W szkole 4 kwietnia 2023

Sposoby na osiągnięcie dobrych wyników w nauce szkolnej

Z badań wynika, że wyników w szkolnej nauce nie poprawia ślęczenie nad książkami czy tabletem poza momentami dojazdu na rozmaite zajęcia dodatkowe. Liczą się inne, z pozoru banalne sprawy. Na wiele z nich mamy wpływ. Dowiedz się więcej.

Sposoby na dobre wyniki w nauce: Kolosalne znaczenie snu

Eksperymenty na zwierzętach pokazują, że sen jest krytyczny dla nauki i zapamiętywania. Pokazaliśmy, że to samo dotyczy ludzi. Zbyt mało nocnego snu u studentów pierwszego roku, na początku nauki oznaczało gorsze wyniki pod koniec semestru, 5-9 tygodni później. Niedobór snu może szkodzić zdolności studentów do zdobywania wiedzy na zajęciach” – przestrzega prof. David Creswell, autor badania opublikowanego niedawno na łamach periodyku „Proceedings of the National Academy of Sciences”.

On i jego koledzy przeanalizowali zwyczaje i wyniki 600 pierwszorocznych studentów z trzech różnych uczelni. Początek studiów, jak podkreślają badacze, to dla wielu młodych osób moment, kiedy po raz pierwszy zaczynają całkowicie decydować o tym, jak spędzają swój czas. Uczestnicy spali średnio po 6,5 godziny na dobę. Studenci, którzy przeznaczali na wypoczynek mniej niż 6 godzin, doświadczali przy tym wyraźnego spadku umysłowych możliwości. Nie pomagały żadne zabiegi, jeśli chcieli sobie pomóc, po prostu musieli się wyspać.

Sposoby na dobre wyniki w nauce: Biegiem po wiedzę

A kiedy już adept zdobywania wiedzy się wyśpi, w rozkład dnia powinien wpisać ćwiczenia – te ruchowe. Badania pokazują, że warto się odpowiednio zmęczyć i to nie tylko intelektualnie. Jak na przykład pokazali badacze z Uniwersytetu Wschodniej Finlandii, siedzący tryb życia chłopców w wieku 6-8 lat sprawiał, że pogarszały się ich wyniki w nauce.

Niski poziom umiarkowanej i intensywnej aktywności fizycznej oraz duża ilość czasu spędzanego na siedzeniu przez chłopców w pierwszej klasie wiązały się z gorszą umiejętnością czytania w klasach 1-3” – informuje dr Eero Haapala, autor odkrycia.

Finlandzka grupa poczyniła swoje obserwacje w badaniu z udziałem ponad 150 dzieci. Co ciekawe, wyniki w tym badaniu obserwacyjnym nie wskazały na takie same skutki siedzącego trybu życia u dziewczynek. Ale obszerne brytyjskie badanie Children of the 90-ties, znane też jako Avon Longitudinal Study of Parents and Children (ALSPAC) pokazało silny wpływ sportu i ruchu na szkolne wyniki nastolatków, w tym wypadku szczególnie u dziewcząt. Naukowcy zmierzyli ilość czasu przeznaczanego na ruch przez dzieci w wieku 11 lat i sprawdzali ich rezultaty w różnych dziedzinach (język angielski, matematyka i nauki ścisłe) przez kolejne lata.

Niestety, badanie wskazało, że średnio młodzież przeznaczała na fizyczną aktywność dużo mniej czasu, niż się zaleca. Jednocześnie, w każdym wieku (aż do 15-16 lat), we wszystkich uwzględnionych obszarach edukacji wyniki były lepsze u dzieci, które więcej się ruszały. Szczególnie na wysiłku zyskiwały oceny dziewcząt uzyskiwane z nauk ścisłych.

To ważny wynik, szczególnie w świetle polityki Wielkiej Brytanii i Komisji Europejskiej nacelowanej na zwiększenie udziału kobiet w dziedzinach związanych z nauką” – komentowali rezultaty autorzy badania.

