Podróże 17 maja 2024

Ciepły maj zachęca do wyjazdów i… łagodzi obyczaje

Aż dwa długie weekendy w jednym miesiącu i wiosenna aura sprzyjająca aktywnemu wypoczynkowi w plenerze skusiły Polaków do planowania serii majowych wypadów. Po dobrym starcie znakomicie zapowiada się też koniec miesiąca – rezerwacji na zaczynającą się w maju „czerwcówkę” jest już znacznie więcej niż w zeszłym sezonie. Mniej za to utyskiwań właścicieli obiektów na „złe zachowanie” turystów – wynika z danych serwisu Nocowanie.pl.

To będzie dobry maj. Gospodarze obiektów noclegowych mogą liczyć na znacznie lepsze wyniki niż rok temu. Szczególnie właściciele apartamentów czy pensjonatów, bo to właśnie te typy obiektów są najchętniej wybierane wiosną. Prognozy potwierdzają też dane. W badaniu przeprowadzonym przez Nocowanie.pl – największy polski portal rezerwacyjny – 39% ankietowanych jest wyraźnie zadowolonych z ruchu w maju, a 16% zauważyło istotny wzrost ruchu względem zeszłego roku.

„To tylko podsumowanie pierwszych dni maja, a wszystko wskazuje na to, że kolejne dni jeszcze poprawią nastroje. Już teraz na wyjazdy na długi weekend związany ze świętem Bożego Ciała mamy o 17% więcej rezerwacji niż było ich w zeszłym roku” – podkreśla Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl.

Najpopularniejsze miejscowości wśród rezerwacji na kolejny długi weekend to Kudowa-Zdrój, Zakopane, Karpacz, Gdańsk i Szczawnica, a średnia wartość rezerwacji na czerwcówkę wynosi 1024 zł. Średnia długość pobytu to 3 dni, czyli o pół dnia więcej niż przed rokiem, co potwierdza, że trend skracania wyjazdów odwraca się na dobre. Spośród najpopularniejszych miejscowości najdroższy jest Gdańsk. Tu średnio za osobę za noc zapłacić trzeba 112 złotych. Znacznie taniej jest teraz w Zakopanem – 69 złotych. W Karpaczu czy Szczawnicy średnia cena osobodoby rezerwowanej na koniec maja kształtuje się na poziomie 76 złotych.

A jak spędzamy czas wiosennych wypadów? Z ankiety przeprowadzonej jeszcze przed majowymi wyjazdami widać było wyraźnie, że Polacy stawiają na aktywność. Wycieczki piesze, rowerowe czy kajakowe planowało 38% z nas, kolejne 36% zamierzało zwiedzać zabytki, muzea i atrakcje turystyczne. Relaks na łonie natury: w parku, na plaży, w lesie to wizja udanego wyjazdu dla 33% badanych. Od początku maja dobra pogoda sprzyja realizacji tych planów. A to przełożyło się nie tylko na liczbę rezerwacji, ale też na zachowania i nastroje gości. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez Nocowanie.pl wśród gospodarzy, poza drobnymi incydentami związanymi z niestosowaniem się do regulaminu obiektu czy zakłócaniem ciszy nocnej, które odnotowało 13% badanych, majowe wyjazdy przebiegają praktycznie bez zakłóceń. Tylko co dziesiąty respondent musiał zwracać uwagę gościom nadużywającym alkoholu. Sporadycznie też turyści zostawiali dzieci bez właściwej opieki albo próbowali rozpalić grill w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Częściej zostawialiśmy bałagan w pokoju – zauważył to co szósty uczestnik badania.

„Ten obraz majówkowej zabawy jest zupełnie inny niż pięć lat temu, kiedy przeprowadziliśmy podobną ankietę” – mówi Agnieszka Rzeszutek, ekspert Nocowanie.pl. „Wtedy to turyści spędzający majówkę w Polsce rekompensowali sobie złą pogodę na różne sposoby, ku zdumieniu i często na koszt hotelarzy. Morze alkoholu, głośne imprezy, seks w hotelowym basenie, telewizor wyrzucony przez okno. Gospodarze mocno skarżyli się na straty i zniszczenia” – wspomina. „Trudno jednoznacznie stwierdzić czy to rzeczywiście wpływ pogody, czy trwała generacyjna zmiana zachowania młodszego pokolenia, na które szczególnie narzekali gospodarze kilka lat temu” – dodaje.

Co jeszcze było inaczej niż w latach ubiegłych? Jak zauważyli ankietowani uroki polskiej wiosny liczniej docenili też nasi sąsiedzi: oprócz Polaków w ich obiektach meldowali się także goście z Niemiec i Czech.

