Doniczki na moim parapecie i w ogrodzie pobrzękują już od dłuższego czasu. Wiosenne porządki domowo-ogrodowe to jest coś, co naprawdę lubię. To grzebanie w ziemi, przesadzanie, sadzenie nowych roślinek sprawia mi ogromną radość. Marzeniem jest pokój pełen zieleni, a w nim fotel uszak – czyli dokładnie takie ujęcie, jakie zobaczycie na okładce gry Doniczki.
Czy można marzyć o czymś więcej? Przede wszystkim, by mieć takie miejsce do zagospodarowania. W małym mieszkanku nie jest to łatwe, zwłaszcza gdy każdy parapet jest już pełen roślinek w doniczkach. To marzenie pomoże nam spełnić gra Doniczki, która pobudza naszą wyobraźnię, a planowanie rozłożenia pokoi, roślin i przedmiotów, to nie lada wyzwanie dla naszych szarych komórek. Jedyne co nas ogranicza, to przestrzeń na stole lub podłodze.
Fot. Archiwum prywatne
O czym zatem jest gra Doniczki?
Doniczki, najprościej mówiąc, to przestrzenna łamigłówka. To kolejny dobry, nawet bardzo dobry abstrakt logiczny od Lucky Duck Games. Zadaniem graczy będzie tak układać żetony przedmiotów i karty roślin oraz pomieszczeń, aby uzyskać jak najlepsze wyniki. Jeśli dostarczamy roślince odpowiednie warunki wzrostu, np. nasłonecznienie pokoju, będzie ona lepiej wzrastać, a przez to szybciej możemy przesadzić ją do nowej doniczki.
Gra przeznaczona jest dla graczy od dziesiątego roku życia, ale moim skromnym zdaniem ograny ośmiolatek sobie poradzi. W Doniczki można grać w pojedynkę lub od dwóch do pięciu osób.
W tradycyjnej wielkości pudełku znajdziemy tekturową przekładkę i woreczki strunowe, w które można popakować poszczególne komponenty gry. Ponadto znajdziemy:
- 60 kart roślin
- 60 kart pomieszczeń
- 10 kart pomocy
- 5 kart schowka
- 30 kart celów
- 45 żetonów przedmiotów
- 36 żetonów doniczek
- 45 żetonów pielęgnacji
- 36 żetonów ręki do roślin
- 60 drewnianych żetonów bujności
- worek
- notes punktacji
- instrukcję.
Doniczki w łapki, czyli jak przygotować rozgrywkę
Przygotowanie elementów do rozgrywki nie zajmuje dużo miejsca, jednak miejcie świadomość, że trakcie rozgrywki będziecie potrzebować nieco przestrzeni przed sobą, aby finalnie ułożyć piętnaście kart w siatkę 3 × 5.
Fot. Archiwum prywatne
Od czego zacząć? Od stworzenia rynku. W tym celu rozkładamy cztery karty pomieszczeń i roślin na stole w dwóch rzędach, a pozostałe karty kładziemy obok w stosach – pamiętajcie, nie mieszajcie tych kart. Z woreczka losowo wyciągamy cztery przedmioty i układamy w rzędzie pomiędzy kartami roślin i pomieszczeń – jak na poniższym zdjęciu. Ot i rynek gotowy.
Fot. Archiwum prywatne
Następnie żetony bujności (czyli drewniane liście monstery) i ręki do roślin (kciuki) kładziemy w pobliżu rynku. Polecam umieścić je w niewielkich miseczkach.
Doniczki należy położyć w stosach w pobliżu rozłożonych kart. W zależności od liczby graczy mamy ograniczoną liczbę doniczek z dodatkowymi punktami zwycięstwa. Grając z młodszymi dziećmi, czasem warto nagiąć tę zasadę i nie ograniczać się do liczby dostępnych doniczek.
Na koniec rozdajemy:
- po dwie karty pomocy i jednej karcie schowka;
- po jednej karcie rośliny i pomieszczenia;
- oraz żetony ręki do roślin, według zasady – pierwszy gracz nic nie otrzymuje, ostatni gracz aż dwie sztuki, a wszyscy pozostali po jednym żetonie.
Grę rozpoczyna gracz, którego roślina wymaga największej bujności (czyli z największą cyfrą na listku monstery).
Doniczki można rozbudować jeszcze o karty celów, co polecam po rozegraniu kilku partyjek w podstawową wersję.
Fot. Archiwum prywatne
Kilka słów o zasadach gry
Karty rośliny i pomieszczenia, które otrzymaliście w trakcie przygotowania rozgrywki, należy położyć przed sobą i jeśli spełnicie wymagania oświetlenia, kładziecie na karcie rośliny mały drewniany listek monstery.
Doniczki to gra turowa, gdzie każdy gracz w swoim ruchu:
- dobiera z rynku parę składającą się z jednej karty i sąsiedniego żetonu przedmiotu;
- dokłada pobraną kartę do swojego obszaru gry, tak by rośliny sąsiadowały z pomieszczeniami. Nie można położyć obok siebie dwóch roślin, czy pokoi;
- sprawdza, czy spełnia warunki oświetlenia i zwiększa bujność danych roślin;
- dobrany żeton umieszcza w pomieszczeniu lub schowku. Jeśli dobraliście nawóz, łopatkę, konewkę, możecie je od razu wykorzystać;
- może także wykorzystać żetony ręki do roślin. Pamiętajcie, że możecie posiadać tylko pięć sztuk jednocześnie;
- na koniec kładzie jeden żeton ręki do roślin na karcie, która pozostała w kolumnie;
- a potem uzupełnia rynek o kartę z odpowiedniego stosu i o żeton z worka.
