Dlaczego nastolatki nie chcą brać udziału w spotkaniach rodzinnych?
Dlaczego nastolatki nie chcą brać udziału w spotkaniach rodzinnych? Zazwyczaj takie „spędy” są dla nich równie nudne, co krępujące. Robią jednak dobrą minę do złej gry i uśmiechają się przez zęby do ciotek i wujków widywanych raz do roku lub rzadziej. Są jeszcze inne powody, dla których nastolatki robią, co mogą, by wykręcić się od rodzinnych imprez.
Spotkania rodzinne ograniczają swobodę nastolatka
Nie zawsze, ale często. Rób to, tego nie rób, zachowuj się, nie denerwuj cioci, o tym z wujkiem nie rozmawiaj, uśmiechnij się… Listę pewnie dałoby się wydłużyć. Tymczasem nastolatek ma bardzo silną potrzebę autonomii i zwyczajnie nie chce się wpisywać w ustalone przez dorosłych schematy. Nie interesuje go, co wypada, a co nie, szczególnie jeśli nikt nie jest w stanie wyjaśnić dlaczego.
Więzi społeczne są ważniejsze od rodzinnych
Ten etap w życiu przeszli wszyscy dorośli, ale z uporem maniaka udają, że nic takiego nie miało miejsca. A przecież jest rzeczą najzupełniej normalną, że młodzi ludzie wolą spędzać czas we własnym gronie i z góry narzucone spotkanie rodzinne postrzegają jako próbę odcięcia ich od przyjaciół. Bo tak z ręką na sercu: czy ktoś pyta nastolatka o jego chęć uczestniczenia w imieninach cioci? Pół biedy, jeśli będzie tam kuzynostwo w jego wieku. Gorzej, gdy będzie jedynym nastolatkiem wśród dorosłych.
Głupie pytania, których nie cierpią wszystkie nastolatki jednakowo
Co prawda ich intencją jest wyrażenie zainteresowania, jednak z niewiadomego powodu większość dorosłych z uporem maniaka zadaje trzy pytania:
– Jak ci idzie w szkole?
– Kiedy ty tak wyrosłeś?
– Masz już dziewczynę?
Dziewczynki słyszą wersję: kiedy wyrosłaś i czy masz chłopaka. Moja córka twierdzi, że to trzy najgorsze pytania, które na każdym rodzinnym spotkaniu ktoś zada na bank. Z niewiadomych powodów nikt nie pyta o zainteresowania i ulubione formy spędzania wolnego czasu.
Presja ze strony rodziny i lęk przed oceną
Rodziny bywają różne, jedne szanują poglądy nastolatków, inne niekoniecznie. Jeśli młody człowiek jest przekonany, że czeka go sąd nad jego wyglądem, zachowaniem, poglądami i wyborami życiowymi, z pewnością będzie robił wszystko, by na takie spotkanie się nie udać. Oczywiście, warto uczyć nastolatka, że strój powinien być stosowny do okoliczności, ale też trzymać rękę na pulsie, jeśli rodzina posuwa się za daleko. Ja w newralgicznych sytuacjach rzucam półżartem: „Proszę nie krytykować mojego dziecka, ja jestem od tego”.
Obawa przed traktowaniem jak dziecko
Wiek nastoletni jest dość trudny, nie tylko dla samego nastolatka, ale też dla jego otoczenia. Młody człowiek jest w wieku przejściowym, już nie dziecko, jeszcze nie dorosły. Niestety nie ma recepty na stosunki rodzinne z nastolatkami, więc najczęściej są traktowane jak dzieci, czego serdecznie nie znoszą. Tymczasem dość łatwo zauważyć, że nastolatki najlepiej czują się w towarzystwie osób, które rozmawiają z nimi, jak z dorosłymi. To właśnie są ulubione ciocie i ulubieni wujkowie.
Nastolatki chcą same zarządzać swoim czasem wolnym
Przeciętny nastolatek tak naprawdę ma bardzo mało czasu wolnego. Szkoła, odrabianie lekcji, przygotowywanie się do sprawdzianów, zajęcia pozalekcyjne i domowe obowiązki właściwie pochłaniają całą dobę. Kiedy więc nastolatek słyszy od rodziców, że niedzielne popołudnie ma spędzić na imprezie rodzinnej, a sam już się w duchu cieszył, że wreszcie ma kilka godzin dla siebie, z pewnością zrobi skwaszoną minę. Warto szanować plany swojego dziecka i o ewentualnych spędach rodzinnych informować z wyprzedzeniem.
Konflikty rodzinne potęgują chęć izolacji
Wystarczy niewyjaśniony zatarg z rodzicami, by nastolatek nie chciał spędzać z nimi czasu. Jeśli ma konflikt z rodzeństwem, to też na pewno nie będzie chciał nigdzie iść „z tym głupkiem”.
Podobną niechęć może okazać, jeśli wszystkie imprezy rodzinne kończą się awanturą o politykę (czyli mniej więcej połowa) lub do tej pory niepodzielony spadek po pradziadku.
Nastolatki wbrew pozorom nie są konfliktowymi istotami i nie szukają zwady. Jeśli mają przekonanie, że rodzinna impreza będzie pełna wzajemnych animozji, chętnie się z niej wymiksują.
Potrzeba odpoczynku nie jest niczym dziwnym
Dzień pracy przeciętnego nastolatka to około dziesięciu godzin, czasem więcej. Jeśli nie zdąży wypełnić wszystkich obowiązków w tygodniu, może zapomnieć o wolnym weekendzie. Oczywiście zmęczenie może być tylko wymówką, ale na ogół rodzice potrafią ocenić, czy dziecko faktycznie się przepracowuje, czy tylko udaje. Jeśli nastolatek naprawdę ma potrzebę odpocząć na swoich zasadach (moja córka zakłada słuchawki na uszy i prosi, żeby się do niej nie odzywać), nie ma sensu ciągnąć go na rodzinne spotkanie. Gospodarzom można oględnie wyjaśnić, że młody czy młoda mają dużo pracy.
Oczywiście są sytuacje, w których cała rodzina powinna się spotkać przy jednym stole i wówczas nie ma zmiłuj – także nastolatek musi się dostosować. Są jednak spotkania, które nie wymagają obowiązkowej obecności. W takim wypadku można nastolatkowi trochę odpuścić.
- Bunt nastolatka – czy jest potrzebny i jak go przetrwać
- Dlaczego nastolatki wagarują i co z tym zrobić?
- Co kupić na gwiazdkę nastolatkowi lub nastolatce?
- Co nastolatki robią w łazience? Ekskluzywny wywiad z moją córką
- Czego nie mówić nastolatkom?
- Dlaczego nastolatek eksperymentuje z różnymi stylami ubioru?
- Dlaczego nastolatkowie mają bałagan w pokoju?
- Jak rozmawiać z nastolatkiem o polityce?
- Pierwsza miłość. Po czym poznać, że nastolatek jest zakochany?
- Ratunku, mam nastolatka! Jak zadbać o siebie w okresie dojrzewania swoich dzieci?