Na zakupach 1 czerwca 2023

Pieniądze, zabawki i słodycze. Takie prezenty najczęściej w tym roku dostaną najmłodsi w Dniu Dziecka

Prawie 27% ankietowanych planuje wręczyć swoim pociechom pieniądze w gotówce z okazji Dnia Dziecka. To, według ekspertów, jest dość zaskakującym trendem, bo od wielu lat Polacy głównie dawali zabawki, łakocie lub elektronikę. Dalej w zestawieniu są słodycze, książki i ubrania. Z kolei blisko 16% badanych jeszcze nie wie, co kupi lub co przygotuje na 1 czerwca. Takie wnioski płyną z najnowszego sondażu.

(Nie)zaskakujący efekt inflacyjny

Według badania przeprowadzonego przez UCE RESEARCH i Grupę SkipWish na grupie ponad 1000 dorosłych Polaków, 21,9% respondentów ma zamiar przeznaczyć od 50 do 100 zł na upominek dla jednej osoby na Dzień Dziecka. 15% osób zadeklarowało wydanie kwoty 100-150 zł, a 11,4% – 150-200 zł. 

– Wyniki badania wpisują się w ogólny trend. Oszczędzamy, choć relatywnie akurat najmniej, na dzieciach. Wydatki nie są małe, biorąc pod uwagę obserwowaną redukcję konsumpcji, związaną ze spadkiem realnych wynagrodzeń i wyższymi stopami procentowymi. Prawdopodobnie 500+ też ma tu znaczenie. Większość rodziców uważa, że jednak powinny to być pieniądze przeznaczone na dzieci, również na prezenty dla nich. Ale to świadczenie nie jest już tyle warte, co na początku programu – komentuje ekonomista Marek Zuber. 

Jak zaznacza Anna Senderowicz, ekspertka Departamentu Analiz Ekonomicznych w PKO BP, prawie połowa badanych deklaruje relatywnie niską kwotę od 50 do 200 zł. Może to wynikać ze zwyczaju obdarowywania dzieci raczej drobnymi upominkami. Często rodzice w tym dniu poświęcają dzieciom więcej czasu, organizując wspólne zajęcia, zabawy, czy też wyjście na lody lub do kina. Wysoka, dwucyfrowa inflacja powoduje, że budżety Polaków na obchody Dnia Dziecka realnie obniżyły się w porównaniu z ubiegłym rokiem. I to widać po ww. danych. 

– Moim zdaniem, biorąc pod uwagę aktualny poziom cen, Dzień Dziecka będzie raczej symboliczny pod kątem prezentów. Kluczowymi czynnikami są tu rosnąca inflacja oraz to, że konsumentom coraz bardziej zależy na oszczędzaniu, nawet kosztem własnych dzieci. Wybór zakupów w przedziale 50-100 zł najczęściej dokonują osoby w wieku 55-65 i 25-34 lat, które miesięcznie zarabiają do 3 tys. zł netto – tłumaczy Maciej Tygielski, ekspert rynku retailowego z Grupy SkipWish.

Z kolei 8,5% ankietowanych wskazuje najniższy przedział kwotowy w badaniu, tj. do 50 zł. 3,6% respondentów deklaruje najwyższy pułap, czyli powyżej 500 zł. Ponadto 12% uczestników sondażu jeszcze nie wie, ile wyda na prezent dla jednej osoby. Natomiast 11,6% nie zamierza w ogóle obchodzić tego święta. 

– Osoby najmniej skłonne do świętowania to te w wieku 65-74 lat. Może to zaskakiwać, ponieważ zazwyczaj mają one dorosłe dzieci, a niekiedy wnuki. Wydaje mi się, że taka postawa wynika z trudnej sytuacji materialnej. Osoby z tej grupy wiekowej często mają ograniczone możliwości dorobienia do niskich emerytur, co może tłumaczyć ich radykalne stanowisko. Często także wstydzą się braku odpowiednich środków na prezenty, co także może prowadzić do takiej decyzji – dodaje Tygielski.

