Błyskawiczne i dziecinne proste babeczki cytrynowe
Czy Waszym dzieciom zdarza się mieć zachciankę na coś słodkiego, a w dodatku, żeby same ją przygotowały? Nam się zdarza, wówczas szukam jakiegoś szybkiego i łatwego deseru. Czasem zdarza się, że zachcianka jest dość mocno sprecyzowana i brzmi – upieczmy sobie babeczki. A po dalszych konsultacjach dochodzi chęć na cytrynowe babeczki. Tym sposobem w sobotnie południe powstały nasze babeczki cytrynowe, wykonane prawie w 100% przez moje dzieci, dlatego nie omieszkam powiedzieć, że są to dziecinnie proste i ekspresowo szybkie babeczki cytrynowe. Macie chwilkę i zachciankę? To do dzieła!
Składniki:
- 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej
- 1/2 szklanki cukru pudru – jeśli lubicie więcej słodyczy dajcie trochę więcej
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 115 g masła – może też być margaryna lub opcja pół na pół
- 2 całe jajka
- 3/4 szklanki jogurtu naturalnego lub maślanki
- skórka otarta z 2 cytryn
- 1 łyżka soku z cytryny
Najlepiej, gdyby wszystkie składniki były w temperaturze pokojowej, wówczas jest pewność, że babeczki ładnie wyrosną.
- Piekarnik nagrzewam do 180*C i biorę się za robotę.
- Masło ucieram z cukrem na jasną, puszystą masę. Robię to zwykłym mikserem, tak jest wygodnie i szybko. Jak masa jest biała i puszysta dodaję po jednym jajku i nadal miksuję. Po chwili dodaję skórkę z cytryny i sok, i jeszcze króciutko miksuję.
- Do osobnej miski przesiewam mąkę i proszek do pieczenia. Do masy maślanej dodaję na zmianę mąkę z proszkiem i jogurt lub maślankę. Za każdym razem mieszam delikatnie łopatką do połączenia. Jeśli ciasto jest zbyt gęste można dodać jeszcze 2-3 łyżki jogurtu lub maślanki. Dodam, że nie musi ono być lejące. Moje jest dość zwarte.
- Papilotki ułożone w formie lub silikonowe foremki do muffinek, napełniam do 3/4 wysokości. Wkładam do nagrzanego piekarnika i piekę 25-30 minut, do tzw. suchego patyczka i ładnie przyrumienionej góry. Wyjmuję, pozostawiam do ostygnięcia – u nas nie wszystkie zdążyły wystygnąć:-) Pysznie wyglądają i smakują z cytrynowym lukrem.
Dodam, że po upieczeniu są wilgotne, zwarte, żółciutkie i pięknie pachną! Będą świetnie się prezentowały na niedzielnym stole, jako przekąska do kakao, a nawet spiszą się na szkolnym kiermaszu:)
Smacznego!
p.s. Radzę zrobić od razu podwójną porcję.
- Czekoladowe muffiny z nadzieniem serowym – palce lizać
- Ekspresowe muffiny
- Muffiny z porzeczkami
- Błyskawiczne ciasto z jabłkami i cynamonem
- „Oszukany” biszkopt, czyli ciasto o stu twarzach
- Mazurek z migdałami, karmelem i śliwkami w czekoladzie
- Szarlotka – ciasto pachnące jesienią
- Rafaello bez pieczenia
- Blok czekoladowy