 

Źródło informacji: Nocowanie.pl

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Dom 16 maja 2024

Sposoby na komary – tak pozbędziesz się ich domowymi sposobami

Sposoby na komary to jedno z częściej zadawanych pytań wujkowi Google, gdy tylko za oknem zrobi się ciepło. Te małe zarazy potrafią pchać się bez opamiętania do domów, utrudniają też relaks w ogrodzie. Można oczywiście sięgnąć po opryski chemiczne, ale to kiepski sposób, jeśli mamy dzieci lub domowe zwierzęta. Na szczęście istnieją też naturalne sposoby na komary. 

Naturalne sposoby na komary – o niektórych na pewno zdarzyło ci się słyszeć 

Naturalne sposoby na komary mają to do siebie, że są łatwe do zastosowania. Potrzebne produkty lub przynajmniej ich część znajdziemy w każdym domu. Po co warto sięgnąć?

 

Kawa sypana palona

Mój ulubiony sposób na komary. Wspominam go często i chętnie, bo jest naprawdę skuteczny. Otóż komary nie lubią zapachu palonej kawy. W zasadzie to żadne owady go nie lubią. 

Kawę najlepiej podpalić w naczyniu, które dobrze znosi wysokie temperatury. Ja używam moździerza, ale pewnie sprawdzi się też gliniana doniczka, o ile zatkamy tę dziurkę na dole. 

Internet podpowiada, żeby wysypać kawę na folię aluminiową i podpalić, ale mnie ten pomysł nie przekonuje. Folia się nagrzewa i nie wszędzie można ją bezpiecznie położyć, na drewniany stół bym nie zaryzykowała. Moździerz stawiam bez problemu. 

 

Świece zapachowe 

Nie próbowałam, ale nie wykluczam, że to działa. Oczywiście pod warunkiem kupienia świec, które faktycznie pachną, bo nie o wszystkich można to powiedzieć. 

Ponoć komary nie lubią zapachu cytryny, lawendy, goździków i geranium

Zamiast świec można wypróbować też olejki eteryczne w specjalnych podgrzewaczach. Przez chwilę zastanowiłam się, czy e-papierosy są równie skuteczne, ale jednak nie polecam. Drogo i bez sensu. 

 

Rośliny o charakterystycznych zapachach 

Ponoć są rośliny, których zapach skutecznie zniechęca komary do przebywania akurat w naszym ogrodzie. Należą do nich: bazylia, lawenda, mięta pieprzowa, aksamitki i pelargonia cytrynowa. 

Próbowałam kiedyś z komarnicą, ale nie zadziałało. 

 

Pułapki na komary 

Trudno mi się do nich przekonać, bo mam wrażenie, że ściągną mi do ogródka komary od sąsiadów, a może nawet z sąsiedniej ulicy. 

W skrócie rzecz wygląda tak: do słoika wlewamy wodę, wrzucamy drożdże lub pokrojonego banana i… patrzymy, jak chętnie komary się topią. 

Robiłam kiedyś podobną pułapkę na osy, ale dodawałam też jakiejś domowej chemii, chyba wybielacza. Faktycznie, z czasem zaczęło ich przychodzić coraz mniej, ale na początku było co najmniej kilka gniazd. Także… jak sobie chcecie. 

 

Dym z ogniska 

Ja bym jednak pozostała przy dymie z kawy, no ale co kto lubi. Faktem jest, że przy ognisku nigdy nie ma komarów. Problematyczne może być samo rozpalenie ognia, nie wszędzie jest to możliwe, a przepisy są… różne. Czasem zależy to od lokalnych decydentów. 

 

Spray cynamonowy 

Moim prywatnym zdaniem zapach cynamonu jest całkiem spoko, właściwie to nawet przyjemny, jednak wiem, że wiele owadów go nie lubi. Nie inaczej jest z komarami. Aby pozbyć się z ogrodu tych małych krwiopijców, wystarczy zrobić spray cynamonowy, tzn. wymieszać wodę z cynamonem, wlać do spryskiwacza i potraktować tą miksturą miejsca wokół siebie, oczywiście omijając takie, na których mogłyby powstać plamy. 

