Zdrowie 28 lutego 2019

Pączek – słodka pokusa. Jak spalić kalorie z pączka?

Pączek? O tak! Dziś tłusty czwartek, a więc dzień, w którym OBOWIĄZKOWO sięgamy po wszelkiego rodzaju pączki, oponki, faworki i inne słodkości.

Z największą przyjemnością i bez wyrzutów sumienia pochłaniamy np. pączek z dżemem, konfiturą różaną, budyniem, advocatem, czekoladą, w lukrze lub z cukrem pudrem oraz innymi dodatkami. Nic nas dziś nie ogranicza, i bardzo dobrze, bo zazwyczaj sięgamy po jeden i cześć. A ja znam takich, dla których w tłusty czwartek jeden pączek to zbyt mało i potrafią wciągnąć kilka na raz! W zasadzie to podziwiam i szanuję taką postawę – tradycji musi stać się zadość.

Pączek – kalorie

Wracając do tematu – nie lubimy słowa “kalorie”, bardzo źle się ono kojarzy. Bo jak kaloria, to i oponka na brzuchu i od razu o dwa numery większe udo. Albo drugi podbródek. A gdy jeszcze pochylimy się nad tym naszym pączkiem i zobaczymy, że mały skubaniec z marmoladą ma ich aż 300 kcal, to po paru takich w jednym dniu, ilość pożartych przy okazji kalorii wzrasta niemiłosiernie. Trzeba pamiętać o tym, że kaloryczność pączka zależy od nadzienia i dodatków, oraz od sposobu przygotowania (smażenie, pieczenia). Jeden machnie ręką na ten fakt, ale ktoś inny się przejmie i zada sobie pytanie, co zrobić, by spalić pączka. A ja znam odpowiedź na to pytanie!

Jak spalić kalorie z pączka?

Bardzo proszę, mała ściągawka dla wszystkich gorliwych 🙂

  • 12 minut wchodzenia po schodach
  • 30 minut jeżdżenia na łyżwach
  • 30 minut skakania na skakance
  • 30 minut crossfitu
  • 35 minut biegu (10 km/h)
  • 50 minut odkurzania dywanu
  • 50 minut aerobiku
  • 50 minut pilatesu
  • 50 minut pływania
  • 60 minut trzepania dywanu
  • 60 minut seksu
  • 60 minut koszenia trawnika
  • 60 minut trzepania dywanu
  • 75 minut szybkiego spaceru
  • 75 minut jogi
  • 120 minut namiętnego całowania
  • 150 minut rozmawiania przez telefon
  • 180 minut kąpieli
  • 180 minut zmywania
  • 300 minut za kierownicą
  • 600 minut oglądania telewizji, bez podjadania przekąsek

Niezależnie od tego, w ile kalorii z pączka celujecie, pamiętajcie, by zwracać uwagę na skład owego cudu, o ile jest on opisany. Niestety w większości hipermarketów pączki są tak naładowane polepszaczami i tajemną chemią, że bardziej od ilości kalorii, może szkodzić to, co użyto do ich produkcji. Najlepiej następnym razem zróbcie własne, np. wg niezawodnego przepisu na pączki Basi -> pączki z serka homogenizowanego.

Na zdrowie 🙂

źródło: bodyrelax.pl

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kulinaria 27 lutego 2019

Sałatka z kurczakiem i granatem

Sałatka, która zachwyca swoją prostotą i smakiem. Łatwa w przygotowaniu i dosyć szybka – najwięcej czasu zajmuje przyrządzenie mięsa, które warto pozostawić w marynacie na kilka godzin, a później upiec. Ma raptem kilka składników. Kroimy tylko pomidory i mięso, resztę wystarczy wsypać i zamieszać. Nic więc trudnego. 

Ilość składników dobieram na oko, w zależności od tego, jak dużą porcję sałatki chcę przygotować – tylko dla siebie na kolację, dla całej rodziny na obiad, czy zaserwować gościom na imprezie. Wam proponuję zrobić to samo.

Składniki sałatki z kurczakiem i granatem:

Mix sałat
Pomidory
Kukurydza konserwowa
Pierś z kurczaka
Orzechy nerkowca
Ziarna granatu
Przyprawy: sól, pieprz, kurkuma, słodka papryka, czosnek granulowany, suszona natka pietruszki, rozmaryn
Musztarda (ostra)
Miód
Oliwa z oliwek
Sok z cytryny

Przygotowanie sałatki z kurczakiem i granatem: 

1. Kurczaka myję, osuszam, pozbawiam wszelkich błonek i ewentualnych chrząstek.

2. Nacieram mięso musztardą, przyprawami: solą, pieprzem, kurkumą, papryką, czosnkiem oraz ziołami i skrapiam odrobiną oliwy z oliwek. Wstawiam do lodówki na co najmniej jedną godzinę.

3. Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni.

4. Przekładam kurczaka do naczynia żaroodpornego, wstawiam do piekarnika i piekę około 40 minut.

5. Upieczone mięso kroję na kawałki – wedle uznania.

6. W wybranym naczyniu układam liście sałaty, na nie kawałki mięsa i pokrojone w ćwiartki pomidory. Następnie dodaję odsączoną z zalewy kukurydzę, orzechy nerkowca  oraz ziarna granatu.

7. Na koniec całość oblewam dressingiem przygotowanym z oliwy, ostrej musztardy, soku z cytryny i odrobiny miodu – tutaj też proporcje proponuję dobrać indywidualnie, biorąc pod uwagę fakt, czy wolicie bardziej ostry, czy słodki smak potraw.

Gotowe, można się delektować 😉

  

Smacznego!

Fot. Archiwum prywatne J.Fizia

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kultura 26 lutego 2019

Serial Sex Education – dlaczego warto zobaczyć?

Pierwszy odcinek serialu Sex Education włączyłam zupełnie przypadkowo, w zasadzie nic nie wiedząc na jego temat. Po kilku pierwszych scenach miałam więc wrażenie, że to płytka głupkowata komedia dla nastolatków. Jak bardzo się myliłam! Z każdą kolejną minutą, każdym następnym odcinkiem coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że to ciekawa słodko-gorzka opowieścią o dojrzewaniu.

Głównym bohaterem jest Otis – nieśmiały szesnastolatek, którego matka – terapeutka seksualna przyjmuje pacjentów w swoim domu. Chłopak, chcąc nie chcąc zdobył dużą wiedzę na temat seksu i namówiony przez znajomą ze szkoły – zbuntowaną Maeve, dziewczynę z patologicznej rodziny, zakłada „klinikę”, by udzielać porad rówieśnikom. A kto w szkole średniej nie ma problemów z własną seksualnością? I choć to ona jest główną przyczyną bolączek młodzieży, to jednak nie mogę tego samego powiedzieć o fabule serialu, który nie kręci się wyłącznie wokół seksu.

Wszystkie sprawy na pozór powierzchowne i ściśle związane z seksem kryją w sobie dramaty emocjonalne, rodzinne, społeczne czy trudności w komunikowaniu się dojrzewających młodych ludzi. Niby na ekranie widzimy zarówno odważne sceny erotyczne oraz gagi, które mniej wybrednych widzów rozbawią do rozpuku, to nie sposób nie przeżywać rozterek i smutków nastolatków oraz nie oddać się refleksji nad przyczynami ich niepowodzeń. W serialu usłyszymy niejedną dającą do myślenia rozmowę i zobaczymy, jak duży wpływ na dzieci mają często nieświadome błędy rodziców czy dręczenie w social mediach przez rówieśników. W kolejnych odcinkach będziemy śledzić historie nastoletnich miłości, przyjaźni, poszukiwań własnej tożsamości, samooceny, przeróżnych lęków, akceptacji, które wykraczają daleko poza sferę erotyczną.

W Sex Education oglądamy też przeróżne trudne relacje dzieci z rodzicami. Na pierwszy plan wysuwa się więź między Otisem a jego matką, która ma problem z uznawaniem granic wyznaczanych przez syna oraz chyba nie potrafi do końca pogodzić się z jego dorastaniem. Poznajemy pełne pretensji relacje między Adamem, a jego pryncypialnym ojcem, który wywiera na dziecku silną  presję. Oraz niełatwą miłość rodzica do syna – geja.

Wracając do tytułowych seksualnych porad — są one też na pewno istotnym elementem serialu. Jako rodzice możemy skorzystać z podpowiedzi, jak rozmawiać z dorastającymi pociechami. Problemy seksualne serialowych nastolatków są mniej lub bardziej popularne, choć często ukazane w komediowym tonie czy nawet przejaskrawione.

I jeszcze chciałam zwrócić uwagę na jeden aspekt serialu, a mianowicie kwestię tolerancji. Przewija się w nim bowiem wiele różnych wątków takich jak rodzice tej samej płci, homoseksualizm itp., które w serialu nie są w żaden sposób oceniane, czy komentowane. Mogą stać się natomiast podstawą do refleksji i rozmowy rodzica z dorastającym dzieckiem. Podobnie jak przedstawione stereotypy (szkolny łobuz, popularny sportowiec), które są na ekranie przełamywane poprzez pokazanie, co kryje się pod ich powierzchnią.

Moim zdaniem Sex Education to propozycja Netflixa, którą naprawdę warto obejrzeć, szczególnie jeśli jest się rodzicem. Nawet jeśli naszemu maluchowi brakuje trochę lat, by stał się nastolatkiem 😉

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close