Zwierzęta na farmie zwariowały! Nie przestają szczekać, gdakać i miauczeć. W trakcie rozgrywki, gdy tylko na stole pojawią się podobne karty, stoczysz pojedynek na odgłosy z innymi graczami. Uważaj jednak, żeby się nie pomylić! Może to mieć opłakane skutki…
Krótki opis gry Rykowisko
Gracze kolejno wykładają karty i szukają podobieństw. Gdy zauważą podobną kartę, rozpoczyna się pojedynek! Wydaj odpowiedni odgłos zwierzęcia szybciej niż przeciwnik i przekaż mu stos swoich odkrytych kart. Celem gry jest sprawne pozbycie się wszystkich kart liczb. Zwycięzcą zostanie gracz, który zachowa czujność i zrobi to jako pierwszy.
Atuty gry
głośna i dynamiczna gra, w której będziecie się dużo śmiać
proste zasady połączone z żartobliwym tematem
świetna gra na rozkręcenie imprezy, emocje gwarantowane!
gra typu „jeszcze raz” – kończysz grać i od razu chcesz jeszcze raz podjąć pojedynek na głosy
Odpowiednie nawodnienie organizmu ma znaczący wpływ na zdrowie. W ciąży zapotrzebowanie na wodę wzrasta – w końcu przyszła mama musi zaspokoić nie tylko swoje potrzeby. O tym, ile przyjmować płynów i o czym jeszcze warto pamiętać, opowiada Karolina Możdżeń, magister psychodietetyki i dietetyki klinicznej, ekspertka marki Mama i ja.
Organizm dorosłego człowieka w około 65% składa się z wody, dlatego też regularne przyjmowanie płynów ma istotne znaczenie nie tylko dla zdrowia fizycznego, ale i kondycji psychicznej czy urody. Zachowanie odpowiedniego bilansu wodnego, oprócz przestrzegania odpowiedniej liczby godzin snu, dbania o dietę i wprowadzenia bezpiecznej aktywności fizycznej, jest szczególnie ważne podczas ciąży. Prawidłowe nawadnianie oznacza same korzyści zarówno dla mamy, jak dziecka, o czym warto pamiętać również już po porodzie.
Dużo, czyli ile?
Kobiety w ciąży, w zależności od temperatury panującej na zewnątrz, aktywności fizycznej i masy ciała, powinny przyjmować 2,5-3 litrów płynów w ciągu dnia. W tę ilość wlicza się także herbatę (bez kofeiny), koktajle, owoce i warzywa (np. arbuz, pomarańcze, ogórki, seler, melon) czy zupy. Dbanie o prawidłowe nawodnienie jest szczególnie ważne w pierwszym trymestrze ciąży, gdy przyszłe mamy często zmagają się z uporczywymi porannymi mdłościami, które mogą doprowadzić do odwodnienia organizmu. Picie wody, oprócz podstawowej funkcji, czyli gaszenia pragnienia, ma też wiele innych zalet, m.in. pomaga pozbyć się z organizmu szkodliwych toksyn, ułatwia trawienie, zapobiega zaparciom i obrzękom, a także dodaje sił i poprawia wygląd skóry, wyjaśnia magister psychodietetyki i dietetyki klinicznej.
Czy w ciąży warto pić na zapas? Nie, bo „przewodnienie” sprawia, że w organizmie mamy może spaść poziom sodu, potasu i magnezu, wpływając niekorzystnie na zdrowie jej i maleństwa, dodaje ekspertka marki Mama i ja. Wodę najlepiej przyjmować regularnie w ciągu dnia małymi łyczkami – zawsze warto mieć wypełnioną szklankę lub butelkę w zasięgu wzroku i sięgać po nią o stałych porach, np. po przebudzeniu, w czasie przerwy w pracy, po posiłku, podczas oglądania ulubionego serialu lub lektury. Nie należy czekać, aż organizm sam upomni się o płyny – najbezpieczniej dostarczać je zanim w ustach i gardle odczuje się charakterystyczną suchość, co świadczy już o pewnym stopniu odwodnienia.
Nawodnienie w ciąży – Czym ugasić pragnienie…
Bezpiecznym wyborem jest woda dedykowana potrzebom kobiet w ciąży, taka jak np. Mama i ja. To niegazowana, niskosodowa i niskozmineralizowana woda źródlana, której jakość potwierdzają regularnie prowadzone badania. Kobiety w ciąży mogą także sięgać po herbaty ziołowe, np. z mięty, pokrzywy czy melisy oraz bezcukrowe napoje. Przecierowe soki warzywne i owocowe także są wskazane, ale nie więcej niż szklanka dziennie, bo zawierają dużo naturalnych cukrów, podkreśla ekspertka marki Mama i ja.