Fot. Archiwum prywatne
Kolej na następnego gracza.
Karty roślin i pomieszczeń należy tak dopasowywać, aby spełniać wymogi oświetlenia. Niektóre rośliny lubią cień, a inne słoneczne stanowiska. Jeśli zadbamy o właściwe rozmieszczenie roślinek, szybko będą one wzrastać. Jeśli uzbieracie odpowiednią liczbę drewnianych listków, będziecie mogli je wymienić na doniczki, które szybko znikają.
Gra kończy się w momencie, gdy w domach wszystkich graczy będzie po piętnaście kart (pięć kolumn w trzech rzędach). Każdy z graczy rozegra dokładnie trzynaście tur. Wyniki należy zapisać w notatniku. Wygrywa osoba z największą liczbą punktów.
Fot. Archiwum prywatne
Doniczki – achy i ochy
Wykonanie całej gry Doniczki jest na wysokim poziome. Począwszy od płótnowanych kart, płóciennego woreczka, eleganckich żetonów doniczek, aż do przeuroczych drewnianych listków monstery. To wszystko idealnie dopełnia kolorystyka i tworzy razem niesamowity i niezapomniany efekt wow.
Fot. Archiwum prywatne
Gra Doniczki ma również edukacyjny atut. Choć nie każdy z nas będzie w przyszłości fachowym ogrodnikiem, to przed Wami sześćdziesiąt faktów o doniczkowych roślinach. Bo czy wiedzieliście, że monstera pochodzi z Ameryki Środkowej, a jej liście prawdopodobnie wykształciły wcięcia, aby każdy liść mógł rozciągać się szerzej i wyłapywać więcej cennego światła? Czy zgadniecie, która roślina doniczkowa jest najbardziej popularna w Polsce? To sępolia fiołkowa, która słynie z łatwego rozmnażania, długiego kwitnienia i dożywa nawet pół wieku. Doniczki wciągają na całego i przy najbliższej wyprawie do sklepu nie przejdziemy obojętnie obok działu z roślinami. Zdobytą wiedzą można też podzielić się z teściową, czy ciotką. Mina zaskoczenia gwarantowana, plus dodacie sobie dziesięć punktów do popularności. =D
Fot. Archiwum prywatne
Na pięknie ilustrowanych kartach, niczym z encyklopedii, znajdziecie nie tylko ciekawostki, lecz także takie informacje, jak nazwa pospolita i łacińska oraz najważniejszą rzecz w tej grze, jakie oświetlenie będzie najlepsze dla tej roślinki. Można by się jeszcze pokusić o częstość podlewania danych roślin, bo to także ważna i cenna wiedza. Może dodatek?
Nie sposób tutaj wyróżnić jednej mechaniki, gdyż mamy tu całą paletę, która sprawia, że punkty w grze możemy zbierać na wiele różnych sposobów. To sprawia, że nie ma jedynej słusznej drogi, by wygrać tę grę. Trudno również o powtarzalność, przy tak dużej liczbie kart roślin, pomieszczeń czy żetonów przedmiotów. Każda rozgrywka jest inna i raz karta przychodzi, a raz jak mawia powiedzenie, idzie „jak krew z nosa”. Doniczki to bardzo regrywalna gra, która urzeka możliwościami punktowania.
Fot. Archiwum prywatne
Gra Doniczki świetnie sprawdza się w trzyosobowym składzie, to właśnie w nim graliśmy najczęściej. Grając w czwórkę, czy piątkę warto zarezerwować więcej czasu niż czterdzieści pięć minut. Mimo wszystko też dobrze się nam grało. Warto tutaj zaznaczyć, że gra Doniczki prócz zaawansowanej wersji, posiada również opcję solo. I to jest strzał w dziesiątkę. To jeden z lepszych abstraktów logicznych do gry w pojedynkę. Pokochałam roślinną miłością i brak miejsca na parapecie już mi niestraszny.
Dla kogo gra Doniczki?
Jeśli szukacie gry, która jest przepełniona interakcjami z innymi graczami, w tym tą negatywną, lub nie lubicie gier z dobieraniem kart z rynku, to może Wam ta gra nie podejść. Choć znam osoby, które mile się zaskoczyły. Więc warto tej grze dać szansę.
Zatem dla kogo gra Doniczki? Dla wszystkich tych, którzy:
- lubią abstrakty logiczne i wszelkie łamigłówki;
- uwielbiają gry z motywem natury;
- uwielbiają wszelkie rośliny doniczkowe i marzą o nowych roślinkach w kolekcji;
- lubią wiele dróg do zwycięstwa;
- nie irytują się w oczekiwaniu na swój ruch, gdy inny gracz za długo kombinuje;
- lubią fajny wariant solo;
- szukają gry, która dobrze się skaluje.
Doniczki polecam nie tylko zaprawionym graczom, ale także nowicjuszom. Czytelna i przejrzysta instrukcja poprowadzi Was krok po kroku i po jednej rozgrywce załapiecie bakcyla.
Fot. Archiwum prywatne
Tytuł: Doniczki
Autorzy: Molly Johnson, Robert Melvin, Aaron Mesburne, Kevin Russ, Shawn Stankewich
Ilustracje: Beth Sobel
Wiek: od 10+
Liczba graczy: 1-5
Czas gry: 30-45 minut
Wydawca: Lucky Duck Games
Zdjęcia: Archiwum prywatne
Recenzja powstała w ramach współpracy z Lucky Duck Games