Jak przyciągnąć szczęście do siebie i domu? Istnieje wiele przesądów „na szczęście”, którymi można się posiłkować. Jak to z przesądami bywa – gwarancji nie ma, ale dobra zabawa murowana. Jednak zgodnie z zasadą, iż nawet jak nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi, zapraszam na przegląd najpopularniejszych sposobów na „upolowanie” szczęścia.
Czterolistna koniczyna
Jak powszechnie wiadomo, koniczyna ma trzy listki na jednej łodyżce, więc sam fakt, iż komuś uda się znaleźć czwarty czyni go szczęściarzem. Co prawda teoretycznie jedna na dziesięć tysięcy koniczynek ma cztery listki, jednak są tacy, którzy znajdują je częściej i tacy, którym się to nigdy nie udaje, więc coś w tym przyciąganiu szczęścia jest. Wiara w magiczną moc czterolistnej koniczyny wywodzi się z wierzeń celtyckich. Celtowie uważają, że trzy listki koniczyny symbolizują wiarę, nadzieję i miłość, a czwarty – szczęście.
Podkowa
Dziś podkowę najłatwiej wypatrzyć na pchlim targu, bo zwyczaj trzymania konia w każdym gospodarstwie całkowicie zanikł. Niegdyś zresztą też nie było lepiej, bo konie do tanich nie należały i pochwalić się nimi mogła jedynie szlachta, chłopi musieli się zadowalać wołami. Znalezienie przez nich podkowy było więc postrzegane jako wielkie szczęście po prostu dlatego, że szanse na to były bardzo małe. Znalezioną podkowę należało powiesić nad drzwiami, koniecznie otwartą stroną do góry.
Dziś nie trzeba znajdować podkowy, można ją sobie kupić, ale by przyciągała szczęście, trzeba ją powiesić do góry, dokładnie tak samo, jak czynili to chłopi kilka wieków temu. Jeśli jednak powiesimy podkowę otwartą stroną w dół, nie oznacza to przyciągania pecha. Ten kierunek ma chronić przed urokami.
Siódemka
Siódemka to cyfra, której przypisuje się niezwykłe moce. Trzeba uczciwie przyznać, że nie ma drugiej takiej, wyróżnianej nie tylko przez religie, jak i przez uczonych, zwłaszcza tych starożytnych.
To najwyższa pojedyncza liczba pierwsza, która niegdyś symbolizowała wszechświat (starożytni znali tylko siedem planet). Tydzień ma siedem dni, istnieje siedem cudów świata, siedem grzechów głównych, biblia zna siedmiu Archaniołów, a Sumerowie całą swoją religię oparli na siódemce. Przez wieki siódemce przypisywano pozytywne cechy, co nie znaczy, że faktycznie ma takowe. Jeśli jednak będziecie obstawiać totolotka, to skreślcie siódemkę, tak na wszelki wypadek 😉
Kominiarz
Zawód bardzo potrzebny, a jednak równie rzadki dziś, jak i wieki temu. Wizyta kominiarza oznaczała szczęście dla całej wioski (w miastach było o nich łatwiej) z bardzo praktycznego powodu – czyste kominy to mniej pożarów, a to na pewno było szczęściem, szczególnie w czasach krycia dachów strzechą, gdy ogień łatwo przenosił się na kolejne zabudowania.
Jednak nie wystarczy spotkać kominiarza. Aby przyniósł szczęście, trzeba złapać się za guzik. Swój. Trochę to dziwne, bo niegdyś łapano właśnie za guzik kominiarzy, aby przyciągnąć ich do domu. Być może dziś nie trzeba tego robić, bo kominiarze mają mniej pracy i przychodzą dobrowolnie, więc guzik stał się tylko symbolem tradycji i dlatego wystarczy własny. Ponadto niegdyś szczęściem była wizyta kominiarza w domu, dziś wystarczy spotkać go na ulicy.
Kukułka
Ponoć kto usłyszy kukanie kukułki, do tego uśmiechnie się szczęście. Spotkać tego ptaka wcale nie jest łatwo, dużo łatwiej usłyszeć skrzeczenie wrony lub trele wróbli, stąd zapewne przekonanie, że kto usłyszy kukułkę, będzie miał w życiu dobrze.
Niegdyś panny na wydaniu wsłuchiwały się w śpiew kukułki, wierząc, że każde pojedyncze „kuku” oznacza jeden rok w panieństwie. Oczywiście im mniej razy kukułka zakukała, tym lepiej.
W miastach usiłowano przywołać szczęście, wieszając na ścianach zegary z kukułką. Można tego popróbować i dziś, ale większą pewność da usłyszenie kukułki w lesie.
Kot
Już samo posiadanie kota można uznać za szczęście, ale tym zwierzętom przypisuje się większe moce. Co ciekawe w USA szczęście przynoszą białe koty, natomiast w Wielkiej Brytanii czarne, których my unikamy jak przysłowiowego ognia.
Kot przynoszący szczęście do domu znany jest także w Japonii. To figurka kota z uniesioną łapą, która ma przygarnąć dobrobyt do domu lub firmy.
A skąd wiara w koty? Niegdyś były trzymane w domach jako antidotum na wszechobecne myszy. Niewątpliwie im mniej tych gryzoni, tym więcej można było zarobić na zbiorach i zaoszczędzić na wszelakich stratach, co na pewno było szczęściem.
Tęcza
Tęcza w ostatnich latach zmieniła znaczenie i dziś postrzegana jest jako symbol ruchu LGBT, jednak zanim do tego doszło, przez wieki była symbolem szczęścia i biblijnego pojednania. Sama w sobie ma siedem kolorów, co niejako usprawiedliwia ten przesąd. Ponadto wbrew pozorom wcale nie łatwo jest zobaczyć tęczę, co na pewno przekłada się na uwiarygodnienie wierzenia.
Warto też pamiętać, że tęcza była ważnym symbolem nadziei w mitologii greckiej.