… a czym pod żadnym pozorem nie?
Niezwykle groźny dla kobiet ciężarnych jest oczywiście alkohol. Kawa w małych dawkach jest jak najbardziej dozwolona, ale warto przekonać się również do bezkofeinowej lub zbożowej, które nie podnoszą ciśnienia krwi i nie wypłukują z organizmu cennych jonów sodu i potasu. Doskonale gaszą pragnienie również herbaty ziołowe, choć niewskazane są te
z dziurawca, wrotyczu i krwawnika, podobnie jak wszelkie napary odchudzające i przeczyszczające. Z diety przyszłych mam dobrze jest wykluczyć sztucznie dosładzane napoje czy w przypadku wzdęć lub innych dolegliwości ze strony układu pokarmowego – wodę gazowaną, dodaje ekspertka.
Karolina Możdżeń
Karolina Możdżeń – mgr psychodietetyki i dietetyki klinicznej. Interesuje się wpływem żywienia oraz stylu życia na nasze emocje, pamięć i uwagę, czyli szeroko pojętym działaniem mózgu już od momentu rozwoju prenatalnego. Celem zawodowym ekspertki jest edukowanie możliwie największej liczby osób z zakresu odpowiedzialnego żywienia. W tym rodziców dbających o zdrowy rozwój swoich pociech.
Woda źródlana Mama i ja
Mama i ja – to w pełni bezpieczna, niegazowana woda źródlana, wyróżniająca się niskim stopniem mineralizacji i niewielką zawartością sodu. Stanowi optymalne uzupełnienie codziennej diety kobiet w ciąży oraz mam karmiących piersią. Znakomicie nadaje się również do przygotowywania posiłków dla niemowląt i dzieci w każdym wieku.
Firma WOSANA S.A. jako producent wiodącej wody źródlanej dedykowanej dzieciom, kobietom w ciąży oraz karmiącym mamom – Mama i ja, szczególne znaczenie przypisuje inicjatywom propagującym ideę rodzicielstwa i wspierającym rozwój dzieci. Początki firmy WOSANA sięgają 1991 roku, jej siedziba mieści się w Andrychowie. Najwyższą jakość produktów zapewnia wdrożony przez firmę system zarządzania bezpieczeństwem żywności zgodny z międzynarodową normą IFS standard. Mama i ja, woda obecna na rynku od roku 1998, posiada pozytywną opinię Centrum Zdrowia Dziecka nr 106/OP. Woda Mama i ja posiada szeroką sieć dystrybucji. Produkt dostępny jest w sieciach handlowych: Dino, Makro, Kaufland, Netto, Selgros, Eurocash, Auchan, Żabka oraz w e-sklepach dodomku.pl i frisco.pl
WOSANA S.A.
PRODUCENT SOKÓW, NAPOJÓW I WÓD ŹRÓDLANYCH
WOSANA SPÓŁKA AKCYJNA
z siedzibą w Andrychowie przy ul. Batorego 35 a, 34-120 Andrychów
Tym razem mamy dla was prawdziwą perełkę, jednak nie będzie to propozycja dla każdego. Star Wars: Unlimited to jedna z najbardziej oczekiwanych premier roku, ale czy gra w imperialnym uniwersum sprawi wam frajdę, zależy od kilku rzeczy. Choć bałam się na początku, ponieważ to mój debiut w TCG, poszło zaskakująco sprawnie. I podobało mi się, choć dopchać się do kart w domu fanów Star Warsów łatwo nie było. Czego potrzebujecie, jak grać i co warto dokupić? Tłumaczymy!
Tajemnicze pudełko od Rebel tym razem zawierało zestaw gorącej nowości — Star Wars: Unlimited — Spark of Rebellion. To nie lada gratka dla miłośników Gwiezdnych Wojen i kolekcjonerów. Gra karciana typu TCG zakłada, jak sama nazwa wskazuje, kolekcjonowanie kart. Jeśli się wkręcicie, możecie rozbudowywać talię, wymieniać się i bawić w te wszystko fanowskie bajery i zajęcia. Jeśli to jednak nie wasza bajka, nie musicie wbrew pozorom wydawać milionów na karty, żeby w ogóle pograć. Tu wydawca idzie na rękę początkującym. Na chętnych stanąć po ciemnej lub po jasnej stronie mocy, czeka gotowy zestaw podstawowy, czyli absolutnie wszystko, co będzie potrzebne, by w ogóle trochę pograć. Jeżeli jesteście fanami, od razu zaklepujcie sobie egzemplarz w przedsprzedaży, bo wszystko wskazuje na to, że rozejdzie się po uruchomieniu sprzedaży, jak papier toaletowy w pandemii! Data premiery nie jest jeszcze podana, wiemy, że będzie to wiosna 2024 r.