Sposoby na dobre wyniki w nauce: Słodycze do kosza, a w tornistrze butelka z wodą

Powyższe odkrycia wskazują, że na sukces w uczeniu się wpływają podobne elementy życia, które korzystnie działają na rzecz zdrowia. Naturalnie warto w takim razie zastanowić się nad dietą – czy i tu tzw. zdrowa dieta ma przełożenie na wyniki w nauce. Wygląda na to, że tak.

Kiedy np. naukowcy z Tufts Friedman School of Nutrition Science and Policy przyjrzeli się osiągnięciom i diecie 850 uczniów szkół podstawowych, zauważyli, że konsumpcja dużych ilości słonych snacków i słodkich napojów znacząco pogarszała wyniki szkolnych testów.

Niezdrowe style żywienia wiązały się z gorszymi osiągnięciami akademickimi” – stwierdzają naukowcy. – „Strategie oparte na stosowaniu różnorodnych składników odżywczych mogą pozytywnie wpłynąć na wyniki uczniów i ich rozwój” – uważają.

Oprócz odpowiedniego jedzenia ważna jest też woda — w odpowiednich ilościach. W jednym z eksperymentów, spośród ponad 80 dzieci w wieku 9-11 lat, część przez cztery dni miała utrzymać swoje przyzwyczajenia związane z ilością wypijanej wody, część — zwiększyć tę ilość do 2,5 litra dziennie, a część zmniejszyć do 0,5 litra. Po tym czasie naukowcy zmierzyli ich nawodnienie oraz sprawność intelektualną. Oczywiście uczniowie, którzy pili mniej, były słabiej nawodnione. To natomiast miało związek z wynikami w testach.

Dzieci o lepszym nawodnieniu lepiej radziły sobie z zadaniami, które wymagały elastyczności poznawczej. Przy tym czwartego dnia, większe nawodnienie spowodowało wyraźną zmianę w składzie moczu, a także pomagało w radzeniu sobie z przechodzeniem między różnymi zadaniami” – piszą w swojej pracy naukowcy.

Sposoby na dobre wyniki w nauce: Natura wspiera umysł

Dobrze też mieć na uwadze środowisko, w którym uczeń czy student spędza swój czas. Choć nowe osiedla często projektuje się z myślą o włączaniu do nich zielonych terenów, z otoczeniem oświatowych placówek bywa różnie. Tymczasem zielone otoczenie może pomóc w szkolnych czy akademickich osiągnięciach.

Badanie autorstwa zespołu z Pennsylvania State University, Abington pokazało, że nawet możliwość spoglądania na naturę przez okno wspomaga naukę. Badacze zmierzyli wyniki studentów uczących się w dwóch klasach — z widokiem na betonowy mur oraz na naturalny krajobraz.

Po pierwsze okazało się, że druga grupa miała bardziej pozytywne nastawienie. Po drugie, należący do niej studenci mieli na koniec semestru lepsze oceny, choć nie zanotowano różnic w obecności na zajęciach.

Wyniki te sugerują, że klasy z widokiem na naturę dają studentom przewagę. Wskazują, też, że włączenie naturalnych elementów do otoczenia może wspierać pozytywne nastawienie i osiąganie dobrych wyników” – piszą naukowcy.

Kto z kim przestaje ten taki się staje

Odpoczynek, ruch, dieta, zielone naturalne otoczenie… do tego należy dodać jeszcze odpowiednie środowisko rówieśnicze. Przekonują o tym badacze z rosyjskiej Wyższej Szkoły Ekonomicznej. Taką zależność zauważyli, obserwując ponad setkę uczniów — ich wyniki w nauce szkolnej i relacje z innymi. Okazało się, że dzieci zawierając przyjaźnie na początku nauki, nie zwracały uwagi na osiągnięcia szkolne. Jednak z czasem wszyscy członkowie danej grupy przyjaciół uczyli się na podobnym poziomie. Większość tych uczniów, którzy otaczali się osobami z sukcesami w szkole, poprawiła własne oceny.

