Dom 12 stycznia 2024

Bezprzewodowy odkurzacz do domu i warsztatu

Coraz więcej osób decyduje się na zakup bezprzewodowych odkurzaczy. Urządzenia te zapewniają niczym nieograniczoną swobodę pracy, pozwalając korzystać z nich w dowolnym miejscu. Do ich zasilania wykorzystuje się pojemne akumulatory, które na jednym naładowaniu umożliwiają sprzątnięcie nawet największych powierzchni. Dzięki temu odkurzacze bezprzewodowe mogą być używane w domach, warsztatach, a także przestrzeniach biurowych. Co jeszcze warto wiedzieć na ich temat?

Najpopularniejsze rodzaje odkurzaczy bezprzewodowych

Bezprzewodowe odkurzacze dostępne w ofercie renomowanych sklepów internetowych – na przykład w sklepie domitech.pl – są dostępne w wielu różnych rodzajach. Każdy z nich jest dedykowany nieco innym zastosowaniom, dlatego też warto poświecić chwilę i wybrać model odpowiedni do swoich potrzeb.

Ręczne odkurzacze akumulatorowe

Pierwszą grupą urządzeń są bezprzewodowe odkurzacze ręczne. Są to niewielkich rozmiarów sprzęty, które wykorzystuje się głównie do punktowego usuwania zabrudzeń. Podstawowe modele odkurzaczy ręcznych sprawdzą się podczas sprzątania sypkich zanieczyszczeń, takich jak m.in.:

– okruchy jedzenia,

– rozsypany ryż lub płatki śniadaniowe,

– kłęby zwierzęcej sierści,

– piasek oraz zaschnięte błoto wnoszone na podeszwach butów.

Bezprzewodowe odkurzacze ręczne świetnie sprawdzą się też w trakcie czyszczenia wnętrz samochodów. Są one całkowicie niezależne od dostępu do gniazda elektrycznego, co nie tylko ułatwia sprzątanie zakamarków auta, lecz także pozwala na stałe wozić je w pojeździe.

Z kolei bardziej zaawansowane modele oferowane przez firmy zajmujące się produkcją elektronarzędzi budowlanych poradzą sobie także ze sprzątaniem dużo bardziej uporczywych zabrudzeń. Dzięki temu można je wykorzystywać do odkurzania kurzu budowlanego, substancji o małej granulacji (mąki, zmielonych przypraw), a także pyłu powstającego podczas szlifowania drewna lub stali.

Przemysłowe odkurzacze akumulatorowe

Ten rodzaj sprzętu stanowi znaczne rozwinięcie idei stojącej za ręcznymi wariantami urządzeń. Łączą one w sobie zalety zapewniane przez pełnowymiarowe odkurzacze przemysłowe zasilane sieciowo z poręcznością oraz mobilnością ręcznych odkurzaczy bezprzewodowych. To właśnie dlatego na ich zakup decydują się nie tylko ekipy budowlane, lecz także firmy zajmujące się sprzątaniem obiektów biurowych.

Przemysłowe odkurzacze akumulatorowe zasilane są przy pomocy akumulatorów znanych z elektronarzędzi – 18 V lub 40 V w zależności od konkretnego modelu. Zapewniają one ilość energii wystarczającą do napędzania wydajnych turbin i generowania wysokiej siły ssania.

Przy pomocy bezprzewodowych odkurzaczy przemysłowych można usuwać wszelkiego rodzaju zanieczyszczenia, takie jak resztki jedzenia, zaschnięte błoto czy pył szlifierski. Urządzenia te nadadzą się też do bieżącego odpylania elektronarzędzi pokroju pilarek, młotowiertarek lub innych sprzętów budowlanych.

Bezprzewodowe odkurzacze pionowe

Ostatnią kategorią są bezprzewodowe odkurzacze pionowe (zobacz na stronie: https://domitech.pl/odkurzacz-pionowy) . To jeden z najnowszych trendów w dziedzinie urządzeń do sprzątania wnętrz, który dosłownie rewolucjonizuje sposób, w jaki usuwa się zabrudzenia. Są one niezwykle lekkie, poręczne, a dzięki długim, teleskopowym rurom korzystanie z nich praktycznie nie męczy kręgosłupa.

Odkurzacze pionowe są także stosunkowo płaskie, dzięki czemu przy ich pomocy można niezwykle łatwo czyścić powierzchnie znajdujące się pod szafkami, kaloryferami oraz innymi rodzajami mebli domowych. W szczególności docenią to osoby zajmujące się sprzątaniem powierzchni biurowych oraz dużych domów jednorodzinnych.

Jednak zdecydowanie największą zaletą zapewnianą przez odkurzacze pionowe jest ich ogromna swoboda pracy. Urządzenia te są zasilane akumulatorowo, dzięki czemu mogą być wykorzystywane w każdym pomieszczeniu – również w tych, które nie posiadają instalacji elektrycznej. Co więcej, brak kabli zwiększa też ergonomię pracy, ponieważ podczas sprzątania nie trzeba martwić się o przewody plączące się pod nogami.

Dobre akumulatory zwiększają wydajność odkurzaczy bezprzewodowych

Podstawą bezprzewodowych odkurzaczy są zasilające je akumulatory. W końcu to właśnie one zapewniają urządzeniu energię elektryczną niezbędną do wprawiania w ruch silników sprzętu. Niektóre z nich można wymieniać poprzez wyciągnięcie ich z korpusu sprzętu, podczas gdy inne są w nim zamocowane na stałe.

Obecnie coraz większą grupę odkurzaczy pionowych stanowią urządzenia produkowane przez renomowanych producentów sprzętu budowlanego. Dzięki temu do ich zasilania wykorzystywane są niezwykle wydajne akumulatory o różnych właściwościach. Umożliwia to ich szybką wymianę, a także dopasowanie parametrów technicznych do swoich potrzeb. Pozwala to osiągnąć idealny kompromis pomiędzy czasem pracy na jednym naładowaniu, a wagą całego urządzenia.

Dobrej klasy akumulatory zapewniają także bardzo wysoką żywotność, która często przekracza próg 1000 cyklów ładowania oraz rozładowania. Pozwala to korzystać z bezprzewodowego odkurzacza pionowego lub przemysłowego przez wiele lat, bez obawy o degradację jego baterii.

Dobry mechanizm filtracji powietrza pomoże chronić zdrowie domowników

Bezprzewodowe odkurzacze renomowanych producentów są także wyposażane w zaawansowane systemy filtracyjne. W przypadku prostszych modeli są to filtry papierowe, podczas gdy nieco lepsze urządzenia posiadają także węglowe filtry HEPA.

Dzięki temu odkurzacze bezprzewodowe są w stanie zatrzymać nawet do 99,5% pyłków oraz cząsteczek, które są potencjalnie niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia. Dotyczy to zarówno roztoczy kurzu, jak i również szkodliwych drobinek resztek budowlanych.

Artykuł powstał przy współpracy sklepu Domitech.

 

 

Źródło informacji: Domitech

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kultura 11 stycznia 2024

Przesądy studniówkowe i maturalne

Przesądy studniówkowe, mam wrażenie, ewoluują szybciej, niż inne. Gdy szukałam materiałów do tego tekstu, okazało się, że wielu z nich nie znam, a przecież moja studniówka nie była tak dawno temu! Co jest tego powodem? Nie mam pojęcia, ale tym bardziej zapraszam na zapoznanie się z aktualnymi przesądami studniówkowymi i maturalnymi.

Przesądy studniówkowe

Czerwona bielizna

No wiadomo, wszystkie panie specjalnie na studniówkę kupowały i nadal kupują czerwone majtki, to się nie zmieniło. Jakość i krój obojętne, co kto lubi. Mogą być koronkowe stringi lub klasyczne bokserki, ważny jest kolor.

Swego rodzaju novum to czerwona podwiązka na lewej nodze. Słowo honoru – ja takiej nie miałam i żadna z koleżanek też nie. W ogóle nie było mowy o kupowaniu podwiązek na studniówkę.

Czerwony krawat

Tym razem coś dla panów i to też coś nowego. Moi koledzy założyli na studniówkę takie krawaty, na jakie mieli ochotę, albo jakie mieli w szafie. I wcale nie były czerwone, bo zbyt mocno by się kojarzyły z komuną, która upadła ledwo co. Widać znak czasów – dziś już nikt tak nie myśli i czerwony krawat stał się obowiązkowym elementem męskiej garderoby przyszłego maturzysty.

Nowy garnitur

Nie tylko panie mają zagwozdkę, w co się ubrać. Panowie także muszą pobiegać trochę po sklepach w poszukiwaniu nowego garnituru. W tym samym powinni pojawić się na maturze.

Coś pożyczonego

Całkiem jak na ślubie. To coś nie musi być duże, ale musi być cudze. Buty, zegarek, sławetna podwiązka, cokolwiek. Kto będzie miał wszystko własne, ten na maturze porządnie się spoci.

Czerwona nitka

Mam wrażenie, że czerwonej nitce przypisuje się jakieś magiczne moce, bo wiele osób nosi je na nadgarstkach nie tylko z okazji studniówki. No w każdym razie na ten bal studniówkowy trzeba ją mieć na nadgarstku. Najlepiej zawiązaną przez kogoś życzliwego. I uwaga – nie może się zerwać do rana. W innej wersji powinna wytrzymać aż do matury, więc lepiej zainwestować w grubą i mocną.

Taniec z nauczycielem

Albo nauczycielką, jak kto woli. No w każdym razie zatańczenie na studniówce z kimś z grona pedagogicznego ma przynieść szczęście na maturze.

 

Przesądy maturalne

Nie zdasz matury, jeśli:

– Zdejmiesz buty na studniówce – choćby były nie wiem, jak bardzo niewygodne, trzeba odcierpieć swoje do końca.

– Obetniesz włosy po studniówce a przed maturą – mogą wchodzić w oczy, drapać za uszami (szczególnie panów), ogólnie przeszkadzać i wyglądać okropnie – obciąć nie wolno.

– Wyjdziesz ze studniówki za wcześnie – można to zrobić dopiero gdy za oknem świta. Trochę ciężki warunek do spełnienia biorąc pod uwagę porę roku, no ale czego się nie robi dla dobra własnej przyszłości?

– Złapiesz oczko w pończochach lub rajstopach – niesprawiedliwe, bo dotyczy tylko kobiet, no ale takie są fakty. Trzeba zainwestować w dobre pończochy, tak na wszelki wypadek.

– W drodze na egzamin spotkasz zakonnicę – nie wiem, co ma wspólnego zakonnica z edukacją, ale na wszelki wypadek należałoby się udać do szkoły z zamkniętymi oczami, bo ponoć nawet zobaczenie czarnego kota jest niebezpieczne. W tym kontekście jasne staje się, czemu rodzice tak ochoczo odwożą swoje pociechy na egzamin maturalny. To wszystko z troski i dla uniknięcia pecha!

– Zapomnisz długopisu – pożyczanie długopisu na maturze to niechybny znak jej oblania. Co więcej, przesąd nie jest do końca zdecydowany, czy nie pożyczać od kogoś, czy komuś. Jest więc duże ryzyko, że gdy zapomnisz długopisu, nikt ci nie pożyczy swojego, nawet jeśli ma kilka.

– Podziękujesz za życzenia – łatwych pytań, powodzenia, złamania karku itp. Różne życzenia słyszą maturzyści, ale absolutnie nie powinni za nie dziękować, bo to przyniesie im pecha, i życzenia się nie spełnią.

 

Co zrobić, żeby zdać maturę?

Uczyć się, to na pewno. Matura to zbyt poważny egzamin, żeby liczyć na łut szczęścia. Jednak sama wiedza może nie wystarczyć, losowi trzeba pomóc. W tym celu:

– Poproś kogoś o kopniaka na szczęście. Oczywiście w wiadomą część ciała.

– Wstań z łóżka prawą nogą. Tego dnia to szczególnie ważne!

– Przejdź prawą nogą przez szkolny próg.

Ważne: Żeby zdać maturę, koniecznie trzeba wziąć udział w ślubowaniu, które zwyczajowo składane jest przez pierwszoklasistów. Kto nie będzie ślubował, ten matury nie zda. Taki przesąd krąży w szkole mojego dziecka, no ale wiecie – lepiej się zabezpieczyć i stosować niezależnie od lokalizacji.

 

 


Grafikę po raz kolejny wygenerowało AI w aplikacji Canva

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 11 stycznia 2024

Jak często należy wykonywać mammografię po leczeniu raka piersi?

Jak wynika z badania brytyjskich naukowców kobiety w wieku 50 lat i starsze, które przeszły leczenie raka piersi i po trzech latach są od niego wolne, mogą wykonywać ją rzadziej niż raz w roku wobec obecnie zalecanego w tym kraju schematu – coroczne badanie przez pięć lat, a następnie co trzy lata. W Polsce po przebytej chorobie zaleca się wykonywać mammografię raz do roku.

Harmonogram badań kontrolnych u kobiet, które przebyły leczenie z powodu raka piersi od wielu lat jest przedmiotem licznych kontrowersji i dyskusji.

„Z jednej strony wiadomo, że u pewnego odsetka pacjentek dojdzie do nawrotu raka piersi, co wielu onkologów skłania do optowania za wykonywaniem częstszych badań kontrolnych, z drugiej  jednak należy pamiętać o negatywnym wpływie obciążających badań kontrolnych na poczucie zdrowia u pacjentek po leczeniu raka piersi. Nie bez znaczenia są także obciążenia dla budżetów ochrony zdrowia” – zwróciła uwagę prof. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Kliniki Nowotworów Piersi i Chirurgii Rekonstrukcyjnej Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie.

Chorym na raka piersi po ukończeniu leczenia zaleca się wykonywanie mammografii raz do roku celem wykrycia ewentualnej wznowy miejscowej i drugiego nowotworu piersi. Obecne wytyczne amerykańskie zalecają coroczne badania przesiewowe bez przerwy, natomiast wytyczne brytyjskie – coroczne badania przesiewowe przez 5 lat, a następnie co 3 lata.

„Należy wspomnieć, że wielu ekspertów podkreśla, że wizyty i badania kontrolne >>na życzenie<< wydają się równie skuteczne, jeśli chodzi o wykrywanie wczesnego nawrotu, jak wizyty u onkologa prowadzone zgodnie z góry założonym harmonogramem. Chodzi tu jednak głównie o nawroty odległe, a nie o wykrywanie raka drugiej piersi lub raka w piersi po leczeniu oszczędzającym” – powiedziała w rozmowie z Serwisem Zdrowie prof. Jagiełło-Gruszfeld.

Brytyjscy naukowcy na zlecenie rządu przeprowadzili badanie, które miało rozstrzygnąć, czy po zakończeniu leczenia po trzech latach corocznego wykonywania mammografii można bezpiecznie wykonywać ją rzadziej. Ich zdaniem do wznowy lub rozsiewu raka piersi najczęściej dochodzi bowiem w trakcie pierwszych trzech lat po zakończeniu leczenia.

W tym celu brytyjscy naukowcy przebadali 5235 kobiet po 50. roku życia po ukończeniu leczenia z powodu raka piersi. Zauważono, że po blisko 9 latach obserwacji do wznowy nowotworu doszło u 7 proc. kobiet. Nie zauważono istotnych różnic w czasie przeżycia pomiędzy obiema grupami chorych. Naukowcy twierdzą, że ich odkrycia powinny zmienić dotychczasową praktykę.

„Zamiast co roku robić mammografię przez wiele lat, po trzech latach od operacji i po przejściu leczenia za pomocą podstawowej mammografii możemy ponownie zająć się tymi pacjentkami w ramach programu badań przesiewowych, zwłaszcza w przypadku pacjentek po mastektomii” – przyznała na łamach MDeddge.com dr Janet Dunn, która przedstawiła wyniki badania na sympozjum na temat raka piersi w grudniu 2023r. w San Antonio.

Zdaniem lekarzy powinno się wziąć pod uwagę potencjalny wpływ tak częstych badań na zdrowie psychiczne.

„Kobiety, które poddają się mammografii w oczekiwaniu na wyniki, są znacznie bardziej zaniepokojone, jeśli chorowały już na raka piersi, niż te, które właśnie przeszły normalne badania przesiewowe. Odejście od tak częstych badań zmniejszyłoby ten niepokój. Zmniejsza także koszty – po prostu zmniejszamy obciążenie całego systemu opieki zdrowotnej” – stwierdza dr Dunn.

Wyniki przedstawione przez Janet Dunn w San Antonio w grudniu 2023 r., wskazują na to, że nie ma potrzeby wdrażania bardziej intensywnego programu przesiewowych badań mammograficznych u kobiet, które wcześniej chorowały na raka piersi po upływie pierwszych dwóch lat od leczenia.

„Jest to kolejny dowód na to, co intuicyjnie wydaje się słuszne, mianowicie, że populacja kobiet, które przebyły leczenie raka piersi nie wymaga specjalnego nadzoru i może trafić do screeningu populacyjnego. Zresztą zmiany w zasadach kwalifikacji do przesiewowych badań mammograficznych również w Polsce nadążają za światowymi tendencjami w tym zakresie” – podkreśliła prof. Jagiełło-Gruszfeld.

Źródło: www.medscape.com

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

Obraz Elías Alarcón z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close