Ekspert przewiduje, że 12% niezdecydowanych respondentów najprawdopodobniej również nie będzie obchodzić Dnia Dziecka lub zrobi to w skromny sposób. Zauważa, że w tej grupie dominują najstarsze osoby, oraz te, które nie chcą ujawnić swoich zarobków, co jest dość sugestywnym sygnałem.

Polacy postawią na gotówkę

Respondenci wskazują też prezenty, które zamierzają kupić lub zrobić z okazji Dnia Dziecka. 26,6% badanych wręczy pieniądze w gotówce, 23% – zabawki (edukacyjne – 15% i tradycyjne 8%). Natomiast 20,2% da słodycze, a 16,5% – książki. Z kolei 15,6% ankietowanych jeszcze tego nie wie. Na kolejnych pozycjach w rankingu widzimy ubrania – 14,7%, gry planszowe – 13,2%, a także gry komputerowe – 12,4%.

– Dzieci to dość zróżnicowana grupa, bo mamy tu zarówno przedszkolaków, jak i licealistów. Podejrzewam, że nastolatki zwykle dostają jako prezent właśnie gotówkę. Mają już bowiem własne budżety i sami decydują o przeznaczeniu tych środków. Natomiast maluchy zazwyczaj otrzymują zabawki, a słodycze to akurat dość uniwersalny prezent – stwierdza ekonomista Marcin Luziński z Santander Bank Polska.

Zdaniem Macieja Tygielskiego, najpopularniejsza odpowiedź tego roku jest dość zaskakująca. Przez lata konsumenci najczęściej wybierali zabawki, słodycze i drobną elektronikę. Ekspert ocenia, że Polacy zdają sobie sprawę z tego, że kwota, którą mogliby przeznaczyć na prezent, nie pozwoli wiele kupić. Dlatego decyzję o wyborze podarunku przekazują obdarowanym, co rozwiązuje problem. Autorzy badania zwracają uwagę na to, że Polacy od dawna preferują zabawki, obecnie najchętniej edukacyjne, co potwierdzają wyniki sondażu. Kiedy już decydują się na wydatek, chcą, żeby był on dobrze zainwestowany. Decyzja o zakupie takiej zabawki zazwyczaj wiąże się z mniejszą wrażliwością na cenę, co producenci chętnie wykorzystują.

– Pieniądze na pierwszym miejscu mogą świadczyć o tym, że obdarowujący nie mieli pomysłu na prezent i wolą pozostawić wybór dzieciom. A ta grupa to także nastolatki, którym już nie kupuje się cukierków. Te młode osoby mają swoje potrzeby, nie zawsze przedstawiane dorosłym. Być może zbierają pieniądze na jakieś poważniejsze cele – dodaje Marek Zuber.

Według Anny Senderowicz, obdarowanie dziecka oczekiwaną książką, zabawką czy grą może świadczyć o tym, że rodzice wsłuchują się w jego potrzeby. Poświęcają więc czas na wyszukanie właściwego prezentu. Gdy dziecko chce posiadać droższą rzecz, np. rower, sprzęt elektroniczny, konsolę do gier czy modne ubranie, wówczas obdarowanie gotówką wspomoże osiągnięcie celu. A przy okazji to nauka gospodarowania pieniędzmi. Ekspertka z PKO BP zwraca także uwagę na wzrost cen książek, zabawek czy ubrań. On mógł spowodować, że za kwotę, którą ankietowani zamierzają przeznaczyć na obchody tego święta, trudniej wybrać artykuł spełniający oczekiwania i potrzeby dziecka.

– Ci, którzy jeszcze nie wiedzą, co kupić lub co zrobić, to – moim zdaniem – osoby mniej zamożne. Decyzję podejmą na podstawie tego, co znajdą w sklepach w promocjach. Badani wskazali także inne opcje. Na przykład, 7,7% respondentów planuje wycieczkę z dzieckiem poza miejsce zamieszkania, 5,6% – wizytę w restauracji lub kawiarni, a 5,3% – w kinie czy teatrze. Wyniki te są podobne do tych, które obserwowaliśmy przez ostatnie lata, z wyjątkiem okresu pandemii, więc nie ma tu większych zaskoczeń – podsumowuje współautor badania z Grupy SkipWish.

