Zdrowie 3 marca 2024

Zdrowie zaczyna się w jamie ustnej – skorzystaj z jednej z 2800 darmowych konsultacji dentystycznych

Badania wykazują, że choroby przyzębia mogą zwiększać ryzyko wystąpienia cukrzycy, chorób naczyniowo-sercowych, a nawet Alzheimera – mogą więc nie tylko prowadzić do utraty zębów, lecz także poważnie wpływać na zdrowie całego organizmu. Zapalenie przyzębia to szósta najczęstsza choroba na świecie, a mimo to niejednokrotnie pozostaje niezdiagnozowane i nieleczone. 1 marca rozpoczęła się ogólnopolska kampania „Polska mówi aaa”, prowadzona przez Polskie Towarzystwo Stomatologiczne i wspierana przez markę Oral-B, należącą do Procter & Gamble. W ramach kampanii partnerzy ufundowali 2800 darmowych konsultacji dentystycznych w całej Polsce obejmujących m.in. kontrolę stanu uzębienia, instruktaż higieny jamy ustnej czy spotkanie z higienistką stomatologiczną. Kampania ma na celu edukację społeczeństwa na temat znaczenia prawidłowej higieny jamy ustnej i jej wpływu na zdrowie ogólne.

Zdrowy styl życia zaczyna się na linii dziąseł

Zalegająca płytka bakteryjna sprzyja rozwojowi problemów z dziąsłami, które mogą zwiększać powikłania ogólnoustrojowe. Zapalenie przyzębia to infekcja tkanek otaczających ząb, wykazująca najsilniejszy związek między zdrowiem jamy ustnej a poważnymi problemami zdrowotnymi. Dlaczego tak się dzieje? Badania wskazują, że niebezpieczne bakterie lub ich toksyny nagromadzone w jamie ustnej mogą przedostać się wraz z krwią do praktycznie każdej części naszego ciała, wywołując stany zapalne i inne poważne komplikacje – w tym choroby naczyniowo-sercowe. Z kolei w przypadku diabetyków nieleczone zapalenie przyzębia może utrudniać kontrolę poziomu glukozy we krwi, pogarszając stan cukrzycy. Ponadto aktywna cukrzyca utrudnia leczenie zapalenia przyzębia, co może prowadzić do pogłębiania się problemu – z powodu tej dwukierunkowej korelacji dbanie o zdrowie jamy ustnej jest dla diabetyków kluczowe. Istnieje także powiązanie między stanem uzębienia i dziąseł a występowaniem choroby Alzheimera i demencji. Nieleczone zapalenie przyzębia może pogorszyć stan zdrowia – badania prowadzone przez okres 6 miesięcy wykazały, że u osób z chorobą Alzheimera i jednocześnie zapaleniem przyzębia zaobserwowano 6-krotnie szybszy spadek funkcji poznawczych według skali ADAS-cog.

„Nieleczona choroba przyzębia stanowi nie tylko problem w jamie ustnej, ale także dla całego organizmu” – podkreśla dr n. med. Beata Golan, kierownik ds. naukowych P&G Polska. „Leczenie chorób przyzębia jest niezwykle kosztowne: pochłania 4,6% światowych wydatków na zdrowie, czyli 298 miliardów dolarów rocznie. W 28 państwach członkowskich UE choroby przyzębia zajmują trzecie miejsce pod względem kosztów zdrowotnych, generując wydatki w wysokości 90 miliardów euro rocznie, tuż za cukrzycą (119 mld euro rocznie) i chorobami układu krążenia (111 mld euro rocznie). Co może uchronić nas przed przykrymi konsekwencjami? Przede wszystkim profilaktyka” – dodaje dr n. med. Beata Golan.

