Jak (czy) zmusić dziecko do sprzątania?
Mam fantastyczne dziecko – bystre, ciekawe świata, z poczuciem humoru, z własnym zdaniem i mnóstwem fajnych pomysłów. Bardzo wiele dobrych rzeczy można o Aleksie powiedzieć, ale nie to, że potrafi dbać o porządek. Najzwyczajniej w świecie mu to nie wychodzi. I choć odkąd pamiętam, staram się mu w tym pomagać, to wciąż mam wrażenie, że z wytrenowaniem tej umiejętności jesteśmy daleko w lesie.
Pokój mojego dziesięciolatka żyje własnym życiem – brudne skarpetki można znaleźć nawet w najbardziej oddalonym kącie, porozrzucane komiksy, nierozpakowany plecak i totalny chaos na biurku to widok, z którym muszę się mierzyć wcale nie tak rzadko.
Jeśli jesteś rodzicem małego dziecka i masz wrażenie, że przy maluchu piękny, uporządkowany dom jest fikcją… Jeżeli liczysz na to, że gdy Twoja pociecha podrośnie, wreszcie odetchniesz, bo będzie dbała sama o porządek… To powiem Ci w sekrecie, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że stanie się wręcz odwrotnie!
Może bałaganiarstwo jest typowo męską cechą? A może to kwestia wieku i mody człowiek zwyczajnie jeszcze nie dojrzał, by zapanować nad niezliczoną ilością przedmiotów w swoim pokoju?
Obojętnie jaka by tego nie była przyczyna, jeśli denerwuje Cię bałagan w pokoju Twojego nastolatka, to ten tekst jest dla Ciebie. Podzielę się dziś z Tobą wszystkim, co wiem, czego doświadczyłam i co udało mi się wypracować.
Bałagan jest OK
Zacznę może od tego, żeby zmienić własne podejście do kwestii bałaganu, który nie musi być taki zły. Jak to? Oburzasz się teraz, bo przecież wiesz, że porządek dobrze wpływa na człowieka i przekłada się na Twoje zadowolenie. Kluczowym słowem jest tu wyrażenie „Twoje”. Jeśli czujesz potrzebę, by mieć wokół siebie uporządkowaną przestrzeń, widzisz zależność między nim a tym, co masz w głowie, to o niego dbaj.
Weź pod uwagę, że umysł Twojego dziecka jest pełen pomysłów, planów, inicjatyw, jest otwarty na nowe i zajmuje go kilka myśli naraz… Tak więc Twoje dziecko może wcale nie odczuwać, że bałagan go ogranicza, a porządek daje mu poczucie szczęścia.
Tym bardziej, jeśli porządek będzie narzucony przez Ciebie i zgodny z Twoimi standardami. Wtedy naturalne jest, że nastolatek będzie się buntował. Kto nie chce samemu decydować i mieć kontrolę nad własną przestrzenią? Zmuszając dziecko do posprzątania jego pokoju, wchodzisz z nim na pole walki o jego autonomię i niezależność, które są podstawą rozwoju człowieka i procesu dojrzewania.
Bałagan uczy
Niby czego? A chociażby tego, że mieszkając w bałaganie, dziecko ponosi różne konsekwencje. Przede wszystkim trudniej mu jest coś znaleźć, pożądane przedmioty są trudne do namierzenia, coś się zniszczyło, albo okazuje się, że rzecz, którą chciało się założyć, zamiast wyprana w szafie, leży zapomniana, brudna na krześle. Dobrze, jeśli dzieci same zaczną dostrzegać, że warto mieć porządek, bo w bałaganie funkcjonuje się trudniej.
Świeć przykładem
Dzieci uczą się, obserwując świat dookoła siebie. Wierzę, że przykład ma dużą moc rażenia, nawet jeśli nie działa od razu. Sama pamiętam, gdy będąc nastolatką, miałam często bałagan w swoim królestwie, ale lubiłam czystość w domu, o którą dbali moi rodzice. Teraz w dorosłym życiu ja też cenię porządek w swoim domu. Liczę na to, że moje dziecko również do tego dojdzie i prędzej czy później będzie mu zależało, by mieć czystą przestrzeń wokół siebie.
I inna refleksja na ten temat, czy jednak na pewno sama mam zawsze porządek? Czy za każdym razem od razu po sobie sprzątam? A przecież dzieciom lubimy mówić, żeby sprzątały od razu po skończonej zabawie…
Nie wyręczaj
Nastolatek potrzebuje prywatności, więc nie dziw się, jeśli zamiast wdzięczności za pościelenie łóżka, będzie się na Ciebie złościł. Ty też nie lubisz, jak ktoś grzebie w Twoich rzeczach, prawda? A przecież pokój Twojego dziecka jest, jak sama nazwa wskazuje, JEGO pokojem. Ingerując w nim, nawet w dobrej wierze, pokazujesz, że nie istnieje coś takiego, jak prywatna strefa dziecka, jego własność i że w każdym momencie masz prawo wtargnąć w tę osobistą przestrzeń i zrobić z nią, co Ci się podoba. Z drugiej strony, co osiągniesz, wyręczając dziecko? Może będzie oczekiwało od innych, odciążania go z jego obowiązków.
Pomóż zapanować nad chaosem
Bałagan może najzwyczajniej w świecie przerosnąć dziecko. Postaraj się tak urządzić pokój, by ułatwić mu panowanie nad własnym dobytkiem. Jeśli brakuje szuflad, szafek, schowków, pojemników do przechowywania, to utrzymanie porządku jest bardzo trudne. Osobiście lubię, gdy jest dużo zamkniętych szafek, mniej rzeczy na wierzchu, wtedy przestrzeń sprawia wrażenie bardziej uporządkowanej. Warto postawić w pokoju dziecka kosz na śmieci – im bliżej i poręczniej – tym lepiej.
Ważna jest nauka, a nie tylko wymaganie wyników, szczególnie jeśli nastolatek sobie z czymś nie radzi. Sama od czasu do czasu po prostu pytam Aleksa, czy nie chce, żebyśmy ogarnęli jego pokój. Są dni, że nie chce. I momenty, że jest na tak. Wtedy podpowiadam mu, od czego ma zacząć. Zazwyczaj dzielę nieporządki na pewne kategorie – poukładanie książek, powrzucanie Lego do pudełka, wstawienie brudnych szklanek do zmywarki. Jeszcze do niedawna zapisywał sobie to na tablicy i zmazywał nazwy czynności, które wykonał.
Warto też postawić na minimalizm, by ilość przedmiotów, zabawek, różnego rodzaju szpargałów nie przytłoczyła. Co jakiś czas polecam zrobić remanent, czyli wspólnie przejrzeć, czym się już dziecko nie bawi, nie interesuje i co można przekazać dalej (młodszemu kuzynostwu, szkolnej świetlicy, dzieciom z domu dziecka), a rzeczy nikomu już niepotrzebne wyrzucić.
- Posprzątaj mi mamo
- Matki uwielbiają wyręczać swoje dzieci – to duży błąd, nie popełniaj go!
- Niespodziewani goście? Nie wpadaj w panikę
- Sprawdź, czy jesteś rodzicem – helikopterem
- Różne dzieci mają różne potrzeby, ale każde chce mieć pokój ze swoich marzeń
- Naucz mnie, jak mam poradzić sobie ze złością