Na rozbudzenie ciekawości i pobudzenie apetytu mamy dla was trailer tej perełki:
Tak, dobrze widzicie. To ta słynna klasyczna kreska! Choć ponoć sporo fanów wybrzydza na grafikę.
Niestety już na starcie muszę was uprzedzić o pewnej (dla niektórych poważnej) niedogodności — ta gra jest dostępna jedynie w angielskiej wersji językowej. Jednak nie taki diabeł straszny, a i znajdą się domowe sposoby, by nieco ułatwić granie dzieciakom. W najgorszym wypadku możecie sobie dodrukować małe karteczki z tłumaczeniami i wrzucić do koszulek z kartami. No to zaczynamy!
Star Wars: Unlimited — od czego zacząć i co jest potrzebne do rozgrywki?
Nie trzeba się znać, ogarniać i domyślać. A właśnie to zawsze przeraża mnie w grach tego typu, jak nie siedzisz w temacie, oglądasz te miliony talii i bajerów, nie masz pojęcia, od czego zacząć. Żeby zacząć grać, potrzebujecie tylko zestawu startowego: Star Wars: Unlimited — Spark of Rebellion — Two-Player Starter, który znajdziecie na Rebel.pl. I to jest cudowna wiadomość. Druga to taka, że akurat ta gierka jest doskonała do pierwszych wprawek w TCG. Jest dość prosta.
Fot. Archiwum prywatne
W zestawie startowym znajdziecie wszystkie niezbędne elementy: dwie gotowe do gry talie kart, 40 znaczników i żetonów, dwie plansze w formie papierowych plakatów i dwa kartonikowe pudełeczka na karty. Oczywiście plus instrukcja.
Fot. Archiwum prywatne
Star Wars: Unlimited — jak grać?
Jeśli chcecie sprawdzić, czy to was kręci, wskakujcie na specjalną stronę z wirtualnym stołem. Szybko nauczycie się tam grać i będziecie śmiało zamawiać swoje wymarzone decki do gry! Osobiście uważam, że online zabawa wcale mnie nie porwała tak jak ta w realu, ale pomogła w innej kwestii. Ponieważ gra jest w angielskiej wersji językowej, nie byłam pewna, czy dobrze zrozumiałam instrukcje, czy dobrze w nią gram. Tutaj kilka partyjek pozwoliło się utwierdzić w nabytej wiedzy tajemnej. Oczywiście panowie zapewniali, że wszystkie rozumy pozjadali i dadzą radę bez żadnych podpowiedzi (mhm, trele-morele). Jeśli nie czujecie się pewnie po przeczytaniu anglojęzycznej instrukcji łapcie moją ściagawkę świeżaka. Jak grać?
Przyjrzyjmy się rodzajom kart, które macie w podstawowym decku (czyli talii). Po pierwsze każda talia zawiera swoją kartę lidera i bazy:
Fot. Archiwum prywatne
Fot. Archiwum prywatne
Fot. Archiwum prywatne
Łatwo je rozpoznacie, bo chodzi o karty w poziomie.
Fot. Archiwum prywatne
Pozostałe rodzaje kart to:
karty typu unit, czyli karty jednostek (postaci lub sprzętu) — tu wyróżniamy dwa rodzaje: czyli karty zaliczane do ziemi lub kosmosu
Fot. Archiwum prywatne
karty wydarzeń,
i karty ulepszeń (upgredów).
Na kartach znajduje się kilka informacji, oczywiście oprócz jej nazwy: koszt, życie, aspekty, siła (czasem siła bonusowa), zdolności.
