Zdrowie 21 września 2023

Rośnie konsumpcja owoców i warzyw

Według badań Kantar sezon 2023 wzmocnił trend rosnącej konsumpcji owoców i warzyw. Kilkanaście gatunków regularnie notowało historyczne rekordy ilości konsumentów. W sierpniu już blisko połowa Polaków (49%) jadła warzyw i owoców „dużo” i „bardzo dużo”. Rekordowe 19% Polaków odżywiało się w sierpniu w pełni zgodnie z zaleceniami dietetyków – warzywa i owoce stanowiły minimum połowę tego, co jedli w każdym posiłku. O wyzwaniach edukacji żywieniowej dietetyczki Monika Stromkie-Złomaniec, Milena Nosek i Agata Lewandowska oraz Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.

Zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) i Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH są jednoznacznie: warzywa i owoce powinny stanowić połowę tego, co jemy w każdym posiłku. Niskie spożycie, w szczególności owoców, stanowi jeden z największych błędów żywieniowych i jedno z największych wyzwań edukacyjnych. Tym bardziej cieszy wyraźny trend wzrostowy.

W sierpniu co piąty (19%) Polak odżywiał się w pełni zgodnie z tymi zaleceniami. Co drugi (49%) jadł warzyw i owoców „dużo” i „bardzo dużo”. Pod tym względem lato 2023 jest rekordowe.

Źródłem danych jest Kantar. Badania dostarczają informacji na temat liczby konsumentów i częstotliwości konsumpcji wielu gatunków owoców i warzyw. Szczegółowe dane dla kilkudziesięciu gatunków dostępne są dla wszystkich na specjalnej stronie http://wczorajnatalerzu.pl oraz w raporcie: „Jeszcze nigdy nie jedliśmy tak zdrowo”.

Rośnie konsumpcja wielu gatunków owoców i warzyw

Lato to czas, kiedy różnorodność warzyw i owoców jest największa, nasze posiłki są bardziej kolorowe i bardziej odżywcze. Właśnie wtedy najłatwiej o korektę nawyków żywieniowych.

„Konsumpcja rośnie i to nas dietetyków bardzo cieszy. Ona była wysoka w okresie pandemii. Kiedy ludzie bali się tego, że zachorują, w warzywach i owocach widzieli źródło zdrowia i odporności. Teraz nie ma takiego czynnika zewnętrznego, a konsumpcja jest rekordowa” – mówi Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyk kliniczny, ekspert wielu projektów kreujących zdrowe nawyki żywieniowe Polaków.

„Sezon 2023 napawa optymizmem, widać, że Polacy przestawiają swoje myślenie. Częściej widzą związek przyczynowo-skutkowy, że kiedy jemy lepiej i zdrowiej, to czujemy się lepiej i mamy lepsze wyniki. To jest też nasze wielkie zadanie, pokazać ten związek. Widzimy efekty tej edukacji, rośnie ilość konsumentów, dla których warzywa i owoce stanowią połowę każdego posiłku” – dodaje Monika Stromkie-Złomaniec, „Z kaloriami na pieńku”.

rośnie konsumpcja warzyw i owoców

Dietetycy pokazują, jak powinien wyglądać zdrowy posiłek, w którym warzywa i owoce nie są dodatkową porcją, a stanowią połowę tego co mamy na talerzu.

Znaczenie owoców i warzyw w codziennym odżywianiu

Producenci owoców i warzyw wspierają edukację żywieniową i są partnerem Narodowego Dnia Sportu, wielu klubów sportowych i sekcji.

„Współpraca ze środowiskiem dietetyków i ludzi sportu sprawia, że coraz szerzej pokazujemy owoce i warzywa jako część stylu życia, aktywnego i atrakcyjnego” – mówi Witold Boguta, prezes KZGPOiW.

„Jemy zdrowiej i lżej, chcemy spożywać to co sezonowe i lokalne. Staramy się wzmacniać te trendy. Jesteśmy aktywni w mediach społecznościowych. Regularnie zapraszamy na samozbiory, promujemy większe zakupy w trakcie zbiorów poszczególnych gatunków. W tym roku doszła promocja mrożenia owoców sezonowych. Widzę ogrom pracy i coraz więcej ludzi zaangażowanych i wzmacniających działania Funduszu Promocji Owoców i Warzyw” – komentuje prezes Boguta.

rośnie konsumpcja warzyw i owoców

„98% Polaków uważa warzywa i owoce za zdrowe. Nasza świadomość prozdrowotna rośnie, a pandemia rzeczywiście ten proces zintensyfikowała. Doceniliśmy sezonowość i produkcję polskich producentów. Wąskim gardłem jest wiedza na temat tego, ile powinniśmy ich spożywać i brak adekwatnych nawyków. Nad tym pracujemy. Wielu konsumentów nie je większej ilości warzyw i owoców, gdyż jest przekonana, że nie musi, że ilość, którą spożywają, jest wystarczająca” – podsumowuje Witold Boguta.

