Zdrowie 15 maja 2023

Astma – właściwa kontrola i opieka nad chorymi to wciąż wyzwanie

Astma jest obecnie jedną z najczęstszych przewlekłych chorób układu oddechowego o wieloczynnikowej etiologii. Rozwój astmy zależy od predyspozycji genetycznych oraz od czynników środowiskowych, podłożem patomechanizmów jest zaś przewlekłe zapalenie dróg oddechowych. Jego typowe objawy to duszność, świsty, kaszel czy też ucisk w klatce piersiowej.

W Polsce na astmę choruje około 4 mln osób, ale tylko 2,2 mln spośród z nich zostało zdiagnozowanych i korzysta z aktywnego leczenia. Ze względu na wysoką liczbę pacjentów, astmę uznaje się u nas za chorobę społeczną. W populacji chorych grupa z ciężką postacią astmy stanowi 5–10 proc., co oznacza od 50 tys. do 100 tys. osób, które narażone są na najpoważniejsze powikłania i najgorsze rokowania.

Astmę klasyfikuje się m.in. w zależności od stopnia ciężkości i poziomu kontroli. Zastosowanie prawidłowej terapii umożliwia dobrą kontrolę choroby, co dla chorego – zwłaszcza z łagodną i umiarkowaną astmą – oznacza możliwość normalnego funkcjonowania. Zaniechanie leczenia może doprowadzić do zaostrzenia objawów, stałego upośledzenia pracy płuc, a nawet zagrozić życiu. Z raportu „Badanie świadomości różnych aspektów astmy” wynika, że w naszym kraju świadomości takiej nie ma 70 proc. chorych na astmę.

Największym wyzwaniem jest astma ciężka, którą charakteryzuje brak odpowiedzi na standardowe leczenie. Pacjenci cierpiący na tę postać choroby doznają bardziej nasilonych objawów, takich jak duszność czy ból w klatce piersiowej, i są bardziej niż w przypadku astmy łagodnej bądź umiarkowanej narażeni na schorzenia współistniejące, m.in. otyłość, bezdech senny czy depresję.

Badania kliniczne pokazują, że w leczeniu astmy ciężkiej bardzo wysoką skuteczność wykazują leki biologiczne. Są one zalecane także w terapii rzadkich chorób eozynofilowych, czyli wiążących się z podwyższonym poziomem eozynofilii w krwi: HES (zespół hipereozynofilowy) i EGPA (ziarniniakowatość eozynofilowa z zapaleniem naczyń) oraz z przewlekłym zapaleniem zatok przynosowych z polipami nosa.

Eozynofile, które są rodzajem leukocytów, w zdrowym organizmie służą m.in. do walki z patogenami. Ich podwyższony poziom współwystępuje z chorobami powszechnymi, np. astmą ciężką (w 80 proc. przypadków) i przewlekłym zapaleniem zatok przynosowych z polipami nosa (w 90 proc.). Z kolei przy chorobach rzadkich, jak HES i EGPA, pojawia się zawsze.

Jak uważa prof. Piotr Kuna, każdy z nas przynajmniej raz w roku powinien wykonać badanie morfologiczne krwi z oznaczeniem poziomu eozynofilii. Wynik może być pierwszym sygnałem do pogłębienia diagnostyki. Niestety, lekarze często nie zwracają uwagi na poziom eozynofili, co znacznie opóźnia właściwe rozpoznanie, zwłaszcza chorób rzadkich.

Wspólnym podłożem niektórych postaci astmy i pewnych chorób o genezie autozapalnej i alergicznej jest zapalenie typu 2. Nazwa pochodzi od limfocytów T2, które sprzyjają przejściu zapaleń indukowanych przez alergeny, wirusy oraz inne czynniki uszkadzające nabłonek w stan przewlekły. W przypadku tego procesu leki biologiczne również są skuteczne.

W Polsce w ramach programu lekowego refundowanego ze środków NFZ dostępne są mepolizumab i benralizumab dedykowane astmie eozynofilowej oraz omalizumab do terapii astmy ciężkiej IgE-zależnej. W ubiegłym roku do programy włączono dupilumab, zalecany w astmie ciężkiej T2-zależnej. Również inne zeszłoroczne zmiany przyniosły korzyści pacjentom z astmą ciężką: nie muszą oni już przerywać terapii biologicznej po dwóch latach stosowania, a leczenie można kontynuować tak długo, jak jest to niezbędne ze względu na stan chorego.

