Kulinaria 16 lutego 2016

Masz dość nadmuchanych bułek? Wypróbuj nasz przepis na bułeczki ciabatta

Masz ochotę upiec jakieś bułeczki, ale nic nie rozumiesz z przepisu? Na zdjęciach wszystko wygląda ładnie, ale w praktyce daleko im ideału? Jak zrobić dobry rozczyn? Koniecznie zobacz nasz świeżutki przepis na bułeczki ciabatta.

Przepis na bułeczki ciabatta chodził już za mną od dłuższego czasu. Lubię kiedy w moim domu pachnie chlebem lub ciastem, bardziej niż środkami czystości. Coraz częściej odchodzę od kupowania chleba – odstraszają mnie gotowe mieszanki sprowadzane z Chin, które wystarczy zalać wodą i wstawić do piekarnika. Niestety to już norma w większości dużych piekarni. Coraz trudniej znaleźć dobre pieczywo.

W związku z tym warto zrobić swój chleb, bułki i dziś zachęcam Was do wykorzystania mojego przepisu na bułeczki ciabatta.

Zacznijmy od rozczynu

Składniki:

  • 50 g  świeżych drożdży (połowa popularnego żółtego opakowania – wiecie, który mam na myśli?)
  • 1,5 szklanki ciepłej wody (czyli w sumie ok. 300 ml)
  • 2 niepełne szklanki mąki – jeśli masz wagę to ok. 300 g mąki pszennej (np. typ 650, 700)

Przygotowanie rozczynu:

  1. Drożdże rozpuszczam w letniej wodzie (ok 37°C) – mieszam dokładnie widelcem
  2. Dodaję mąkę. Całość dokładnie mieszam i pozostawiam do wyrośnięcia na 3-4 godziny pod kuchenną ściereczką w temperaturze pokojowej z dala od ciekawskich dzieci.

Czas na pozostałe składniki na bułeczki ciabatta

Składniki:

  • 2 niepełne szklanki mąki – jeśli masz wagę to ok. 300 g mąki pszennej (np. typ 650, 700)
  • 50 ml oliwy z oliwek (10 łyżeczek)
  • 1,5 łyżeczki soli morskiej (10g)
  • ewentualnie garść posiekanych oliwek bez pestek, suszonych pomidorów
  • np. zioła prowansalskie

Przygotowanie:

  1. Do rozczynu dodaję wszystkie składniki – także oliwki, zioła prowansalskie (kto co lubi w pieczywie) i zagniatam. Ciasto będzie luźne i elastyczne.
  2. Wykładam ciasto na stolnicę podsypaną mąką i wałkuję na podłużny placek o grubości ok 3-4 cm.
  3. Następnie smaruję go oliwą z oliwek za pomocą silikonowego pędzelka.
  4. Składam ciasto na trzy razy (jak kartkę) i pozostawiam do wyrośnięcia, aż podwoi swoją grubość.IMG_1707
  5. Ponownie wałkuję ciasto na grubość ok 4 cm i kroję na około 15 -20 kawałków.
  6. Wykładam je na natłuszczoną blachę i ponownie zostawiam do wyrośnięcia, aż podwoją swoją objętość
  7. Na koniec wkładam do nagrzanego piekarnika (250C), spryskuję spód piekarnika wodą i zamykam drzwiczki, a temperaturę zmniejszam do 210C.
  8. Bułeczki ciabatta piekę ok 15-20 minut, aż pięknie się zrumienią.
  9. Po upieczeniu wyjmuję i pozostawiam do wystudzenia.

Najlepiej smakują lekko ciepłe z masełkiem, pyszną wędliną i świeżym listkiem sałaty. A ten zapach unoszący się w domu zachęca nie tylko domowników do stołu, ale i sąsiedzi pukają zwabieni zapachem ciepłego pieczywa.

Jeśli spodobał ci się ten przepis to daj mu lajka i poleć innym, będzie mi bardzo miło.

Zobacz także:

Moje wypieki – Chleb zmieniający życie

Chleb pszenny z żurawiną

Domowy chleb w 3 i pół minuty

Zdjęcia: Rachela

Subscribe
Powiadom o
guest

7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Żaneta Witczak
8 lat temu

Sama piekę .

W roli mamy - wrolimamy.pl

Piękne 😉

Żaneta Witczak
8 lat temu

Stale coś kombinuję:)

W roli mamy - wrolimamy.pl

To ja jeszcze proszę o przepis 🙂

Sylwia Wojtyś
8 lat temu

Ja kupuję chleb w pacanowskiej piekarni. Potrafi leżeć tydzień i jest dobry. Wysycha powoli ale nie pleśnieje. To dla mnie jest wyznacznikiem dobrego Pieczywa. A jak pachnie…

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Sylwia Wojtyś

zazdroszczę takiej piekarni 🙂 Pewnie kolejki się ustawiają 🙂

Na zakupach 14 lutego 2016

Jak wybrać najlepszy prezent dla dziecka?