Niestety, działała też odwrotna zależność — młode osoby, które przyjaźniły się z uczniami, którzy nie najlepiej radzili sobie z nauką w szkole, z czasem także osiągały gorsze wyniki.

Przyjaźń z tymi, którzy mają lepsze wyniki szkolne, pomaga w nauce „- mówi Sofia Dokuka, autorka pracy opublikowanej w piśmie „PLOS One”.

Wczesne początki

Warto zwrócić uwagę na to, że w toku edukacji procentuje to, co działo się jeszcze przed rozpoczęciem szkoły. Jeden z działających w tym okresie mechanizmów pokazała grupa badaczy z University of New York, która sprawdziła, dlaczego dzieci z bogatszych, lepiej wykształconych rodzin mają w nauce więcej sukcesów. Jak się okazało, w okresie przedszkolnym lepiej sytuowane dzieci miały więcej szans na rozwijanie zdolności językowych. To z kolei przełożyło się na późniejsze wyniki, w wieku nastoletnim. Różnica w umiejętnościach werbalnych odpowiadała aż za 50 proc. przewagi uzyskiwanej nad dziećmi z rodzin biedniejszych. Co więcej, z upływem czasu różnice w osiągnięciach się pogłębiały.

Nasze wyniki pokazują, że prowadzona w domu nauka dzieci poniżej 5. roku życia jest naprawdę ważna dla ich szans na późniejsze sukcesy akademickie. Dzieci z rodzin uplasowanych na lepszej pozycji społecznej, jeszcze zanim rozpoczną szkołę, są bardziej zaznajomione z językiem używanym w systemie formalnej edukacji i wymaganym przez nauczycieli” – tłumaczy autorka badania, prof. Sophie von Stumm.

Badacze zalecają m.in. czytanie dzieciom bajek czy angażowanie ich w rozmowy. Takie aktywności, według naukowców, z jednej strony zacieśniają więzi z rodzicami, a z drugiej pomagają rozwinąć kompetencje emocjonalne i społeczne.

 

Źródła:
Doniesienie o znaczeniu snuhttps://www.eurekalert.org/news-releases/979637
Doniesienie o szkodliwym wpływie siedzącego trybu życiahttps://www.eurekalert.org/news-releases/791726
Doniesienie na temat wpływu ćwiczeń na wyniki nastolatkówhttps://www.eurekalert.org/news-releases/550779
Praca naukowa na temat wpływu żywienia na wyniki w naucehttps://eventscribe.com/2019/ASN/fsPopup.asp?Mode=posterInfo&PosterID=203788
Praca naukowa na temat znaczenia nawodnienia organizmuhttps://www.eventscribe.com/2019/ASN/fsPopup.asp?Mode=presInfo&PresentationID=543785
Praca naukowa na temat wpływu przyrodyhttps://journals.sagepub.com/doi/10.1177/0013916513499583
Doniesienie o znaczeniu wczesnego rozwijania zdolności językowychhttps://www.eurekalert.org/news-releases/568368
Doniesienie na temat wpływu kontaktów z innymi uczniamihttps://www.eurekalert.org/news-releases/677894

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Obraz Наталия Когут z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Gry planszowe i nie tylko 4 kwietnia 2023

Cartaventura: Oklahoma – przeżyj przygodę na Dzikim Zachodzie

Cartaventura: Oklahoma zabiera nas na Dziki Zachód, skąpany w promieniach zachodzącego słońca, gdzie opada pył wzniesiony przez pędzące konie. Jedno jest pewne, nie wiesz komu zaufać, a za każdym zakrętem czai się niebezpieczeństwo. 

