Kulinaria 5 listopada 2020

Papryka marynowana w occie — prosty i sprawdzony przepis

Papryka marynowana to smaczny i chętnie przyrządzony dodatek do potraw. Istnieje wiele przepisów na warzywa w marynacie, a do najbardziej popularnych należy papryka marynowana w occie oraz papryka marynowana z miodem.

Dziś chętnie podzielę się starym i sprawdzonym przepisem na paprykę marynowaną w occie, którą uwielbiam od dzieciństwa. 

Najchętniej sięgamy po to warzywo jesienią, gdy króluje w warzywniakach, a półki supermarketów aż uginają się od papryk w różnych kolorach. Wtedy też jest najtańsza i najbardziej opłaca się zakup, jako wsad do słoików. Ale jeśli ktoś w sezonie nie zabrał się za działanie, problemu też nie ma, ponieważ papryka dostępna jest w sklepach przez cały rok. Nawet i zimą da radę przygotować kilka słoików papryki marynowanej.

Papryka marynowana — jak się za to zabrać?

Cały proces nie jest skomplikowany. Najważniejsze jest wybranie odpowiedniej papryki do przetworów. W zasadzie jej kolor nie ma większego znaczenia, bo ja marynuję zarówno czerwoną, jak i zieloną, żółtą czy białą. Ale trzeba wziąć pod uwagę, że ich smak będzie się nieco od siebie różnił. Ja zdecydowanie najbardziej lubię czerwoną paprykę, która w zalewie octowej nabiera charakteru.  Inne kolory dodaję raczej jako wizualne urozmaicenie, po prostu, by słoik ładnie się prezentował, gdy daję go w prezencie.

Wybierając paprykę, warto zwrócić uwagę na grubość jej miąższu. Niestety kiedyś pokusiłam się o tańszą paprykę, ale raczej cienką, niespecjalnie mięsistą i to nie był dobry pomysł. Mało miąższu — mało smaku, w dodatku bez pożądanej jędrności. Od tej pory wybieram papryki dorodne, grube i chrupiące, które udają się znakomicie w marynacie. Oczywiście sięgam po egzemplarze świeże, jędrne i bez plam na skórce. 

Papryka marynowana w occie — przepis 

Przygotowując marynatę dla różnych warzyw, trzymam się zasady zasłyszanej jeszcze od babci, która wygląda następująco: Na 4 porcje wody powinna przypadać 1 porcja octu spirytusowego. W praktyce natomiast wiele rzeczy robię na smak po prostu próbując zalewę przed wlaniem do słoików.

papryka marynowana w occie

Fot. Papryka marynowana w occie

Papryka marynowana w occie — składniki na ok. 5 – 6  słoików 500 ml: 

Zalewa:

  • 4 szklanki wody
  • ok. 1-1,5 szklanki octu spirytusowego 10 %
  • ok. ¾-1 szklanki cukru
  • płaska łyżka soli kamiennej niejodowanej

Ponadto:

  • 1,5 kg papryki
  • cebula
  • marchewka — opcjonalnie
  • 4 ząbki czosnku 
  • listki laurowe — po jednym na słoik
  • ziele angielskie 
  • czarny pieprz ziarnisty
  • pół łyżeczki ziaren goryczy na każdy słoik (więcej, jeśli masz litrowe słoiki)

Papryka marynowana w occie — przygotowanie 

  1. W garnku gotuję wodę, a gdy zaczyna wrzeć, wsypuję cukier, sól, mieszam do rozpuszczenia i wlewam ocet spirytusowy.  Mieszam i czekam, aż znów zacznie się gotować. Zdejmuję z ognia i zostawiam do lekkiego przestygnięcia. 
  2. Gdy zalewa się gotuje, myję i wyparzam słoiki. Tak na marginesie to mówi się, że słoików do marynat octowych nie trzeba nie wiadomo jak wyparzać — w końcu ocet świetnie konserwuje, a pasteryzacja też robi swoje, ale ja przelewam wrzątkiem dla świętego spokoju.
  3. Cebulę obieram, kroję w piórka. Paprykę myję, usuwam gniazda nasienne i tnę na części. Marchew obieram, myję i kroję na dość cienkie plasterki.
  4. Do każdego słoiczka wsypuję maksymalnie pół łyżeczki ziaren gorczycy, kilka ziaren czarnego pieprzu oraz dodaję dwa/trzy ziarna ziela angielskiego i jeden listek laurowy. Wkładam dość ciasno papryki i dodaję po kilka piórek cebuli oraz plasterków czosnku i marchewki. Marchewka nie jest konieczna, dodaję ją, ponieważ tak mi się podoba 😉 Zjeść ją można, ale zdecydowanie nie podbija walorów smakowych papryki marynowanej. 
  5. Gdy wszystkie składniki są już w słoikach, zalewam je jeszcze ciepłą marynatą. I tu moja dobra rada — widelcem lub nożem poruszajcie lekko papryką w słoiku, żeby powietrze spomiędzy jej części uciekło. Może to i wyraz nadgorliwości, ale fakt jest taki, że im więcej powietrza w słoiku, tym większe ryzyko psucia się przetworów. Zalewa powinna przykryć paprykę, tak, by został jakiś centymetr wolnej przestrzeni w szyjce słoika.  
  6. Słoiki zakręcam mocno, upewniając się najpierw, że szyjka słoika i nakrętki są suche. Następnie pasteryzuję słoiki w dużym garnku z wyłożoną na dnie ściereczką, pod przykryciem, przez ok. 10 minut. Wody nie musi być dużo, ja leję tak do połowy wysokości słoików, ale ważne jest, by garnek był szczelnie nakryty pokrywką. 
  7. Po upływie czasu słoiki wyjmuję na rozłożoną ściereczkę, obracając je do góry dnem do momentu, aż wystygną. Po wszystkim wynoszę je do piwnicy.