Urodziny, imieniny lub święta, to okazja do rodzinnych spotkań, składania życzeń i uszczęśliwiania solenizantów podarkami. A gdy swoje święto ma dziecko, tym chętniej staramy się obdarować je prezentem, który sprawi radość. Ale tak jak kiedyś nie było specjalnego wyboru, a same zabawki były raczej “na jedno kopyto” i bez szału, tak teraz można dostać zawrotów głowy, od różnorodności na półkach w sklepie dziecięcym.

Wybór jest ogromny, a same dzieci jak na komendę wykrzykują pragnienia, mijając sklepy lub oglądając reklamy w telewizji. Tylko czy jest sens kupować po raz kolejny zabawkę o podobnym działaniu? Nie zawsze zakup pierwszego lepszego elektronicznego gadżetu będzie strzałem w dziesiątkę i wyczekiwana radość ustąpi miejsca rozczarowaniu.

Czym się więc kierować, by wybrać najlepszy prezent dla dziecka?

Oto kilka praktycznych wskazówek :

  • Warto podpytać dziecko, o czym marzy. Nie pytać wprost, bo może od razu padnie odpowiedź, a tym samym dziecko zostanie pozbawione elementu oczekiwania i zaskoczenia. Dzieci mają swoje zainteresowania, pasje, więc przedmioty związane z nimi z pewnością ucieszą obdarowanych.
  • Nie dajcie się złapać na czar reklam kierowanych do dzieci. Trzeba zadać sobie pytanie, czy dany przedmiot zostanie użyty więcej niż raz. Jeśli zabawka sprawdza się wyłącznie podczas jednego rodzaju zabaw, istnieje duże prawdopodobieństwo, że szybko znudzi się dziecku. Rozczarowanie będzie dla darczyńcy tym większe, im więcej zapłacił on za zabawkę w sklepie.
  • Sprawdźcie bezpieczeństwo zabawki – certyfikaty, sposób i materiał wykonania. Nie kupujcie wątpliwych zabawek, dziecko nie tylko długo się nimi nie pobawi, ale może zrobić sobie krzywdę.
  • Doskonale sprawdzają się książki i zabawki edukacyjne dla młodszych jak i starszych. Warto pamiętać, że mogą one pomagać w rozwoju dziecka, pod warunkiem, że zostaną dostosowane do wieku i możliwości malucha.
  • Jeśli wiecie, że jest taka rzecz o której dziecko marzy od dawna, ale jest bardzo kosztowna, może zamiast kilku mniejszych prezentów od wielu osób, zróbcie zrzutkę na spełnienie marzeń dziecka?

Nie ma nic wspanialszego od obdarowania prezentami najbliższych. Pamiętajcie jednak, że podarunek powinien być spełnieniem marzeń dziecka, a nie rodzica.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Malgorzata Michalska-Pacek

Jak corki nie umialy jeszcze mowic to kierowalam sie tym co lubia,co ich interesuje,teraz gdy sa juz duze i wiedza czego chca to staram sie podolac finansowo i spelniac ich marzenia…czasami pragna miec cos z reklamy,a czasem inspiruja sie swoimi zainteresowaniami….

Sylwia Wnuk
8 lat temu

Wybieramy głównie takie które zainteresują synka. Czasem sam podejmuje decyzję co chce. My stawiamy bardziej na takie które wnoszą coś do jego rozwoju.

Sport 13 lutego 2016

Z notatnika praktyka, czyli garść „rad nietypowych”dla początkujących biegaczy

Ostatnio tchnęła mnie do pisania rozmowa z koleżanką, która chciała zacząć przygodę ze sportem właśnie poprzez bieganie. W sumie nie dziwię się temu, bo to aktywność raczej niewymagająca wielkich nakładów finansowych, ogólnodostępna i przynosząca szybkie efekty, co szczególnie istotne bywa dla przedstawicielek płci pięknej. Tak czy inaczej,  padło pytanie, co mogłabym poradzić na początek? Żadna ze mnie specjalistka, ale przyswoiłam to co usłyszałam od tych bardziej wybieganych i sama zaobserwowałam u siebie, co spokojnie można potraktować z przymrużeniem oka jako „dobre rady cioci Kloci”.

A więc wyliczankę czas zacząć :

1)  Kobiety, zwiążcie włosy! Bo mnie okropnie wytrącało z rytmu i równowagi, gdy co chwila włosy założone za ucho, klapały mi na twarz, a przy dłuższym biegu w wysokiej temperaturze zwyczajnie się do niej przyklejały. Ja w moim mieście, z wysiłkiem graniczącym z cudem kupiłam specjalne elastyczne opaski, które genialnie trzymały włosy razem i nawet całkiem przyzwoicie wyglądały. Co ważniejsze nie zsuwały się jak plastiki z głowy więc spełniły swe zadanie w 100 %.