Ważną cechą terapii biologicznej jest jej bezdyskusyjne bezpieczeństwo. Zalecany w astmie ciężkiej i chorobach o podłożu eozynofilowych mepolizumab został przebadany w 41 badaniach klinicznych, na ponad 4 tys. pacjentów. Mimo to leczenie biologiczne w astmie nie jest w Polsce powszechne: tylko nieco ponad 2,5 tys. pacjentów uczestniczy w programie lekowym astmy ciężkiej, podczas gdy liczbę osób z niekontrolowaną astmą ciężką szacuje się na 32 tysiące.

Jak wskazuje dr n. med. Aleksandra Kucharczyk, pacjenci i lekarze oczekują kolejnych zmian w programie lekowym B.44, w tym uwzględnienia dalszego leczenia ciężkiej astmy eozynofilowej u dzieci w PL B.44; konieczne jest dopuszczenie kontynuacji leczenia biologicznego w wybranych przypadkach u kobiet w ciąży. Dostępność terapii biologicznej w Polsce poprawiłaby odpowiednia wycena tego świadczenia.

O tym, jak sami chorzy na astmę oceniają oferowane im możliwości leczenia, jak wygląda ich życie, przed i po rozpoczęciu terapii biologicznej, jakie emocje im towarzyszą i co chcieliby zmienić w systemie opieki, traktuje raport „Życie z astmą ciężką”. Publikacja przedstawia badania opracowane i skomentowane przez socjolożkę dr Dominikę Łęcką i alergologa dr. Piotra Dąbrowieckiego.

 

Komunikat prasowy przygotowany przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia w związku ze Światowym Dniem Astmy, maj 2023.
Źródło informacji: Agencja Deva
Obraz InspiredImages z Pixabay

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 14 maja 2023

Serce kocha aktywność fizyczną. Jak zdrowo dla serca uprawiać sport?

Serce kocha sport. Pogoda szczególnie sprzyja teraz jego uprawianiu. Wykorzystaj ją, żeby po zimie powrócić do większej aktywności fizycznej. Ale zanim zaczniesz, sprawdź, jaki sport możesz uprawiać bezpiecznie dla serca i ciała.

Regularna aktywność fizyczna to podstawa zdrowego stylu życia – wzmacnia mięsień sercowy, stymuluje sieć naczyń krwionośnych i poprawia ich funkcje, dzięki temu do tego narządu dociera więcej krwi bogatej w tlen. Serce wydajniej pompuje krew, pracuje wolniej i lepiej, co obniża ciśnienie tętnicze i tętno spoczynkowe oraz wpływa na zmniejszenie ryzyka groźnych arytmii komorowych i chorób układu sercowo-naczyniowego. Sport zmniejsza stężenie cholesterolu LDL (tzw. złego) oraz podnosi stężenie cholesterolu HDL (tzw. dobrego) we krwi.

Warto to wiedzieć, bo za choroby serca tylko w 30 proc. odpowiadają czynniki genetyczne, w pozostałych 70 proc. jest to zależne od naszego stylu życia. Kardiolodzy (ale nie tylko!) zalecają 150 minut ćwiczeń o umiarkowanej intensywności każdego tygodnia. Takie postępowanie nie tylko poprawia krążenie krwi w organizmie, obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu oraz zmniejsza ryzyko cukrzycy typu 2, ale może również zmniejszyć ryzyko chorób serca.

„Serce lubi tzw. treningi cardio, do których zaliczamy m.in. taniec, jazdę na rowerze, chód na bieżni, trening na orbitreku, nordic walking, bieganie, pływanie. Takie treningi zwiększają ilość oddechów na minutę, przyspieszają tętno, a dzięki temu wszystkie komórki naszego ciała i tkanki mięśniowe są lepiej dotlenione. Natomiast dla serca raczej niewskazane są aktywności statyczne i izometryczne, czyli treningi z dużymi obciążeniami, ponieważ nie ulepszają naszej wydolności, nie poprawiają kondycji fizycznej, natomiast zwiększają masę mięśniową, a w niektórych przypadkach mogą spowodować przerost mięśnia sercowego, nadciśnienie tętnicze czy też powodować arytmię” – mówi doktor Marcin Suska, Grupa American Heart of Poland.

Serce kocha sport – choroba nie wyklucza ruchu

Kiedyś pacjentom kardiologicznym zalecano prowadzenie oszczędnego stylu życia. Obecnie uważa się, że poza wyjątkowymi sytuacjami choroby serca nie wykluczają aktywności fizycznej.