 

Papryka marynowana w occie gotowa 🙂 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Uroda 4 listopada 2020

Rozdwajające się końcówki – jak dbać o włosy, by ich nie niszczyć

Gęste, lśniące i zdrowe włosy to chyba marzenie każdej kobiety. Niezależnie od tego jak hojnie (lub nie) obdarzyła nas natura, bądź co wyciągniemy w genach, o swoją czuprynę trzeba odpowiednio dbać. Włosy bowiem każdego dnia narażone są na różne czynniki, które im nie sprzyjają, a wręcz im szkodzą.

Nieodpowiednia pielęgnacja sprawia, że włosy stają się suche, kruche i słabe, a przez to podatne są na uszkodzenia, w tym – rozdwajanie się końcówek. Warto więc przeanalizować nasze nawyki, uświadomić sobie, czego nie lubią nasze włosy, a potem wprowadzić pewne zmiany, jeśli to konieczne.

Rozdwajające się końcówki – przyczyny:

– tarcie (wycieranie) mokrych włosów ręcznikiem,

– zbyt częste korzystanie z suszarki i prostownicy,

– tarcie włosów o plecy, ubranie lub podczas snu o poduszkę,

– częste poddawanie włosów zabiegom fryzjerskim, takim jak: farbowanie czy trwała ondulacja,

– tapirowanie,

– stosowanie kosmetyków na bazie alkoholu,

– niewłaściwe szczotkowanie włosów,

– czynniki sprzyjające wysuszaniu włosów: zbyt wysoka temperatura wody podczas mycia głowy, przebywanie w ogrzewanych pomieszczeniach, intensywne słońce,

– niewłaściwa dieta – kondycja włosów i paznokci to odzwierciedlenie sposobu odżywiania, jeśli są w złym stanie, to znaczy, że powinniśmy zwrócić uwagę na to, co jemy,

– niski poziom nawilżenia.

Rozdwajające się końcówki – jak dbać o włosy, by ich nie niszczyć i zapobiegać uszkodzeniom:

MYCIE WŁOSÓW

Przed każdym myciem dokładnie rozczesz włosy, by nie były później zbyt splątane. Skórę głowy myj ruchami okrężnymi, masując ją opuszkami palców, zaś włosy ruchami głaszczącymi, od nasady po końce. 

Do mycia używaj lekko ciepłej wody – nie gorącej. Pod koniec, po nałożeniu maski lub odżywki, spłukuj je chłodnym strumieniem. Czynność ta sprawia, że łuski włosów zamykają się, a ich końce nie są tak podatne na podrażnienia. Można też włosy potraktować ziołową lub kwaśną płukanką (np. octową).

  MASAŻ

Podczas kąpieli i w trakcie nakładania różnych produktów do pielęgnacji, warto palcami wykonać kilkuminutowy masaż skóry głowy, który pobudzi układ krążenia, poprawiając przy tym kondycję cebulek, a co za tym idzie całych włosów i gwarantując lepszą penetrację składników odżywczych.

 SZCZOTKOWANIE

Niezbędną czynnością pielęgnacyjną jest również codzienne szczotkowanie włosów, dzięki któremu między innymi: pozbędziesz się różnych zanieczyszczeń, rozprowadzisz na całej długości sebum, usuniesz jego nadmiar i poprawisz ukrwienie skóry głowy.

Co ważne, szczotkuj suche włosy, mokre są zbyt podatne na uszkodzenia. Ewentualnie można na nie nałożyć sporą ilość odżywki, która będzie stanowić pewnego rodzaju zabezpieczenie.

Szczotka do włosów osłabionych i zniszczonych powinna mieć miękkie włosie lub igły.