Cartaventura: Oklahoma to połączenie karcianki z książką paragrafową. Nie znajdziecie tutaj typowej instrukcji, gdyż najważniejsze informacje podane są na kartach początkowych. Później jesteście zdani na siebie, to od Waszych decyzji będzie zależeć los głównego bohatera. 

Cartaventura: Oklahoma

Fot. Archiwum prywatne

Cartaventura: Oklahoma a historia

Bass Reeves, niewolnik, zdany jest na łaskę lub niełaskę swojego Pana, który jest bardzo pamiętliwy. To czasy wojny secesyjnej, gdzie Północ walczy z Południem. Nigdzie nie jest bezpiecznie, choć pewnego dnia los uśmiecha się do naszego bohatera, dając mu okazję do ucieczki. Od pierwszych kart dzierżycie jego los w swoich rękach. 

Fot. Archiwum prywatne

W niewielkim pudełku znajdziecie 70 kart i broszurę historyczną. Przed pierwszą rozgrywką nie polecam czytać broszury z tłem historycznym, ponieważ może ona od razu ukierunkować Wasze wybory. Gra została tak zaprojektowana, że czeka na Was aż pięć możliwych zakończeń. Niektóre niestety kończą się śmiercią głównego bohatera, a tego sukcesem nazwać nie możemy.

Fot. Archiwum prywatne

Zapisana na kartach historia jest mało znana, a szkoda, bo Bass Reeves to naprawdę ciekawa postać, której los nie oszczędzał, a jednak walka o wolność, sprawiedliwość zwyciężyła. Tekstu jest całkiem sporo, do tego zapisanego dość drobną czcionką i przyznam, że okulary by się przydały. Dobrze, że dzieci wspierały w czytaniu, bo jest tego sporo. Ponadto wśród kart znajdziemy karty map, akcji i przedmiotów, co niesamowicie urozmaica rozgrywkę. 

Fot. Archiwum prywatne

Pełna rozgrywka zajmie około godzinki. Rozkładając kolejne karty, tworzy się mapa przypominająca drzewo decyzyjne. To od nas będzie zależało, w którą stronę pójdziemy. Niekiedy gra tak nas prowadzi, dając na drugą szansę, ale nie liczcie na wiele szczęścia. Zapamiętujcie szczegóły, bo jak to się mówi, diabeł tkwi w szczegółach, a one mogą niejeden raz uratować tyłek głównemu bohaterowi. 

Dla kogo Cartavetura: Oklahoma?

Cartaventura: Oklahoma teoretycznie najlepiej sprawdzi się jako gra dla jednej osoby. Jeśli nie macie dzieci, czy ciekawskiego męża, to rozgrywka solo w pełni Was usatysfakcjonuje. Jak tylko zaczniecie rozkładać karty mapy, już będziecie mieli wokół siebie tłum ciekawskich i chętnych do podejmowania decyzji za Was. Wykorzystajcie to! Nic tak nie uczy, jak branie odpowiedzialności za swoje decyzje. Dzieciaki szybko zrozumieją, że trzeba dobrze przemyśleć wybór, zastanowić się nad konsekwencjami i łączyć fakty. To świetny trening dla umysłu. 

Wcześniej mieliśmy okazję zagrać w Cartaventura: Lhasa i odnoszę wrażenie, że tamta historia była łatwiejsza. Dodam jeszcze, że nie warto się zniechęcać przy porażkach. Nasze dwa pierwsze podejścia do gry skończyły się śmiercią Reeves’a. Nie daliśmy za wygraną, tego samego wieczoru rozgrywaliśmy Cartaventura: Oklahoma jeszcze raz. 

Cartaventura: Oklahoma

Fot. Archiwum prywatne

Tytuł: Cartaventura: Oklahoma
Autor: Thomas Dupont, Arnaud Ladagnous
Ilustracje: Guillaume Bernon, Jeanne Landart
Wiek: od 10+
Liczba graczy: 1-6
Czas gry: 60 minut
Wydawca: Muduko 

Zdjęcia: Archiwum prywatne

Recenzja powstała w ramach współpracy z Muduko

Poznaj opinie innych graczy o Cartaventura: Oklahoma w serwisie Planszeo

Fot. Archiwum prywatne

Fot. Archiwum prywatne

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Emocje 3 kwietnia 2023

Moje dziecko się tnie… Samookaleczenia u dzieci – co robić i jak reagować?