 

Źródło wpisu: informacja prasowa
Obraz Oleksandr Pidvalnyi z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 1 czerwca 2023

Dzieci chętniej pokażą rodzicom śmieszny filmik niż powiedzą o przykrym zdarzeniu w sieci

Z badania przeprowadzonego na zlecenie EY Polska przez Kantar Public wśród osób w wieku 10-17 lat wynika, że 34 proc. młodzieży spędza w internecie od 4 do ponad 8 godzin dziennie w dni robocze. W weekendy ten odsetek zwiększa się aż do 60 proc.

Mimo dużej ilości czasu przeznaczanego na świat wirtualny, 39 proc. młodzieży przyznaje, że rodzice nie wyznaczają im żadnych ograniczeń dotyczących surfowania w internecie.

Problemem jest również brak nadzoru nad zachowaniami nastolatków w sieci. Oprogramowania do kontroli rodzicielskiej nie ma zainstalowanego 60 proc. ankietowanych, zaś 14 proc. nie było nawet w stanie stwierdzić, czy je posiada.

Podczas gdy 89 proc. dorosłych choć raz wyjaśniło nastolatkom możliwe cyberzagrożenia, 74 proc. młodych ankietowanych nie rozmawia z opiekunami o tym, co złego może spotkać ich w internecie.

Nastolatki wolą dzielić się z rodzicami pozytywnymi treściami – głównie tym, co ich śmieszy (60 proc.). Tylko co piąta osoba zwierza się, gdy ktoś obraża ją w sieci.

Jednocześnie młodzi użytkownicy internetu deklarują, że w razie ryzykownej sytuacji (np. ktoś poprosiłby o hasło do konta bankowego) w pierwszej kolejności zgłosiłyby ją mamie lub tacie (87 proc.).

Bezpieczeństwo w internecie

Świat cyfrowy, podobnie jak ten realny, niesie ze sobą wiele zagrożeń, dlatego rola rodziców bywa kluczowa w nauczeniu dzieci bezpiecznego korzystania z internetu. Tymczasem z badania EY Polska wynika, że większość młodych ludzi nie rozmawia z opiekunami o niebezpiecznych sytuacjach w sieci, a dorośli zbyt mało uwagi przywiązują do tematu wirtualnych ryzyk. Aby zaopatrzyć ich w odpowiednią wiedzę, eksperci EY przygotowali pomocne materiały dostępne na stronie Ostrożni w sieci | EY Polska.

Tak jak kiedyś telewizja stanowiła okno na świat i wypełniała nastolatkom czas wolny, tak współcześnie podobną rolę pełni internet. Z badania przeprowadzonego na zlecenie EY wśród osób w wieku 10-17 lat wynika, że jest on dla nich przede wszystkim platformą do komunikacji z rodziną i znajomymi (58 proc. wskazań) oraz źródłem rozrywki, takiej jak gry online (51 proc.), słuchanie muzyki (46 proc.) i korzystanie z serwisów społecznościowych (43 proc.). Aktywności w wirtualnym świecie potrafią w znaczący sposób wypełnić dzień nastolatkom. W tygodniu 34 proc. ankietowanych poświęca na surfowanie w sieci minimum cztery godziny dziennie. W weekendy odsetek ten sięga już 60 proc., z czego 13 proc. młodzieży zaszywa się w rzeczywistości cyfrowej na ponad osiem godzin. W przypadku osób w wieku 14-17 lat w soboty i niedziele robi to niemal co piąta (19 proc.).

Ile czasu spędzasz dziennie korzystając z Internetu dla rozrywki za pośrednictwem telefonu, tabletu, komputera lub konsoli?

 

Dzieci w sieci: Brak limitów i nadzoru

Mimo znaczącej liczby godzin spędzanych przed ekranem, 39 proc. nastolatków przyznaje, że rodzice nie wyznaczają im żadnych ograniczeń na korzystanie z internetu. Oprócz braku limitów czasowych kolejnym problemem jest fakt, że opiekunowie przeważnie nie wiedzą, co dzieci robią w internecie. W codziennym nadzorze mogłoby ich wesprzeć oprogramowanie do kontroli rodzicielskiej, jednak 60 proc. ankietowanych nie ma go zainstalowanego, a 14 proc. nie jest nawet w stanie stwierdzić, czy je posiada. Takie rozwiązanie bywa o tyle przydatne, gdyż pokazuje całe spektrum cyfrowych zachowań młodych ludzi i może nakierować rodziców na ewentualne zagrożenia, jak np. zakupy internetowe na podejrzanych stronach lub długotrwałe rozmowy z nieznajomymi.

