Lubisz czytać książki, ale nie masz na nie miejsca w domu? Może niekoniecznie chcesz kupować książki, bo nie wiadomo, czy ci się spodobają? A gdyby tak przejść na ebooki i audiobooki? Co o tym myślisz?
Trochę ponad rok temu dostałam w prezencie czytnik ebooków Kindle, bo mój mąż nie mógł już patrzeć, jak się męczę i czytam książki na telefonie. Zakochałam się w nim od razu. Początkowy szał trwał krótki czas. W pewnym momencie stanęłam przed koniecznością zakupu ebooka. Od razu przyznam, że nie mam czasu szukać i szperać po różnych stronach w poszukiwaniu promocji. Kupiłam może ze dwa razy i niestety tytuły były nietrafione. Wściekałam się na siebie za wydaną kasę.
Wtedy na mojej drodze stanęła aplikacja Legimi, która w swojej internetowej bibliotece zawiera ponad 25 tysięcy tytułów ebooków i audiobooków. Ponadto aplikacja ma wersję na chyba każde możliwe urządzenie, jak komórka, komputer, czy tablet. Działa zarówno na systemie iOS, Android, Windows Phone czy Windows. Od kilku miesięcy jest także kompatybilna z czytnikami Kindle.
Na czym polega to całe Legimi?
To nic innego jak jedna wielka internetowa biblioteka, z której śmiało można korzystać w ramach dostępnych opcji abonamentowych (od ok. 7 zł do 45 zł). Na początku warto spróbować przetestować przez tydzień za darmo, a później albo złapiesz bakcyla, albo nie. Dobrym rozwiązaniem jest także możliwość wykupienia dostępu tylko na jeden miesiąc, a nie od razu deklarowanie się na cały rok. Ponadto, co odkryłam niedawno, na swoim koncie zgarnia się dodatkowo punkty, które można wykorzystać na zakup jakiegoś konkretnego tytułu. Bo muszę dodać, że w momencie, gdy skończy ci się abonament, ściągnięte książki, nawet jeśli są na Kindle, czy w telefonie, nie dadzą się już otworzyć, więc czasem warto mieć “tę” wybraną książkę dla siebie.
W ramach najwyższego abonamentu miałam nieograniczony dostęp do ebooków, audiobooków, które dowolnie mogłam słuchać lub czytać na telefonie, tablecie. W opcji abonamentu mogłam korzystać z czterech urządzeń, więc przetestowałam tę bazę nie tylko ja, ale i mój szanowny małżonek, który wtrąci później kilka słów od siebie. Ponadto mogłam wypożyczyć dodatkowo do 10 książek miesięcznie na czytniki Kindle.
Początkowo myślałam, że 10 ebooków na Kindle w miesiącu, to za mało. Jednak czas zweryfikował moje plany. Najczęściej czytam w drodze do i z pracy oraz wieczorami, gdy domownicy już śpią. Chyba tylko na przełomie grudnia i stycznia pochłonęłam 8 książek. Książki pobrane na “półkę” można przesłać na czytnik po jego podłączeniu kablem usb do komputera, na którym zainstalowana jest aplikacja Legimi. Niestety tylko książki zakupione w Legimi można przesłać mailem na czytnik. Może w przyszłości to się zmieni. Czas pokaże.
Początki korzystania z programu nie były dla mnie najłatwiejsze, ale z biegiem czasu okazuje się, że obsługa aplikacji jest funkcjonalna i prosta. Miałam też dość spory problem z pierwszym pobranym z Legimi ebookiem na Kindle, który często się zawieszał i konieczne było restartowanie całego urządzenia, co niestety było uciążliwe. Pomogło dopiero usunięcie książki z czytnika i ponowne wgranie jej. Trudno powiedzieć, czy to wina danej książki, czy urządzenia.
Przez ostatnie trzy miesiące pochłonęłam łącznie 15 książek. Wśród nich znalazły się najnowsze powieści Steve’a Berry’ego (Stan zagrożenia, Czternasta kolonia), ale sięgnęłam także po wcześniej nie znanych mi autorów jak Piotr C. i jego dwie książki Pokolenie IKEA i Pokolenia IKEA.Kobiety. Ponadto sięgnęłam po książki Alex Kavy, czy Guillaume Musso i wiem, że chcę więcej.