Obserwujemy stały wzrost zachowań autoagresywnych wśród młodych ludzi na całym świecie, w tym również w Polsce. Szacuje się, że samookaleczenia u dzieci dotyczą 13, a – według innych źródeł – nawet 42 procent młodych ludzi. Oznacza to, że w przeciętnej klasie szkolnej są przynajmniej trzy osoby, które przejawiają autoagresję. Co można zrobić?

Samookaleczenia w języku psychologii i psychiatrii określa się jako non-suicidal self-injury behavior (NSSIB), czyli intencjonalne uszkadzanie powierzchni ciała bez tendencji samobójczych. Najczęściej dotyczą nastolatków i młodych dorosłych (największe rozpowszechnienie u osób w wieku 13-14 lat).

Według dostępnej literatury, występowanie samookaleczeń u dzieci (poniżej 11. roku życia) szacuje się na 7-8 proc., a u nastolatków 15-20 proc. Warto jednak zaznaczyć, że nie każde samookaleczenie zostaje zauważone, a przez to – udokumentowane.

Zachowania autoagresywne i samookaleczenia, czyli co?

Najbardziej rozpowszechnione są samouszkodzenia umiarkowane impulsywne. Polegają one na stosunkowo płytkim nacinaniu skóry ostrymi narzędziami (np. żyletką, nożem, kawałkiem szkła, ostrzem temperówki), rzadziej przypalaniu, zadawaniu sobie ciosów, drapaniu, gryzieniu, nakłuwaniu, podduszaniu. Zazwyczaj mają one miejsce pod wpływem trudnego do pohamowania impulsu, związanego z silnym napięciem. Miejsca, które młody człowiek uszkadza, to najczęściej ramiona, przedramiona, uda, rzadziej brzuch, piersi, szyja.

Kiedy pojawiły się nie więcej niż pięć razy w ciągu ostatniego roku i są wyrazem przeżywanych trudności lub odpowiedzią na przejściowy kryzys, mówimy o samouszkodzeniach epizodycznych. Gdy utrwalają się jako najczęstszy (lub wręcz jedyny) sposób radzenia sobie z przeżywanymi napięciami i występują wielokrotnie, nazywamy je chronicznymi.

Specjaliści do zachowań autodestrukcyjnych zaliczają także zaburzenia łaknienia takie jak anoreksja, bulimia czy ortoreksja, drastyczne, wyczerpujące i wyniszczające diety oraz uzależnienia (behawioralne, alkoholizm, narkomania), a także bojkotowanie leczenia swoich chorób (np. cukrzycą typu 1 czy padaczki).

Dlaczego robią sobie krzywdę?

Działaniom autodestrukcyjnym zawsze towarzyszą silne przeżycia wewnętrzne – autoagresja to próba radzenia sobie z własnymi emocjami. Brak możliwości czy umiejętności wyrażania emocji na zewnątrz prowadzi do „gromadzenia się” ich wewnątrz. NSSIB u wielu nastolatków umożliwia krótkotrwałe złagodzenie przytłoczenia emocjonalnego. Poprzedzona jest najczęściej częstym doświadczaniem przykrych uczuć w postaci np. smutku, przygnębienia, rezygnacji, uczuciem samotności, niezrozumienia, braku zainteresowania ze strony innych, oraz braku poczucia wpływu na sytuację.

Warto pamiętać, że samouszkodzenia nie są jedynie komunikatem: „Jest mi źle”, lecz przynoszą ulgę i poczucie kontroli nad własnym ciałem. Mogą̨ też być formą karania siebie, rozładowywaniem gniewu, napięcia.