„Sport jest wskazany u osób po przebytym zawale, z niewydolnością serca, po operacji wad zastawkowych i innych schorzeniach układu sercowo-naczyniowego. Poprzez odpowiednio dobrane ćwiczenia osiągamy korzyści zdrowotne. Pamiętajmy, iż wydolność fizyczna u osób z problemami sercowymi jest mniejsza niż u osób zdrowych, dlatego aktywność musi być właściwie dobrana – jeśli jest z tym problem, wówczas intensywność treningu jest za duża” – wyjaśnił doktor.

Jak ćwiczyć zdrowo?

Śledzenie tętna podczas ćwiczeń może pomóc ci monitorować doświadczany stres fizyczny i wiedzieć, czy ćwiczysz w sposób przynoszący największe korzyści Tobie i Twojemu organizmowi. Twoje tętno to liczba uderzeń serca na minutę, które zwykle wynosi od 60 do 100 uderzeń na minutę (u dorosłych) podczas siedzenia lub leżenia.

„Mierzenie tętna jest przydatne, ponieważ jest ono wskaźnikiem intensywności. Istnieje równowaga między wystarczającą ilością ćwiczeń, aby osiągnąć korzyści sercowo-oddechowe wynikające z ćwiczeń, a unikaniem ćwiczeń zbyt intensywnych” – wyjaśnia specjalista rehabilitacji kardiologicznej dr Erik Van Iterson z Instytutu Serca, Naczyń i Klatki Piersiowej w Cleveland Clinic.

„Należy pamiętać o tym, aby nie przekraczać „tętna maksymalnego”. Najprostszy sposób obliczenia to wartość 220 pomniejszona o wiek, przy czym jest to wartość szacunkowa i może być obarczona błędem. Jeśli podczas ćwiczeń nasze tętno przekracza wartości tętna maksymalnego – nie wpłynie to na zwiększenie wydolności, tylko doprowadzi do nadwyrężenia naszego organizmu” – mówi doktor.

Należy również pamiętać, iż wielu pacjentów stosuje leki z grupy B-blokerów, które obniżają zarówno tętno spoczynkowe (o ok. 20-30 proc.) jak i utrudniają lub uniemożliwiają osiągniecie tętna maksymalnego. Ta grupa pacjentów w kwestii limitu tętna powinna się skonsultować ze specjalistą.

Sport jest wskazany u osób po przebytym zawale, z niewydolnością serca, po operacji wad zastawkowych i innych schorzeniach układu sercowo-naczyniowego. Poprzez odpowiednio dobrane ćwiczenia osiągamy korzyści zdrowotne. Pamiętajmy, iż wydolność fizyczna u osób z problemami sercowymi jest mniejsza niż u osób zdrowych, dlatego aktywność musi być właściwie dobrana – jeśli jest z tym problem, wówczas intensywność treningu jest za duża – wyjaśnił doktor. Jak ćwiczyć zdrowo?

 

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

Obraz ? Mabel Amber, who will one day z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 13 maja 2023

NOP-y – niepożądane odczyny poszczepienne – jak wyglądają statystyki?

NOP to najczęściej chwilowe i łagodne pogorszenie zdrowia, które wystąpiło w określonym czasie po szczepieniu, najczęściej czterech tygodni. Czy jest się czego faktycznie bać? Temat z mocą powrócił w czasie pandemii, gdy pojawiły się szczepionki przeciw nowemu wirusowi. Jak wyglądają obecnie statystyki?

W Polsce wykonano od 27 grudnia 2020 roku – pierwszego dnia szczepień przeciw COVID-19 – to blisko 58 mln iniekcji preparatami przeciwko tej tylko chorobie. Nieprawdą byłoby stwierdzić, że obyło się bez niepożądanych odczynów poszczepiennych, ale w zdecydowanej większości mają one charakter łagodny. Świadczą o tym powszechnie dostępne dane Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Zgodnie z nimi na 4 maja 2023 roku, czyli po blisko trzech latach uodparniania naszej populacji zgłoszono 18 778 niepożądanych odczynów poszczepiennych, z czego 15 623 miały właśnie charakter łagodny. NOP-y występują z częścią około 0,05 proc.

NOP czy nie NOP?

Niepożądane odczyny poszczepienne mogą mieć postać łagodną, poważną albo ciężką. Pierwsza to najczęściej zaczerwienienie, niewielka gorączka, ból w miejscu wkłucia. To reakcja krótkotrwała. O poważnym charakterze świadczą bardziej nasilone objawy, a ciężki wymaga już hospitalizacji. To zagrożenie zdrowia i życia (np. silna reakcja anafilaktyczna). Ale to lekarz decyduje o tym, czy dany objaw można uznać za odczyn poszczepienny. Zaraz po szczepieniu każdy pacjent powinien pozostać przez 10 minut w punkcie szczepień, by personel medyczny w razie wystąpienia niepokojących objawów mógł natychmiast zareagować. Dotyczy to każdego szczepienia.