Dobór szczoteczki to pierwszy krok do sukcesu

Kontrola biofilmu, czyli płytki nazębnej, jest kluczowa dla zdrowia jamy ustnej. Szczotkowanie zębów stanowi istotny sposób usuwania zanieczyszczeń, a badania kliniczne wykazały, że szczoteczki elektryczne z okrągłą główką są skuteczniejsze w usuwaniu płytki nazębnej niż tradycyjne szczoteczki manualne. Szczoteczki magnetyczne Oral-B z serii iO usuwają nawet do 100% więcej płytki nazębnej niż zwykłe szczoteczki manualne (1) oraz o 62% więcej płytki z linii dziąsła brzeżnego niż szczoteczki soniczne (2). Dzięki małej okrągłej główce precyzyjnie docierają do trudno dostępnych miejsc. Sam proces mycia zębów jest bardzo prosty – wystarczy przyłożyć szczoteczkę do powierzchni zęba na około 1,5-2 sekundy, a ruchy oscylacyjno-rotacyjne połączone z mikrowibracjami skutecznie usuną płytkę bakteryjną. Szczotkowanie szczoteczką magnetyczną jest zatem prostsze i bardziej efektywne niż w przypadku tradycyjnych szczoteczek manualnych. Dodatkowo iO informuje wizualnie lub dźwiękowo o upływie czasu podczas mycia, a inteligentny czujnik nacisku wskazuje optymalną siłę, jaką należy stosować w trakcie szczotkowania, by nie narażać się na urazy zębów lub dziąseł. Takiej zaawansowanej funkcjonalności nie znajdziemy w szczoteczkach manualnych.

Co jeszcze?

Oprócz odpowiedniego doboru szczoteczki warto sięgać po pastę do zębów z fluorkiem cyny (SnF₂) – składnik ten ma właściwości bakteriobójcze, bakteriostatyczne oraz zmniejszające objawy zapalenia. Badania wykazały, że fluorek cyny zmniejsza zdolność bakterii i ich toksyn do uszkadzania tkanek, a także redukuje produkty przemiany materii bakteryjnej, co ma istotne znaczenie dla utrzymania zdrowia jamy ustnej. SnF₂ zawierają pasty do zębów z serii Oral-B Pro Science Advanced i Ora-B Pro-Expert, które wykazują korzystne działanie kontrolujące wzrost płytki bakteryjnej oraz wspierające kondycję zębów i dziąseł. W codziennej higienie jamy ustnej ważne jest także regularne nitkowanie nicią dentystyczną – pozwala to oczyścić trudno dostępne przestrzenie międzyzębowe z resztek jedzenia, bakterii oraz eliminuje przykry zapach z ust. Dodatkowo zapobiega powstawaniu ognisk zapalnych i próchnicy. Warto również sięgać po płyny do płukania ust zawierające biodostępny chlorek cetylopirydyniowy (CPC) w stężeniu 0,07%, który pomaga redukować płytkę nazębną.

„Jednym z najważniejszych punktów dbania o higienę jamy ustnej są także regularne przeglądy stomatologiczne. Jedynie lekarz jest w stanie prawidłowo zdiagnozować stan naszych zębów i dziąseł” – zaznacza dr n. med. Beata Golan.

Darmowe konsultacje dentystyczne

W kontekście przypadającego na 20 marca Światowego Dnia Zdrowia Jamy Ustnej kampania „Polska mówi aaa” pod hasłem „Zdrowa jama ustna to zdrowe ciało” kładzie szczególny nacisk na edukację społeczeństwa w temacie związku pomiędzy stanem jamy ustnej a zdrowiem ogólnym. Partnerzy akcji udostępnili 2800 darmowych konsultacji dentystycznych w wybranych gabinetach stomatologicznych sieci Lux Med Stomatologia oraz w gabinetach partnerskich Oral-B. Lokalizacje placówek biorących udział w akcji wraz z danymi kontaktowymi zostały umieszczone na stronie Oral-B (https://www.oralb.pl/pl-pl).

Partnerem komercyjnym marki Oral-B w ramach marcowej kampanii „Polska mówi aaa” jest Hebe.

Sieć drogerii przygotowała bogatą ofertę produktów Oral-B do higieny jamy ustnej, aby każdy mógł wybrać  odpowiedni zestaw dla siebie. Oferta dostępna jest w sklepach stacjonarnych oraz na www.hebe.pl.

 

Oral-B

Oral-B to światowy lider na rynku szczoteczek do zębów o wartości ponad 5 mld dolarów. Produkty marki należącej do firmy Procter & Gamble obejmują manualne i elektryczne szczoteczki do zębów dla dzieci i dorosłych, pasty, irygatory do płukania jamy ustnej i produkty do czyszczenia przestrzeni międzyzębowych, w tym nici dentystyczne.

Procter & Gamble

P&G posiada jedno z najbardziej rozbudowanych portfolio wiodących marek, które cieszą się zaufaniem konsumentów na całym świecie. Są to m.in: Always®, AmbiPur®, Ariel®, Bounty®, Charmin®, Crest®, Dawn®, Downy®, Fairy®, Febreze®, Gain®, Gillette®, Head & Shoulders®, Lenor®, Olay®, Oral-B®, Pampers®, Pantene®, SK-II®, Tide®, Vicks® i Whisper®. P&G prowadzi działalność w około 70 krajach. Zapraszamy na stronę http://www.pg.com, aby dowiedzieć się więcej o firmie P&G i jej markach.