 

Jasne ubrania 

Zapewne udało się Wam zauważyć, że do jednych osób komary lecą chętnie, do drugich praktycznie wcale. Nie jest to efekt „słodkiej krwi”, jak sądzi wiele osób, ale… ciemnych ubrań. Komary lepiej widzą ciemne kolory, a już czarny to w ogóle uwielbiają. Kto się ubiera na czarno, ten jest ich celem numer jeden. Wniosek: lepiej zakładać do ogrodu jasne ubrania. Konkretnie białe, bo do żółtych, czerwonych, pomarańczowych i zielonych przyleci cała armia innych owadów z pszczołami i osami na czele. 

 

Brak wody w ogródku 

Komary uwielbiają rozmaite zbiorniki wodne i potrafią je wyczuć z dużej odległości. Tam, gdzie jest woda, tam zwykle są i komary. Teoretycznie należałoby więc zlikwidować wszelkie zbiorniki wodne i cieszyć się brakiem komarów. 

Jest tylko jeden szkopuł. Właściwie to dwa. Po pierwsze komary chętnie lecą tam, gdzie są ludzie – brak zbiornika wodnego w niczym im nie przeszkadza. Po drugie – jakoś tę deszczówkę do podlewania ogródka trzeba zbierać. 

 

Jak nie wpuścić komarów do domu?

Na to akurat jest bardzo prosty sposób. Wystarczy założyć w oknach i drzwiach (także balkonowych) moskitiery. Sprawdziłam i to naprawdę działa! 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża 16 maja 2024

Objawy implantacji zarodka. Jak można rozpoznać, że doszło do jego zagnieżdżenia?

Implantacja (zagnieżdżenie się) zarodka jest konieczna, aby ciąża mogła się rozwijać. Proces ten może wywołać objawy, które wskazują, że warto wykonać test ciążowy. Nie każda przyszła mama musi je u siebie zauważyć, ponieważ to bardzo indywidualna kwestia, która zależy od organizmu.

Czym jest implantacja zarodka? Jak przebiega ten proces?

Implantacja zarodka ma miejsce w jamie macicy zazwyczaj kilka dni po zapłodnieniu komórki jajowej przez plemnik. Najczęściej dzieje się to między szóstym a dziesiątym dniem od zapłodnienia w jajowodzie. Tak tworzy się zygota, która ulega licznym podziałom, przekształcając się w morulę, a następnie blastocystę. Z jednej jej warstwy z czasem tworzy się zarodek, a następnie płód, a z drugiej wykształca się łożysko.

W jamie macicy, po wydostaniu się z otoczki blastocysta wczepia się w endometrium, które wtedy jest rozpulchnione, coraz głębiej, „zakopując się” w nim. W tym czasie organizm kobiecy zaczyna wytwarzać gonadotropinę kosmówkową, czyli hormon Beta HCG. To właśnie wzrost jego stężenia wykrywają domowe testy ciążowe. Trzeba pamiętać o tym, że hormon przyrasta szybko, ale by test był jak najbardziej miarodajny, najlepiej wykonać go nie wcześniej 12-14 dni po owulacji (w okolicy spodziewanej miesiączki).

Objawy implantacji zarodka 

Objawy implantacji lub ich brak zależą od kobiecego organizmu. Tutaj nie ma żadnej reguły i nie ma co się sugerować, że koleżanka czy siostra miała tak, a nie inaczej. Są panie, u których ten moment pozostaje niezauważony i dopiero spóźniająca się miesiączka daje do myślenia, że coś jest na rzeczy. Część kobiet jednak zauważa u siebie objawy związane procesem zagnieżdżania się zarodka. Najczęściej wskazywały na delikatne i krótkotrwałe plamienie (tzw. plamienie implantacyjne) związane z tym, że wówczas dochodzi do uszkodzenia przez zarodek drobnych naczyń krwionośnych. Czasem towarzyszy temu kłucie w podbrzuszu lub delikatne skurcze. Ponadto przyszła mama może zauważyć u siebie bolesność piersi, częste uczucie parcia na pęcherz, nadwrażliwość na zapachy i mdłości.

Niekiedy dochodzi do nieprawidłowego zagnieżdżenia się zarodka i ciąży pozamacicznej (ektopowej) w jajowodzie, w otrzewnej czy szyjce macicy. W takim przypadku mogą pojawić się silne bóle brzucha, krwawienie, a także niespecyficzny przyrost stężenia beta- HCG. Takie objawy powinny skłonić do skonsultowania się z lekarzem ginekologiem. 

Proces prawidłowej implantacji zarodka jest niezwykle ważny. Trwa kilka dni i finalnie umożliwia rozwój ciąży przez kolejne miesiące. 


Źródło: parens.pl, medonet.pl, pbkm.pl
Źródło zdjęcia: Sincerely Media/Unsplash
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close