 SUSZENIE WŁOSÓW

Kolejną ważną zasadą jest pozbycie się nawyku wycierania (tarcia) włosów, czy używania suszarki. Mokrą głowę wystarczy delikatnie owinąć ręcznikiem bawełnianym, na około jedną minutę, by odsączyć nadmiar kapiącej wody. Później ręcznik warto zsunąć z głowy, pozostawić na ramionach i pozwolić włosom wyschnąć naturalnie.

Gdy jednak nie masz wyjścia, bo np. potrzebujesz niebawem wyjść z domu i musisz użyć suszarki,  wówczas ustaw chłodny nawiew i trzymaj urządzenie tak, by strumień powietrza „płynął” zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów – nie czochraj ich.

 PIELĘGNACJA

Po umyciu włosów, zaaplikuj na nie odżywkę lub maskę i zabezpiecz końcówki olejkiem. Warto pamiętać o regularnym nawilżaniu i natłuszczaniu zarówno włosów, jak i skóry głowy (jeśli masz problem z tłustymi włosami u nasady, stosuj olej tylko na końcówkach).

Nie zapominaj o ochronie przed uszkodzeniami termicznymi – zanim potraktujesz włosy rozgrzaną prostownicą, zabezpiecz je najpierw odpowiednim kosmetykiem, np. naturalnym olejkiem. Zwróć też uwagę na to, by kosmetyki dobrane były do struktury i kondycji włosów.

 WIZYTA U FRYZJERA

Odwiedzaj fryzjera regularnie, nawet jeśli zapuszczasz włosy. Systematyczne podcinanie może zapobiec rozdwajaniu. Poza tym w trakcie wizyty specjalista dokładnie obejrzy Twoje włosy, zwróci uwagę, jeśli ich kondycja zacznie spadać i  podejmie odpowiednie kroki, by o nie zadbać. Ponadto u (dobrego) fryzjera oprócz samego cięcia, nakłada się też na włosy różne kosmetyki (maseczki, olejki), a więc wizyty te, stanowią swego rodzaju SPA dla włosów ?

 SEN

Do snu warto włosy spinać / zaplatać, tak by nie trzeć nimi o poduszkę.

 DIETA

Szukając odpowiedzi na pytania – jak dbać o włosy – bardzo często skupiamy się tylko na kosmetykach, a tymczasem kluczem do sukcesu jest odpowiednia dieta! Do swojego jadłospisu musisz więc wprowadzić:

– węglowodany złożone (pełnoziarniste produkty zbożowe, kasze, brązowy ryż, warzywa),

– białko roślinne i zwierzęce (przetwory mleczne, mięso, ryby, jajka, rośliny strączkowe, zboża, kasze, orzechy),

– tłuszcze bogate w NNKT (tran, siemię lniane, ryby morskie, awokado, oliwa z oliwek, olej lniany),

witaminy: A, B, C,

– minerały: siarka, krzem, cynk, żelazo, miedź, magnez,

– błonnik,

– wodę.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Martini
Martini
3 lat temu

Ja uważam, że dieta jest najważniejsza. Żadne składniki z zewnątrz nie wspomogą naszej skóry i włosów tak głęboko jak te od środka. Dlatego ja się pilnuję i staram się wybierać wartościowe produkty. Nawet gdy jestem już mega zmęczona i nie mam czasu to nie odpuszczam i wybieram gotowe mieszanki kaszy, np. Monini, aby tylko nie pozwolić sobie na fastfood 🙂

W szkole 30 października 2020

Nauka zdalna – jak zmotywować dziecko

Nauka zdalna to konieczność, która dotknęła większość uczniów, a wraz z nimi rodziców. I chociaż wydaje się, że jej poziom znacznie podskoczył od wiosny, to zapewne nadal w wielu polskich domach jest ona źródłem spięć międzypokoleniowych. Zdradzę Wam dziś moje sposoby na to, jak wytrwać i nie zwariować podczas nauki zdalnej. 

Trzymaj się ustalonego rytmu dnia 

Wiadomo – trochę się zmieni, bo poranne pobudki nie będą tak wczesne. No, chyba że ktoś lubi bardzo rano wstawać, to proszę, ja nie bronię. U mnie w domu brak rannych ptaszków, więc i budziki zostały przesunięte do przodu. Zyskaliśmy w ten sposób czas, który był poświęcany na dotarcie do szkoły. Nadal obowiązuje zasada, że przed zajęciami trzeba się ubrać, uczesać i zjeść śniadanie. 

Po lekcjach zdalnych jest odrabianie prac domowych, zajęcia dodatkowe (też online), czas wolny, jedzenie, kąpanie i tak do wieczora. Staramy się chodzić spać o zwykłej porze. Co prawda nocne pogaduchy kuszą, ale wiemy już, jak to się kończy i robimy wszystko, żeby tego unikać. Zachowanie rytmu dnia, nawet w warunkach dalekich od normalności, bardzo dużo znaczy dla dziecka, chociaż na pierwszy rzut oka tego nie widać. 