Czas na polskie, czyli sezonowość i lokalność to podstawa

Współpraca producentów i dietetyków pozwala identyfikować kolejne duże ograniczenia na drodze do zwiększenia spożycia m.in. owoców i warzyw. Przykładem są badania postrzegania diety śródziemnomorskiej i brak świadomości, że istotą jej zaleceń jest lokalność i sezonowość.

„Dieta śródziemnomorska jest najczęściej promowanym modelem odżywiania. Większość Polaków niestety postrzega ją w kategoriach geograficznych i kojarzy z produktami z południa Europy. Jeśli rozumieć lokalność tych zaleceń to widać, że mamy masę owoców bogatych w polifenole. Mamy truskawki, borówki, jagodę kamczacką, maliny, jeżyny, porzeczki, aronię, rokitnik czy polskie minikiwi. Ta sztafeta jest bardzo długa. My tylko powinniśmy docenić te polskie superowoce. Jeśli chodzi o warzywa śródziemnomorskie, to Polakom kojarzą się z bakłażanem czy cukinią, może pomidorami, a my też mamy ogrom warzyw sezonowych. Zaczynamy sezonem ogórkowym, pomidorowym, kalafiory, brokuły, wszelakie sałaty. To ogrom możliwości. Jeśli spojrzymy na dietę śródziemnomorską inaczej, okazuje się, że zastosowanie jej wytycznych jest prostsze, niż nam się dotychczas wydawało” – wyjaśnia Monika Stromkie-Złomaniec.

Badania konsumpcji w sezonie 2023 pokazały konieczność spolszczenia edukacji żywieniowej w Polsce. Jest to na pewno proces długotrwały, ale tak właśnie powinniśmy definiować cel. Nie ukształtujemy zdrowych nawyków jeśli „zdrowe” i „najzdrowsze” oznaczać będzie „egzotyczne” czy „cytrusowe”.

„Zapominamy o tym, że w diecie śródziemnomorskiej chodzi o lokalność. I my tą lokalność musimy egzekwować. Mamy sezonowe warzywa i owoce, mamy bogactwo zbóż, znakomite oleje roślinne. One są doskonałym źródłem wszystkich składników, których szukamy w produktach importowanych. Dieta śródziemnomorska nie oznacza, że musimy spożywać same owoce morza, oliwę z oliwek, oliwki i awokado. Skupmy się na naszych polskich produktach” – poleca dietetyk kliniczny Milena Nosek.

Docenić polskie, nie tylko owoce i warzywa

„Przede wszystkim musimy przekonywać Polaków, że mogą jeść zdrowo. Nie doceniamy jakości lokalnych i sezonowych produktów pochodzących z Polski. Będąc za granicą nie ma takiego bogactwa owoców jagodowych, zbóż, przypraw, rumianku, który rośnie na polu, koperku, którym posypujemy ziemniaki, orzechów, które nam spadają z drzew. Brakuje nam chleba na zakwasie, kaszy, których się nie jada w wielu miejscach. To wszystko mamy w Polsce” – przypomina Agata Lewandowska, dietetyk, psychodietetyk, autorka 25 poradników, w których pokazuje, że mamy znakomite produkty podstawowe, w tym polskie superowoce, i na ich bazie możemy jeść bardzo zdrowo.

Czy trzeba wyjechać i wrócić, by docenić jakość i smak rodzimej żywności? Zapewne nie trzeba, ale warto utrzymać letnie przyzwyczajenia, a jesienią korzystać z owoców mrożonych i przetworów.

Więcej o rodzimych produktów lokalnych i sezonowych w materiale pt. „Czas spolszczyć dietę śródziemnomorską”.

Wyniki tegorocznych badań percepcja diety śródziemnomorskiej znajdują się tutaj.