Czy masz zainstalowany program kontroli rodzicielskiej?

 

Nastolatkowie ze względu na korzystanie z internetu na co dzień mają ogromną wiedzę o nowych technologiach. Ale często brakuje im przezorności i świadomości zagrożeń. Rolą rodziców powinno być edukowanie dzieci od momentu, gdy dostaną swój pierwszy smartfon czy komputer. Równie ważne jest wspólne wyszukiwanie informacji o wirtualnych ryzykach, których nowe warianty bywają coraz bardziej podstępne. Przykładowo, jeszcze kilka lat temu temat kryptowalut nie był szerzej znany. W związku z ich rosnącą popularnością dochodzi do hakerskich ataków zwanych DDoS cryptojacking. Polegają one na wykorzystaniu mocy obliczeniowej urządzenia do wydobywania kryptowalut. Oprogramowanie cryptojacking jest zwykle instalowane w systemie użytkownika z pomocą linku w wiadomości e-mail. A to jedynie przykład jeden z wielu, dlatego tak ważna jest systematyczna edukacja.

Dzieci w sieci: Na kłopoty – rodzic

Choć wspólne budowanie świadomości na temat cyfrowych ryzyk jest podstawą bezpieczeństwa w sieci, młodzież niechętnie dzieli się z rodzicami swoimi obawami lub niebezpiecznymi sytuacjami. Podczas gdy 89 proc. dorosłych choć raz rozmawiało z nastolatkami o cyberzagrożeniach, aż 74 proc. młodych ankietowanych nie zwraca się do opiekunów, jeśli chce wiedzieć, co złego może ich spotkać w internecie. Dzieci najchętniej dzielą się z rodzicami tym, co ich śmieszy, np. filmiki czy memy (60 proc.) lub opowiadają o grach online (41 proc.).

Sytuacje, w których rozmawiasz z rodzicami.

Sytuacja znacząco zmienia się, gdy pozytywne emocje zastępują te negatywne. Tylko co piąta osoba zwierza się, gdy ktoś obraża ją w sieci, a 40 proc. szuka wsparcia rodziców, gdy coś ich w internecie zaniepokoi lub przestraszy. Co ciekawe, bariery nie stanowi nieznajomość internetu przez dorosłych – tylko 4 proc. ankietowanych wskazało, że właśnie ten czynnik stoi na przeszkodzie do rozmowy. Z drugiej strony mama lub tata jest pierwszym ratunkiem w przypadku ryzykownej sytuacji w świecie online, np. prośby o hasło do konta bankowego od nieznajomej osoby. Zdecydowana większość młodych ludzi (87 proc.) zgłosiłaby to rodzicom, zaś z policją lub administratorem strony skontaktowałby się co dziesiąty ankietowany.

Dzieci w sieci: Negatywne zachowania

Łatwy dostęp do świata wirtualnego i związana z nim anonimowość są podatnym gruntem do szerzenia się niebezpiecznych zjawisk. Co czwarty nastolatek spotyka się z treściami, które negatywnie wpłynęły na jego nastrój, powodując np. poczucie odrazy, obrzydzenia, strachu czy przerażenia. W przypadku ankietowanych w wieku 14-17 lat odpowiedziało tak 30 proc. Dużym problemem jest cyberprzemoc i cybernękanie, które w rzeczywistości online przybierają bardziej napastliwą formę i mają szerszy zasięg oddziaływania. Wspomniana anonimowość zachęca też do tego, aby agresorami stały się osoby, które w realnym życiu nie miałyby na to odwagi.