 

Nie pozwalaj przekładać lekcji „na jutro”

Nie chodzi tu o lekcje zdalne, bo tych się nie da przełożyć, ale o prace domowe. Nie wiem, jak to rozwiązywaliście dotychczas, u nas w domu była zasada, że lekcje odrabia się tego dnia, kiedy zostały zadane. To znacznie ułatwia sprawę i zapobiega zapominaniu. Czasem naprawdę trudno po tygodniu pamiętać, co było z geografii czy muzyki. 

Nauka zdalna rozleniwia. Taka jest prawda. Niestety przekładanie prac domowych na bliżej nieokreślone potem (może w sobotę?) kończy się spiętrzeniem obowiązków i tu naprawdę może być ciężko. Nie pozwalałam na to wiosną i nie pozwalam teraz. Jak na razie (splunąć i odpukać!) widzę, że tych zadań do samodzielnego zrobienia jest mniej i mam nadzieję, że tak zostanie. W końcu lekcje zdalne też zabierają czas. 

 

Daj dziecku dobry przykład 

Trudno wymagać od dziecka, by zawsze było zwarte i gotowe, jeśli rodzice „leżą i pachną”. Co prawda nie mamy jeszcze lockdownu (dziś, tzn, kiedy to piszę, jest 29 października 2020), ale myślę, że to kwestia czasu. Mnie bezczynność nie grozi, bo od lat pracuję zdalnie, więc o dobry przykład dla dziecka raczej mogę być spokojna. Niemniej jeśli ktoś nagle został uziemiony w domu, a charakter wykonywanej pracy nie pozwala na świadczenie jej zdalnie, może poczuć się jak na urlopie. Nie dziwię się i nie potępiam, uważam jednak, że warto pokazać dziecku, że się pracuje, choćby przy myciu szklanek lub pucowaniu rodzinnych sreber. Taka mała domowa solidarność może bardzo pomóc. 

 

Pilnuj spacerów jak oka w głowie 

Póki nie ma lockdownu i nikt nie zabrania spacerować, trzeba zadbać, by dziecko wychodziło na dwór codziennie. Ja mam łatwo, bo mam podwórko i po prostu każę dziecku wyjść. Nie zawsze jest zadowolone, bo to niestety pokolenie, które dobrowolnie na dwór nie wychodzi. Niemniej jak już wyjdzie i znajdzie sobie zajęcie, to wraca dopiero, jak zmarznie. Dotlenione, rozruszane, energiczne, szczęśliwe. Zdalna nauka nie musi oznaczać zamknięcia w domu. Dopóki nie ma takiej potrzeby, warto się ruszać. Jeśli podwórka nie ma i dziecko nie może wyjść samo – no cóż – trzeba się ruszyć razem z nim! Jak tylko mam czas, wyciągam Duśkę na rowery. Jak nie mam, musi się wietrzyć sama. 

 

Zadbaj o regularne posiłki 

Ponoć są dzieci, które same wołają, że są głodne. Możliwe. Ja mam w domu inny egzemplarz. Taki, który łatwo traci apetyt, szczególnie jak się mało rusza. Dlatego bardzo naciskam na to, by posiłki były o stałych porach i nie daję wiary słowom: nie jestem głodna. No dobra, udaję, że nie daję wiary. Jestem w stanie uwierzyć, że dziecko, które od rana z domu nie wyszło, bo lekcje zdalne przykuły je do komputera, nie odczuwa głodu. Niemniej coś tam każę zjeść. Czasem apetyt rośnie w miarę jedzenia, czasem nie. Ale w regularności widzę klucz do sukcesu. Zabraniam też objadać się słodyczami, zresztą nie ma ich w domu za wiele. Za to duży nacisk kładę na picie wody i soków. Głodne dziecko nie myśli, nie tylko o nauce. 

 

Zadbaj o czas na przyjemności 

Nikt nie lubi tylko pracować. No, może poza pracoholikami, ale w szkolnych ławach ze świecą ich szukać. Żeby dziecko czuło się zmotywowane do nauki, dla równowagi musi mieć czas dla siebie. Na co go poświęci, to jego sprawa. Czasem to będzie czytanie, czasem „grzebanie” w telefonie, czasem video konferencja z przyjaciółmi. U mnie w domu odbywają się takie niemal codziennie i chociaż od śmiechu i pisku czasem boli mnie głowa, pozwalam i na to. 

Zdalna nauka to dla dzieciaków trudny czas. Żeby czuły się zmotywowane do pracy, inne dziedziny życia też muszą funkcjonować bez zarzutu. 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close