Sierpniową falę monitoringu zrealizowano w dniach 18-23 sierpnia 2023 r. na reprezentatywnej próbie 1015 Polaków w wieku 15+. Techniką wywiadów bezpośrednich w domach respondentów (CAPI). Kantar pytał Polaków o spożywanie warzyw, owoców i ich przetworów podczas poszczególnych posiłków.

Opracowanie sfinansowano ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw w ramach realizacji przez Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw kampanii „Czas na polskie superowoce! V edycja”. Projekt jest realizowany pod honorowym patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

 

rośnie konsumpcja warzyw i owoców

 

Źródło informacji: Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw

Obraz Isabella Dornbrach z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 21 września 2023

Nowotwory ginekologiczne – nie lekceważ objawów, szukaj specjalisty

Nowotwory ginekologiczne to wciąż duże wyzwanie dla zdrowia publicznego. Choć zapadalność na nie systematycznie wzrasta, to liczbę zgonów można zmniejszyć dzięki profilaktyce i wczesnej diagnozie.

W 2020 r. na trzy najczęstsze nowotwory ginekologiczne: raka trzonu macicy, jajnika i szyjki macicy zachorowało w Polsce ponad 10 tys. kobiet, a ponad 6 tys. zmarło z ich powodu. W naszym kraju rokowania pacjentek z nowotworami ginekologicznymi są wciąż gorsze w porównaniu ze średnią europejską. Szanse pięcioletniego przeżycia są nawet o 20 punktów procentowych niższe niż w krajach Europy Zachodniej. Eksperci oceniają, że aby poprawić te statystyki, konieczna jest zmiana organizacji leczenia pacjentek z nowotworami ginekologicznymi, udostępnianie im nowoczesnej diagnostyki i terapii, a także edukacja na temat czynników ryzyka i możliwości zapobiegania.

W grupie nowotworów ginekologicznych największy wzrost zachorowań odnotowuje się w przypadku raka trzonu macicy. Istotny wpływ na to ma starzenie się społeczeństwa oraz wzrost liczby otyłych kobiet. Otyłość, której często towarzyszy cukrzyca oraz brak aktywności fizycznej, jest bowiem zaliczana do głównych czynników ryzyka tego nowotworu.

W przypadku tego nowotworu możliwości profilaktyki wtórnej są ograniczone: nie ma badań przesiewowych w kierunku raka endometrium, które wpłynęłyby na zmniejszenie śmiertelności z jego powodu. Kobietom zaleca się jednak (zwłaszcza gdy występują czynniki ryzyka tego raka, takie jak otyłość, nadciśnienie czy cukrzyca) coroczne badania ginekologiczne z badaniem ultrasonograficznym przezpochwowym.

Objawem raka endometrium bardzo często są nieprawidłowe krwawienia z dróg rodnych – między miesiączkami lub po menopauzie. Często jest to również jedyny objaw rozwijających się zmian nowotworowych, choć mogą też wystąpić bóle podbrzusza.

W ostatnich dwóch dekadach w Polsce odnotowano istotny – o 134 proc. – wzrost liczby zgonów z powodu raka endometrium. Przyczyny tego wzrostu nie są do końca zrozumiałe. Największy problem stanowią przypadki zaawansowanego raka endometrium oraz raka nawrotowego.

Zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej z lutego 2023, u każdej chorej na raka endometrium powinno się dokonywać klasyfikacji molekularnej guza.

Jest to istotne, ponieważ pojawiły się nowe metody leczenia pacjentek z tym nowotworem, zwłaszcza w zakresie immunoterapii. Podtypem wrażliwym na leki immunokompetentne jest rak endometrium z defektem genów naprawy niedopasowań i wysoką niestabilnością mikrosatelitarną. Obecnie u pacjentek z nawrotowym lub zaawansowanym rakiem trzonu macicy stosuje się lek immunokompetentny dostarlimab, który wydłuża czas do progresji choroby. Od 1 września 2023 dostęp do tej terapii w ramach programu lekowego mają również polskie pacjentki z nawrotowym, niewrażliwym na pochodne platyny rakiem endometrium.

W przypadku raka jajnika wciąż największy problem stanowi fakt, że u ok. 70 proc. pacjentek jest on rozpoznawany w III lub IV stopniu zaawansowania. Przyczyną tak późnego wykrywania jest brak objawów we wczesnych stadiach lub objawy niespecyficzne. Specjaliści oceniają jednak, że regularne wizyty u ginekologa oraz USG przezpochwowe pozwalają na wcześniejsze rozpoznanie tej choroby.