Media społecznościowe z ograniczeniami

Korzystanie z mediów społecznościowych i platform rozrywkowych jest jedną z głównych aktywności, jakim młodzi ludzie oddają się w internecie. Wielogodzinna konsumpcja pojawiających się w nich treści zagraża nie tylko utrzymaniu równowagi między życiem realnym a cyfrowym, ale może również wpłynąć negatywnie na kondycję psychiczną nastolatków. Nierzadko trafiają oni na treści pokazujące przemoc czy pornografię oraz takie, które promują rady i zachowania zagrażające zdrowiu, a nawet życiu użytkowników. Ta niebezpieczna tendencja jest powoli zauważana przez rządy kolejnych krajów. W efekcie pojawiają się pierwsze propozycje zmian prawnych, które mają na celu chronić młodzież w sieci.

Regulatorzy coraz mocniej dostrzegają konieczność zwiększenia ochrony nieletnich w świecie cyfrowym. W ostatnim czasie szerokim echem odbiły się procedowane we Francji zmiany zakładające, że osoby poniżej 15. roku życia potrzebowałyby zgody rodziców, aby założyć konto na portalu społecznościowym. Wzrosłyby również obowiązki właścicieli serwisów w zakresie efektywnej weryfikacji, a ich niedostateczny poziom mógłby skutkować nawet karą finansową. Ustawa musi zostać zatwierdzona przez izbę wyższą parlamentu, jednak wprowadzenie tego typu ograniczeń byłoby przełomowym krokiem i z pewnością zachęciłoby inne rządy do szukania podobnych rozwiązań. Kwestia ochrony najmłodszych użytkowników dostrzeżona została również na poziomie unijnym. Zapisy uchwalonego niedawno Digital Services Act zakazują m.in. reklamy ukierunkowanej na dzieci i wprowadzają ograniczenia w zbieraniu danych do profilowania. Dodatkowo platformy posiadające ponad 45 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie są zobowiązane raz do roku przeprowadzić ocenę ryzyka – w tym wpływu algorytmów na zdrowie fizyczne i psychiczne nieletnich.

Materiały edukacyjne dla rodziców

Na stronie https://www.ey.com/pl_pl/ostrozni-w-sieci rodzice i opiekunowie znajdą bezpłatne materiały w formie krótkich szkoleń wideo oraz broszur, które dotyczą bezpieczeństwa nastolatków w internecie. Korzystanie z nich nie wymaga żadnej dodatkowej rejestracji lub pozostawienia adresu mailowego. Wśród poruszanej tematyki bezpieczeństwa znajdują się takie wątki, jak sharenting (bezrefleksyjne i nadmierne upublicznianie wizerunku dziecka w sieci), scam (wyłudzenia finansowe ze strony osób poznanych w internecie), bezpieczeństwo urządzeń mobilnych czy korzystanie z mediów społecznościowych.

O badaniu

Badanie „Ostrożni w Sieci” zostało przeprowadzone przez firmę Kantar Public w dniach 10-14 marca 2023 r. na ogólnopolskiej reprezentacyjnej próbie 585 osób w wieku 10-17 lat. Zastosowaną techniką badawczą były wywiady internetowe wspomagane komputerowo (CAWI).

 

Źródło wpisu: informacja prasowa

Obraz natureaddict z Pixabay

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Uroda 31 maja 2023

Kolagen i jego wpływ na kondycję skóry

Kolagen jest podstawowym białkiem budulcowym naszej skóry. Razem z włóknami elastynowymi tworzy stelaż, który utrzymuje skórę i sprawia, że jest bardziej odporna między innymi na siły grawitacji czy uszkodzenia. Ponadto duet ten odpowiada za napięcie, elastyczność, jędrność i sprężystość.

W organizmie człowieka wyodrębnionych jest dwadzieścia osiem typów kolagenu. Rozkład owych typów jest różny w zależności od wieku czy tkanki docelowej – inny kolagen jest w skórze i inny w kościach, czy chrząstkach stawowych. W skórze dorosłego człowieka najpopularniejszy jest kolagen typu I i III – pierwszy kolagen znajduje się w skórze właściwej i stanowi ok. 85 % jej masy, a około 15 % to kolagen typu trzeciego. Proporcje te są zmienne w różnych grupach wiekowych.