Fot. Archiwum prywatne
Fot. Archiwum prywatne
Warto na wstępie zapamiętać kilka rzeczy, na razie w dużym skrócicie, gdy zaczniecie grać, wszystko stanie się jasne:
koszty — zagranie każdej karty musi nas kosztować, ale płacimy za nią kartami,
zużyte karty oznaczamy poprzez ich obrócenie bokiem,
karty pokonane umieszczamy z boku na stos kart odrzuconych (każdy ma swoją kupkę),
Fot. Screen z instrukcji / materiały prasowe
otrzymane ciosy oznaczamy za pomocą żetonów, podobnie upgrade czy użycie tarczy,
na planszy gry umieszczamy rozgrywane karty w zależności od tego, czy przynależą do ziemi czy do kosmosu po lewej lub po prawej stronie od kart bazy
warto wczytać się najpierw w swoje karty, bo wiele z nich może ze sobą współgrać efektami podczas ataku i przynosić dodatkowe korzyści
Przebieg rozgrywki — najważniejsze zasady
Głównym celem gry jest zniszczenie bazy przeciwnika. Przygotowujemy lidera, bazę oraz swoją talię kart (50 kart), którą układamy po prawej stronie planszy. Na rękę wyciągamy sześć kart.
Fot. Archiwum prywatne
Pierwszym ruchem będzie zbudowanie zasobów, których na początku gry nie mamy. Zgromadzenie zasobów polega na odłożeniu po lewej stronie planszy kart z ręki. Z tych kart nie będziemy już mogli w ogóle skorzystać, układamy je rewersem do góry. Jedna karta to jeden zasób. To nimi będziemy płacić za nasze akcje. Czyli jeżeli będziemy chcieli zagrać kartę o koszcie 2, musimy mieć odłożone dwie karty jako zasoby. W pierwszym ruchu możemy odłożyć dwie karty na pulę zasobów.
Zagrany zasób obracamy bokiem, w ten sposób oznaczamy, że został zużyty. I tutaj ważna informacja: po końcu tury zasoby ulegają odnowieniu, czyli odwracamy znów nasze karty i wszystkie zasoby wracają do dyspozycji. Dzięki temu podczas gry możecie budować coraz bardziej pokaźny zasób i zagrywać coraz droższe karty. Co możemy zrobić w fazie akcji?
W fazie akcji możemy zrobić jeden z pięciu ruchów:
zagrać kartę,
zaatakować bazę przeciwnika,
wykorzystać jakąś umiejętność z naszych zagranych kart,
spasować,
przejąć inicjatywę.
Zagrywanie karty — możemy opłacić koszt naszymi zasobami i zagrać kartę z ręki na planszę, układamy ją odpowiednio na pole ziemi lub kosmosu, to tymi kartami będziemy mogli zaatakować przeciwnika. Kartą na planszy można zaatakować bazę lub jednostkę przeciwnika. Jak w każdym przypadku wyczerpaną (zużytą kartę) obracamy bokiem o 90 stopni (fachowcy mówią na to „tapowanie”). Wyczerpana karta nie może podejmować akcji, dopiero gdy odtapujemy ją w nowej turze, może wrócić do zabawy.
Fot. Archiwum prywatne
Dodawanie zasobów w trakcie gry: dobierając karty na rękę, czytajcie uważnie, jakie ma ona właściwości. Może zaatakować albo np. przygotować jakąś jednostkę. Taką zdolność ma np. Leia Organa. Gdy zagrasz tę kartę, choć sama staje się wyczerpana, możesz albo wyczerpać daną jednostkę albo odnowić u ciebie jedne zasób — czyli jeszcze w tej samej turze możesz zyskać zasób potrzebny do zagrania jakiejś karty. Smaczków i zdolności jest całkiem sporo, każda karta czymś może zaskoczyć. Oprócz kart atakujących są też karty tarczy, która może chronić twoje zasoby przed atakiem przeciwnika. Jeśli kończysz swoją turę, pasujesz i nadchodzi kolej na działanie przeciwnika.
Fot. Archiwum prywatne
Po zakończeniu tury dobierasz dwie karty na rękę, jedną kartę z ręki możesz dołożyć do swoich zasobów. Wszystkie zasoby wracają do gry, czyli możesz z nich ponownie skorzystać. Zagrane na planszy karty jednostek, wydarzeń itd. również wracają do zabawy, czyli znów odwracamy je (odtarowujemy) i możemy korzystać z ich właściwości w nowej turze. Warto budować sobie zapas w zasobach, bez opłacenia kosztu jakiejś akcji za dużo nie zrobicie. No i jest jeden bajer. Każdy lider ma swoją epicką akcję, której można użyć tylko raz, jednak wymaga ona sowitej opłaty. U Vadera epicka akcja kosztuje 7 zasobów, a u Luke’a 6.
Fot. Archiwum prywatne
I tak toczy się gra. Jeżeli oberwiemy podczas ataku, oznaczamy na naszej karcie za pomocą żetonu siłę obrażeń.