Z powodu późnego wykrycia, odsetek pacjentek z rakiem jajnika przeżywających pięć lat jest wciąż niezadowalający i wynosi ok. 40 proc. Aby poprawić te statystyki, kobiety z podejrzeniem raka jajnika należy kierować do ośrodka ginekologii onkologicznej, który zajmuje się kompleksowym leczeniem tego nowotworu.

W ostatnich latach pojawiły się nowe skuteczne terapie na raka jajnika. Istotny przełom przyniosły leki z grupy inhibitorów PARP. Jeden z nich – refundowany w Polsce od stycznia 2022 r. niraparib – może być stosowany u pacjentek z zaawansowanym rakiem jajnika bez stwierdzonych mutacji w genach BRCA1/BRCA2.

Rak szyjki macicy jest nowotworem złośliwym, który dzięki profilaktyce pierwotnej i wtórnej, można by niemal całkowicie wyeliminować. Zalecanym badaniem w ramach profilaktyki wtórnej jest cytologia. Niestety, według NFZ, korzysta z niej zaledwie kilkanaście procent Polek.

Ważne, by w ramach profilaktyki raka szyjki macicy zachęcać do szczepienia przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego HPV. Badania potwierdzają, że wszystkie przypadki tego raka są poprzedzone przewlekłą infekcją onkogennymi typami tego wirusa.

Od 1 czerwca br. ruszył w Polsce powszechny program bezpłatnych szczepień przeciwko HPV, skierowany do nastolatków w wieku 12 i 13 lat. Wcześniej, od listopada 2021 na liście refundacyjnej, dla wszystkich powyżej 9. roku życia, znalazła się szczepionka przeciw HPV typu 16 i 18. Pacjenci mają możliwość zakupu preparatu z 50 proc. odpłatnością we wszystkich zarejestrowanych wskazaniach.

Według ekspertów aby zmniejszyć śmiertelność z powodu nowotworów ginekologicznych należy podnosić świadomość zagrożenia i skuteczniej zachęcać do profilaktyki w postaci badań kontrolnych oraz dostępnych szczepień przeciwko wirusowi HPV.

Komunikat prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie „Dziennikarze dla Zdrowia” w związku z Miesiącem Świadomości Nowotworów Ginekologicznych. Pełen tekst z referencjami do wglądu na stronie www.dziennikarze.org.

 

 

Źródło informacji: Agencja Deva

Obraz Mariya z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W szkole 20 września 2023

Jak przekonać nastolatka do aktywności fizycznej i zdrowego stylu życia?

Aktywność fizyczna nastolatków w ostatnich latach ogranicza się do coraz szybszego operowania kciukami na smartfonach. I chociaż są nastolatki, które uprawiają sporty i zdrowo się odżywiają, niestety to zaledwie chlubne wyjątki. Gdzie im do nas, którzy całymi dniami szaleliśmy po dworze? Tamte czasy już nie wrócą, ale warto się zastanowić, jak przekonać nastolatka do aktywności fizycznej, bo to, co zrobimy teraz, zaprocentuje w przyszłości. 

Dlaczego warto przekonać nastolatka do aktywności fizycznej?

Jeśli sami nie będziemy wiedzieli, po co to robimy, marne szanse na sukces. 

Tymczasem aktywność fizyczna: 

– zapobiega otyłości i chorobom serca, oczywiście w połączeniu z dobrze zbilansowaną dietą,

– poprawia wydolność układu krążenia, układu oddechowego i wzmacnia mięśnie,

– pomaga w redukcji stresu i poprawia nastrój,

– pomaga w budowaniu pasji,

– rozwija pewność siebie.

 

Pozytywów jest więcej, ale już kilka wyżej wymienionych wyraźnie pokazuje, że warto namówić nastolatka na zmianę codziennych nawyków. 

 

Jak przekonać nastolatka do aktywności fizycznej i zdrowego stylu życia? 

Cierpliwość – klucz do sukcesu 

Łatwo nie będzie, bo nastolatek to zbuntowany osobnik i nie wystarczy mu coś powiedzieć, żeby wziął to sobie do serca. Raczej, drogi rodzicu, przygotuj się na długofalowy proces i nie poddawaj, jeśli pierwsze próby nie przyniosą efektu. 

 

Świeć przykładem 

Stary slogan reklamowy jak najbardziej ma tutaj zastosowanie. Na nic przekonywanie nastolatka, że sport to cudowny sposób na życie, gdy Twoje ogranicza się do siedzenia na kanapie z pilotem. 