Zatem, czy do dobry pomysł zainwestować w taką formę wypożyczania książek?
Zanim się zdecydujesz, warto przejrzeć dostępne tytuły pod kątem zainteresowań, bo dla jednych wybór będzie wystarczający, a dla innych nie.
Plusy Legimi
- Największym dla mnie plusem jest fakt, że nie muszę zapisywać się w bibliotece na najnowsze książki i czekać na swoją turę. W Legimi mam od razu dostęp do nowości i tysiąca innych tytułów. Dzięki takiej internetowej wypożyczalni nie tracę czasu na przejście do biblioteki – bo niestety nie jest mi po drodze.
- Kolejnym plusem jest także oszczędność – masz do wyboru kilka opcji abonamentu, więc dostosowujesz je pod siebie.
- Dużym plusem jest to, że czytasz LEGALNIE!
Minusy Legimi
- Dużym minusem jest czytelność strony – czasem trudno się połapać, czy książka jest na Kindle i zdarzyło mi się z uporem maniaka ściągać jedną książkę, aż nawet pisałam w tej sprawie do techników.
- Pozostając przy stronie www, fajna byłaby opcja sortowania książek, np. po dacie dodania nowych pozycji do serwisu.
- Niestety, niektóre książki nie są dostępne w abonamencie, trzeba dodatkowo za nie zapłacić, ale tutaj można skorzystać z punktów, które się zbiera.
Mały bonus na koniec
Na zakończenie mam dla Ciebie jeszcze kilka słów od mojego męża, któremu oddaję głos:
Gdy po raz pierwszy zainstalowałem program Legimi na swoim telefonie (Huawei p8) miałem sporo kłopotów technicznych. Zwykle sprowadzały się do zbyt małej pamięci, która szybko zapełniała się dużą ilością czytanych i słuchanych przeze mnie książek. Tak stałem się audiobookoholikiem – jeśli taka przypadłość istnieje. Słuchałem i słuchałem. Po skończeniu pierwszych pięciu tomów Evana Currie (Odyssey one) wypożyczyłem następne (Hayden War), potem następne… i następne. W ciągu trzech miesięcy przeczytałem i przesłuchałem wszystkie książki trzech autorów. Teraz muszę zgłosić protest – skończył mi się abonament, a ja chcę więcej!
To jest bardzo uzależniające. Chodziłem do pracy słuchając książki science fiction, odrywając się od pracy wkładałem słuchawki do uszu, by odpłynąć przy głosie lektora wciągającego mnie w fabułę książki, gdzie główną bohaterką była dziewczyna…
I skończyło się. To niesprawiedliwe. Uważam, że takie rzeczy powinny być dla wszystkich, powszechnie dostępne. Jeśli mamy wspierać czytelnictwo w Polsce, to to jest najlepsza forma.
Więcej Legimi. Legimi dla ludu. Legimi limity bez granic. Tak będą wyglądać moje transparenty, gdy dowiem się o takiej manifestacji.
Po dwóch tygodniach bez abonamentu, bez audiobooków, nowych książek zdecydowaliśmy się na kolejny miesiąc. To jest już uzależnienie, ale siedzimy w tym razem, czego i Tobie życzę.
Wpis powstał we współpracy z Legimi.pl
Aktualizacja 29.11.2020
Specjalnie dla Was mam ciekawą propozycję. Jeśli skorzystacie z tego linku, to będziecie mogli wypróbować platformę Legimi przez JEDEN MIESIĄC za DARMO. Co wy na to?
Jak najbardziej podpisuję się pod tym apelem, pracując w szkole zaledwie kilka lat miałam sytuacje w których musiałam pilnie skontaktować się z rodzicami w sprawie złego stanu zdrowia. Na szczęście do tej pory rodzice zawsze odbierali telefon i szybko reagowali. Liczę się jednak z tym że przede mną jeszcze wiele trudnych sytuacji i życzę sobie i innym aby kontakt z rodzicami był zawsze jak najlepszy.
I ja też się podpisuje pod tym zarówno jako nauczyciel jak i rodzic
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam ?