Zdrowie 11 kwietnia 2024

Jest nadzieja na skuteczniejsze leczenie raka szyjki macicy

Po wielu latach badań, które nie przynosiły istotnego postępu dla leczenia raka szyjki macicy, w końcu pokazały się nowe możliwości: pojawił się lek, który istotnie poprawia wyniki leczenia i znacznie wydłuża czas życia, opracowano także nowe, skuteczniejsze schematy leczenia. Biorąc pod uwagę, że Polska jest krajem o jednym z najwyższych w Europie wskaźników zachorowalności i umieralności na raka szyjki macicy, to fantastyczne wiadomości.

Rak szyjki macicy na żadnym z etapów rozwoju nie daje charakterystycznych objawów klinicznych – stany przedrakowe i wczesne stadia zaawansowania przebiegają bezobjawowo. Dlatego tak istotną rolę odgrywają systematyczne badania ginekologiczne połączone z badaniem cytologicznym materiału pobranego z szyjki macicy.

„Jest to nowotwór tzw. zapobiegalny, bo po pierwsze potrafimy go wcześnie wykryć za pomocą badań skriningowych, a po drugie mamy szczepienie, które zapobiega przyczynie, która go powoduje, czyli przeciwko przetrwałemu zakażeniu wirusem HPV” – mówi prof. Radosław Mądry, kierownik Oddziału Ginekologii Onkologicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego UM w Poznaniu, prezes elekt Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej.

Aby wyeliminować lub przynajmniej znacząco zmniejszyć zachorowania wywołane zakażeniem wirusem HPV konieczny jest skrining populacyjny, czyli taki, który pokryje badaniami co najmniej 70 – 90 proc. populacji. Tak się dzieje np. w krajach skandynawskich, gdzie rak szyjki macicy stał się nowotworem rzadkim. W Szwecji nowotwór ten diagnozuje się zaledwie u 6 na 100 tysięcy kobiet.

W Polsce zgony na raka szyjki macicy stanowią jeden z głównych problemów onkologicznych – mamy jeden z najwyższych w Europie wskaźników zachorowalności i umieralności na raka szyjki macicy. Zdaniem specjalistów jest to kwestia błędów systemowych, „Kluczowe jest szukanie tych osób, które w skriningu się nie pojawiają, a nie cieszyć się z tych którzy przyszli. Do tego konieczne jest stworzenie efektywnych badań skriningowych i namówienie społeczeństwa, żeby z nich korzystało, a to czy będziemy robić cytologię w sposób klasyczny, czy nowoczesny – za pomocą płynnej cytologii, czy też za pomocą badań molekularnych wykrywających RNA i DNA wirusa, już jest rzeczą wtórną” – zwraca uwagę specjalista.

Skoro wiadomo, że niemal za wszystkie przypadki raka szyjki macicy odpowiada wirus HPV, to wszystkie siły powinniśmy skierować na wykrywanie tego wirusa, bo wtedy nie musielibyśmy leczyć zaawansowanych stadiów tego nowotworu.

Musimy zmienić podejście do szczepień przeciwko HPV

Druga sprawa to szczepienia przeciwko HPV (zarówno dziewczynek, jak i chłopców), które w większości krajów europejskich są refundowane. U nas, po latach dyskusji na ten temat, bezpłatnie można obecnie zaszczepić dzieci z rocznika 2010, 2011 i 2012. Zdaniem lekarzy najlepiej byłoby wpisać je w kalendarz szczepień, ale póki co, tak się nie stało.

Kłopot też w tym, że zainteresowanie bezpłatnymi szczepienia przeciwko HPV wcale nie jest duże, bo niestety za akcją szczepień nie poszła odpowiednia kampania informacyjna, co to jest wirus HPV i dlaczego warto się zaszczepić. A musimy mieć świadomość, że jeżeli będziemy szczepić 5 proc. populacji, znaczącej poprawy w statystykach nie będzie.

Zdaniem prof. Mądrego to kwestia systemu.

„Od lat walczyliśmy z przekraczaniem prędkości przez polskich kierowców – gdy podniesiono taryfikację mandatów, od pierwszego stycznia wszyscy zaczęli jeździć 50 na godzinę w terenie zabudowanym. W szczepieniach będzie podobnie – gdy uświadomimy ludziom, że za zachorowania na raka szyjki macicy odpowiada wirus HPV i że można go uniknąć, szczepiąc się, gdy poprawimy efektywność skriningu – spadnie nam ilość nowych zachorowań” – uważa prof. Mądry.

Warto w tym miejscu wyjaśnić, że wirus HPV nie dotyczy zdrowia tylko dziewcząt i kobiet.

„Szczepienie chłopców ma olbrzymie znacznie, bo po pierwsze przerywamy pasażowanie tych wirusów – HPV to wirus, który przenosi się drogą płciową i jeśli zaszczepimy tylko dziewczynki, to chłopcy nadal będą go roznosić. Po drugie warto sobie uświadomić, że nowotwory HPV-zależne to nie są tylko raki szyjki macicy. To są także nowotwory jamy ustnej i gardła, nowotwory odbytu, nowotwory sromu i pochwy. Na część z nich mogą zachorować także mężczyźni” – zwraca uwagę lekarz.

Za bardzo zaawansowane

W Polsce wyraźnie widać też inny problem: zwiększa się odsetek zgonów w stosunku do zachorowań.

„Gdy do lekarza trafia pacjentka z rakiem szyjki macicy, najczęściej jest to już choroba w stanie zaawansowanym. A kłopot polega na tym, że o ile stany przedrakowe można łatwo wyleczyć to te zaawansowane już niekoniecznie – zwraca uwagę specjalista.

U kobiet z rakiem szyjki macicy dającym przerzuty, 5-letnie przeżycie wynosi 18,9 proc. Dla porównania przeżycie 5-letnie ogółem dla wszystkich stopni zaawansowania wynosi około 70 proc, a dla wcześnie wykrytych zmian (nienaciekających) możliwość wyleczenia sięga 100 proc.

Wreszcie dobre wiadomości

W zaawansowanym raku szyjki macicy, podstawę terapii stanowi leczenie skojarzone: przede wszystkim radiochemioterapią w połączeniu z leczeniem systemowym, stosowanymi w różnej kolejności. Chorzy leczeni są również inhibitorem angiogenezy (bewacyzumabem) oraz od niedawna zarejestrowana w leczeniu zaawansowanego raka szyjki macicy jest też immunoterapią z wykorzystaniem pembrolizumabu. Na razie leczenie pembrolizumabem nie jest refundowane, można liczyć tylko na procedurę ratunkowego dostępu do technologii lekowych (RDTL), dzięki uzyskaniu specjalnego pozwolenia.

„To niezwykle świeże informacje – końcowe wyniki badania poznaliśmy na kongresie ESMO 2023, czyli raptem 4 miesiące temu. Ale są rewelacyjne: pokazują, że skończyła się stagnacja, którą od wielu lat mieliśmy w leczeniu raka szyjki. Ostatni większy postęp dokonał się w tej dziedzinie w 2014 roku, a więc 9 lat temu” – zwraca uwagę pof. Mądry.

W dodatku dobrych wiadomości jest kilka.

Podczas wspomnianego kongresu zaprezentowano wyniki badań, z których wynika, że wspomniany wcześniej pembrolizumab, który jest inhibitorem punktów kontrolnych, dodany do radiochemioterapii, poprawia wyniki leczenia.

Druga nowość to badanie, które udowadnia, że 6 kursów chemioterapii indukcyjnej, podawanych co tydzień, przed planowaną radioterapią znacząco poprawia wskaźniki czasu wolnego od postępu choroby oraz całkowitego przeżycia. Badanie INTERLACE zostało przeprowadzone Wielkiej Brytanii na grupie 500 pacjentek chorych na raka szyjki macicy i wykazało 9-procentową redukcję ryzyka zgonu i to w długim okresie obserwacji (ponad 10 lat).