Jeśli do tej pory wszelkie uprawianie sportów było Ci obce, postaraj się, żeby zmiana wyglądała naturalnie. Raczej nie zaczynaj od kupna rakiety tenisowej i opłacania kortu na cały miesiąc, jeśli takie ekstrawagancje poważnie wstrząsną budżetem. Chodzenie z kijkami też jest spoko. Jednak nie zmuszaj się do czegoś, czego serdecznie nie znosisz. 

 

Pozwól nastolatkowi eksperymentować 

To, że Ty uwielbiasz pływać, nie musi oznaczać, że Twoje dziecko pokocha basen. Być może lepiej będzie się czuło, szalejąc na rolkach i trzeba to zaakceptować. Nie każdy od razu wie, co jest dla niego dobre i co sprawia mu przyjemność. Niegdyś dzieci spędzały całe dnie na podwórkach i miały szansę spróbować tego lub owego (inna rzecz, że wybór był mniejszy). Dziś trzeba im dać trochę czasu, by rozeznały się w możliwościach. 

 

Zaproponuj rodzinne uprawianie sportu 

Oczywiście nie nazywaj tego w ten sposób! Nastolatek na to nie pójdzie, choćby dla zasady. Ale być może da się namówić na „jednorazowy” wypad na rowery albo pieszą wycieczkę? Może chętnie pójdzie na basen „ten jeden raz”? 

Powiem Wam po cichu, że gdy kilka lat temu pierwszy raz zaciągnęłam moje dziecko na krótką przejażdżkę, to zapytało, czemu je zmuszam. Po powrocie padło pytanie, gdzie jedziemy następnym razem. Warto się uprzeć, byle nie za mocno 😉 

 

Połącz zainteresowania nastolatka z rodzajem aktywności 

Oczywiście w porozumieniu z nim samym. Jeśli lubi oglądać piłkę nożną lub siatkówkę, może zechce grać w którąś z nich? Albo może jest fanem wschodnich sztuk walki? Karate lub judo mogą się okazać strzałem w dziesiątkę. Nastolatek jest raczej mało chętny do wysiłku i nie da się namówić na spróbowanie? Relaksująca joga to też sport i możecie uprawiać ją wspólnie! 

 

Dyskretnie edukuj 

Nastolatki nie lubią być niedoinformowane i ciężko je przekonać do czegokolwiek tylko dlatego, że rodzice uważają, iż tak będzie słusznie. To już nie przedszkole. 

Wychodzisz trzy razy w tygodniu na kijki? Opowiadaj, niby mimochodem, że czujesz mniejsze obrzęki na nogach, masz więcej energii i wreszcie masz czas dla siebie. To powinno obudzić naturalną u nastolatka ciekawość i… zazdrość. 

Jeśli trafi się okazja, można całkiem jawnie powiedzieć, że brak ruchu to prosta droga to chorób cywilizacyjnych, o które teraz niestety coraz łatwiej. 

 

Zmień dietę 

Wyjdzie Ci to na zdrowie, a i dziecko łatwiej będzie przestawić. Jeśli w domu nie będzie niezdrowych rzeczy, to po prostu nie będzie ich jadło. Ogranicz słodycze i chipsy, ale nie próbuj zastępować ich jarmużem, to się rzadko udaje. Zamiast tego postaw na bakalie, są większe szanse, że zostaną pozytywnie przyjęte. Jeśli możesz, zrezygnuj z dań gotowych i mrożonek. Co prawda na samodzielnym gotowaniu czasu nie oszczędzisz, ale pieniądze na pewno, zdrowie też. 

Oczywiście jest więcej niż pewne, że nastolatek zacznie marudzić, bo ile warzyw można zjeść w ciągu dnia? Wprowadzaj zmiany małymi kroczkami, niech będą niezauważalne. 

 

Nie stroń od technologii 

Chociaż głównym celem ma być oderwanie nastolatka od komputera i smartfona, to nie oszukujmy się, nie wyeliminujemy technologii z naszego życia. Zakorzeniła się na stałe i już z nami zostanie. Zamiast więc bez sensu jej unikać, lepiej wykorzystać w słusznej sprawie. Choćby szukanie Pokemonów nie uda się bez smartfona, a nachodzić się przy tym trzeba całkiem sporo. Może to dobry początek? 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close