Zwykle zastanawiamy się, jak to się dzieje, że dziecko z autodestruktywnym zachowaniem zadaje sobie ból. Przecież musi go odczuwać. Ale w trakcie okaleczania się odczuwanie bólu jest często zredukowane – a to dzięki endorfinom. Nic dziwnego, że następuje poprawa samopoczucia i zniesienie napięcia. A mechanizm biologiczny sprawia, że powtarzane samookaleczenia nabierają charakteru przymusowego (nawykowego, uzależniającego) w sytuacji napięcia emocjonalnego.

Dla innej grupy osób jest to forma wymierzania sobie kary za popełnione (w swoim mniemaniu) błędy. Wtedy ból jest wręcz uzasadniony i pożądany. Samookaleczenia mogą być także fizyczną manifestacją złego samopoczucia psychicznego czy formą zachowań manipulacyjnych służących wymuszeniu konkretnej reakcji.

„Przyczyny samookaleczeń można więc podzielić na te skoncentrowane na sobie (jak regulacja emocji czy samokrytyka) oraz skoncentrowane na innych (wywieranie wpływu na otoczenie). Notuje się przypadki, w których po jednym czy dwóch aktach samouszkodzenia osoba porzuca definitywnie dalsze wyrządzanie sobie krzywdy, inni natomiast wpadają w błędne koło, manifestując zachowanie o cechach uzależnienia, tkwiąc w cierpieniu, uznają samookaleczenie jako jedyny sposób radzenia sobie z wyzwaniami dnia codziennego” – tłumaczy lek. Patryk Główczyński ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, Katedra Psychiatrii, Tarnowskie Góry Szpital Powiatowy im. Hagera w Tarnowskich Górach.

Wpływ na zachowania autodestrukcyjne mają też:

  • Podatność – ryzyko zachowań autodestrukcyjnych może być genetycznie uwarunkowane.
  • Stresory, takie jak przemoc rówieśnicza, wykluczenie społeczne, izolacja społeczna (nauczanie zdalne).
  • Przemoc w rodzinie (czynniki rodzinne), alkoholizm, wykorzystywanie seksualne.
  • Traumatyczne przeżycia (PTSD).
  • Nasilenie istniejących zaburzeń, np. depresji, zaburzeń nerwicowych, psychotycznych.
  • Zaburzenia mechanizmów adaptacyjnych (niska odporność psychiczna).

Reakcja dorosłych na samookaleczanie może pomóc lub zaszkodzić

Zachowania autoagresywne wywołują bardzo silne reakcje u dorosłych. Dominującym stanem jest zazwyczaj lęk – opiekunowie boją się, że stanie się najgorsze i młody człowiek odbierze sobie życie. Niepokoi ich zwłaszcza to, czy będą w stanie dotrzeć do nastolatka i skutecznie mu pomóc.

Z jednej strony lęk może sprawić, że dorośli zrozumieją powagę sytuacji i zyskają ogromną mobilizację do działania. Niestety, czasami niepokój o zdrowie lub życie przekłada się na presję dorosłych, aby jak najszybciej powstrzymać młodą osobę przed wyrządzaniem sobie krzywdy. Pojawiają się wtedy: sprawdzanie i pilnowanie (Pokaż swój brzuch, bo muszę sprawdzić, czy znowu się nie pocięłaś), przekonywanie (Nie powinieneś się tak krzywdzić, bo…); proszenie i wymuszanie zobowiązań do natychmiastowego zaprzestania zachowań autoagresywnych (Proszę, nie myśl więcej o cięciu. Skończ z tym natychmiast. Zrób to dla mnie)”- tłumaczą autorki publikacji pt. „Młodzi w kryzysie” przygotowanej przez Urząd m.st. Warszawy.