Badania wykazały wskaźnik przeżycia wolnego od progresji choroby wynoszący 73 proc. i wskaźnik przeżycia całkowitego wynoszący 80 proc. po 5 latach. Dla porównania w grupie pacjentek leczonych wyłącznie chemioradioterapią wskaźnik przeżycia wolnego od choroby wynosił 64 proc., a przeżycia całkowitego 72 proc.

I trzecia dobra wiadomość, to wyniki badania, które pokazują, że pierwotne leczenie systemowe z zastosowaniem immunoterapii w połączeniu z leczeniem cytostatykami oraz leczeniem antyangiogennym wydłuża czas przeżycia w porównaniu z zastosowaniem samej chemioterapii wraz z leczeniem antyangiogennym. To istotny postęp, gdyż czas przeżycia wzrósł z 17 miesięcy do ponad 29.

„Bardzo liczymy na to, że jeden z tych leków będzie refundowany w Polsce i możliwy do zastosowania w ramach programu terapeutycznego. Pojawia się więc w końcu interesująca opcja dla pacjentek z zaawansowanym rakiem, a takich mamy niestety w Polsce dużo. Tego do tej pory nie było” – mówi prof. Mądry.

 

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Lifestyle 10 kwietnia 2024

Praca stewardesy w Polskich Liniach Lotniczych LOT. 7 obowiązków stewardesy na pokładzie przed startem samolotu

Polskie Linie Lotnicze LOT opublikowały kolejne wideo zdradzające tajniki pracy stewardesy. O swojej profesji opowiada Dorota, bohaterka kampanii „Ważne, z kim podróżujesz”. W drugiej części filmu Dorota przedstawia obowiązki personelu pokładowego przed rozpoczęciem boardingu.

Praca stewarda czy stewardesy to jeden z najbardziej pożądanych zawodów świata. Z pewnością członkowie personelu pokładowego nie mogą narzekać na nudę i rutynę. Zdarza się, że śniadanie jedzą w Paryżu, kolację w Mediolanie, by już następnego dnia udać się w podróż na drugi koniec świata. Jednak ta wyjątkowa profesja to nie tylko podróże, ale przede wszystkim konieczność zapewnienia bezpieczeństwa pasażerom. Pierwsze obowiązki zaczynają się już w sali przedstartowej, w której załogi przygotowują się do lotu. Następnie, zanim pasażerowie zostaną zaproszeni na pokład, personel pokładowy wykonuje szereg czynności na pokładzie. Jakich? Na to pytanie zna odpowiedź szefowa pokładu w Polskich Liniach Lotniczych LOT, Dorota Żuchaj. Tutaj można obejrzeć wideo, w którym przedstawia 7 obowiązków stewardesy na pokładzie przed startem samolotu.

Link do zdjęć: https://we.tl/t-6zb6kd50iB

Polskie Linie Lotnicze LOT S.A. to nowoczesny przewoźnik łączący Europę Środkową i Wschodnią ze światem. W ofercie LOT-u są bezpośrednie rejsy dalekodystansowe do portów w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Chinach, Japonii i Korei Południowej. Polski przewoźnik konsekwentnie zwiększa częstotliwość i poprawia ofertę na tych kierunkach, wzmacniając tym samym swoją pozycję na rynku Europy Środkowo-Wschodniej. Połączenia dalekiego zasięgu obsługuje Boeingami 787 Dreamliner, jednymi z najnowocześniejszych szerokokadłubowych samolotów świata. Obecny na niebie od 1929 roku, polski przewoźnik jest 12. najstarszą linią lotniczą na świecie, będąc jedną z najbardziej międzynarodowych i rozpoznawalnych polskich marek.

 

 

Źródło informacji: PLL LOT

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 10 kwietnia 2024

Wsiąść do pociągu: Paryż. Kolejny powód, żeby kochać grę w pociągi!

Jeśli znacie, którąkolwiek z edycji gier w pociągi, szykujcie się na zakupy, bo właśnie wyszła nowa edycja: Wsiąść do pociągu: Paryż. To nie będzie obiektywna recenzja, każdy, kto, mnie zna, wie, że pociągi kocham na zabój, a ta wersja aż prosi się o zabranie jej na wakacje. Mechanika pozostaje niezmienna, z jednym bonusikiem w klimacie Vive la France, grafika jest cudowna, a pociągi zamieniły się… w autobusy i nie tylko! Łapcie więcej szczegółów. To nowa pozycja obowiązkowa na liście planszówek.

