Złamanie kości u dziecka to dość powszechny problem, szczególnie w okresie wakacyjnym, kiedy małolaty biegają, jak szalone, skaczą (na trampolinach), wspinają się, gdzie popadnie, jeżdżą na rowerach, rolkach, hulajnogach itp. Do złamania wbrew pozorom nie trzeba wiele wysiłku, wystarczy niefortunny upadek na jednośladzie i katastrofa gotowa. Co zrobić, gdy zdarzy się wypadek i podejrzewasz złamanie, gdzie udać się z dzieckiem i na jaki okres rekonwalescencji się nastawić? Przeczytaj poniższy wpis, oparty na moim doświadczeniu.
Jak rozpoznać złamanie kości u dziecka?
Po pierwsze złamaniu kości może towarzyszyć charakterystyczne chrupnięcie/trzask, które usłyszysz. Po drugie pojawia się intensywny ból i niemożność poruszania daną częścią ciała. W krótkim czasie widoczny jest też obrzęk, a nawet zasinienie.
U mojego syna, który złamał trzon kości udowej, w ciągu kilku minut udo bardzo spuchło.
Co robić, gdy podejrzewasz złamanie kości u dziecka?
W związku z tym, iż złamaną kończynę należy unieruchomić, najlepiej jest zadzwonić po pogotowie – ratownicy medyczni zrobią to sprawnie, umiejętnie i bezpiecznie przewiozą Cię z dzieckiem do szpitala lub poradni chirurgicznej.
Jeśli jednak z jakiegoś powodu operator numeru alarmowego nie wyrazi zgody na przyjazd karetki (a słyszałam o takim przypadku), możesz spróbować samodzielnie unieruchomić kończynę – pamiętając, by usztywnić ją wraz z sąsiadującymi stawami, czyli powyżej i poniżej złamania. Wykorzystaj do tego linijkę albo deskę – w zależności od tego, którą kość chcesz „podtrzymać” i owiń bandażem.
Złamanie kości udowej, jak w przypadku Stasia, wymaga założenia szyny na całą nogę – od stopy aż po pachwinę.
Gdzie pojechać z dzieckiem, jeśli nie zostanie wysłana do Was karetka?
To pytanie sprawiło mi chyba najwięcej problemu, gdy Staś złamał nogę, ponieważ w stresie nie miałam zielonego pojęcia, gdzie go zawieźć. W naszej przychodni, do której zadzwoniłam po poradę, panie również za bardzo nie wiedziały, co mam począć, ponieważ w pobliskim szpitalu nie ma oddziału chirurgii dziecięcej.
W związku z tym najpierw pokierowano mnie do poradni ortopedycznej, a stamtąd odesłano do poradni chirurgicznej. I prawdopodobnie tutaj byśmy zostali, gdyby złamanie było proste. Niestety okazało się, że jest na tyle poważne, iż wymaga niezwłocznej operacji, dlatego szybko wezwano dla nas karetkę i odwieziono do szpitala z oddziałem chirurgii dziecięcej – to ważne, takiego szukajcie, w razie wypadku.
Dotarliśmy do szpitala, co dalej?
Po dotarciu do szpitala konieczne jest wykonanie prześwietlenia RTG, w celu potwierdzenia (lub wykluczenia) złamania i ustalenia jego stopnia. Jeśli złamanie jest proste, lekarz założy szynę lub gips i odeśle do domu. Natomiast w trudnych przypadkach, gdy doszło do złamania z przemieszczeniem, konieczny jest zabieg nastawienia kości, a czasem nawet włożenia tzw. drutów.
Tak też było w naszym przypadku…
Gdy konieczne jest nastawianie kości i włożenie drutów
Lekarz stwierdził, że u Stasia doszło do brzydkiego, spiralnego złamania trzonu kości udowej i pokruszenia jej, więc jedynym rozwiązaniem było nastawienie kości oraz włożenie dwóch drutów zespalających.
Do zabiegu nastawiania oraz „drutowania” dzieci są usypiane i zazwyczaj następnego dnia odsyłane do domu. Chyba że sytuacja jest poważniejsza, wówczas trzeba spędzić w szpitalu około 2-3 dni na obserwacji.
Jak długo zrasta się złamana kość?
Tempo zrastania się kości zależy od kilku czynników, między innymi od rodzaju złamania, wieku osoby poszkodowanej oraz jej stanu zdrowia. Niemniej u dzieci zazwyczaj oscyluje ono w granicach 4-6 tygodni.
W przypadku Stasia trwało to dłużej. Na zdjęciu RTG, które robiono po 7 tygodniach od wypadku, kość jeszcze nie była do końca zrośnięta, dopiero na kolejnej wizycie, czyli po upływie 12 tygodni lekarz uznał, że wszystko jest już tak, jak powinno i dał zielone światło na obciążanie nogi.
Czy przy złamaniu kości u dziecka konieczny jest gips?
Lekarze coraz rzadziej gipsują złamania, raczej stosują szyny lub specjalne stabilizatory, chociaż to też zależy od wieku dziecka i rodzaju złamania. My mieliśmy szynę i częściowo gips. Początkowo byłam tym faktem trochę podłamana, bo Staś złamał nogę na początku wakacji, ale po czasie stwierdziłam, że to była dobra decyzja, bo nie musiałam aż tak bardzo go pilnować – umówmy się, czteroletnie dziecko nie wysiedzi bezczynnie 6 tygodni na kanapie. Wiedząc, że jego noga jest dobrze zabezpieczona (gipsem i szyną), nie musiałam się aż tak bardzo martwić, że coś znowu nawywija (albo jego rodzeństwo, które wokół niego skakało).
Po jakim czasie można zacząć chodzić?
Poruszanie się o kulach teoretycznie dozwolone jest od razu, aczkolwiek w przypadku dzieci należy zachować przy tym dużą ostrożność. U nas z racji wieku lekarz odradził nam zaopatrywanie się w kule, bo uznał, że Staś jest za mały i raczej nie ogarnie takiego sposobu przemieszczania – sama wiem po sobie, że chodzenie o kulach wbrew pozorom nie jest łatwe, a na pewno nie jest lekkie i przyjemne.
Natomiast obciążanie i poruszanie się bez pomocy kul to trochę odległy termin, Stasiowi lekarz pozwolił stawać na nogę dopiero po 12 tygodniach od wypadku.
Co z rehabilitacją po złamaniu?
Rehabilitacja to chyba temat dość sporny i szeroki. Przez trzy miesiące wiele razy słyszałam, że na pewno konieczne będą wizyty u fizjoterapeuty, a o dziwo nasz lekarz stwierdził, że poradzimy sobie z powrotem do formy sami i tak też się stało. Ćwiczyliśmy w domu – lekarz pokazał nam, co mamy robić – oprócz tego dwa razy w tygodniu jeździliśmy na basen.
Po jakim czasie usuwa się druty zespalające kości?
Nasz lekarz zalecił usunięcie drutów po upływie sześciu miesięcy od złamania kości. Do zabiegu syn był usypiany i tego samego dnia, wieczorem, wypuszczono nas do domu.