2)  Strój nie musi być piękny, za to obowiązkowo wygodny i oddychający. To „wybieg” sportowy a nie pokaz mody, i tak chciała nie chciała – do domu wrócicie spocone, często i niespecjalnie czyste, jeśli biegacie po leśnych czy polnych ścieżkach. I jeszcze jak włożycie na siebie zbyt wiele warstw nieprzewiewnego materiału, to zamiast biegania zafundujecie sobie saunę i kiepskie samopoczucie. A jak się jeszcze naubieracie nie wiem jak grubo, to co później z tym zrobić? W ręku trzymać? Na biodrze przepasać? Raczej mało wygodna alternatywa. A pamiętajcie, że podczas ruchu bardzo szybko się rozgrzejecie. Wygodne buty to arcyważna sprawa, nie muszą kosztować nie wiadomo ile, ale muszą być dopasowane. Ciężko uwierzyć że w zwykłych trampkach można czerpać przyjemność z biegania. A może faktycznie można, tylko ja jeszcze o tym nie wiem?;)

3)  Makijaż– wedle uznania, w sumie są wodoodporne kosmetyki, to można i „w pełnym kamuflażu” zasuwać. Tylko kwestia tego, że buraczany kolor twarzy i cienie do powiek etc. jakoś specjalnie się nie komponują.

4)  Koleżanki do towarzystwa. Oj, na ploty lepszy klimat panuje przy kawie lub innym trunku, a do biegania chyba lepsza muzyka z mp3, przynajmniej dla mnie, bo łatwiej przy niej trzymać tempo. Znam ja parę takich Dam, co im się buzia nie zamyka, a to strasznie mnie wytrąca z równowagi. Weźcie ze sobą biegającego kolegę, może być przystojniak, to jeszcze łatwiej będzie o motywację do biegania 😉

5)  Picie. Wody mineralnej oczywiście albo innych płynów uzupełniających to, co nasz organizm straci podczas wysiłku. Możemy ograniczać  nadmiar kalorii jeśli biegamy dla zgrabnej sylwetki, ale nie powinnyśmy żałować płynów, bez tego trudno zachować równowagę w organizmie.

6) Natomiast jeśli chodzi o jedzenie, to chyba zależy od naszych upodobań czy przyzwyczajeń, ale ja odradzam jedzenie tuż przed bieganiem. Raz spróbowałam takiej zabawy na pełen żołądek, i stąd wiem jak fantastycznie potrafi się wywracać na lewą stronę. Za to po bieganiu chętnie wrzucam „co nieco” na ruszt, bo skoro tyle kalorii spaliłam, to czym prędzej muszę je nadrobić 😉

7)   No i ostatnia rada „cioci Kloci” (choć może i powinna być pierwsza) ruszajcie się dla siebie, nie dla oczu i komentarzy innych. Biegajcie według własnej mocy a nie oczekiwań „obserwatorów” narzucajcie sobie taki dystans, aby jego przerobienie dało Wam poczucie satysfakcji i chęci na więcej, niż powodu do zarzucenia aktywności, bo przez zakwasy nie ruszycie się aż do czterdziestki 😉 Cieszcie się i bawcie ruchem, i tak nic lepiej nie zmotywuje Was niż podbudowana psychika oraz zdrowie i piękniejące ciało 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Sylwia Wnuk
8 lat temu

Oj bieganie mam w planach 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Sylwia Wnuk

super, bieganie cudnie wpływa na sylwetkę 🙂 najlepiej iść od razu, fajna temperatura i pogoda na ruch 🙂

Sylwia Wnuk
8 lat temu
Reply to  Sylwia Wnuk

Ja musze spokojnie bo boje się o mleko czy się nic nie stanie, bo dzidzia jeszcze mała

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Sylwia Wnuk

Sylwia, spokojnie, ja biegałam 4 tygodnie po porodzie, nic się nie działo. Ponoć mleko może mieć inny smak, ale Woju nie narzekał 😉

Sylwia Wnuk
8 lat temu
Reply to  Sylwia Wnuk

Aha. No to ok 🙂 jak tylko cieplej się zrobi to trzeba zacząć 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Sylwia Wnuk

Sylwia zacznij od spokojnego truchtu i nie patrz na czas, po porodzie wcale nie jest tak lajtowo. Ja przed Wojem biegałam bez problemu po 10 km, a po porodzie przebiegłam 3 km i kręciło mi się w głowie 😉 jak dasz sobie za mocno czadu, to rozczarujesz się i zniechęcisz. Tylko spokój może nas uratować, tylko spokój 😉

Sylwia Wnuk
8 lat temu
Reply to  Sylwia Wnuk

Wiem wiem. Juz biegalam przed ciążą po 5 km bez przerwy ale zaczynałam pomału trochę trucht troche spacer 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl
Reply to  Sylwia Wnuk

W takim razie powodzenia i radości z ruchu 🙂

Sylwia Wnuk
8 lat temu
Reply to  Sylwia Wnuk

Dziękuję i nawzajem 🙂

Magdalena Bryła
8 lat temu

Biegam na bieżni juz 3,tydzień zaniedlugo w marcu dojda kije 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

Super, wytrwałości życzę 🙂

Milena Kamińska
8 lat temu

Dzień dobry, oj tak od kilku lat planuję bieganie i basen 🙂

W roli mamy - wrolimamy.pl

a więc nadszedł idealny czas by plan zamienić w działanie 😀

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close