Przenieś się do eleganckiego Paryża z szalonych lat dwudziestych XX wieku. Wskocz na otwartą platformę z tyłu autobusu i przejedź się Avenue des Champs-Élysées. Podziwiaj wieżę Eiffla i zakończ dzień pełen wrażeń, oglądając zachód słońca z balkonu starej kamienicy w Montmartre” – czytamy na zachętę, a potem jest tylko lepiej!

Wsiąść do pociągu: Paryż.

Fot. Archiwum prywatne

Wsiąść do pociągu: Paryż

W tej edycji gry mamy okazję wybrać się do Paryża i to w latach dwudziestych. Mechanika pozostaje ta sama, realizujemy wylosowane bilety, układamy wagoniki, choć w tym przypadku twórcy postanowili urozmaicić kolekcję i na planszy stawiamy miniaturowe autobusy i zdobywamy punkty.

Fot. Archiwum prywatne

Przygotowanie do gry i sama rozgrywka trzymają się stałych zasad. Tak samo, jak w przypadku pełnowymiarowej wersji gry, żeby utworzyć połączenie pomiędzy ważnymi punktami na mapie, musimy uzbierać karty w odpowiedniej ilości i kolorze, ułożyć znaczniki i zrealizować jak najwięcej biletów.

Fot. Archiwum prywatne

W paryskiej edycji pojawia się miły francuski akcent, realizując połączenie w kolorze niebieskim, białym lub czerwonym, po zagraniu kart możemy zostawić sobie jedną w danym kolorze. Gdy uzbieramy trzy kolory, czyli flagę Francji, karty oddajemy i dostajemy ekstra 4 punkty. Flagę można zbierać wielokrotnie w ciągu rozgrywki.

Fot. Archiwum prywatne

Pamiętajcie, że to wersja na szybkie rozgrywki, które potrwają 15 – 20 minut. Pudełko nie jest ogromne, więc poleca się na wakacje, nie zajmie wam zbyt dużo miejsca w walizce. Sprawdzi się też w przypadku bardziej wrażliwych graczy, ponieważ trasy są krótsze i łatwiej  można je zrealizować.

Wsiąść do pociągu: Paryż. Jak grać?

Zasady są bardzo proste. Na początku gry rozkładamy planszę, rozdajemy po dwie karty biletów na gracza — można zatrzymać obie lub tylko jedną. Następnie rozdajemy karty lokomocji, również po dwie na osobę. Pozostałe karty lokomocji (odpowiednik wagoników) kładziemy na stole i odkrywamy pięć kart. Jeśli pojawią się trzy tęczowe autobusy (lub więcej) zgarniamy całą pulę i odkrywamy nowe karty (ta zasada obowiązuje przez całą grę). Celem gry jest zrealizowanie wylosowanych biletów i stworzenie połączeń. Aby je utworzyć, potrzebujemy plastikowe wagoniki (autobusy) i karty w odpowiednim kolorze. To wszystko, tak w skrócie!

W czasie tury gracz może wykonać tylko jedną akcję:

  • dobrać karty wagoników,
  • utworzyć połączenie
  • lub dobrać nowe bilety.

Instrukcję do gry znajdziecie na stronie wydawnictwa: tutaj i oczywiście w pudełku 🙂

Gra jak zawsze jest piękna i doskonale wydana. Zresztą zobaczcie sami! Gorąco polecam, miłej gry!

Fot. Archiwum prywatne

Zaciekawieni? Wpadnijcie przeczytać moją recenzję grę: Wsiąść do pociągu: Legacy — Legendy Zachodu. To perełka dla zakochanych w kolei graczy!

Fot. Archiwum prywatne

Wsiąść do pociągu: Paryż

Autor: Alan R. Moon
Ilustracje: Julien Delval
Wydawca: Rebel


Wpis powstał we współpracy z Rebel

Zdjęcia: Archiwum prywatne, materiały prasowe

Odwiedź nas na Facebooku

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close