Przesądy związane z jedzeniem
Przesądy związane z jedzeniem w moim pojęciu są dość zabawne. Dorzucam je jednak do kolekcji, bo w naszym rodzimym folklorze zajmują ważne miejsce. Jesteście ciekawi, co można, a czego nie można robić w kuchni?
Rozsypana sól zwiastuje kłótnię – nie dziwię się, bo zwykle temu wydarzeniu towarzyszą negatywne emocje i tak od słowa do słowa można się pokłócić. Za to bardzo zaciekawiło mnie antidotum na taki przypadek. Otóż ponoć wystarczy posypać sól cukrem i posprzątać. Moim zdaniem wystarczy posprzątać, na co to tak marnować cukier? 😉
Uważaj na surowe jajka – a jeśli już nie uważasz, to pozwól im spadać z wysoka. Otóż rozbite surowe jajko zwiastuje szczęście, ale jeśli skorupka będzie tylko nadtłuczona, idą ciężkie czasy. Sprzątanie jajek nie należy do przyjemnych, więc ten przesąd o szczęściu to chyba na pociechę?
Lubisz przylepki od chleba? A kto ich nie lubi, prawda? Zwłaszcza dzieci je uwielbiają. Jednak przesąd zakazuje krojenia chleba z obu stron. Ponoć w ten sposób zapraszamy do domu duchy, niekoniecznie dobre. Albo po prostu tak chroniono pieczywo przed szybkim obsychaniem, a zawsze łatwiej straszyć duchami niż tłumaczyć, czemu chleb krojony obustronnie szybciej czerstwieje.
Kromka chleba upuszczona podczas jedzenia to dobra wróżba – gwarantuje szczęście w miłości. Dobrze jednak by było, by chleb nie spadał masłem na dół 😉
Krój chleb uważnie i patrz, co jest w środku. Jeśli trafisz na dużą dziurkę (czasem chleb wyrasta nadmiernie), nie jest dobrze – wróży to śmierć w rodzinie.
Nie wyrzucaj chleba, nawet czerstwego. Jeśli to zrobisz, ściągniesz na rodzinę widmo głodu. Co zatem zrobić? Dawniej czerstwy chleb palono (podobno, bo jakoś w to nie wierzę, nie dawano zwierzętom, nie moczono w mleku lub zupie?!), dziś można go przerobić na kotlety. Wyguglujcie sobie przepis, to naprawdę jest smaczne! Kiedyś robiłam 😉
Jeśli pieczesz tort, godzina nie powinna być przypadkowa. Te najlepsze, najdelikatniejsze i najlepiej wyrośnięte robi się o wschodzie słońca. Czemu? Nie mam pojęcia, może, żeby nie obsychały całą noc? No i żeby nie robić ich tuż przed imprezą, bo ciepłego ciasta nie da się przełożyć kremem.
Jeśli słodzisz herbatę, koniecznie zajrzyj do kubka lub szklanki po jej wypiciu. Widzisz nierozpuszczone kryształki? Ciesz się, to znak, że komuś się podobasz. Kobiety powinny najpierw słodzić, później ewentualnie dolewać mleka. Inaczej czeka je staropanieństwo. Czy ktoś jeszcze dziś wie, co to znaczy?
A zanim posłodzisz, uważaj przy parzeniu herbaty, zwłaszcza ekspresowej ze sznureczkiem przytwierdzonym do torebki. Nie utop go czasem, bo to bardzo zła wróżba. Ciekawa jestem, czy ta zasada obejmuje parzenie w dzbanku, ciągle topię te sznurki.
Banana powinno się gryźć, a nie kroić nożem. Pokrojony banan ściągnie nieszczęście na dom. I to mnie zastanawia, powiem Wam, bo banany są obecne na polskim rynku stosunkowo krótko. Znano je przed wojną, ale masowo zaczęto sprowadzać dopiero w drugiej połowie ubiegłego wieku. O co więc chodzi z tym nożem i bananem?
Chcesz wiedzieć, ile będziesz mieć dzieci? To proste, zjedz jabłko, przekrój ogryzek, wyjmij pestki i je policz. Tylko wiecie… ich zwykle tam jest dużo! Myślę, że to akurat jest stary przesąd z czasów, gdy wielodzietne rodziny były na porządku dziennym.
Orzechy są zdrowe i niewątpliwie warto je jeść, ale nie przed ważnym spotkaniem. Ponoć wówczas przynoszą pecha. Nie wiem, czemu. Ja bym raczej grochu lub bobu unikała. ;-P Chociaż groch to akurat trzeba jeść w Nowy Rok, żeby zapewnić rodzinie szczęście.
Mało kto lepi dziś ręcznie pierogi, ale jeśli już to robi, absolutnie nie może ich policzyć przed ugotowaniem, bo na bank się rozkleją. Nie robię tego, więc nie wiem, ile w tym prawdy. Obstawiam jednak, że ten zakaz liczenia miał zapobiec „dorabianiu” pierogów. Wiadomo powszechnie, że każda gospodyni zawsze ma wrażenie, że zrobiła za mało jedzenia dla gości.
Nie rusz, to na święta! Chyba każdy usłyszał takie zdanie chociaż raz. Rzecz tyczy się głównie ciast, zjedzenie ich wcześniej jak nic ściągnie nieszczęście na dom.