jest gotów pogadać z Tobą o wrażeniach, to nawet trudna treść może stać się punktem wyjścia do ważnych dyskusji.
Różne gatunki, różne „pułapki”
1. Powieści obyczajowe
Poruszają kwestie relacji, rodziny, miłości, zdrady, problemów społecznych. Mogą być świetne, ale jeśli fabuła kręci się wokół toksycznego związku z opisami przemocy, to bez rozmowy rodzica może zostawić zły ślad.
2. Kryminały i thrillery
Świetnie rozwijają logiczne myślenie i umiejętność analizowania faktów, ale często zawierają brutalne opisy.
3. Fantastyka i science fiction
Z pozoru „bezpieczna”, bo dzieje się w innych światach, ale często porusza głębokie kwestie: władzy, etyki, wojny.
4. Literatura faktu i reportaże
Poszerzają horyzonty, ale mogą wstrząsnąć – szczególnie gdy opisują prawdziwe tragedie.
5. Romans i erotyka
Tutaj sprawa jest prosta – pełna literatura erotyczna powinna poczekać, bo nastolatek często jeszcze nie rozumie w pełni kontekstu i emocji związanych z bliskością, nawet jeśli pierwsza miłość już za nim.
Kiedy powiedzieć „tak”?
- Nastolatek czytał już książki o podobnej tematyce i dobrze je przyswoił.
- Potrafi samodzielnie odróżniać dobro od zła, fikcję od rzeczywistości.
- Nie unika rozmów o trudnych tematach – wręcz przeciwnie, chętnie pyta.
- Znasz jego granice wrażliwości – wiesz, co może go przestraszyć czy zasmucić.
Jak wprowadzać „dorosłą” literaturę?
- Czytaj razem – nawet jeśli to oznacza, że bierzesz do ręki ten sam tytuł, żeby potem pogadać o wrażeniach. Właściwie logiczniej byłoby powiedzieć: Czytaj wcześniej. To pozwala zachować kontrolę nad tym, po co dziecko sięga.
- Zaczynaj od „półki przejściowej” – książek, które formalnie są dla dorosłych, ale fabuła i język są przyjazne młodzieży. W przypadku mojego dziecka dobrze sprawdziły się komedie kryminalne.
- Rozmawiaj – pytaj, co myśli o postaciach i ich wyborach. To uczy analizowania, a nie tylko „połykania” treści. Oczywiście, aby pogadać, trzeba znać książkę, dlatego ja pozwalam buszować po mojej biblioteczce.
- Bądź przewodnikiem, nie cenzorem – zakazy często tylko zwiększają ciekawość. W naszym przypadku bycie przewodnikiem oznacza podsuwanie książek, w których nie ucierpiały zwierzęta. Jeśli chodzi o ludzi, to usłyszałam: Po Zbrodni i karze Dostojewskiego już naprawdę nic mnie nie zaskoczy. Nie jestem do końca przekonana, czy to prawda, ale póki co nie polemizuję.
Dlaczego warto pozwolić?
Książki dla dorosłych mogą przyspieszyć rozwój emocjonalny i intelektualny nastolatka. Uczą empatii, poszerzają horyzonty, a czasem po prostu dają satysfakcję z obcowania z czymś ambitniejszym niż szkolna lektura. Ważne tylko by dobór był przemyślany, a nie przypadkowy. No i umówmy się: zakaz i tak pewnie nie zadziała, bo wiek nastoletni to wiek przekorny. Lepiej więc po prostu trzymać rękę na pulsie.
Ja pozwalam czytać dorosłe książki, ale póki co sama wybieram te odpowiedniejsze. Zresztą… Piotr Borlik, cudowny autor kryminałów, na pytanie, czy mogę dać nastolatce jego najnowszą książkę, odpowiedział twierdząco. No ale to piąta część serii. Gdy zapytałam o pierwszą, już nie był taki pewny.
Na razie trzymam rękę na pulsie i to ja wybieram tytuły, ale czekam na dzień, gdy dziecko przyniesie mi dorosłą książkę i powie: „Przeczytaj, warto”.
PS. Pierwszą książkę dla dorosłych przeczytałam, gdy miałam 12 lat. Czytałam na raty, gdy rodziców nie było w domu. To był Błękitny młoteczek Rossa Macdonalda. Książka zdecydowanie nie dla dzieci, świetny kryminał. Przeżyłam 😉