1) https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/32243573/

2) https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/33544990/

 

 

Źródło informacji: Oral-B

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 2 marca 2024

Światowy Dzień Kwasów Omega-3: morskie ryby za rzadko goszczą na polskich stołach i dlatego konieczna może być suplementacja

Nawet 80 proc. ludzi nie przyjmuje odpowiednich porcji kwasów omega-3 – alarmują eksperci z okazji Światowego Dnia Kwasów Omega-3, przypadającego 3 marca. Składniki te są kluczowe dla naszego zdrowia, ale ich synteza w organizmie człowieka zachodzi z małą wydajnością, dlatego powinniśmy dostarczać je wraz z pożywieniem lub w formie suplementacji.

Wyróżniamy trzy główne rodzaje kwasów omega-3. Pierwszym jest kwas ALA, czyli kwas alfa-linolenowy, który pochodzi głównie ze źródeł roślinnych. Pozostałe dwa to kwasy EPA i DHA, pozyskiwane ze źródeł morskich, takich jak tłuste ryby i mikroalgi.

„To właśnie EPA i DHA są najważniejsze dla naszego zdrowia, bo pomagają zachować zdrowe serce, mózg i oczy, wspierają też zdrowy przebieg ciąży, wpływając zarówno na organizm matki jak i dziecka” – wyjaśnia Elana Natker, dyplomowana dietetyczka i dyrektorka ds. komunikacji z konsumentami i specjalistami ochrony zdrowia w GOED (Global Organization for EPA & DHA Omega-3s, czyli Globalnej Organizacji ds. Kwasów Omega-3 EPA i DHA).

Kwasy EPA i DHA, jako niezbędne składniki każdej komórki ludzkiego ciała, są kluczowe dla naszego zdrowia przez całe życie. Już przyszłe mamy, przyjmując kwasy omega-3, mogą wspomagać prawidłowy rozwój mózgu oraz siatkówki oka swojego dziecka.

„Przez całe życie kwasy tłuszczowe EPA i DHA wspierają właściwą pracę serca i układu krążenia. Ich obecność jest szczególnie ważna również wtedy, kiedy się starzejemy i chcemy długo utrzymać zdolności poznawcze” – mówi dr Marzena Kucia, ekspertka Natural Pharmaceuticals, dystrybutora norweskiego suplementu diety OmegaMarine™ Premium.

Najlepszym źródłem korzystnych dla zdrowia, wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 EPA i DHA są tłuste, morskie ryby, takie jak: łosoś, makrela, tuńczyk czy sardynki, a także mikroalgi morskie. Jednak w diecie większości ludzi są one obecne w niewielkim stopniu. To właśnie powód, dla którego większość populacji nie przyjmuje odpowiedniej dziennej porcji kwasów EPA i DHA.

Według zaleceń dietetyków powinniśmy spożywać dwie porcje ryb tygodniowo, w tym przynajmniej jedną porcję tłustej ryby morskiej. Jednak w polskich domach ryba pojawia się na stole zazwyczaj tylko raz w tygodniu, często w postaci smażonej ryby słodkowodnej (zawierającej niewielkie ilości kwasu DHA), co nie jest wystarczające. Obróbka termiczna (w tym smażenie) może prowadzić do degradacji kwasów omega-3.

„Większość ludzi na świecie nie przyjmuje odpowiednio dużo kwasów omega-3 EPA i DHA. Szacujemy, że nawet około 80 proc. światowej populacji przyjmuje niewystarczające ilości tych cennych składników” – zauważa Elana Natker.

Eksperci z fundacji CRN obliczyli, że gdyby wszyscy Amerykanie powyżej 55. roku życia dostarczali swojemu ciału odpowiednie ilości kwasów omega-3 każdego dnia, zmniejszyłoby to ryzyko chorób serca o 10 procent.

Wielonienasycone kwasy omega-3 EPA i DHA najlepiej pozyskiwać w ramach diety, ale jeśli brakuje w niej tłustych, morskich ryb, można uzupełniać niedobory, przyjmując odpowiednie suplementy zawierające np. olej z norweskiego łososia czy innych tłustych ryb morskich.