Działania niepożądane dostępnych w Polsce szczepionek wymienione zostały w ich charakterystykach (ulotkach informacyjnych)  dostępnych na stronie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych.

Uogólniając przyjęto, że NOP-y w Polsce występują raz na 10 tys. przypadków, a reakcja anafilaktyczna raz na jeden milion. To znacznie rzadziej niż groźne powikłania po chorobach zakaźnych.

Śmierć wskutek szczepienia?

Przeciwnicy szczepień twierdzą, że szczepienie wpływa na pogorszenie stanu zdrowia, ciężkie powikłania, a nawet może spowodować śmierć. Warto jednak wiedzieć, że w oficjalnym zestawieniu dotyczącym NOP znajdują się wszystkie przypadki śmiertelne – bez względu na ich przyczynę – które miały miejsce w ciągu 30 dni po zaszczepieniu. Niekoniecznie muszą one być związane z faktem szczepienia. Wyobraźmy sobie na przykład, że pewna kobieta po szczepieniu ma podwyższoną temperaturę, lekko spuchniętą i zaczerwienioną rękę w miejscu iniekcji. Zgłasza ten fakt lekarzowi, a trzy dni później ginie w wypadku samochodowym. Jej śmierć będzie odnotowana w statystyce NOP.

„Wszystkie zgony osób zgłoszonych jako przypadek NOP, które nastąpiły do 30 dni od szczepienia, widnieją niezależnie od przyczyny i związku ze szczepieniem. Na pewno mają one związek czasowy ze szczepieniem. Nie możemy powiedzieć, że jest to związek przyczynowo-skutkowy, z którym mamy do czynienia na przykład wtedy, gdy u osoby zaszczepionej, od razu po przyjęciu szczepienia, wystąpiły poważne komplikacje zdrowotne, np. wstrząs anafilaktyczny, w wyniku którego doszło do śmierci pacjenta, czy w sytuacji pojawienia się obrzęku, zaczerwienia i bolesności w miejscu podania szczepionki” – wyjaśnia prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz, krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii, kierownik Pracowni Epidemiologii Chorób Zwalczanych Drogą Szczepień w Zakładzie Epidemiologii NIZP  PZH – PIB.

Najczęściej u tych ponad 120 osób, które zmarły i ich zgon odnotowano w raporcie NOP (przypomnimy na ponad 18,7 tys. zgłoszonych odczynów) nie widnieje dokładny powód ich zgonu. Nadmieniono jedynie, że śmierć nastąpiła z przyczyn trudnych do ustalenia, niekoniecznie w szpitalu. Dodatkowo w niektórych przypadkach byli to pacjenci obciążeni licznymi chorobami towarzyszącymi.

„Zgon w domu z nieznanych przyczyn, pacjent obciążony chorobami przewlekłymi. Stan po udarze 2013 r., nadciśnienie, miażdżyca, porażenie prawostronne” – napisano w bieżącym raporcie dotyczącym NOP.

„Pogorszenie kontaktu, zaburzenia mowy, pobudzenie psychoruchowe oraz gorączka do 39 st. C. Zgon, którego przyczyną było krwotoczne zapalenie płuc i limfatyczne zapalenie opon mózgowych i mózgu, związek ze szczepieniem nie został potwierdzony” – wynika z kolejnego opisu.

Komu i jak zgłosić NOP?  – krótkie przypomnienie

Jest kilka sposobów na zgłoszenie NOP…

Pacjent bezwzględnie powinien zgłosić NOP swojemu lekarzowi, który przekaże go inspekcji sanitarnej. Pacjent może również sam zgłosić NOP za pośrednictwem strony internetowej (https://smz.ezdrowie.gov.pl) do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Po trzecie, NOP można zgłosić firmie, której dane znajdują się na ulotce dla pacjenta danej szczepionki. Istotne jest to, że każdy pacjent, który z powodu przyjęcia szczepienia musiał być hospitalizowany przez co najmniej 14 dni lub w wyniku wstrząsu anafilaktycznego trafił na obserwacje w SOR lub izbę przyjęć lub do szpitala, bez względu na to ile ona trwała, ma prawo ubiegać się o świadczenie kompensacyjne.  Maksymalnie może otrzymać 100 tys. zł. Z wnioskiem o przyznanie go należy wystąpić do Rzecznika Praw Pacjenta. Szczegóły na stronie: https://www.gov.pl/web/rpp/jak-zlozyc-wniosek.

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Obraz Katja Fuhlert z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close