Lęk rodzica czy opiekuna paradoksalnie może również doprowadzić do umniejszania niebezpieczeństwa i unikania zajmowania się problemem („To nic takiego – każdy nastolatek mówi, że się zabije”) lub dążenia do przerzucenia odpowiedzialności za podjęcie interwencji na kogoś innego („To nie moje dziecko. Jego rodzice powinni się tym zająć”).

Niestety, wielu dorosłych w zetknięciu z aktami autoagresji wciąż odczuwa silną złość i postrzega je jako skierowane przeciwko sobie prowokacje (Robi mi na złość. Chce mi dokuczyć i zdenerwować) lub manipulacje (Próbuje na mnie coś wymusić. Chce w ten sposób osiągnąć swoje perfidne cele). Pojawia się wtedy straszenie (Jeśli nie przestaniesz, możesz być kaleką do końca życia), zawstydzanie (No, pochwal się, jakie głupoty ostatnio zrobiłeś), obwinianie (Nie pomyślałaś nawet, co by poczuł twój młodszy brat, gdyby zobaczył, co sobie robisz), potępianie, karanie (Jesteś obrzydliwy w tym, co robisz. Jeśli jeszcze raz to zrobisz, popamiętasz. Masz szlaban na wszystko). W tego typu reakcjach opiekunowie błędnie zakładają, że nastolatek ma pełną kontrolę nad zachowaniami autoagresywnymi i jeśli go umiejętnie do nich zniechęcą, zaprzestanie takich praktyk” – tłumaczą specjalistki.

Nie tędy droga.

Kilka porad jak postępować w przypadku ujawnienia aktu autoagresji

Pierwszą zasadą jest empatia. A poza tym:

Oceń stopień zagrożenia życia dziecka. Jeżeli jest silne lub samouszkodzenia są duże, potrzebna jest natychmiastowa konsultacja psychiatryczna lub hospitalizacja. Jeśli incydent wydarzył się poza domem, np. w szkole, trzeba zawiadomić rodziców czy opiekunów prawnych a oni powinni podjąć radykalne kroki. Jeżeli nic nie wskazuje na zagrożenie życia, należy zapewnić pomoc w szkole i w domu rodzinnym i poinformować o tym rodziców, a także zaprosić ich do współpracy. Konsultacja specjalistyczna powinna być zaplanowana w czasie, ale nawet jeśli nie jest natychmiastowa, nie można z niej zrezygnować.

Nie pozostawiaj dziecka bez opieki. Jeżeli do zdarzenia doszło w szkole, zostań przy nim do momentu przekazania dziecka pod opiekę specjalistów lub rodziców, jeżeli to w domu stale ktoś powinien być przy dziecku.

Jeśli jesteś nauczycielem, porozmawiaj z dzieckiem czy nastolatkiem o tym co się wydarzyło, ale zadbaj o jego poczucie bezpieczeństwa i intymności. Nie obiecuj, że to wydarzenie pozostanie w tajemnicy, bo konieczne jest poinformowanie o nim rodziców.

Postaraj się o empatyczny stosunek do rozmówcy, reaguj z wyczuciem na jego wypowiedzi. Jeśli nie chce rozmawiać, wytrzymaj ciszę, nie zmuszaj do rozmowy, nie komentuj.

Wykaż się rozumieniem problemu.

Jeśli do sytuacji doszło w szkole, koniecznie porozmawiaj z rodzicem czy opiekunem, bo tylko wspólne działanie zapewni prawidłowe funkcjonowanie dziecka. Pamiętaj, że głównym celem jest troska o dziecko, a nie ocena rodziny i dziecka. Przedstaw rzeczowo problem, wyjaśnij, że dziecko potrzebuje pomocy, udziel informacji na temat konsekwencji bagatelizowania problemu, przekazać informację gdzie można taką pomoc znaleźć i wyjaśnić na czym ona może polegać.

Zaproponuj, co można robić, gdy emocje biorą górę

Ważnym elementem wsparcia młodej osoby z samouszkodzeniami jest nauczenie jej, co może zrobić zamiast stosować autoagresję w sytuacji, kiedy doświadcza silnych emocji.