Nie ma ustandaryzowanych wytycznych dotyczących ilości EPA i DHA, jakie należy przyjmować. Jednak Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wydał oświadczenia zdrowotne, podkreślające znaczenie kwasów EPA i DHA dla zdrowia, takie jak utrzymanie prawidłowego funkcjonowania mózgu (korzyści zapewnia spożywanie co najmniej 250 mg kwasu DHA dzienne); utrzymanie prawidłowego widzenia (korzyści zapewnia spożywanie co najmniej 250 mg kwasu DHA dziennie), czy utrzymanie normalnego funkcjonowania serca (korzyści zapewnia spożywanie co najmniej 250 mg kwasów EPA i DHA dziennie).

Dietetycy podkreślają, że wybierając suplement diety z kwasami omega-3, trzeba zwrócić uwagę na ich porcję, ponieważ producenci na opakowaniach często podają tylko ogólnikowe, mało konkretne informacje. Często informują, że np. jest w nim „duża ilość omega-3”, ale bez podawania konkretnej zawartości DHA i EPA, które są najcenniejszymi i najbardziej aktywnymi biologicznie kwasami z tej rodziny.

Nie ma żadnych obaw dotyczących bezpieczeństwa suplementacji kwasami omega-3, na co wskazuje zarówno amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA), jak i Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Wiąże się to m.in. z wysoką jakością procesu technologicznego wytwarzania olejów -rybnych. Obecnie renomowani producenci są w stanie już na bardzo wczesnych etapach usunąć wszelkie zanieczyszczenia, takie jak polichlorowane bifenyle (organiczne związki chemiczne) czy metale ciężkie (kadm, ołów czy rtęć), które są obecne w akwenach. Dodatkowo UE nakłada na producentów obowiązek, aby badali zawartość tych szkodliwych związków, więc są oni zobowiązani do dbania o wysoką jakość.

„Producenci często idą o krok dalej, np. badając poziom wskaźnika Totox. Jest to wskaźnik stopnia utlenienia olejów rybnych, który pokazuje ich świeżość. Monografie techniczne GOED wskazują, że Totox powinien wynosić mniej niż 26, natomiast wielu producentów suplementów diety i surowca oleju rybnego utrzymuje go na poziomie 10. W przypadku OmegaMarine™ Premium jest to średnio 5,5. To oznacza, że są to naprawdę bardzo wysokiej jakości oleje rybne, które korzystnie działają na zdrowie” – informuje ekspertka dystrybutora norweskich suplementów diety.

Chcąc mieć pewność, że sięgamy po suplementy z kwasami omega-3 wysokiej jakości, warto sprawdzić, czy posiadają certyfikat ORIVO. Dzięki wykorzystaniu zaawansowanej technologii laboratoryjnej, ORIVO jest w stanie potwierdzić pochodzenie oleju z łososia i innych źródeł omega-3, zapewniając klientom wysoką jakość i autentyczność produktów. To wszystko ma na celu ochronę konsumentów przed fałszywymi lub niskiej jakości produktami. W Polsce certyfikat ten od 8 lat posiada marka OmegaMarine™ Premium Natural Pharmaceuticals. Każda partia jest testowana, aby potwierdzić zgodność z deklaracjami producenta i dystrybutora (co do ilości, jakości, świeżości olejów zamkniętych w kapsułkach suplementu).

Światowy Dzień Kwasów Omega-3, przypadający 3 marca, to inicjatywa zapoczątkowana przez GOED (Globalnej Organizacji ds. Kwasów Omega-3 EPA i DHA), aby zwiększać świadomość na temat korzyści płynących z przyjmowania kwasów omega-3 EPA i DHA. Jego twórcy chcą, aby cały świat zrozumiał, jak ważne jest dostarczanie tych składników odżywczych przez jedzenie odpowiedniej ilości tłustych ryb czy za pośrednictwem odpowiednich suplementów diety.

kwasy Omega-3

 

Źródło informacji: PAP MediaRoom

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża 29 lutego 2024

Osiem zmian w wyglądzie, które zachodzą u ciężarnych kobiet

Ciąża to wyjątkowy czas, w którym przyszła mama zauważa u siebie poważne zmiany. Dotyczą one zarówno wyglądu zewnętrznego, pracy organów wewnętrznych, jak i samopoczucia. O tym, w jaki sposób fizjologicznie zmienia się ciało, pisałam tutaj, natomiast dziś chciałabym się skupić na tym, w jaki sposób ciąża wpływa na kobiecy wygląd.