Z trudniejszych rzeczy, trzeba jeszcze pamiętać o symbolach aspektów. Choć w talii podstawowej nie będą nam za bardzo utrudniały rozgrywki. Na kartach znajdują się kolorowe symbole aspektów:
Fot. Screen z instrukcji / materiały prasowe
Aspekty są ważne, jeśli dokładasz sobie dodatkowe karty i budujesz nietypowego decka. A w takiej sytuacji może zdarzyć się, że zagrywana karta ma inne aspekty niż nasza baza lub lider, a to podbija jej koszt o dodatkowe zasoby, za każdą taką niezgodność.
Oczywiście zdolność, upgrade i inne bajery, wypisane są na zagrywanych kartach. Są akcje, które są związane z zagraniem karty, zdolności, które wpływają na inne karty itepe, itede. Tego omówić się nie da, trzeba z nich korzystać podczas gry. Wszystko na kartach jest dobrze opisane.
I to wszystko w dużym skrócie. Mam nadzieję, że ta mini ściągawka dla początkujących graczy okaże się dla was pomocna.
Bajery dodatki i akcesoria — czyli to, co tygryski lubią najbardziej
Oczywiście do gry Star Wars: Unlimited — Spark of Rebellion mamy całą masę bajerów i dodatków. My również w paczce od Rebel znaleźliśmy kilka bonusów ekstra.
Zacznijmy do podstawy: czyli dodatkowych kart. Cała zabawa i aspekt kolekcjonerski polega na tym, by zbierać sobie karty, kompletować unikalne decki i wymieniać ze znajomymi. Paczkę kart niespodzianek (nigdy nie wiadomo, co się trafi) możecie dokupić sobie w cenie ok. 20 zł tutaj. My dostaliśmy trzy paczuszki, w każdej paczce znajdowała się jedna karta lidera, jedna bazy i 14 kart do gry. Trafiły się tylko dwa powtórzenia, więc wnioskuję, że zaplanowana przez producenta pula jest naprawdę szeroka. w każdej paczce były też tzw. epickie karty, piękne, błyszczące i holograficzne 🙂
Fot. Archiwum prywatne
Dostaliśmy również zestaw pięknych koszulek na talie podstawowe. Foliowe koszulki pochodzą z serii Art i mają bajeranckie rewersy. No nie da się nie zachwycać (wiem, że gadam jak kompletny nerd, ale to wszystko jest tak pięknie dopieszczone, że nie można inaczej). Mamy więc koszulki z Vaderem i Lukiem.
Fot. Archiwum prywatne
Znaleźliśmy również w przesyłce fajne akrylowe znaczniki do zastąpienia tych kartonikowych zawartych w zestawie startowym. Znacznie ułatwiają grę, ponieważ wyraźnie różnią się między sobą kształtami i kolorami. W zestawie mamy 55 tokenów, ale pojawiają się też żetony, których nie ma w wersji podstawowej.
Fot. Archiwum prywatne
I perła w koronie, czyli pudełeczko godne króla. Tak, jest drogie, ale warto. Będziecie je obmacywać i układać w nim karty jak mała dziewczynka pierścionki w swojej szkatułce. 😀
Fot. Archiwum prywatne
Gamegenic: Star Wars Unlimited – Double Deck Pod to pudełkowy mercedes. Podwójne pudełko mieści cały set, czyli dwie zakoszulkowane talie (i zostaje jeszcze trochę miejsca na nowe karty) znaczniki itd. Do wyboru są również inne kolory i pudełka pojedyncze. Zresztą wszystkich akcesoriów jest od groma. My z pewnością niedługo skusimy się na maty do gry, bo szkoda nam ryzykować popsucie papierowych plakatów. Wszytko, obejrzycie na stronie Rebel o tutaj.
Fot. Archiwum prywatne
Fot. Archiwum prywatne
Fot. Archiwum prywatne
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za możliwość zagrania przedpremierowo w tę perełkę. Możecie nam na razie tylko pozazdrościć i czekać na głośną premierę tego tytułu. 😉
Fot. Archiwum prywatne
PS: Online dostępna jest tylko talia podstawowa.
PS2: na tym dobrodziejstwa się nie kończą, gra ma kosmiczną promocję, zwłaszcza za oceanem. Planowane są liczne wydarzenia, turnieje i eventy. Jeśli się wkręcicie, będziecie mieli długo co robić!
Informacje o grze: Star Wars: Unlimited — Spark of Rebellion – Two-Player Starter