Stosowanie negatywnych zachowań zastępczych to strategia, która opiera się o podobny mechanizm, co samouszkodzenia. Wykorzystuje ona różne doznania zmysłowe – przede wszystkim czuciowe i wizualne – ale bez naruszania tkanek. Nastolatek doświadcza czegoś podobnego jak w akcie okaleczania, ale kontroluje sytuację i nie szkodzi swojemu zdrowiu. Ta metoda jest sugerowana młodym, u których samouszkodzenia są chroniczne, częste, drastyczne, zagrażające powikłaniami zdrowotnymi – czytamy publikacji pt. „Młodzi w kryzysie”.

Autorki opracowały listę negatywnych zachowań zastępczych, które można zaproponować osobie ze skłonnościami do autoagresji.

Możesz:

  • „Pstrykać” gumką-recepturką w nadgarstek;
  • Przyłożyć kostkę lodu w miejsce, gdzie chciałbyś się zranić;
  • Trzymać kostkę lodu w dłoni, w ustach (na języku, pod językiem, dociśniętą do zębów);
  • Włożyć dłonie do lodowatej wody;
  • Rozgryźć pieprz, ziele angielskie lub inne gorzkie przyprawy;
  • Klaskać w dłonie aż ścierpną;
  • Pomasować, ucisnąć miejsce, które chciałbyś skaleczyć;
  • Wziąć lodowaty lub gorący prysznic;
  • Popłukać usta bardzo mocnym płynem do jamy ustnej;
  • Pisać po ciele czerwonym długopisem, markerem;
  • Przykleić plastry w miejsca, gdzie planujesz okaleczenie;
  • Posmarować miejsca wcześniejszych ran lub blizn maścią rozgrzewającą;
  • Pogładzić miejsca wcześniejszych ran lub blizn miękkim przedmiotem;
  • Szczegółowo opisać sobie akt samouszkodzenia.

Warto pamiętać, że natychmiastowe wyeliminowanie zachowań autodestrukcyjnych jest zazwyczaj niemożliwe. Niekiedy może przynosić również szkodę – nastolatki bez innej możliwości poradzenia sobie z dyskomfortem psychicznym mogą poczuć się jeszcze bardziej bezradne i przytłoczone odczuwanymi problemami. Pierwszym i najważniejszym celem wsparcia jest zrozumienie trudności i potrzeb młodej osoby, która dokonuje samouszkodzeń.

Apteczka pierwszej pomocy emocjonalnej

Wychodząc z założenia, że warto rozwijać w dzieciach podstawowe umiejętności społeczne i emocjonalne oraz przygotowanie do radzenia sobie z trudnościami, terapeuci sformułowali podpowiedzi dla dorosłych, które koncentrują się na kształtowaniu pozytywnych postaw i zachowań, poprzez rozwijanie odporności psychicznej oraz optymistycznego podejścia do życia:
– ustal co może pomóc złagodzić stres, ból, przykrości czy zranienie emocjonalne, co może mnie wzmocnić, co może utrwalić to co jest we mnie najcenniejsze,
– naucz optymizmu, patrzenie, że szklanka jest do połowy pełna a nie pusta pomaga przezwyciężyć kryzysy,
– okazuj dzieciom przyjaźń i szacunek,
– pozwalaj na kreatywność i wyzwalaj ją u dziecka,
– bądź szczery i życzliwy,
– naucz uważności i wdzięczności nawet za drobny gest,
– pokaż, że zdrowie fizyczne jest ważne,
– naucz, że marzenia są potrzebne i zachęcaj do ich realizacji,
– przygotuj listę kontaktów z informacją kto i kiedy może udzielić wsparcia,
– pamiętajmy, że nawet drobny gest, uśmiech, zainteresowanie, słowo czasami są w stanie sprawić cuda

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Obraz Sasin Tipchai z Pixabay

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close