Nie licząc rosnącego brzuszka i powiększających się piersi oraz towarzyszących im rozstępów, w kobiecym ciele zachodzą zmiany, które odbijają się na urodzie ciężarnej.

Osiem zmian w wyglądzie, które zachodzą u ciężarnych kobiet 

Ciemniejące brodawki

Ciemniejące brodawki w ciąży są skutkiem wzrostu stężenia hormonów płciowych. Nasilają one proces produkcji melaniny, w efekcie czego otoczka sutkowa powiększa się i ulega przyciemnieniu. Uwidaczniają się na niej także niewielkie grudki, czyli ujścia gruczołów Montgomery’ego (gruczołów łojowych) obecnych pod skórą.

Żyłki stają się widoczne na skórze

Na skórze piersi, dekolcie, a także na brzuchu i udach pojawiają się widoczne żyłki. Dzieje się tak, ponieważ w trakcie ciąży naczynia krwionośne poszerzają się, aby lepiej zaopatrywać organizm matki i dziecka w krew. 

Pojawia się linea negra na brzuchu 

U wielu kobiet pojawia się widoczna ciemna linia, mniej więcej od pępka do spojenia łonowego. Może ona być mniej lub bardziej wyraźna, przybierać barwę od lekko brązowej po ciemnobrązową, wręcz czarną. Z reguły pojawia się ona w drugim trymestrze, w efekcie wpływu estrogenów na produkcję melaniny. Linea negra znika do kilku miesięcy po narodzinach dziecka.

Pępek zaczyna odstawać

Gdy macica dorasta do słusznych rozmiarów, zaczyna wypychać pępek na zewnątrz. Ta zmiana jest również chwilowa, ponieważ po porodzie, gdy macica się obkurczy i w jamie brzusznej robi się znów przestrzeń, pępek wróci na swoje miejsce. Jeśli kobieta miała wklęsły pępek przed ciążą, taki też stanie się po niej. 

Cera promienieje 

Przyszłe mamy często słyszą, że ciąża im służy, ponieważ wyglądają pięknie i promiennie. Kondycja skóry twarzy jest zasługą wpływu hormonów wydzielanych w wyniku ciąży. Niestety sytuacja może też pójść w drugą stronę, bo ciężarne doświadczają również problemu nasilonych wyprysków, zaskórników i przebarwień. Stary przesąd mówi, że to dziewczynki w łonie matek kradną im urodę, a chłopcy jej dodają. 

Nos rośnie

Tzw. ciążowy nos zauważa u siebie co piąta ciężarna. Nos powiększa się, może też stać się bolesny i nadwrażliwy. Za to odpowiada wzrost poziomu estrogenów, które wpływają między innymi na gospodarkę wodną organizmu i powstawanie obrzęków. Szczęśliwie ciążowy nos powinien do czasu zakończenia połogu wrócić do dawnego rozmiaru. 

Ciemnieją piegi i pieprzyki

W trakcie ciąży dochodzi także do przyciemnienia zmian barwnikowych na skórze, czyli piegów i pieprzyków. Stają się one ciemniejsze i o wiele bardziej widoczne. Jest to proces naturalny i wynika ze zwiększonej produkcji melaniny.

Pojawia się ostuda 

Ostuda jest efektem zwiększonej pigmentacji na skórze twarzy i uwidacznia się pod wpływem promieni słonecznych. Przybiera postać plam, najczęściej na czole, policzkach, nosie i podbródku. Warto im zapobiegać stosując kremy z wysokimi filtrami UV. Jeśli się pojawią, zazwyczaj znikają w ciągu kilku miesięcy po porodzie, choć nie jest to regułą. Dlatego lepiej minimalizować ryzyko pojawienia się ostudy.

Zdrowe włosy i paznokcie

Podczas ciąży rosną jak szalone. Jest to efekt zwiększonego przepływu krwi przez organizm, a krew niesie ze sobą tlen i składniki odżywcze, które odżywiają paznokcie i włosy. Szczególnie widać to po włosach, które się stają gęste, piękne i nie wypadają. Gdy dziecko przyjdzie już na świat, sytuacja zmienia się i wtedy kobieta zauważa u siebie zwiększone wychodzenie włosów, ich osłabioną kondycję i gorszy wygląd.


Źródło: www.doz.pl
Źródło zdjęcia: Anthony Tran/Unsplash
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close