Kolagen typu trzeciego odpowiada między innymi za procesy regeneracji i zabliźniania ran, czyli w miejscach, gdzie skóra jest uszkodzona, tam jest go najwięcej. Przy czym bardzo szybko zostaje zamieniony na kolagen typu pierwszego. I to właśnie on jest dla nas najcenniejszy, bo wpływa na kondycję skóry. Dzięki niemu jest jędrna, gładka i elastyczna.

W miarę starzenia się organizmu spada nie tylko zdolność syntetyzowania kolagenu, ale także jego ilość w skórze. Mniej więcej od 20 do 25 roku życia szacuje się, że jest to ubytek średnio 1 %, a więc mając przykładowo 50 lat mamy 25-30 % mniej kolagenu niż miałyśmy go w wieku 20 lat. Dlatego siłą rzeczy z biegiem lat skóra gorzej radzi sobie z grawitacją i wykazuje coraz większe tendencje do wiotczenia. Niemniej tempo ubytku kolagenu nie jest jednakowe dla wszystkich i mocno uzależnione jest od uwarunkowań genetycznych, diety oraz trybu życia.

Co niszczy kolagen?

Niestety jest bardzo dużo czynników, które niekorzystnie wpływają na kolagen w skórze, jednak do najważniejszych zaliczamy:

  1. Promieniowanie słoneczne, przede wszystkim UVB –  wzmacnia destrukcyjne działanie tzw. metaloproteinaz, czyli enzymów, które rozkładają kolagen w skórze. W małych ilościach są one potrzebne, ponieważ „zjadają” stary kolagen i robią miejsce nowemu, jednak gdy jest ich za dużo, niszczą kolagen, który jest przez nas pożądany. Co ciekawe, krótkotrwałe nasłonecznienie zwiększa ilość tych enzymów o 60 % i ten stan może utrzymywać się nawet 24 godziny po zejściu ze słońca.
  2. Stres, szczególnie długotrwały lub bardzo gwałtowny.
  3. Dieta uboga w witaminę C, która jest niezbędna do dojrzewania kolagenu. Jeśli jej brakuje w pożywieniu, kolagen nie jest w stanie się odbudowywać. Warto dostarczać ją organizmowi zarówno od wewnątrz, czyli właśnie dietą, jak i od zewnątrz, czyli z pomocą kosmetyków.
  4. Wiek – jak wspominałam wyżej, wraz z wiekiem spada zdolność do naturalnej syntezy kolagenu w skórze.

Co daje aplikowanie kosmetyku z kolagenem?

Generalnie cząstka kolagenu jest za duża, by mogła się wchłonąć i penetrować skórę. W związku z tym pozostaje na skórze, tworząc tzw. film, który przyciąga wodę, pęczniejąc, wypełnia drobne zmarszczki wynikające np. z przesuszenia i odwodnienia.  Jest to oczywiście działanie powierzchowne, a więc nie ma możliwości, by cząstka kolagenu przeniknęła głębiej i wypełniła ubytek kolagenu. Co ważne film tworzący się na skórze, nie jest tłusty (oleisty) i daje uczucie zmiękczenia skóry.

Wpływ kolagenu na skórę:
– silnie nawilża,
– wiąże wodę w naskórku,
– zmiękcza skórę,
– wypełnia drobne zmarszczki,
– poprawia sprężystość i napięcie,
– dzięki właściwościom regeneracyjnym korzystnie wpływa na cerę trądzikową i rozstępy,
– poprawia owal twarzy,
– wpływa na poprawę procesów regeneracji – bardzo dobre efekty uzyskuje się, łącząc zabiegi kolagenowe z kwasami, mezoterapią czy mikrodermabrazją.

Kolagen pochodzenia zwierzęcego i roślinnego jest powszechnie stosowany w kosmetyce. Ze względu na swoje właściwości stanowi bardzo pożądany składnik produktów o działaniu przeciwstarzeniowym. Ponadto kolagen wykorzystywany jest również w medycynie estetycznej do wypełniania zmarszczek i ust oraz stymulacji naturalnej produkcji tego białka.

 

Obraz Pana Koutloumpasis z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close